Ponieważ modą coraz częściej rządzi indywidualizm, a krótkie linie są raczej droższe, niż tańsze, wiele kobiet decyduje się na samodzielną ingerencję w gotowe produkty. Stąd moda na DIY ("do it yourself") czyli przerabianie ubrań z własnej szafy.
Miłośniczki tego trendu potrafią z dawno nienoszonych ubrań czynić cuda. Ze zwykłego t-shirta zrobią szałową bluzkę na imprezę, a z męskiej koszuli - wygodną sukienkę do pracy. Czasem wystarczy coś odpruć, skrócić, wyciąć, związać lub przyszyć. Koszta są niewielkie, a efekt zachwycający.
Takie perełki od lat tworzy
Karolina Siwiec z Gdańska, która dziś opowiada nam o swoim nietypowym zainteresowaniu. -
Zaczęło się w szkole podstawowej. Za tamtych czasów nie było wielu sklepów, nie wspominając już o sieciówkach, ale było MTV i były magazyny typu Vogue czy Elle. No i lumpeksy - wspomina.
Tam kupowałam bazy do moich przeróbek. Pamiętam deszczowy miesiąc wakacji, kiedy przerobiłam około 40 ubrań. Malowałam napisy na t-shirtach, czy płaszczu, odbarwiałam spodnie na wzór znanych marek, przerabiałam bluzki na asymetryczne. Pomysłów miałam mnóstwo.Dziś coraz więcej osób robi to samo. Dzięki temu także na trójmiejskich ulicach możemy zobaczyć fantazyjnie pofarbowane spodnie, kamizelki nabite ćwiekami czy bluzki z efektownie pociętymi plecami. -
Każdy chce być na swój sposób oryginalny. Jesteśmy zasypywani propozycjami z sieciówek, a upodabnianie się do manekina sklepowego jest już od dawna passe - dodaje Karolina.
Dziewczyny chcą podążać za trendami, a nie każdego stać na drogie ubrania. Szukają więc sposobu, aby samemu stworzyć coś nieprzeciętnego za małe pieniądze.Karolina ubrania i akcesoria do przerobienia kupuje głównie w secondhandach. Kosztują grosze, nie ma więc stresu, gdy coś jej nie wyjdzie. Przerabia dla siebie i czasem dla córek. Jak mówi, inspiruje ją ulica, magazyny i blogi modowe, obowiązujące trendy, czasem muzyka, a niekiedy zwyczajnie potrzeba tworzenia. Efekty przeróbek Karoliny można zobaczyć na jej blogu modowym, z którego inspirację czerpie z kolei wiele innych fanek DIY. -
Założyłam bloga po to, by pokazywać innym jak w prosty sposób można odświeżyć stare ubrania czy akcesoria, by były zgodne z trendami - mówi. -
Takie posty mają największy zasięg i odzew. Zawsze staram się opisać całą przeróbkę jak najdokładniej, ale czasem pojawiają się pytania o szczegóły. Chętnie odpowiadam. Czasami prowadzę też warsztaty na różnych imprezach dla kobiet i na Swapach w Trójmieście.Najważniejsze jest to, że nie trzeba mieć specjalnych zdolności, by zajmować się DIY. Przeróbki mogą być bardzo proste i zaawansowane, ale wystarczy mieć chęci i nie bać się, że może coś nie wyjść.
Mi też nie zawsze udaje się zamierzony efekt, ale to mnie nie zraża, bo mogę wyżyć się artystycznie, a to mnie bardzo uspokaja - mówi Karolina.
Zobacz efekty przeróbek Karoliny zamieszczone
na blogu, być może zainspirują też ciebie.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy