• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Młodzi lekarze mają dość. I nie chodzi tylko o wyższe płace

Dominika Smucerowicz
4 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Część młodych lekarzy z Trójmiasta w ramach protestu oddawało honorowo krew. Część młodych lekarzy z Trójmiasta w ramach protestu oddawało honorowo krew.

Czują się wykorzystywani i powoli tracą cierpliwość. Na razie protestują honorowo oddając krew, ale nie wykluczają, że sytuacja wkrótce może się zaognić. Chcą poprawić nie tylko swoją sytuację - domagają się też gruntownych zmian w całej służbie zdrowia. Według nich system może uzdrowić tylko jedno - większe pieniądze.



Czy uważasz, że postulaty młodych lekarzy są słuszne?

Młodzi lekarze coraz głośniej domagają się reformy zdrowia, która skutecznie rozładuje kolejki do specjalistów, rozwiąże problem z brakiem personelu medycznego, zlikwiduje nadmierną biurokrację w służbie zdrowia i zwiększy nakłady na ochronę zdrowia. Przy okazji walczą o poprawę warunków płacowych dla personelu medycznego, w tym dla rezydentów.

W całym kraju lekarzy w trakcie specjalizacji jest 17 tys. Szacuje się, że rozpoczęty w miniony poniedziałek ogólnopolski protest rezydentów czynnie poparło kilka tysięcy z nich.

Również w Trójmieście nie brakuje młodych medyków, którzy wspierają akcję i którzy w poniedziałek zamiast do pracy, poszli np. oddawać krew. Ilu lekarzu przyłączyło się do protestu? Tego dokładnie nie wiadomo, ale podczas gdy szpitale uspokajają i mówią o niewielkiej skali zjawiska, sami rezydenci informują o sporym odzewie.

Z naszych informacji wynika, że najwięcej rezydentów nie zjawiło się w pracy w szpitalach zarządzanych przez spółkę Copernicus (w szpitalu im. Mikołaja Kopernika i szpitalu im. św. Wojciecha).

- W dniu ogólnokrajowego protestu lekarzy rezydentów, we wszystkich oddziałach szpitali spółki dyżury lekarskie odbywały się bez zakłóceń. Tego dnia część lekarzy rezydentów wzięło urlopy, kilka osób zaplanowało w tym dniu honorowo oddać krew w Wojewódzkim Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, w związku z czym następowała 1-dniowa absencja - potwierdza rzeczniczka spółki, Katarzyna Brożek.
Jak szacują sami lekarze, do akcji protestacyjnej przyłączyło się ok. 40 proc. załogi. Rezydenci walczyli o realizację postulatów także w szpitalu im. PCK w Gdyni oraz w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku.

  • Trójmiejscy rezydenci podczas akcji oddawania krwi. Lekarze w trakcie specjalizacji chcą, żeby resort zdrowia zwiększył nakłady na służbę zdrowia.
  • Młodym medykom z Trójmiasta nie podoba się polityka szpitali, które nakładają na nich dodatkowe obowiązki np. w postaci kolejnych dyżurów.
  • Część młodych lekarzy z Trójmiasta w ramach protestu oddawało honorowo krew.
Rezydent musi wiele znieść

Przy okazji ogólnopolskiego protestu rezydenci bez ogródek opowiadają też o swojej codzienności: pracy ponad siły i polityce szpitali polegającej na "łataniu" dyżurów młodymi lekarzami z powodu braków kadrowych. O kulisach pracy opowiada nam jedna z gdańskich lekarek.

- Obecnie rezydenci wykonują większość pracy na oddziałach. Często nie możemy liczyć na pomoc ze strony starszych kolegów, a należy pamiętać, że jesteśmy obarczeni pełną odpowiedzialnością zawodową. Służba zdrowia wykorzystuje młodych lekarzy - mówi Ewa, 31-letnia lekarka z Gdańska w trakcie specjalizacji z medycyny rodzinnej (nazwisko do wiadomości redakcji).
Jak tłumaczy, obecna sytuacja to pokłosie m.in. topniejącej liczby lekarzy i czasochłonnych biurokratycznych procedur.

- W trakcie dyżuru na oddziale dla jednego pacjenta mamy 10-20 minut. Resztę czasu siedzimy w gabinecie i wypełniamy dokumenty. Wszystkie procedury trzeba opisać, zamówić badania, zamówić transport na badania, napisać zlecenia itd. W efekcie pacjent czuje się zaniedbany, bo nas praktycznie nie widzi, a my nie mamy czasu niejednokrotnie zrobić sobie choć 10 minut przerwy w ciągu całego dnia pracy - zauważa.
Młodzi medycy muszą się też na co dzień mierzyć z mitem lekarza żyjącego na wysokiej stopie.

- Nas to nie dotyczy. Nasze pensje oscylują między 2200-2500 zł netto za etat. Często spotykamy się z wrogością ze strony pacjentów, którzy uważają, że lekarzom przecież tak świetnie się powodzi - opowiada rezydentka.
Szpitale wyzyskują lekarzy?

Z relacji młodych medyków z trójmiejskich szpitali, z którymi udało nam się porozmawiać wynika też, że szpitale znalazły sposób na wypełnienie luk kadrowych rezydentami. Jak to robią? Nakłaniają rezydentów do podpisania aneksów do umów. W ten sposób placówki przymuszają do pełnienia dyżurów na oddziałach ponad limit. Podobne praktyki mają mieć miejsce w większości trójmiejskich szpitali.

- Podpisanie aneksów do umów nie jest obowiązkowe, ale w praktyce podpisują je wszyscy. Czujemy się do tego po prostu zmuszeni - mówi Iza, 30-letnia rezydentka z Gdańska.
Oprócz aneksów do umów, lekarze dostają też często do podpisu umowy z klauzulą opt-out, które również pozwalają pracować dłużej niż przewidują przepisy.

Co dalej? Rezydenci zapowiadają, że nie zrezygnują ze swoich postulatów, a w razie potrzeby zaostrzą formę protestu. Na razie jednorazowa ogólnopolska akcja ma być ostrzeżeniem. Część młodych lekarzy podjęła też w stolicy głodówkę. Wśród nich są przedstawiciele Porozumienia Rezydentów OZZL, którzy prowadzą rozmowy z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem. Akcję rezydentów popierają też inne środowiska medyczne - młodych medyków wpiera m.in. Okręgowa Izba Lekarska w Gdańsku.

Miejsca

Opinie (290) 5 zablokowanych

  • (13)

    To może niech starzy lekarze się z nimi podzielą? W końcu za kilka lat Ci młodzi też będą dobrze zarabiać...

    • 92 64

    • moze za darmowe studia niech zaczna zwracac pln ,albo odpracowywac... (8)

      • 24 40

      • (4)

        Tak jak informatyk, nauczyciel czy ekonomista co wyjedzie za granice. Niewolnictwo zniesiono. Jesli Polska zdecyduje sie na odplatne studiowanie- prosze bardzo. Jezeli studia sa darmowe - prosze bardzo. Jasne zasady dla wszystkich. Jak sa rozmowy o protestach nauczycieli to jakos nie mowi sie o tym ze studiowali za darmo. Wreszcie zaczyna dzialac wolny rynek. Rowniez w sluzbie zdrowia. Po prostu lekarzy brakuje, najmniej lekarzy na obywatela w UE. Jednoczesnie najwieksze wymagania (lekarz o kazdej porze zawsze i wszedzie do kazdej pitoly, co w bogatej Wlk Brytanii jest nie do pomyslenia) oraz najnizszy proc PKB po Albanii na zdrowie. Ta mieszanka wybuchowa trzyma sie jeszcze na wyzysku pracownikow. Zasada- nie podwyzszymy plac bo przestana pracowac w 5 miejscach. Milo patrzec jak szpitale dostaja sr*czki bo nie moga obsadzic etatow w NOCHach. Polscy pacjenci powinni zaczac sie przyzwyczajac ze z dostepem do lekarza bedzie coraz trudniej. Szpitale same dla oszczednosci postawily na kontrakty- tak naprawde nie do konca zgodnie z prawem, przez co lekarze nie sa juz jak kiedys przywiazani do miejsca pracy i gotowi zniesc wiele. Prywatne placowki sciagna kazdego na bardziej cywilizowanych warunkach (choc do zachodu droga swietlna). Wreszcie skonczy sie komuna w sluzbie zdrowia. Przykre tylko, ze w tym kraju zamiast wyjsciowo szanowac tych, co ratuja ludzkie zycie pomiatalo sie nimi, a do nieuchronnych zmian zmusi tylko sytuacja rynkowa.

        • 68 0

        • niech jada ,lekarze pielengniarki z ukrainy,bangladeszu ,przyjada beda nas leczyc (3)

          takie jest prawo rynku.

          • 8 24

          • dlaczego do nas

            jak to samo może robić w niemczech za 4-10x większą kasę, a nostryfikacje dyplomów są podobnie skomplikowane?

            • 7 0

          • Walą drzwiami i oknami (1)

            Przez rok zgłosiła się jedna osoba z zagranicy - pielęgniarka z Ukrainy.

            • 6 0

            • sprawdzie se rejestry

              a to byla zona Polaka.

              • 0 0

      • (1)

        Idąc tym tokiem myślenia, wszystkie dzieci na które przysługuje 500+, w przyszłości powinny być niewolnikami społeczeństwa, w końcu tyle w nie zainwestowano...

        • 27 4

        • to te dzieci powinny pracować pół życia za darmo...

          • 5 0

      • ja płaciłem za swoje studia, i ciężko pracowałem, żeby na nie zarobić oraz uczyć się i je skończyć. wkurza mnie, jak rodzice płacą za studia, dają dzieciom kasę na mieszkania, imprezy i inne zachciewajki. a te dzieciaki nie potrafią tego docenić ! ciągle mają postawę roszczeniową, że im się wszystko należy.

        • 12 4

    • Chyba cię kopnę w d*psko ćwoku

      • 3 8

    • moze wystarczyloby zeby starych lekarzy wyslac na emerytury wczesne. (1)

      • 5 5

      • Wtedy w całym Trójmieście pediatry mógłbyś ze świecą szukać, 90% to emeryci i rezydenci.

        • 7 0

    • Tak, ludzie 55 r.ż. wzwyż zarabiają dobrze, pytanie czy dożyjemy patrząc jak się nas wykorzystuje do pracy po godzinach 7 dni w tygodniu. A gdzie mąż, dzieci, normalne życie?

      • 0 0

  • (5)

    Dobrze, niech walczą. Mam dość już czekania do specjalisty rok czasu

    • 148 20

    • Ich walka Ci nie pomoże

      • 20 11

    • jeżeli lekarze będą walczyć o lepszą pensję to nie będą musieli pracować w kilku miejscach a tym samym trzeba będzie jeszcze dłużej czekać do specjalisty...no chyba że ze względu na wyższą pensję wrócą ci z zagranicy...

      • 14 7

    • (2)

      najpierw niech sie doucza. Poziom wyksztalcenia, empatii, zrozumienia, podejscia do pacjenta to tragedia. Wymagaja, a umiejetnosci zerowe. Oni igraja z naszym zyciem. Znalezc dobrego lekarza to naprawde cud. Lekarze burcza na pacjentow, przepisuja im oklepane leki, ktore przepisuja od lat. Jak sie pytasz jaka diagnoza, to nie mozna sie niczego dowiedziec. Wydaje im sie, ze skoro sa lekarzami, to moga pomiatac pacjentami. Wystarczy sie postawic i juz inaczej rozmawiaja. Ale ile osob zmieszaja z blotem, to ich. Niech zarabiaja dobrzy lekarze i wyksztalceni, a nie leniwe nieuki.

      • 13 15

      • rozbawię Cię (1)

        z punktu widzenia lekarzy większość (oczywiście nie wszyscy) lekarzy uwielbianych przez pacjentów to właśnie ci niedouczeni, olewający wytyczne, propagujący swoje teorie, które z medycyną wiele wspólnego nie mają. ale nadrabiają miłym uśmiechem, ilością czasu poświęconą pacjentowi i mówią to, co pacjent chce usłyszeć, a nie to, co powinien. oczywiście to nie tak, że się nie znają, ale...no właśnie:D
        jeśli chodzi o gburowatość i pomiatanie, ciężko mi się odnieść. sam czasem dostaję szału, gdy kolegi po fachu słucham, ale na to nie ma reguły.
        co do wytłumaczenia, 90% pacjentów nie rozumie większości z tego, co im się tłumaczy, więc staramy się upraszczać. skąd mam wiedzieć, że jesteś w tych 10%. na początku próbowałem i słyszałem tylko w odpowiedzi 'jak wspaniale nam pan to wytłumaczył, ale proszę powiedzieć...' i od początku wałkujemy to samo:)
        i na koniec: w tym zawodzie leniwych nieuków nie ma. jaka diagnoza? 3-5 możliwych+ kilka rzeczy typu nowotwory do wykluczenia, tylko muszę Ci to przekazać tak, żebyś zrozumiał i nie zszedł na zawał z wrażenia:)

        • 9 0

        • Skąd masz wiedzieć? Niesamowite pytanie

          jak skończyłeś medycynę, skoro to jest dla ciebie zagadką? Odpowiem wprost, bo z czytaniem między wierszami idzie ci równie świetnie: skoro pacjent pyta, to znaczy że się interesuje. Skoro od tego zależy jego zdrowie, a czasem i życie, to mu do diabła odpowiedz. Upraszczać to sobie możesz w rozmowach z równie niedouczonymi kolegami.

          • 0 1

  • szkoda ze ci młodzi dopiero teraz doznali olśnienia (17)

    co z nimi było przez 8 lat rządów Po? Pewnie zarabiali bardzo dużo i godnie bo wtedy była w Polsce zielona wyspa i żyło się co nie którymi lepiej.

    • 89 125

    • To sie zgadza. Arlukowicz tez nic nie robil a dodatkowo szczul, sklocal i manipulowal.

      • 16 8

    • taki zawód wybrali, a za kilka lat i tak beda dobrze zarabiać (4)

      Prawde mówiąc nie podoba się ta retoryka. Sam znam wielu lekarzy, jak i lekarzy rezydentów i troszke mnie ten protest irytuje. Wiadomo każdy powinien zarabiać godziwe pieniądze i niewątpliwie zarobki w naszym kraju powinny być wyższe ale:

      - rezydenci ciągle mówią o kwocie netto a nie brutto. A ktoś musi za nich zapłacić ZUS i PIT, mają urlop i wszystkie prawa z racji umowy o prace.

      - dyżury zawsze są platne dodatkowo z czego często wychodzi druga penja

      - czesto w szpitalach o godzinie 14 już nikogo nie ma, a lekarze przyjmują prywatnie w różncyh poradniach.

      - Każdy nie zależnie od zawodu powinien odrobić swoje frycowe, a lekarz po skonczonej specializacji zaczyna zarabiać naprawde dobrze.

      - Pensja rezydenta jest płacona z ministerstwa, czyli są oni na utrzymaniu Państwa, które do bogatych nie należy więc pensje nie powinny być w wysokości 2 średnich krajowych (jak oni tego chcą)

      - idąć tym tokiem rozumowania trzeba by podnieść place: pielęgniarkom, ratownikom, policji, strażakom etc.

      • 28 32

      • tak. dyżury płatne 23 zł me

        • 7 1

      • (1)

        każdy może zatrudnić się w nocy w tesco i zarobić drugą pensję.... brutto/netto co za różnica?? Przecież za pracownika biedronki też ktoś odpowadza podatki a on nadal zarabia więcej niż lekarz rezydent który młody jest tylko z nazwy bo średnia wieku ukończenia rezydentury to 35 lat... jakoś nie widać żeby kafelkarze/ mechanicy czy informatycy zarabiali do 35 roku życia 14 zł za godzine prawda?

        • 16 7

        • ale w przeciwieństwie do lekarzy juz duzo nie podskoczą od tych 14 zl, ktorzy po35 roku zycia będą kasować dużo, dużo więcej niż 140 zł

          • 1 2

      • Mnie irytuje większość protestów:) ale bardziej irytuje mnie retoryka podobna do Twojej: nie ma co protestować, jesteśmy biedni, a akurat oni za parę lat będą dobrze zarabiać. znasz lekarzy? czy po prostu widujesz ich na korytarzu?
        1) mówią netto, bo państwo ciągle publicznie mówi o kwocie brutto, by był efekt dla opinii publicznej- normalni ludzie operują netto- tym, co na rękę dostają. 'ja dostaję 2000 na rękę, a oni 4000 i jeszcze im mało'. nie, dostają 2200. a im większa kwota, tym większy rozdźwięk między netto a brutto.
        2) dyżury płatne, ale równocześnie obowiązkowe, nie możesz powiedzieć 'nie, dziękuję'. co więcej jest często presja, by wziąć więcej, niż wymaga szkolenie. a nie są one warte tych pieniędzy (zwłaszcza od kilku lat- szpitale naginają prawo, by nie płacić tyle, ile powinny i zmuszają do podpisania aneksu do umowy tak, że dyżury są za psie pieniądze- jak nie, proszę się szkolić gdzie indziej, nieważne, co mówi ministestwo) . do tego często odbywają się z naruszeniem przepisów, np. na sorze zamiast na oddziale. niby wystarczy złożyć skargę do ministerstwa, ale...ministerstwo w warszawie, a egzamin zdaje się tu:D w pewnym momencie zaproponowałem na oddziale, że z własnej kasy dorzucę drugie tyle, ale nie chcę dyżurów- nikt nie chciał:)
        3)jeśli nikogo nie ma o 14, to widocznie taka specyfika pracy na oddziale, większość oddziałów kończy pracę między 14 a 15. weź też pod uwagę, ze na niektórych pracuje się od 7 i to, że często lekarzy 'nie ma' tylko dla pacjentów, bo siedzą w lekarskim i muszą dokończyć pracę papierkową.
        3a) nie rozumiem, o co chodzi z przyjmowaniem prywatnym. jeśli w innych godzinach niż na oddziale to prywatna sprawa. a Ty nie wiesz, jakie lekarz ma w umowie godziny pracy, zwłaszcza w dobie wszechobecnych kontraktów (chyba, ze mowa o rezydentach- ale wtedy zależy to od ordynatora). zresztą tylko dzięki pracy w różnych miejscach ten system jeszcze funkcjonuje- personelu każdego szczebla jest zbyt mało.
        4) nie zgadzam się z tym że 'każdy powinien odrobić swoje'. bzdura i komunizm w najczystszej postaci- Tobie było źle, to innym również? chore i nie do wyleczenia:)
        ale pociesze Cię: w Polsce nie można pracować jako lekarz bez odbycia rocznego stażu za 2000 brutto z wliczonymi dyżurami:D to jest to Twoje frycowe- rezydenci to lekarze, którzy już trochę pracują. i zwykle najbardziej na czasie z wytycznymi i aktualną wiedzą:D a czy lekarz po specjalizacji zarabia lepiej- różnie. na pewno nie na etacie w szpitalu w trójmieście- często mniej niż rezydent. zarabia się w innych miejscach/ na innych zasadach, każdy znajduje swój sposób:)
        5)pensja rezydencka jest płacona z ministerstwa, które bez problemu stać na więcej niż dwie średnie (jakoś w całej europie niezależnie od zamożności państwa jest to swego rodzaju standard), ale tego nie da, bo wie, ze wtedy rezydenci pracowaliby mniej w innych miejscach/ zgadzaliby się na mniej dyżurów i jak napisałem w puncie 3a- system by padł. dlatego aktualny minister, podobnie jak każdy poprzedni mówi, ze nie da się, mimo, ze był to jego postulat jeszcze kilka lat temu, gdy był szefem naczelnej izby lekarskiej...
        6)jasne, że trzeba, ale co to ma do rzeczy- ponownie retoryka ' ja nie mam, niech inni też nie maja.

        • 7 0

    • (2)

      Wtedy Ci co obecnie protestują byli na studiach.

      • 15 2

      • bzdurne myslenie - to nie jest szkola teoretyczna (1)

        caly czas masz praktyki i specjalizacje. taki student ktory konczy studia zna szpital od podszewki.

        • 1 8

        • tak,

          zwłaszcza specjalizacje:D

          • 3 0

    • Zapewne to spisek,zdrada oraz wrogi element tym steruje , pewnie też Tusk maczał w tym palce.

      Proponuję komisję śledczą a do zapewnienia spokoju niech Antoni wyśle swoje oddziały komandosów po szkółce niedzielnej.

      • 9 10

    • Za PO to byli prawdopodobnie dopiero na studiach albo w liceach...

      • 9 1

    • (3)

      Przez 8 ostatnich lat Polki i Polacy - Ty szydło idź juz spać

      • 7 3

      • trochę się zapominają (2)

        bo z tych 8 ostatnich lat, 2 lata rządzi PiS

        • 2 1

        • Nikt nie zaktualizował instrukcji, co mają pisać.

          • 3 2

        • a przez 3 z tych 8 lat mieli swojego prezydenta

          • 0 0

    • Od lat o tym mówią... bez rezultatów.

      • 1 1

    • Było beznadziejnie, a teraz jest jeszcze gorzej. Zaczyna brakować lekarzy. Starsi już się wykruszają, młodzi robią co mogą.

      • 0 0

  • Ale lekarze to jednak bogaci ludzie. I raczej z bogatych rodzin. (5)

    • 72 90

    • Zero doświadczenia zawodowego to i zarobki odpowiednie. (3)

      Sama akademicka, teoretyczna wiedza to za mało.
      ......przepraszam Pana na chwileczkę wyjdę i ....młody Pan doktor pędzi na zaplecze zerknąć do notatek, podręczników, poradników....on wie jak leczyć, tylko się musi upewnić.
      W każdym zawodzie start jest ciężki i mało płatny. Uprzywilejowanych kast mamy aż nadto.Drą się o kasę a do roboty się nie garną, a jeżeli już to robią na odpie*dol.

      • 25 21

      • i bardzo dobrze że zerka, (2)

        a co byś chciał abym Ciebie potraktował lekiem w złej dawce ? Zdajesz sobie sprawę że dawka leku jest zależna od choroby, masy ciała,kondycji innych narządów, chorób współistniejących oraz leków przyjmowanych przez pacjenta ? Nie jesteś w stanie tego wszystkiego zapamiętać. Nie ma nic gorszego niż lekarz który wie najlepiej . Pamięć bywa ulotna . To że zerka w pomoce może upewnić Ciebie tylko w tym że jesteś w dobrych rękach. Przez takich jak Ty między innymi jest ten protest. Lekarz rezydent który otrzymuje na rękę 2200 zł nie przeznacza tych pieniędzy na konsumpcje. Czy wież że : W czasie specjalizacji lekarz ma OBOWIĄZEK uczestniczenia w kursach doszkalających. ? np 5 dniowych w Warszawie/ Krakowie / Bydgoszczy. Nikt nie zapłaci Ci za nocleg, dojazd wyżywienie. -wydaj 1000 zł w miesiącu na kurs i ile Ci zostanie ? . Dodatkowo książki z wytycznymi które zmieniają się co rok, średnio 250 zł sztuka, a potrzeba parę, samo OC wymagane do podjęcia dyżurów to średnio rocznie ok 1200 zł, obowiązkowo składki na Izbę Lekarską 60 zł /mc obowiązkowe szczepienia itd .Zastanów się drugim razem co piszesz , bo ktoś kto twierdzi że lekarz rezydent nie garnie się do roboty potrzebuje pilnie konsultacji psychiatrycznej.

        • 34 4

        • Już spokojnie

          Wszyscy wiemy, że na kasie w Biedronce się lepiej zarabia niż rezydent, a przecież tam nie potrzeba aż tak wyspecjalizowanych kwalifikacji. Osoby, które nie mają świadomości jaka to odpowiedzialność leczyć ludzi i którzy nie godzą się że strajkiem powinni sami się leczyć. Ciekawe ile wówczas takich krzykaczy przeżyłoby terapię i na ile byliby tacy mądrzy?

          A co do kast... To w chwili obecnej widzę tylko jedną. Nierobów siedzących na zasiłkach w wieku produkcyjnym.

          • 16 0

        • Pokaż mi biednego lekarza

          Ble ble ble najlepiej zarabiający wyróżnić czyli sami na siebie pracujący to a prawnicy b lekarze

          • 0 3

    • Rodzice nauczyciele-szału nie ma

      • 0 0

  • ! (7)

    To ludzie odpowiedzialni za nasze zdrowie i życie zasługują na odpowiednie wynagrodzenie! Całą służba zdrowia powinna być odpowiednio czyli dobrze wynagradzana. To niesamowici ludzie popieram protesty Medykow !

    • 110 35

    • Rzeczywiście niesamowici.

      Chciałoby się nawet powiedzieć-SZCZEGÓLNA KASTA II.

      • 10 24

    • hahaha

      dobre :)

      • 6 6

    • kto właściwie jest odpowiedzialny za nasze zdrowie?? (1)

      ja jestem zdania, że każdy z nas jest odpowiedzialny za własne zdrowie a lekarze mogą jedynie nam pomóc na tyle, na ile potrafią i są w stanie. nie są żadnymi nadludźmi czy cudotwórcami.

      społeczeństwo przyzwyczaja się, że ktoś za nich myśli, decyduje i nie trzeba już zastanawiać się nad tym, czy ja właściwie dbam o siebie, czy moje zachowania nie są ryzykowne, itp, itd.

      50% os. w szpitalach to nieszczęśliwe wypadki i straszne choroby
      kolejne 50% to brak wyobraźni lub kompletne zapuszczenie się

      • 13 2

      • Ba

        Potrafią mieć pretensje do lekarza za swoją lekkomyślność

        • 1 0

    • a elektrycy to tez sa odpoiedzialni bo bez nich szpital by nie dzialal. (2)

      tak samo i kierowcy komunikacji, mozna tak wymieniac. kazdy powinien wiec zaraqbiac duzo i po rowno.

      • 11 3

      • Każdy powinien zarabiać po równo (1)

        w końcu żołądek każdy ma taki sam.

        • 1 1

        • A kucharki powinny rządzić

          • 0 0

  • (10)

    Moja żona - rezydent jest obecnie jedynym lekarzem na oddziale więc protestować nie mogła. Dużo hejtu wylewa się na lekarzy, powszechnie krąży mit o kasie i bogactwie a ludzie nie chcą zauważać, że młody lekarz wobec ograniczonej liczby miejsc rezydenckich często specjalizację (lub jej część) musi robić w ramach wolontariatu, czyli za friko, bo szpitale nie zatrudniają. Sama pensja rezydenta, gdy jesteś objęty rezydenturą też nie daje szans na jakieś normalne życie nie mówiąc już o kształceniu w profesji wymagającej ciągłej aktualizacja wiedzy - stąd konieczność dyżurowania, przychodnie, nochy i etc.

    • 138 35

    • Podziękowania należą się do waszych starszych kolegów !! (1)

      To oni zamiast ratować życie ludziom w szpitalu, zarabiają krocie w prywatnych gabinetach często w godzinach pracy w szpitalu !! Taka jest prawda lekarze zapomnieli że bycie lekarzem to służba i niesienie pomocy chorym !!

      • 31 15

      • Dobrze Cię komuna wychowała

        Wujek Lenin byłby z Ciebie dumny. Pogonić tych pasożytów inteligenckich do łopat, niech służą klasie robotniczej.

        • 5 0

    • (5)

      Pensja rezydencka plus trzy-cztery dyżury plus Twoja (zakładając że nie ukończyłeś socjologii) - 6,5-7tys. na m-c. Dla młodego małżeństwa na dorobku - całkiem zacnie. A jeśli postanowicie powiększyć rodzinę, rezydentura zapewni wszystkie świadczenia i gwarancja powrotu do pracy (minister nie odmawia, nawet jeśli rodzisz 2-3krotnie i większość ciąży spędzisz na ciepłym L4), mało która kobieta w wieku rozrodczym na ten komfort. Trochę pokory, lepiej pomóż żonie rezydentce w obowiązkach domowych.

      • 18 16

      • Nie licz komuś pieniędzy (4)

        • 8 7

        • ale to przecież (3)

          oni publicznie wyliczają jak im źle. Wyliczają pani z biedronki, która jednak niezależnie od tego jak ciężko by pracowała to nie ma takich perspektyw zarobkowych jak przyszły specjalista. Ludzie którzy wciąż się uczą chcą zarabiać dwie średnie krajowe argumentując to ,że zarabiają ochłapy. niech powiedzą to pielęgniarce z 20 letnim stażem, która często im w tej nauce pomaga.

          • 7 7

          • Pani z Biedronki zarabia więcej niż młodzi lekarze (2)

            Wystarczy zobaczyć ogłoszenia w sprawie pracy do Biedronki.

            • 6 2

            • (1)

              i co z tego? Za 5 lat lekarz będzie zarabiał 10 razy więcej, a pani z biedronki dalej będzie miała tyle samo. Bez przesady

              • 5 6

              • 10 razy więcej

                lol niieee

                • 0 1

    • Hmmm... (1)

      Tak wyglada optymalna droga mlodego lekarza, nie pierwsza i nie ostatnia. Za duzo oczekujesx. Takie zycie, ale przyjda i dla niej tluste lata. Teraz niech uczy sie pokory. Nie zaszkodzi. Pozdrawiam.

      • 4 4

      • To jest główna przyczyna

        Aktualnego stanu rzeczy: podejście starszych 'kolegów'. Zamiast zrozumieć, że gdy podniosą się pensje rezydentów,zaraz wzrosną też specjalistów i wspierać strajki, to słyszy się tylko teksty ' ja miałem źle,to wy też musicie swoje odpracować. Niewolniczy etos ludzi wychowanych przez PRL. Takie typowe w tym kraju.byle innym było źle,to mi też może.

        • 4 2

  • Protest (2)

    Mają 1000% racji.

    • 92 34

    • Najważniejsze jest to, że edukują się z naszych podatków

      a potem sru za granicę. Do Niemiaszków albo innych cwaniaków.

      • 4 7

    • najbardziej absurdalen jest to , że jakiś rzecznik prasowy ministra , taki rzecznik co tylko gada i gada ma 3 razy większą pensję niż lekarz - z jakiej paki ? wyższa szkoła nic nie robienia , zero odpowiedzialności , praca polegająca na wmawianiu ludziome że czarne jest białe i za to gruba kasa , a lekarz - wiecznie na dyżurze - tyle lat nauki , odpowiedzialność nieziemska i co ? ochłapy z pańskiego stołu - może niech siuę zamienią na pensję - zobaczymy co na to rzecznik ministra ?

      • 7 0

  • Niedługo nie będzie w Polsce lekarzy. (13)

    System jest chory, jeśli osoba po 6 latach studiów i roku stażu zarabia mniej niż osoba na kasie np. w biedronce i zarabiać będzie tyle przez 5-8 lat to to jest dramat. To nie są studia typu wydział gier i zabaw a porównując zarobki młodych lekarzy do np. młodych inżynierów to jest po prostu przepaść.

    Drugą sprawą jest sposób "eksploatacji" niedoświadczonych osób przez szpitale. Cierpią na tym wszyscy a w szczególności pacjencji. Koniec końców jak ktoś już zrobi specjalizację ucieka z publicznego szpitala jak najdalej bo to nie praca tylko orka a podwyżkę po zwiększeniu kwalifikacji szpital proponuje o np. 100 albo 200 zł.

    I owszem wtedy po uzyskaniu specjalizacji taka osoba sobie może i zarobi ale co ze straconym czasem gdy powinno się zakładać rodzinę, rodzić dzieci itd? Ja lekarzy rozumiem i uważam że to jest w interesie wszystkich - głównie pacjentów aby wreszcie sytuacja w służbie zdrowia się unormowała.

    • 161 14

    • (3)

      A myślisz, że w Biedronce to każdy może pracować? Nie każdy potrafi jednoczesnie rozkładać towar, siedzieć na kasie, ciągnąć tonowego paleciaka, słuchać zrzędzenia klientów.

      • 13 27

      • Ale poziom odpowiedzialności jest inny. (2)

        Nikt nie mówi, że praca w Biedronce jest miła i lekka i nikt nie mówi, że pracownicy tam nie powinni być docenieni i dobrze wynagradzani ale tam nikt nie zostanie kaleką w wyniku złej decyzji pracownika i życia też raczej nie straci. Poza tym obiektywnie w Biedronce może pracować prawie każdy kto ma siłę fizyczną i umie obsługiwać kasę a lekarzem zostać nie jest tak łatwo.

        • 20 4

        • Wystarczy, że taki zmęczony pracownik Biedry albo innego Geanta

          źle ułoży towar na magazynie i już można mieć kalekę. Znajomy tak się załatwił.

          • 9 4

        • Od odpowiedzialności jest ubezpieczenie.
          A unikanie odpowiedzialności to przerwsza umiejętność "lekarza".

          • 1 2

    • Serio?! (5)

      Konstruktor po studiach nie może liczyć na więcej niż 2500 zł netto, chociaż w przeciwieństwie do rezydenta, musi sprostać wymaganiom pracodawcy, zamiast dopiero uczyć się fachu po ścieżce zagwarantowanej przez państwo. Jeszcze gorzej mają inżynierowie w zawodach regulowanych, zwłaszcza w budowlance, gdzie lata wymagane do zdobycia uprawnień spędza się w okolicach... najniższej krajowej. Lepiej zarabia się tylko w utrzymaniu ruchu i IT.

      • 13 12

      • Sam jestem inżynierem więc raczej mam jako takie rozeznanie. (3)

        Oczywiście że zaraz po studiach stawki są niższe ale po pierwsze łatwo jest zmienić pracę a z każdą zmianą uzyskać lepsze warunki. Po drugie, około 3 lata po zakończeniu studiów podpisałem umowę na wielokrotność stawki, którą otrzymywałem zaraz po studniach a stawka lekarzy rezydentów jest sztywna od 5 do 8 lat i jak w jednym miejscu rozpoczną rezydenturę to już nie mogą tego miejsca zmienić. To są zasadnicze różnice. Kolejan sprawa, że lata potrzebna do uprawnień budowlanych co bardziej obrotni zdobywają w dużej części już w trakcie studiów a momencie uzyskania uprawnień i objęcia stanowiska Kierownika Budowy mogą przebierać w ofertach pracy.

        • 13 3

        • Tak

          Znam wielu takich bardzo obrotnych, którzy zdobywali lata w trakcie studiów, była jedna łącząca ich cecha - papa prowadził firmę budowlaną lub był dobrym stołku w jakimś budowlanym korpo.....

          • 13 3

        • (1)

          Porównywanie samodzielnego specjalisty z rezydentem zwyczajnie mija się z celem i okres po ukończeniu studiów niczego tutaj nie zmienia. Zupełnie inne kompetencje i uprawnienia zawodowe. Chociaż wynagrodzenia rezydentów nie należą do wysokich, to dzięki odgórnie ustalonym stawkom są w nieporównywalnie lepszej sytuacji od młodych budowlańców, aplikantów prawniczych i pozostałych adeptów zawodów regulowanych. Nie należy też zapominać, że wymagania pracodawców są diametralnie różne we wszystkich wspomnianych przypadkach.

          • 2 3

          • Myślcie tak dalej a któregoś dnia się obudzicie ze szpitalami bez personelu

            Większość pensji w Polsce jest jednak kształtowana przez popyt i podaż, włączenie z kasjerką w Biedronce czy też inżynierem. W państwowej opiece zdrowotnej panuje natomiast absurdalna sytuacja widoczna zwłaszcza na przykładzie pielęgniarek - brak nie tylko personelu ale kadry na przyszłość ale nikt kompletnie nic z tym nie robi. Na personel medyczny z zagranicy nie liczcie bo nikt nie przyjedzie do kraju gdzie płacą grosze i jeszcze się trzeba nauczyć trudnego języka. Pojadą tam gdzie dają kilka razy więcej a język tego państwa już opanowany. Pielęgniarki, lekarze, laboranci, rehabilitanci znajdą pracę bez większego wysiłku w każdym państwie europejskim a z trochę większym wysiłkiem na całym świecie bo taki jest deficyt. Jedyną barierą jest język ale to dotyczy raczej tych starszych, którzy i tak za chwilę pójdą na emeryturę, młodzi znają przynajmniej jeden obcy język wystarczająco dobrze.

            • 2 0

      • to nie jest tak,

        że dopiero się uczą- uczą się cały czas,a w momencie rozpoczęcia rezydentury pracują od ponad roku. i nie trzeba im mówić co i jak mają robić, z wyjątkiem rzeczy specyficznych dla danego oddziału.

        • 3 2

    • bzdury gadasz szkol medycznych jest sporo (1)

      U nas trzeba dokapializowac pilegniarki przede wszystkim i persnel obslugi techniczej bo tych brakuje i ci uciekaja masowo od kilkunastu lat.

      • 10 8

      • Dokapitalizuj

        Będziesz miał szpitale z pielęgniarkami i technikami ale bez lekarzy. Ciekawe kto tych pacjentów będzie leczył.

        • 2 0

    • Podwyżki

      Ja po obronie pracy doktorskiej dostałam podwyżkę 12 zł. To było w 2005 roku. Od 2007 roku zmadrzalam i pracuję tylko prywatnie. Uznalam, że 8 po studiach to dość pomiatania.

      • 3 0

  • (1)

    Tylko strajkiem generalnym cos wywalcza

    • 64 13

    • ta ta. lecz sie na glowe :) U nas trzeba dokapitalizowac pilegniarki przede wszystkim i persnel obslugi techniczej bo tych

      wyciaga zachód

      • 1 6

  • (26)

    W prywatnej firmie by usłyszeli "to do widzenia"

    • 66 69

    • (1)

      W prywatnej firmie specjalizacji nikt im mie umozliwi robic.

      • 25 4

      • słyszą do widzenia i to robią - zachód czeka na wykwalifikowaną kadrę z Polski - a ciebie ukraiński szaman będzie leczył o ile też nie wyjedzie

        • 8 2

    • (13)

      A kogo zatrudnią?
      Bo może być też tak, że będziesz chory, zapukasz do szpitala i usłyszysz "do widzenia".

      • 24 5

      • (6)

        Już to ciągle słyszę od lat. Nie ma miejsc, termin za 2 lata itd. A jak zapłace gotówką? To zapraszam do gabinetu nr 1.

        • 20 5

        • (3)

          tak bo NFZ narzuca limity procedur i dlatego tak to wygląda

          • 20 2

          • (2)

            popyt i podaż... ekonomia.
            jakby nie było prywatnych gabinetów to RZĄD musiałby coś zrobić. a tak prywatne gabinety rozwiązują w dużej części problem. jak ktoś napisał, jak masz gotówkę to zapraszam od razu.
            jakby takiej możliwości nie było, to PAŃSTWO musiałoby coś zrobić.
            także częściowo to wina lekarzy prywatnych.

            • 6 7

            • Wina lekarzy, że nie chcą pracować za 2 dychy za godzinę. Dobre :)

              • 10 2

            • z pierwszym zdaniem zgoda...

              lecz wnioski zupełnie inne...
              Miłe, łatwe, lekkie i przyjemne... Kosmetyka i próżność... Sport i wyczyn... Typówka i masówka.
              Takimi przypadkami zajmują się prywatne gabinety i medyczne sieciówki.
              Korzystam, jedyna zaleta to dostęp do "specjalistów" i diagnostyki, co znakomicie skraca proces diagnostyczny. Reszta to taka sama żałość...
              No i podstawa (!) Prywatne gabinety klinicystów jako backdoor do "państwowego" leczenia szpitalnego. Oto rzeczywistość...

              • 1 0

        • I nie skumałeś, że to nie wina tego, czy tamtego konkretnego lekarza

          Tylko organizacji służby zdrowia?

          • 19 1

        • Umów się do endokrynologa prywatnie. Żebyś się nie zdziwił jaki dostaniesz termin.
          Gabinet nr 1 może i tak, ale pewnie bardziej na wiosnę.

          • 9 1

      • (5)

        Czyli trzeba ulegać szantażystom i dać im podwyżki 100% ?

        • 5 14

        • nie, trzeba rozdać 500 + dla patusów (3)

          • 19 6

          • Jakoś nie widać tych patusów na ulicach (2)

            spożycie wódki i piwa spadło ale trzeba coś napisać. No nie?

            • 6 6

            • a skąd takie info?

              • 1 1

            • Wzrosło wina i whisky

              Kultura się szerzy :)

              • 1 0

        • Niekoniecznie. Możesz dać obniżkę i kupić sobie książkę o ziołolecznictwie.

          • 7 0

    • a pacjentów (1)

      a pacjentów nie miałby kto leczyć i by umarli

      • 7 1

      • poczekaj 5 lat jeszcze , wtedy będzie ból pupy jak nie będzie lekarzy na oddziałach i w przychodniach

        • 2 0

    • (2)

      A orientujesz sie, jaka jest rotacja w w sieciach medycznych? I jakos sie kreci...

      • 8 0

      • (1)

        wiem , że jest pełno niedorobionych doktorków - jeden na dziesięciu zajmie się tobą jak lekarz - reszta to wyrobnicy za drobne , mający ciebie gdzieś

        • 3 2

        • Miedzy innymi z powodu zasady "do widzenia". Lekarze, inzynierowie, niektorzy ekonomisci sa niewolnikami wiedzy. A z niewolnika nie ma robotnika. Wiec jeszcze duzo wody w rzekach uplynie, zanim do "zarzadzajacej" manazerii dotrze, ile trwa I ile kosztuje uksztaltowanie takiego "narzedzia". I zdecydowanie nie chodzi tu tylko o pieniadze...

          • 7 0

    • (3)

      Niech zatrudnia lekarzy ukrainskich...

      • 2 8

      • (2)

        Zatrudnili już w Biedronce - popatrz na forum jaki zachwyt.

        • 6 2

        • lekarz z ukrainy (1)

          nie zatrudni się w polsce (chyba, ze sprawy rodzinne/prywatne) z jezykiem na tym poziomie wyksztalcenia nie ma problemu, więc równie dobrze moze jechać dalej na zachód, a by uzyskać prawo wykonywania zawodu i nostryfikację dyplomu- w polsce wcale nie jest łatwiej.

          • 4 0

          • Ostatnio gdzieś pisali o pielęgniarkach z Ukrainy

            Przez rok zgłosiła się jedna chętna do pracy. Przy takim tempie naboru uzupełnią kadry za jakieś parę tysięcy lat.

            • 2 0

    • wtedy

      ta firma nagle zaczęłaby cierpieć na niedobór pracowników...rezydenci naprawdę latają dziury kadrowe.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

IV Gdańskie Dni Zdrowia

spotkanie, konferencja

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Zespół Jelita Drażliwego | okiem dietetyka

wykład, spotkanie

Najczęściej czytane