• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowy prezes NFZ już zapowiada zmiany

Elżbieta Michalak
3 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Tadeusz Jędrzejczyk (dotychczasowy dyrektor Pomorskiego Oddziału NFZ), został prezesem NFZ. To nominacja na czas niekreślony. 
Tadeusz Jędrzejczyk (dotychczasowy dyrektor Pomorskiego Oddziału NFZ), został prezesem NFZ. To nominacja na czas niekreślony.

Dopiero co gabinet w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym zamienił na fotel dyrektora w siedzibie Pomorskiego NFZ, a już przygotowuje się na kolejne zmiany - tym razem Tadeusz Jędrzejczyk przenosi się do Warszawy, gdzie piastować będzie funkcję prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. Pytamy go o najbliższe zmiany i plany na przyszłość.



Elżbieta Michalak: Czy wiadomo już, kto zastąpi pana w Pomorskim Oddziale NFZ?

Tadeusz Jędrzejczyk: Tak. Do czasu ogłoszenia konkursu na stanowisko dyrektora moje dotychczasowe obowiązki przejmie Małgorzata Paszkowicz, obecny zastępca dyrektora POW NFZ do spraw medycznych - to już uzgodnione. Ciągłość pracy w funduszu będzie więc zachowana.

Czytaj też: Tadeusz Jędrzejczyk wygrał konkurs na prezesa NFZ

Kiedy odbędzie się konkurs na dyrektora Pomorskiego NFZ?

Myślę, że zostanie on rozpisany w ciągu kilku następnych tygodni, potem komisja konkursowa będzie przeprowadzała rozmowy kwalifikacyjne, oceniała kandydatów - myślę jednak, że wyniki konkursu będą znane najpóźniej za dwa miesiące.

Zmiany w NFZ są bez wątpienia potrzebne. Nad czym pochyli się pan w pierwszej kolejności?

Przede mną długa lista zadań, ale udało się ustalić pewne priorytety. W pierwszej kolejności czeka nas wdrożenie ustawy dotyczącej wprowadzenia w życie tzw. dyrektywy transgranicznej. To olbrzymie wyzwanie dla całego systemu, które w sposób istotny może wpłynąć na zmianę sposobu funkcjonowania funduszu, pacjentów, poradni i szpitali.

Jakie zmiany ma pan na myśli?

Ustawa transgraniczna zakłada swobodę w otrzymywaniu przez pacjenta opieki zdrowotnej na terenie całej Unii Europejskiej. Po wprowadzeniu dyrektywy wszyscy znajdziemy się pod pewną presją ze strony konkurujących z nami podmiotów zagranicznych. W mniejszym stopniu sprawa dotyczy Pomorza, bo stąd jest stosunkowo daleko do krajów UE, które zaoferować mogłyby polskim obywatelom świadczenia medyczne w podobnym a nawet niższym zakresie cenowym jak w Polsce. Bardziej natomiast dotyczy to południa kraju, graniczącego z Czechami i Słowacją.

Jakiś przykład?

Jasne. Weźmy choćby wycenę operacji likwidującej zaćmę. Jest ona tańsza w tych krajach, co oznacza, że pacjent dostanie praktycznie całą refundację kosztów leczenia, które tam poniósł. Pieniądze z naszych składek pójdą więc za granicę, a na kontraktowanie tego świadczenia w Polsce może nam już zabraknąć środków. Trzeba więc podjąć takie działania, by nie zniechęcać pacjentów do polskiej ochrony zdrowia, nie wypychać ich z publicznego systemu. Do tej pory fundusz nie miał ustawy, na podstawie której mógł płacić za świadczenia wykonywane poza granicami kraju. Teraz to się zmieni.

A co z pakietem kolejkowym i onkologicznym?

Pakiet kolejkowy jest już w przygotowaniu. Na pewno zamierzamy też całościowo spojrzeć na oddziały ratunkowe, izby przyjęć, nocną opiekę i ambulatoria chirurgiczne. Chcemy zmotywować świadczeniodawców do takiego działania, by w mniejszym stopniu przepychali pacjentów między sobą. Mamy już pewne konkretne pomysły.

Jakie?

Jeszcze nie czas, by o nich mówić. Wymagają dokładnej analizy i przemyślenia. Natomiast mogę powiedzieć, że najbliższe miesiące wykorzystam na to, by intencje i rozporządzenia ministra dotyczące pakietu kolejkowego i onkologicznego przełożyć na język umów ze świadczeniodawcami i nadzorować wykonanie idących za nimi zmian.

Zostańmy jeszcze przy kolejkach. Czy są realne szanse na poprawę sytuacji?

To trudny problem. Nigdzie na świecie nie ma sytuacji idealnej. Jestem natomiast przekonany, że samo zarządzanie kolejkami może ulec poprawie. To jest możliwe. W wielu przypadkach można zracjonalizować dostęp do lekarzy poprzez lepszy podział pracy i kompetencji pomiędzy podstawową opieką zdrowotną i ambulatoryjną opieką specjalistyczną. Chciałbym spróbować to uporządkować. Chciałbym również, żeby poradnie specjalistyczne przekazywały pacjentów, jeśli to będzie możliwe, z powrotem pod opiekę lekarzy rodzinnych. Tu jest pole do poprawy.

A co z pieniędzmi? Bo to z nimi wiążą się największe problemy.

Fundusz jest zobowiązany ustawą, by racjonalnie wydawać środki. Rozumiem to tak, że należy bardziej zwrócić uwagę na to, żeby świadczenia były udzielane zgodnie z zasadami medycyny opartej na dowodach, czyli żeby w większym stopniu była kontrola nad efektywnością wykonywanych świadczeń. Te świadczenia, które nie są zalecane przez współczesną medycynę, a są ciągle wykonywane, stanowią wciąż jeszcze spory odsetek. W tej kwestii najłatwiej będzie zacząć w mojej ocenie od rehabilitacji.

Czy to znaczy, że na rehabilitację będzie więcej pieniędzy?

Mówimy tu o oszczędnościach. Trzeba ocenić, jak duży procent wydatków idzie na świadczenia, które nie przynoszą poprawy zdrowia pacjenta. Weźmy choćby magnetoterapię (metoda leczenia pulsującym polem magnetycznym niskiej częstotliwości - przyp. red. ), czy fizykoterapię lub hydroterapię - ich skuteczność jest porównywalna z placebo. Chodzi o to, by tego typu świadczenia nie znajdowały się w wykazie finansowanym przez NFZ. Może lepiej, zamiast refundować pacjentom darmowe spa, hydromasaże itp., przeznaczyć te środki na aktywną rehabilitację.

Co jeszcze chciałby pan zmienić?

Każda zmiana przed wdrożeniem musi być dobrze przemyślana, a także konsultowana. Natomiast chcę dopilnować tego, by rozwój był proporcjonalny i zrównoważony. Tak jak mówiłem, ratownictwo medyczne od momentu zgłoszenia się pacjentów do lekarza, aż do momentu udzielenia formy opieki doraźnej - to jedna z rzeczy, którym trzeba się przyjrzeć i na które trzeba przeznaczyć dodatkowe środki. Pieniędzy, które otrzymujemy w formie składek z ZUS, powoli będzie coraz więcej, co pozwoli realizować nowe cele. Należy też zauważyć, że sytuacja ekonomiczna szpitali uległa w ostatnich latach pewnej poprawie, ich długi są na tym samym poziomie przy jednocześnie rosnących budżetach, a to dobrze wróży.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (42)

  • fizykoterapai to żadne placebo (4)

    Pan Dyrektor chyba nigdy nie korzystał z rehabilitacji; po poważnej kontuzji kręgosłupa kiedy to masaże i ćwiczenia były przeciwwskazane, to właśnie zabiegi takie jak laser, krioterapia i pole magnetyczne postawiły mnie na nogi i doprowadziły do znacznej poprawy zdrowia, nie mogłem przyjmować innych leków, fizykoterapia była dla mnie wybawieniem. Oczywiście korzystałem z prywatnej rehabilitacji, po paru zabiegach w państwowej służbie zrezygnowałem, strata czasu, 3 zabiegi w 10 minut i do widzenia, Dopiero prywatnie to się mną porządnie zajęli.

    • 7 1

    • fizykoterapia to placebo, prosze wierzyć (2)

      poszę nie mylić fizykoterapii z fizjoterapią - niestety gros zabiegów z tej pierwszej kategorii ani na jotę nie działa i nie stosuje się tych metod w renomowanych klinikach rehabilitacyjnych. Skuteczności zaś fizjoterapii nikt nie podważa!

      • 3 0

      • nie zgadzam sie (1)

        istnieją badania naukowe potwierdzające działanie fizykoterapii; za granicą, gdzie do tej pory nie wierzono w fizykoterapię powstaję renomowane kliniki stosujące te metody terapii.

        • 0 1

        • Poproszę podać badania. W kardiologii, onkologii i itd nie jest dopuszczana żadna terapia która nie zostanie potwierdzona wieloośrodkowym badaniem na tysiącach przypadków. Dla fizykoterapii takich badań nie ma.

          • 0 0

    • zabiegi

      niestety dr Jędrzejczyk ma tu rację - są to zabiegi nie przynoszące efektów terapeutycznych, a w Pana przypadku największą szansę na skuteczność miały zapewne zabiegi krioterapii, której skuteczności dr Jędrzejczyk absolutnie nie zakwestionował

      • 4 0

  • bzdura (1)

    Cytuję "Weźmy choćby magnetoterapię (metoda leczenia pulsującym polem magnetycznym niskiej częstotliwości - przyp. red. ), czy fizykoterapię lub hydroterapię - ich skuteczność jest porównywalna z placebo"

    Ten facet jest chory na umyśle, gdyby nie te zabiegi które chce zlikwidować to ja byłbym już dawno kaleką. Taka prawda, to że będzie likwidował to wiadoma rzecz, aż jego szlag trafi i na śmietnik.

    • 20 12

    • coś tam wiedzący

      Akurat tu ma rację.Dzisiejsza medycyna nie opiera sie już na tym że coś raz pomogło komuś a raz nie pomogło, więc w sumie można to stosować. Konieczne są badania na wielotysięcznych grupach badanych, które by udowodniły skuteczność danej terapii. W przypadku wielu zabiegów fizykoterapii (zwłaszcza w przypadku magnetoterapii) badania te potwierdziły że metody te nie są bardziej skuteczne niż wiara w ich skuteczność. czyli są tak skuteczne jak placebo, czyli jest to zwykłe czary-mary.

      • 4 0

  • w sprawie fizykoterapii

    prezes NFZ powinien non stop chodzić w hełmie stalowym o dwa numery za małym wbitym na tępy łeb na gorąco, wtedy dobrze się poczuje i będzie forował opinie przystające do rzeczywistości

    • 0 4

  • Raz, że z 'peło', a dwa-fizjonomia wskazuje, że t y l k o on pasuje do kliki spośród (2)

    tylu naprawdę dobrych fachowców, którzy za jego "rządów" z UCK musieli odejść...

    • 4 3

    • szkoda czasu na merytoryczne odpowiedzi na tak żenujące komentarze jak Pani - proszę zadbać o mniej plugawy język na publicznych forach

      • 1 0

    • więcej kultury

      pani poKRZYWDZONA! jak Pani nie umie inaczej dyskutować jak tylko epitetami - proszę burczeć sobie w domu pod nosem a nie udzielać się na publicznych forach. i proszę sobie łaskawie przypomnieć, że obecny prezes NFZ był dyrektorem ds LECZNICTWA w UCK, a fachowcy odchodzili przez inną osobę piastującą również dyrektorskie stanowisko - jeśli Pani wie o kim mówię...

      • 1 0

  • Konkurs na urzędnika który wygrał facet (1)

    z zerowym doświadczeniem w zarządzaniu. Na kilometr widać jakie
    kryteria decydowały...

    • 4 5

    • zerowe doświadczenie...

      taaa, że był z-cą pomorskiego nfz, dyrektorem w uck, a potem szefem w pomorskim nfz, do tego ma dyplom MBA - rozumiem, że wg Pana to wskazuje na doświadczenie np w pszczelarstwie a nie w zarządzaniu...

      • 2 0

  • pomysłodawca

    skoro sa takie świetne pomysły dla naszej słuzby zdrowia to dlaczego nie mozna w prosty sposób skorzystać z usług medycznych - nawet lekarza pierwszego kontaktu nie wspomne o specjaliście. Moze zamiast czepiać się usług medycznych za granicą zastanowić sie jak prędko rozwiązać ten problem u nas a nie zakładac ,że grube pieniądze wypłyna z kraju ?

    • 2 0

  • Do powyższego

    za długi tekst na komentarz, nie czytam

    • 0 1

  • Państwowa służba zdrowia nigdy nie będzie dobrze funkcjonowała (2)

    to wielki wór bez dna.... ogromne koryto, do którego ciągle się dorzuca i dorzuca się coraz więcej, a jakość obsługi i sama usługa leczenia ulega ciągłemu pogorszeniu!! Samo to, że taki Pan ten dostał to stanowisko już kiepsko o nim świadczy!! Otworzyć oczęta ludzie... - przecież nikt "z ulicy" ( choćby był nie wiadomo jakim geniuszem i specjalistą od planowania i przedsiębiorczości) takiego stanowiska nie dostanie..! Jest On po prostu "wygodny" dla ministerstwa zdrowia ( albo inaczej zasłużony ), a to, że zapowiada zmiany..??- przecież coś mówić muszą, bo inaczej zmiana nie miałaby sensu. Nawet, gdyby jakimś przypadkiem tak się stało, to w takim systemie natychmiast szybko nauczy się poruszania w środowisku.Co, do usług publicznej służby zdrowia- w styczniu dostałem termin wizyty na rezons magnetyczny- na połowę lipca!! Nakłada się na mnie konstytucyjny obowiązek odprowadzania składek do ZUS ( konstytucyjny, - a gdzie rzecz najważniejsza?- wolność wyboru ?) , obecnie 1080 zł, każdego miesiąca,wbrew mojej woli- gdyby tylko istniała taka mozliwość, to złożyłbym deklarację opuszczenia tego przymusowego i złodziejskiego systemu. O swoją emeryturę i opiekę medyczną sam zadbam najlepiej!! Rachunek: 6 m-cy x 1080=6480zł , odpłatny rezonans magnetyczny: czas oczekiwania 1 dzień, cena 650zł za kompleksowe badanie.resztę pieniędzy mógłbym wydać w dużo pożyteczniejszy sposób, niż zrobi to za mnie złodziej- rząd !! Państwo powinno jak najszybciej przestać wkładać łapska tam, gdzie nigdy zrobić z resztą tego nie powinno. Gdyby dzisiaj sprywatyzować całą służbę zdrowia, to zniknęłyby wszystkie kolejki, ceny usług w zakładach prywatnych natychmiast spadłyby 3 - 4-ro krotnie,do granicy zdrowej opłacalności- wolny rynek i konkurencja załatwiłaby sprawę, co do jakości również- nikt nie inwstuje potężnych pieniędzy w sprzęt, żeby później robić "fuszerkę" i utracić klientów na rzecz konkurencji!!

    • 9 3

    • (1)

      człowieku nie wiesz co mówisz ! świetnie, że płacisz składki! po prostu cudownie sobie to wyliczyłeś z tym rezonansem, brawo! ale spójrz trochę dalej niż na odległość 20 cm od swojego nosa! Teraz potrzebujesz tylko rezonans - jasne byś miał jeszcze ponad 5 tyś na nowy telewizor z tego (swoją drogą średnia składka miesięczna na ubezpieczenie zdrowotne płacona przez przeciętnego Kowalskiego jest dużo dużo mniejsza) , ale gdy np. zachorujesz (czego nie życzę nikomu) na nowotwór - to takie średnie leczenie to jest kilkadziesiąt tysięcy, nowe terapie biologiczne to są dziesiątki jak nie setki tysięcy, a oczywiście każdy chce tego co najlepsze i od razu! ale tak się nie da! nigdy na świecie nie będzie tak, że wszyscy będą mieli równy dostęp do WSZYSTKICH badań i leków - proste! nie stać na to nikogo! leczenie takiej białaczki to są setki tysięcy a uwierz mi na pewno tyle nie zapłacisz przez całe swoje życie ! wiec co wtedy może zróbmy tą prywatną ochronę zdrowia! zapłacisz będziesz leczony - nie masz kasy do widzenie - w końcu wolny rynek i konkurencja! Gratuluje szerokiego spojrzenia na rzeczywistość. Nie ma idealnego systemu i nie będzie to jest pewne możemy tylko dążyć do tego, aby jak najefektywniejszy był system czyli wydawać pieniądze na to co się opłaca, a reszta dodatkowo płatana... takie życie, smutne ale prawdziwe1

      • 1 5

      • socjalistyczne biadolenie.. wypowiedź trąci urzędniczym bełkotem i zastraszaniem społeczeństwa.

        1. jeżeli świadomie decyduję się na rozwiazanie, o którym pisałem, to znaczy,że biorę na siebie odpowiedzialność za moją starość i ewentualne przewlekłe choroby i nikt nie powinien się za nikogo martwić
        2. jeżeli całe 35-40 lat będę opłacał składki w wysokości 1080zł -obecnie- a wiadomo,że będą coraz wyższe, i do starości nie zachoruję na żadną "kosztowną" chorobę, to znaczy, że płaciłem całe zycie za leczenie innych ( w dodatku bardzo kiepskiej jakości usługę), a odkładając je np. do "skarpety" mógłbym na starośc doskonale uposarzyć swoje dzieci lub wnuki (w ZUS przepadaja bezpowrotnie, albo pójda na budowę kolejnego szlanego pałacu)
        3. KAŻDY może ubezpieczyć się prywatnie -opieka medyczna, również od chorób przewlekłych(np. PZU) i kosztuje to 200-400pln za 1 miesięcznie ( pewnie byłoby tańsze, gdyby i tu wolny rynek zapanował), a pracodawca odprowadza do ZUS za KAŻDEGO pracownika ok 750 zł- gdyby oddał to dla pracownika,a nie zus, to każdego byłoby stac na ubezpieczenie się i miałby -jak Pan powżej napisał " równy dostęp do wszystkich badań"-z tym,że jakośc ich byłaby nieporównywalnie lepsza, a leki uwolnione spod reglamentacji NFZ byłyby 3 krotnie tańsze. No i najważniejsze, że KAŻDY maiłby wybór, czy chce się ubezpieczyć, czy chciałby pieniądze wydac inaczej. Ludzie znów nauczyliby się odpowiedzialności i podejmowania decyzji. Obecnie traktowani są jak bydło, które trzeba pod przymusem ubezpieczyć, za które rząd wydaje ponad 70% ich ciężko zarobionych pieniędzy( w razie niejasności lub niedowierzania mogę rozwinąć wątek)- bo przeciez zrobią za nas to lepiej ..
        4. Gdyby rząd nie miał z leczenia chorych i całego systemu ZUS korzyści, to juz dawno zaprzestałby takich praktyk. Tylko naiwny mógłby pomyslec, że rząd dba o Nasze zdrowie.... On dba o utrzymanie stołków dla ministrów, dla setek swoich urzędasów i pracowników owych resortów(czytaj: później swojego elektoratu), za Nasze pieniądze!!! Na docelowe leczenie przeznaczone jest MOŻE 40% wszystkich funduszy NFZ, reszta jest zmielona przez i zmarnotrawiona przez machinę urzędniczą.
        5. Żadne regulacje , ustawy , ani instytucje kontroli niczego nie zmienią( wygenerują tylko niepotrzebne koszty), - Tam, gdzie ludzie zostają dopuszczeni do gospodarowania i wydawania nie swoich pieniędzy, zawsze będzie niegospodarność, korupcja i przerost biurokracji - to jest tak oczywiste, że nie trzeba tego chyba dalej rozwijać..
        6. Dobrze, że jest z kim podyskutować ... Pozdrawiam

        • 3 2

  • dno

    kto nami rządzi? takie miernoty?

    • 4 3

  • Lepiej to juz było

    A jakie zmiany żeby poprawic dostepnosc do świadczeń zapowiada nowy prezes? Kazdy obiecuje a jak jest kazdy widzi jak zachoruje. Płace składki a leczę sie prywatnie i chyba o to chodzi zeby korzystajacych z płatnika -nfz bylo jak najmniej.

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Transformacyjna Podróż w Kolorach Czakr z Anetą Paluszkiewicz

200 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane