• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

MZ: Od lipca nielimitowane znieczulenia przy porodzie. Lekarze: Potrzebujemy czasu

Elżbieta Michalak
9 lipca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Choć od lipca każda kobieta może liczyć na znieczulenie przy porodzie naturalnym, bo będzie ono refundowane przez NFZ, to o tym, czy je otrzyma decydować ma lekarz i położna na podstawie wywiadu przeprowadzanego jeszcze przed przyjęciem pacjentki na oddział.  Choć od lipca każda kobieta może liczyć na znieczulenie przy porodzie naturalnym, bo będzie ono refundowane przez NFZ, to o tym, czy je otrzyma decydować ma lekarz i położna na podstawie wywiadu przeprowadzanego jeszcze przed przyjęciem pacjentki na oddział.

Od lipca NFZ za znieczulenie przy porodzie naturalnym płaci szpitalom dodatkowe 400 zł. Stawka finansowania wzrosła z 1 800 zł do 2 200 zł. Na razie jednak nie wszystkie trójmiejskie szpitale stosują się do nowych przepisów. Jak twierdzą lekarze, na ich wprowadzenie potrzeba więcej czasu.



Zwiększenie dostępności do znieczulenia przełoży się na zmniejszenie liczby cesarskich cięć?

Zgodnie z nowymi przepisami Ministerstwo Zdrowia od lipca refunduje znieczulenia (ZOP - znieczulenie zewnątrzoponowe) podawane pacjentkom przy porodach naturalnych. W woj. pomorskim kwota dofinansowania wynosi dokładnie 416 zł.

- Do tej pory podstawowa stawka za poród wynosiła 1800 zł. Jeśli znieczulenie okazywało się konieczne, anestezjolog je podawał. Od lipca NFZ płacić będzie dodatkowo 400 zł więcej za znieczulenie - mówi Mariusz Szymański, rzecznik Pomorskiego Oddziału NFZ. - Ta zmiana spowodować ma spadek cesarskich cięć kosztem porodów ze znieczuleniem.

Zobacz pełną treść zarządzenia prezesa NFZ

Szpitale nieprzygotowane na zmiany

W niektórych trójmiejskich placówkach mimo nowych przepisów niewiele zmieniło się w kwestii znieczuleń przy porodach fizjologicznych. Np. w szpitalu na Zaspie, gdzie do tej pory nie podawało się znieczulenia zewnątrzoponowego, a stosowało podtlenek azotu łagodzący ból, pacjentki nadal go nie otrzymują.

- W naszym szpitalu nie zapadły na razie żadne decyzje w tej sprawie - mówi dr Jerzy Zabul, ordynator Oddziału Położniczo-Ginekologicznego szpitala na Zaspie. - Najwięcej zależy tu od anestezjologów, którzy podają znieczulenie, bo to oni muszą odpowiednio zorganizować swoją pracę. A że jednego dnia przyjmujemy ok 13, 14 porodów, potrzebne jest przeorganizowanie ich pracy tak, by cały proces odpowiednio zabezpieczyć.

Czytaj również: Poród naturalny czy cesarskie cięcie?

Informacje te potwierdzili również anestezjolodzy szpitala na Zaspie. - Znieczulenie na życzenie na dzień dzisiejszy u nas nie funkcjonuje - mówi Jerzy Węgielnik, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii szpitala na Zaspie. - To świeża sprawa i choć wymogi są, potrzebujemy czasu na wprowadzenie zmian organizacyjnych.

Do nowych przepisów nie stosuje się na razie także szpital w Gdyni Redłowo.

- Przyznam, że jesteśmy trochę zaskoczeni tą zmianą. Owszem, o tym, że może zostanie ona wprowadzona mówiło się w połowie czerwca, ale potem nastała w tej sprawie cisza - mówi dr Andrzej Płoszyński, kierownik Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w redłowskim szpitalu. - Drugiego lipca otrzymałem pismo z informacją o tym, że nowe przepisy już obowiązują - dodaje.

"Decyzję o znieczuleniu i tak podejmie anestezjolog"

Lekarze podkreślają, że o podaniu pacjentce znieczulenia i tak nie będą decydowały ostatecznie przepisy, a sam anestezjolog.

- To lekarz decyduje ostatecznie o tym, czy pacjentka może przyjąć znieczulenie, czy nie. Na taką decyzję składa się kilka czynników: stan zaawansowania porodu, stan pacjentki, wcześniej przebyte schorzenia, choroby neurologiczne, przyjmowane leki i wiele innych - zauważa dr Andrzej Płoszyński.

- Nie każda pacjentka kwalifikuje się do znieczulenia. Wpływ ma na to wiele czynników, ale ostateczna decyzja leży w rękach lekarza, a nie żadnych przepisów. Trudno więc mówić tu o znieczuleniu "na życzenie" - podkreśla prof. Krzysztof Preis, kierownik Kliniki Położnictwa szpitala przy ul. Klinicznej w Gdańsku.

"Narzucanie nam sposobu znieczulenia to idiotyzm"

W gronie lekarskim nowe przepisy spotykają się też z głosami krytyki.

- Jaki będzie efekt tych zmian? Z jednej strony rzeczywiście, może zmniejszy się liczba cesarskich cięć, jednak z drugiej może dojść do nadużywania znieczulenia zewnątrzoponowego kosztem podpajęczynówkowego - dodaje prof. Preis. - Przecież każdy będzie patrzył na pieniądze, a tu chodzi o dobro pacjenta. Są sytuacje, w których korzystniej jest podać znieczulenie podpajęczynówkowe, np. wtedy, gdy do rozwiązania ciąży zostało niewiele czasu. Efekt osiąga się ten sam, a jest nie tylko lepiej, ale też prościej i taniej.

Niektórym szpitalom łatwiej zastosować się do zmian

Szpitalom, w których wcześniej stosowane był ZOP, łatwiej jest dostosować się do wymogów. Nowe zarządzenie może jedynie poprawić ich budżet.

- W szpitalu Copernicus przy Nowych Ogrodach za dużo się nie zmieniło, bo wcześniej również wszystkie pacjentki miały szansę dostać znieczulenie. Anestezjolodzy wymagali jedynie tego, by taka osoba odbyła wcześniej szkolenie - mówi Ewa Lisius, położna ze Szpitala Copernicus. - Teraz po prostu szpital otrzyma na to refundację. Na pewno będzie też potrzebny dodatkowy anestezjolog, dyżurny, wyłączony z pracy na innych oddziałach, a dostępny cały czas na porodówce.

- Od kilku lat stosujemy te znieczulenia, tyle tylko, że do tej pory nie były refundowane, przez co obciążaliśmy bilans szpitala. Teraz mamy nadzieję, że ten bilans będzie lepszy - mówi prof. Krzysztof Preiss.

W 2014 r. na Pomorzu 24,5 tys. porodów

W 2013 roku na Pomorzu odnotowano ponad 24 400 wszystkich porodów, w 2014 było ich nieco więcej - ponad 24,5 tys. Według danych NFZ, uzyskanych od świadczeniodawców, w 2013 r. zanotowano 662 porody w warunkach naturalnych ze znieczuleniem, rok później - 820.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (90) 3 zablokowane

  • Na zaspie dają znieczulenie!

    Rodzilam w szpitalu na Zaspie po 20 lipca i otrzymalam znieczulenie zewnatrzoponowe. Polożna prowadząca poród sama mi je zaproponowala widząc jak coraz slabiej radzę sobie z bólem.

    • 0 0

  • (3)

    Ale nie w każdym szpitalu na pomorzu jest akurat wolny na dyżurze anestezjolog, bo poród przecież nie jest procedurą ratującą życie a w tym czasie ma inny zabieg i jest jeden na cały szpital.

    • 34 10

    • I tak było w moim przypadku (2)

      Nie było anestazjologa, bo poród był w nocy.
      "Niestety mamy dla Pani tylko gaz rozweselający". A człowiek juz nie moze z bolu..

      • 6 1

      • U mnie nie bylo nic

        Ani anestezjologa ani gazu ani prądów tens, bo wszystko bylo "zajęte" :/

        • 0 0

      • No niestety

        prawda jest taka, że wprowadzenie takiej możliwości dla pacjentek wymaga obecności 24/7 lekarza anestezjologa, który będzie przydzielony tylko i wyłącznie na oddział położniczy. Czy te 416PLN od znieczulenia starczy w ogóle na pokrycie takiego zabezpieczenia czy to kolejna kwota wzięta przez NFZ z sufitu?

        • 7 2

  • (23)

    Dla mnie osobiście nic to nie zmienia - dalej panicznie boję się porodu - i tylko cesarka w prywatnej klinice - zaplanowana wcześniej wchodzi w grę - ale boję się jej tylko trochę mniej od SN. Ale o dziecku pomyślę za 5 lat koło 30. Nie chce siedzieć na dmuchanym kółeczku i sikać po kropelce bo szwy pieką jak diabli, Powinni jakoś rozwiązać problem z nacięciami - to nie tak powinno funkcjonować - nie może być tak że kobieta ze strachem w oczach idzie siku i dobrze usiąść nie może bo ma zmasakrowane pół krocza.

    • 41 23

    • Dziewczyno, nie wiesz z czym to się wiąże. Po porodzie naturalnym po 2-3h jesteś na nogach. Owszem zdarzają się czasami problemy ze szwami, ale bez przesady. Ale za to po cesarce to dopiero są problemy. Po pierwsze trzeba długo leżeć - chyba 2 doby. Zawsze zostanie ci blizna po zabiegu. A jak po każdej ingerencji chirurgicznej mogą pojawić się komplikacje. Tez się bałam porodu, ale patrząc na swój poród naturalny i na cesarki koleżanek, liczę na to, ze drugi raz tez uda mi się urodzić naturalnie. A ból - poród to nie wizyta w spa - nie jest najprzyjemniejszy, ale bez przesady - nie ma co panikować, a o bólu szybko się zapomina. I dla dziecka lepiej jak się przeciśnie przez kanał rodny.

      • 0 0

    • (11)

      Już widzę jak ci w prywatnej klinice robią cesarskie cięcie, hahahaha. Za dużo seriali się dziecko naoglądałaś. Podpowiem ci jak to wygląda - w prywatnej klinice jak zapłacisz z 6000-8000zł możesz sobie urodzić siłami natury. Jak dasz 10000-16000zł to może dodadzą tam zapis o cesarskim cięciu. Niby nie jest to majątek i można zapłacić, ale...i tak nie masz gwarancji, że urodzisz w tej właśnie klinice, bo bardzo często w razie najmniejszych komplikacji wiozą kobietę karetką do publicznego szpitala. Dorośnij, a może zmienisz sposób myślenia i przestaniesz pisać bzdury o zmasakrowanym kroczu czy jakimś niestworzonym bólu. Wystarczy dobra załoga w szpitalu oraz znieczulenie i poród wspominasz bardzo dobrze.

      • 13 28

      • Swissmed (3)

        dwa lata temu. 6000 złotych i cesarka, ze wskazań okulistycznych bez żadnej dopłaty. Nie wiem skąd wzięłaś te sumy 10-16 tysięcy. Może w Warszawie? Ale nawet tam chyba jest tylko 10 maksymalnie. Jeżeli przyjmą do szpitala (zakwalifikują, a to odbywa się w 36 tygodniu) to już nie przewożą do publicznego szpitala - rodzisz prywatnie. Ewentualnie dziecko (w Swissmedzie przez 9 lat zdarzyło się to raz, dziecko szybko wyszło na prostą, znam relację matki) jedzie do publicznego. Jeżeli można to tylko prywatnie. Tam jesteś traktowana jak człowiek, a nie jak bydło.

        • 9 2

        • już nie w swissmedzie (2)

          od stycznia 2015 nie ma porodówki w swissmedzie (ginekologii też nie); nie ma prywatnych porodów w Trójmieście

          • 3 0

          • Od lipca tego roku można prywatnie rodzic w Clinica Medica w Gdyni. (1)

            • 1 0

            • To jest w większości

              ta sama dobra ekipa ze swissmedu, a może nawet jeszcze lepsza.

              • 0 0

      • a gdzie jest ta dobra załoga w państwowym szpitalu w Trójmieście? (4)

        Bo ja oraz moje znajome na taką nie trafiłyśmy.....

        • 12 10

        • np. w wojewódzki. (2)

          Już drugi poród i nie było tak źle.

          • 5 1

          • (1)

            N

            Ok. Nie było TAK zle. A gdzie było DOBRZE?

            Bo to lekka roznica.

            • 4 1

            • polecam Kartuzy

              Moje pierwsze dziecko rodziłam w wojewódzkim, wtedy wydawało mi sie, ze bylo ok. Drugie dziecko w Kartuzach, rewelacja, przemiłe położne, lekarze,sala pojedyncza z łazienką (na 2os.), dostałam gaz rozweselający, zzo nie dostałam bo i tak byłoby za późno, krocze nie cięte, lekkie pęknięcie na jeden szew, pewnie nie bez znaczenia było to, że to drugie dziecko, ale wspomnienia na prawdę przepiękne, dla tych pięknych chwil, aż chce sie rodzic następne...:-)
              Pozdrawiam cały personel gin. i poł. w Kartuzach:)

              • 2 0

        • Tak to jest jak się obracasz w środowisku słabo wyedukowanych plastików i jedna drugiej radzi...źle radzi.

          • 8 7

      • Hmm.. W ubiegłym roku w prywatnej klinice (Swissmed) za 7 tys zł miałam cesarkę - (1)

        Cesarkę na życzenie. Na pierwszym spotkaniu pani położna powiedziała, że ode mnie zależy czy chcę rodzić naturalnie czy cięcie. A jak się boję i wolę cięcie to nie ma problemu. Powiedziała również, że fikcją jest odsyłanie mam bądź dzieci do innych szpitali "jak coś się dzieje", bo z 99% takich przypadków są wstanie sobie poradzić, ale nie walczą z taką opinią. A sam poród, opieka przed porodem i po, traktowanie mnie - BAJKA. Nie żałuję ani groszą.
        Dodam, że poród zaczął się wcześniej niż byłam umówiona i nikt mnie nie przekonywał, że może jednak naturalnie. Uszanowali mój wybór.
        Także mamo masz niezbyt aktualne dane :)

        • 8 4

        • kobieta się naczytała że 16 tyś to 16 tyś - to są właśnie bajki gimnazjalistek wyrośniętych. Dziewczyna napisała że się boi a reszta na nią wskoczyła sypiąc danymi zaczerpniętymi z ulicy... Stać ją to niech sobie rodzi w dobrych warunkach - super że może sobie pozwolić na taki poród - też bym chciała. Zauważyłam pewien trend - właśnie wśród kobiet, które rodzą pierwsze dziecko w wieku 28-35 lat - to właśnie one są sa klientkami prywatnych klinik położniczych - dużo rzadziej widuje młodziutkie kobiety do 25 roku życia a pracuje w prywatnej klinice położniczej.

          • 8 0

    • Widać ze nie rodziłas . Jezeli ktos ci naopowiadał takich bzdur to niezłe bajki moze tez zacząć pisać 😊

      • 4 0

    • bez przesady

      Bez przesady...poród nie jest tak straszny jak go malują...nie czytać durnych forów internetowych kipiących od opowieści z sal porodowych to tylko wzmaga lęki...bliska osoba przy boku, słuchanie położnej i prawidłowy oddech.. :)

      • 3 3

    • do miau (2)

      a myślisz że szwy po cesarce nie bolą? ja rodziłam i naturalnie i poprzez cc i powiem szczerze, że gdybym miała wybór nigdy nie zgodziłabym się na cc

      • 15 4

      • (1)

        Nie przetłumaczysz gimnazjalistce. Ona by chciała bezboleśnie i przez CC, a na drugi dzień po porodzie już będzie chciała iść na fitness i przebiec maraton.

        • 12 5

        • nie wiem kto tu nie skończył gimbazy ale Ta Pani napisała że pomyśli o dziecku koło 30 - za 5 lat - więc ma około 25...

          • 4 0

    • stujnij sie w czółko dziecko (4)

      cesarka oznacza ból i koszmar po porodzie, a na dodatek będziesz musiała jeszcze od razu zajmować się dzieckiem i nikogo nie będzie interesowało, że ciebie coś boli (dostaniesz paracetamol od uśmiechniętej pielęgniarki i nie licz na coś więcej). Ja zazdrościłam tym co urodziły normalnie, bo je bolało wcześniej a po porodzie były już "na chodzie" a ja byłam uziemiona do tego stopnia, że miałam problemy ze wstawaniem, chodzeniem i nawet wyprawa do oddalonej o 3m łazienki była koszmarem. Dopiero po miesiącu wróciłam jako tako do normalnej formy i jeśli miałabym wybór, to wolałabym już rodzić 24h naturalnie bez znieczulenia, niż ponownie mieć cesarkę.

      • 16 7

      • Bez kitu (2)

        Bardzo chciałam rodzić SN, niestety, Synek zdecydował inaczej :P po porodzie koszmar, nawet dziewczyna, która leżała za mną na sali mówiła, że ciesz się, że jej nie posłuchali i nie zrobili jej cesarki kiedy o nią krzyczała ;) a jestem osobą odporną na ból... szrama na brzuchu, problem z siadaniem, wstawaniem, chodzeniem, jakimkolwiek innym ruchem, długi powrót do formy... masakra...

        • 11 2

        • Niestety ale to o czym piszecie (1)

          to po prostu źle prowadzone leczenie przeciwbólowe po zabiegu operacyjnym a nie koszmar CC. W angielskich szpitalach kobiety po cesarce wstają z łóżka po kilku, kilkunastu godzinach a na trzeci dzień po zabiegu idą do domu. Te po porodzie naturalnym są w domu już tego samego albo następnego dnia po porodzie.

          • 7 4

          • zabierz głos jak urodzisz przez CC.

            ja dostawałam na każde moje życzenie ketonal, piguły skakały koło mnie jak koło księżniczki (i to w publicznym szpitalu!) a i tak dla mnie cc to był koszmar. Źle prowadzone leczenie przeciwbólowe? Litości, brzuch rozorany na pół a ty chcesz żeby już więcej nic nie bolało? Tak się nie da, coś za coś. Rodzące naturalnie cierpią przed, a po cesarce meczą się po, taka jest różnica. Po cesarce najpóźniej na drugi dzień musisz już wstać z łózka, a ze szpitala wychodzisz na czwarty dzień, Myślisz że angielskich mam nie boli, jak już są w domu? Obudź się lepiej i spójrz na rzeczywistość trzeźwym okiem. Wszyscy co tego nie przeżyli twierdzą, że cc to bajka a nie poród. Jeśli chodzi o sam poród to się zgodzę, nie cierpisz, ale nikt przyszłym mamom nie mówi całej prawdy o tym, przez co będą musiały przejść po porodzie.

            • 8 1

      • dobrze gadasz...

        u mnie były szwy, ale na żadnym kółeczku nie siadywałam i po kropelce nie sikałam...

        • 11 1

  • Skandal, XXI wiek i kobiety muszą rodzić w bólach

    Rodzłam 22 godziny w redłowie - koszmar, błagałam o cokolwiek na uśmierzenie bólu, o pomoc, a położna się śmiała ze mnie gdy krzyczałam :( było mi przykro,że tacy ludzie tam pracują...urodziłam na ranem i chyba powinnam przeprosić lekarza że go obudziłam - szyjąN mi ranę po nacięciu nie czekał aż znieczulenie zacznie działać, przeżyłam koszmar którego nigdy nie zapomnę.

    • 1 0

  • zamiast na leczenie poważnych chorób to na znieczulenie?! (2)

    tyle tysięcy lat kobiety rodziły i dawały radę, a teraz jakieś takie delikatne się porobiły,
    jak ktoś chce to niech sobie sam zapłaci za znieczulenie

    • 1 16

    • standardy

      Standardy to słowo klucz. Powinniśmy gonić inne cywilizowane państwa i na każdy rodzaj leczenia powinny być pieniądze. Przy tak wysokich podatkach jakie place chce wiedzieć dlaczego szpitala nie stać na zatrudnienie anestezjologa. Co z naszym krajem jest nie tak? Niech mi oddadzą moje podatki to ubezpieczenia się w prywatnej firmie i zapłacę za prywatna szkole dzieci. Dziwię się tylko ze jeszcze kler się nie wypowiedział bo przecież panowie księża wiele o rodzeniu w bólach mogą powiedzieć. Gdzie mi żyć przyszło? Z jednej flanki zus i nfz z siekierą z drugiej kościół z batem

      • 0 0

    • A niby jak

      Jak na Zaspie nie ma.takiej opcji. Zapłaciłambym za pierwszym razem ale nie moglam. Za drugim nie.Ma opcji abym tak nieludzko cierpiała. Kiedyś operowali na pijanym. Może tobie też tak zrobią operacje, przecież tak przez setki lat robili.

      • 4 1

  • Niestety

    Wszystkie tak zwane udogodnienia związane z finansami w służbie zdrowia są kosztem innych grup chorych......jednym się niby pomaga innym podwyższa ceny za leki
    przykład,to podwyżka od 1 Lipca o ponad 20 zł na jednym opakowaniu za lek na Alzheimera.........przykre

    • 0 0

  • Standart europejski

    Znieczulenie zewnatrzoponowe przy porodzie to w wiekszosci krajow europejskich standart a nie luksus, podobnie jak znieczulenie przy usuwaniu
    zebow.Oczywiscie potrzeba wiecej personelu i to fachowego a to kosztuje i to jest glowny problem w naszej sluzbie zdrowia. O tym czy znieczulenie jest
    potrzebne decyduje sama pacjentka a nie lekarz czy polozna chyba, ze istnieja
    przeciwskazania.W Niemczech szpital, ktory nie stosuje znieczulen do porodow
    nie mial by pacjentek do rodzenia i musial by zbankrutowac.

    • 2 0

  • rzeźnicy z klinicznej

    Pan prof. Preis poleca "znieczulenie podpajęczynówkowe", bo "prościej i taniej". Tylko, ze takie znieczulenie trwa do 3 h, nie ma możliwości przedluzenia jego działania, a i tak musi być anestezjolog. Ten rzeźnik nie powinien być lekarzem. Pan prof. jest ponad prawem.

    • 2 1

  • unikajcie klinicznej

    Pana prof. Preisa nie obowiązują żadne przepisy, zalecenia, rekomendacje PTG, itp. On po prostu jest Bogiem, to On ma władzę w szpitalu, i tylko ON podejmuje decyzje.

    • 1 1

  • A kto to sprawdzi czy kobieta dostała znieczulenie czy nie? (7)

    Teraz wszystkim będą niby to aplikować znieczulenie a kasa będzie leciała.

    • 52 17

    • po porodzie dostaje się wypis ze szpitala (2)

      jak po każdym pobycie w szpitalu, kobieta po porodzie dostaje wypis. Na wypisie masz informację, że był poród, czy był naturalny i co podano w trakcie. Potem możesz to zweryfikować na stronie NFZ, po zalogowaniu na swój profil (w lokalnych oddziałach NFZ można uzyskać login i hasło i sprawdzać swoje świadczenia a także wystawione recepty).

      • 9 5

      • Zweryfikować na stronie NFZ... (1)

        HA HA HA.
        Ostatnio NFZ wcisnął mojej matce, że usunęła pacjentce polip endometrialny którego nie miała (nawet nie ma możliwości robienia takich zabiegów!) pacjentka oburzona, złożyła do NFZ skargę. Oczywiście to bzdura- matka skierowała sprawę do prokuratury. NFZ ma niezły interes w tym, żeby dopisywać lekarzom procedury.

        • 3 3

        • akurat mi doliczyli ekstra zabiegi, których nie miałem

          złożyłem skargę - nie dość że NFZ w ciągu 2 tygodni wyjaśnił sprawę to jeszcze na bieżąco dostawałem od nich maile i telefony z informacją o rozpatrzeniu sprawy

          • 1 0

    • przed wyborami nagle sie okazuje ze to co wczesnie było niemozliwe teraz juz jest (2)

      • 15 4

      • gdyby nie utrata popularnosci u wyborców było by wcale!!

        A po zmianie ekipy i tak było by wykonane

        • 2 1

      • Lepiej późno niż wcale.

        • 7 3

    • no tego nie da się nie zauważyć, bo wbijają igłę w kręgosłup

      • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Cierpisz z powodu fobii społecznej? Nie wiesz jak sobie pomóc?

konsultacje

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Z psychodietetyczką przy herbacie: Q&A z Aleksandrą Spychalską

spotkanie, spotkanie

Najczęściej czytane