• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lekarz: "Zamontuje pan tusz, to wydrukuję skierowanie"

Rafał
16 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Jadąc na Szpitalny Oddział Ratunkowy, konieczne jest nie tylko uzbrojenie się w cierpliwość, ale często też psychiczne przygotowanie na oziębłość i brak życzliwości ze strony lekarzy i obsługi oddziału. Jadąc na Szpitalny Oddział Ratunkowy, konieczne jest nie tylko uzbrojenie się w cierpliwość, ale często też psychiczne przygotowanie na oziębłość i brak życzliwości ze strony lekarzy i obsługi oddziału.

To, że w szpitalnych oddziałach ratunkowych czas płynie wolniej, a swoje trzeba odstać, dziwi już niewielu. Ciężko jednak przywyknąć do braku życzliwości i dobrej woli w stosunku do pacjenta.



Kiedy musisz coś załatwić, zwracasz uwagę na życzliwość ludzi?

Jeden z naszych czytelników postanowił opisać historię, jaka przytrafiła mu się kilka dni temu podczas wizyty w oddziale ratunkowym szpitala na Zaspie.

- Mieliśmy z żoną bardzo nieprzyjemną sytuację. Po tym, jak lekarz internista w naszym oddziale NCM w Osowej stwierdził u mojej żony podejrzenie zapalenia wyrostka robaczkowego, musieliśmy stawić się na SORze. Padło na Zaspę - pisze w liście do redakcji pan Rafał.

Przyjechaliśmy do szpitala ok. godziny 19:30, a opuściliśmy go krótko przed 3 nad ranem. Przy czym żona posiadała skierowanie do chirurga z podejrzeniem zapalenia wyrostka. Oczywiście najpierw trzeba przejść przez rejestrację, później segregację medyczną z kwalifikacją urazu i określeniem czasu oczekiwania do specjalisty.

Czekaliśmy w kolejce, grzecznie jak wszyscy, aż nagle, po ok. 30 min., wyszedł młody stażysta i zawołał moją żonę. Pomyślałem: ale super, szybko zdiagnozują i zobaczymy, co się faktycznie dzieje. Po paru minutach żona wyszła ze skierowaniem na badanie USG jamy brzusznej. Udaliśmy się zatem na pierwsze piętro na badanie, na które ostatecznie czekaliśmy 3 godziny!

Najpierw odesłano mnie jednak z powrotem do chirurga, gdyż wydrukował zlecenie badania niewyraźnie i nie można było odczytać, jaki rodzaj badania zlecił żonie. Pytałem, czy nie można zadzwonić do lekarza i zapytać, przecież wszyscy się tu znają, a poza tym karta została już założona, więc wystarczy tylko potwierdzić czy i co robimy.

Niestety, musiałem osobiście wrócić do lekarza. Poprosiłem o ponowne wydrukowanie skierowania. W odpowiedzi usłyszałem, że skończył się tusz w drukarce i musimy czekać. Paranoja, pomyślałem sobie i poszedłem do rejestracji pacjenta z pytaniem, kto dostarcza tusz do drukarek do pokoju lekarza. Pani do mnie, z uniesionym głosem, że ona, ale się nie rozdwoi... Poprosiłem więc o ten tusz i sam zaniosłem do gabinetu lekarza, który kazał mi go zamontować. Chyba pan żartuje! - krzyknąłem. Wtedy lekarz zrozumiał, że nie jestem serwisem drukarkowym, choć był mocno niepocieszony, że musi sam go zamontować w drukarce. Po ok. 10 min. otrzymałem wyraźne zlecenie badania.

Jak wspomniałem wyżej, czekaliśmy z żoną ok. 3 godzin na badanie USG, a w międzyczasie wjechał na badanie przywieziony przez sanitariuszy człowiek z ulicy, będący pod wpływem alkoholu, który sobie smacznie spał i, jak się dowiedzieliśmy, miał badanie rezonansu z miejsca... Ja osobiście wykonywałem kiedyś badanie rezonansem, ale czekałem na nie ponad 3 miesiące. A taki człowiek z ulicy, bezdomny, zostaje przebadany na miejscu, bez kolejki, a i jeszcze go wwiozą. Nie obchodzi go, która jest godzina, bo nie wstaje rano do pracy, żeby m.in. zarobić na składkę ubezpieczeniową, a żeruje na uczciwych obywatelach, którzy to sponsorują.

Po badaniu zeszliśmy na parter z powrotem do chirurga po wyniki badań i po poradę zrobionego badania USG. Okazało się, że z pobranej krwi nie dało rady zrobić badań, więc jeszcze raz pobrano mojej żonie krew. Znów czekaliśmy. Było ok. godziny 23, o 2 nie wytrzymałem i zapytałem lekarza, co z wynikami, bo ile można czekać? On mi na to ostrym tonem, że mogę iść i sam to sobie sprawdzić. Więc udałem się do laboratorium, gdzie dowiedziałem się, że krew przyniesiono dopiero 15 min. przed moim przyjściem! Mówię: jak to? Przecież już 3 godziny czekamy na wyniki. A pani laborantka wyjaśniła mi, że cała izba przyjęć nigdy się nie kwapi do dostarczenia próbek i oszukują pacjentów już tak od 17 lat...

Poszedłem więc na izbę przyjęć i z krzykiem zapytałem, kto odnosi próbki krwi do badań. Dostałem informację od pani z segregacji medycznej, że - cytuję: kto popadnie. Po ok. 20 minutach przyszły wyniki, oczywiście lekarz nie raczył sam podejść do drzwi i zaprosić pacjenta, tylko czekał aż pojawi się młody praktykant i go zawoła. W końcu żona sama musiała się upomnieć o ocenę badania usg i całe szczęście okazało się, że to silna kolka jelitowa.

Po tej sytuacji zastanawiamy się właściwie nad kilkoma sprawami. Po pierwsze, dlaczego ludzie bezdomni, przywiezieni prosto z ulicy są zazwyczaj obsługiwani na SORze w pierwszej kolejności, robi im się z biegu komplet badań, a uczciwy obywatel siedzi godzinami w poczekalniach? Po drugie, czy ktoś mi powie, co stało się ze zwykłą, ludzką życzliwością? Bo nie widać jej ze strony pracowników, którzy pacjenta traktują jak klienta w sklepie spożywczym w czasach PRL?
Rafał

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (221) 6 zablokowanych

  • (15)

    Jeżeli do sprzedawczyni w czasach PRL przychodziłeś z "darami" jak do dzisiejszego lekarza czy pielęgniarki w recepcji to byłeś obsługiwany bardzo miło.

    • 160 16

    • tak (11)

      w szpitalu na zaspie jest masakra-miałam podobny przypadek!powinni ich wszystkich wywalić na zbity pysk, może wtedy zaczęli by pracować w normalnym systemie!

      • 74 3

      • Re: tak (10)

        wszystko dlatego, ze opieka medyczna o której mówicie jest z forsy z podatków, a nie z prywatnych kieszeni :)



        jeśli w prywatnej przychodni lekarz byłby opryskliwy/chamski w stosunku do pacjentów, to by po 2-3 takich akcjach wyleciał na zbity pysk :) zastępstwo się znajdzie z marszu praktycznie...



        --

        uprzedzam argument/pytanie, dot. tego, że 'prywatne przychodnie nie leczą raka/s****k/praptaka' czy czegoś tam innego:

        "do the math" - a potem się wypowiadaj barani łbie :)

        (podpowiem, ze dobry wynik wpływu z kieszeni podatnika/pracodawcy, to ~5.7 miliarda zł miesięcznie)

        • 32 7

        • (4)

          No to może niech pacjenci płacą w szpitalach tak jak w prywatnych klinikach! Może wtedy lekarze będą bardziej przyjaźni.

          • 5 18

          • kolego, sprawdź najpierw dane na które się powołujesz ;) (3)

            bo tak się składa, że obecnie płacisz WIĘCEJ niż w prywatnej przychodni :)
            więcej (niż minimalna stawka w prywatnej przychodni X zapewniająca te same zabiegi i możliwości + bez kolejek) płaci nawet osoba z minimalną krajową... a w kolejkach do specjalisty 'państwowego' czekasz miesiącami ;))))))))))

            jak pisałem wyżej, barani łbie nr1: 'do the math' (first) :)

            • 1 3

            • (2)

              GDZIE w Polsce jest prywatny szpital z SOR, lądowiskiem dla helikopterów, możliwością intensywnej terapii czy opieki neonatologicznej?

              • 9 0

              • (1)

                A płacenie 100zł/mies żeby sobie raz na pół roku iść do internisty to w ogóle zabawne :)

                • 7 0

              • Re: re kum kum re

                odpisałem Ci niżej, podpisałeś się 'I TYLE'

                polecam korki z ekonomii + matematyki + czytania ze zrozumieniem

                • 0 0

        • (3)

          Szpital na zaspie jest w prywatnych rękach - sp. Copernicus.

          • 4 6

          • Re: re kum kum re (2)

            to nic nie zmienia, bo całą kapuche biorą z NFZ...

            nie płacisz składek w tym konkretnym szpitalu, tylko płacisz składkę zdrowotną...

            • 4 1

            • (1)

              Gdybyś płacił w tym szpitalu to ten szpital nie miałby SOR. SOR generuje straty dla szpitala.

              • 2 2

              • Re: re kum kum re

                "Gdybyś płacił w tym szpitalu to ten szpital nie miałby SOR. SOR generuje straty dla szpitala." - niech mi ktoś wyjaśni merytoryczny sens tego wpisu w odniesieniu do mojego poprzedniego :|

                ahh... chyba zrozumiałem jak mnie (błędnie) zrozumiałes...

                gościu błagam policz najpierw, potem sie odzywaj... to wszystko sprowadza się do matematyki...

                teraz jest ~500tys. ludzi w 3miescie (da się to przenieść na skale kraju/świata) z czego każdy płaci PRZYMUSOWY HARACZ = składke na ubezpieczenie zdrowotne... + niektórzy dodatkowo DOBROWOLNĄ (nie do końca, są zmuszeni płacić, bo jakość 'państwowej' opieki jest WUJOWA) składkę na prywatne przychodnie lub prywatne wizyty u lekarza (jak wcześniejszy nawias...)

                NAPRAWDĘ jesteś TAK ograniczony i uważasz, że gdyby te WSZYSTKIE osoby zamiast płacić powyższe, miały wybór 3-5 PRYWATNYCH szpitali, które by powstały w gdańsku z uwagi na to, że (mając wybór) NIKT by nie chciał chodzić do państwowego, to CZY UWAŻASZ, że tych 3-5 szpitali nie stać by było na SOR? :>

                gościu, błagam Cie wyjdz....

                • 0 2

        • Niestety w prywatnych tez nie jest wiele lepiej! Laguna w Gdyni , prywatne badanie okulistyczne, wizyta na 10, 10.30 lekarza nie ma, po wyproszonym telefonie okazałosię ze pan doktor właśnie się obudził.,

          • 1 0

    • co ciekawe dokładnie taki sam szpital jak na zaspie został wybudowany w elblągu

      ten na zaspie jest zadłużony na 100 milionów a ten w elblągu w ogóle nie jest zadłużony.

      • 28 1

    • To są własnie wyniki reformy Kopacz minister zdrowia obecnej premier

      • 21 14

    • to prawda

      Siostrę przyszła ze skierowaniem do szpitala na zaspie o 15.00 , do 23.00 siedziała w poczekalni , po mojej interwencji , położyli ją w izbie przyjęć i leżała tam do następnego dnia do 17.00 bez jedzenia . Koszmar . Omijajcie szpital z daleka

      • 25 1

  • to tradycja w tym szpitalu (6)

    8 lat temu po takiej przyjemności jak opisana poinformowałem nfz żeby nie refundować wszystkich procedur wykonywanych w tym stylu Następnego dnia dzwoniła do mnie dyrektor z wyjaśnieniami

    • 114 10

    • (3)

      moi drodzy, z chamami trzeba krotko. Niewazne czy to cham spod budki z piwem, czy po studiach lekarskich. Badzcie roszczeniowi, nie dawajcie soba pomiatac. Oni doskonale wiedza, ze musza swoje robic, ale wyzywaja sie na slabym. Nie raz, nie dziesiec, osobiscie albo odczulam, albo bylam swiadkiem takich sytuacji. Jak sie bardzo zdecydowanie odpowiedzialo, zwrocilo uwage, albo po prostu przypomnialo danej osobie jej obowiazki od razu obsluga byla jak nalezy. Nie oczekujmy noszenia na rekach, ale szanujmy siebie, wtedy buractwo z urzedow, sluzby zdrowia itd zacznie sie liczyc z pacjentem i traktowac nas jak klientow, o ktorych nalezy zabiegac.

      • 78 3

      • i z internetow tez

        • 0 2

      • ATy? (1)

        gdzie pracujesz? przebierasz buraki

        • 0 6

        • burak ze szpitala za Zaspie-co widać słychać i czuć.

          • 1 1

    • ja tez miałem przyjemność w tym szpiatlu gościć..

      byna SOR i byłem świadkiem jak członek rodziny, którejś pani z recepcji albo znajomy został wprowadezony przede mną do gabinetu bez kolejki i załatwiony od razu

      • 10 1

    • Nic nowego.

      To najgorszy szpital w Trójmieście. Na szczęście unikam, omijam, ale wśród znajomych i rodziny zdarzyły się wizyty w tej placówce. Opinie mają gorsze niż złe.

      • 7 1

  • Strach chorować... (1)

    To co sie dzieje w naszych szpitalach to koszmar,a o Zaspie to jeszcze nigdy nie usłyszałam dobrego słowa.

    • 127 6

    • Patologia

      Ja miałem z tym szpitalem kilka przygód. Tam trzeba mieć znajomości to koło ciebie skaczą, albo posmarować komu trzeba. Generalnie chamówa na maksa, typu: wejdzie!!, pójdzie!!! Zresztą jak moja żona tam rodziła drugie dziecko to sam biegałem po naklejki z jej danymi. Ogólnie HARDKOR.

      • 39 1

  • Bieda łączy... (1)

    wypasiony doktor, wypasione fury...

    • 71 14

    • wypasione fury wypasione domy rachunki na prace w szpitali na kilkanaście tysiecy miesięcznie

      i jeszcze mieli czelność strajkować .

      • 22 7

  • Bardzo fajny felieton, ale kolejnym razem żona zamiast spędzać upojny wieczór (2)

    na SOR zastanowi się dwa razy czy warto ;-) Czasem lepiej samemu sobie wygryźć woreczek robaczkowy niż oczekiwać pomocy fachowca w tym kraju ;-P

    • 148 9

    • (1)

      Jaki woreczek?! :D

      • 0 0

      • Taki z robaczkami. :D

        • 1 0

  • (18)

    Ludzie powinni więcej wymagać. Ja jeśli za coś płacę to wymagam należytej, kompetentnej i miłej obsługi. Przecież ci szmaciarze w szpitalu dostają wynagrodzenie z naszych pieniędzy i to dla nas pracują. Łaskę robią? Jak im się coś nie podoba to mogą się przecież zwolnić. I to nie jest kwestia charakteru czy danego człowieka, bo dziwnym trafem ci sami ludzie pracując w prywatnych klinikach na piąty etat potrafią być mili, sympatyczni i widać, że rzeczywiście im zależy na zdrowiu pacjenta. Jeśli nadal ludzie będą się jedynie przyglądać patologii w publicznej służbie zdrowia to nic się nie zmieni przez kolejne 20 lat. Tu trzeba wymagać, interweniować, zgłaszać, nagłaśniać. Tylko wtedy mamy szansę na jakieś pozytywne zmiany. Jeśli takiej sprawy się nie zgłosi wyżej to zwierzchnicy mogą nic o tym nie wiedzieć i żyć w przekonaniu, że wszystko jest w porządku. Jedno i drugie zgłoszenie i może w końcu taki patafian zrozumie, że on jest dla pacjentów, a nie pacjenci dla niego.

    • 132 16

    • była szybka i kompetentna obsługa - badanie rezonansem dla pijaka z ulicy (1)

      lekarze bardziej boją się afery w razie nieudzielenia pomocy pijakowi z ulicy, który może jeszcze nie być ubezpieczony (tvn czuwa z kamerą by przyjechać) niż zwykłych ludzi, płatników składek którzy przychodzą gdy muszą.
      Niech autor podziękuje mediom i "wrażliwym społecznie" kolejnym rządom, które doprowadziły do takiej patologii. A z Korwina możecie się dalej śmiać, jak mówi że gdy ktoś nie zadba o siebie to "niech zdycha pod płotem" - na razie to jest odwrotnie, ci co nie dbają i nie płacą mają lepsze lub przynajmniej takie same świadczenia niż płacący, nabici w bambuko frajerzy

      • 28 1

      • Generalnie osoby z urazem głowy wjeżdżają przed wszystkimi innymi, a dlaczego to proponuję sobie poczytać - system TRIAGE, jest dużo na ten temat w interniecie.

        • 9 1

    • Kierowco BMW (4)

      Powstrzymam się od komentarza Twojego nicka, cóż każdy ma prawo nazywać się jak chce, niemniej daje jakis obraz o sobie. Ci "szmaciarze" w szpitalu to tacy sami ludzie jak ty, ktorzy ciezko pracuja na chleb i wierz mi ani ty ani nikt inny nie daje im na to pieniedzy, wynagrodzenie dostajemy za swoja prace. Jesli juz to na emeryturze bedziemy na utrzymaniu kogos ale zapewne nie twoim. Zgodze sie jedynie ze to co opisal czytelnik jest zenujace i nie do przyjecia.Dlatego uwazam ze takie sprawy nalezy naglasniac i przede wszystkim pisac skargi, udawac sie do ordynatorow do dyrekcji aby na goraco wyciagali konsekwencje wobec pracownikow. Nie nazywajmy jednak ogolnie kazdego pracownika sluzby zdrowia szmaciarzem, to ze sa tacy co psuja nam opinie to nie wina wszystkich, w kazdym zawodzie znajdzie sie jakas psuja spoleczna i dlatego nalezy wobec takich wyciagac konsekwencje. Jesli nie nadaja sie do ciezkiej pracy, wykanca ich stres zwiazany z iloscia pacjentow na dyzurach nie powinni wylewac swoich flustracji ba bogu ducha winnych, chorych ludziach tylko pomyslec o zmianie zawodu!

      • 23 18

      • (2)

        Dobry lekarz nie obrazi się za "szmaciarza", bo wie, że nie o nim mowa. Owszem, lekarze dostają pieniądze za swoją pracę, ale jednak płatnikami składek, z których m.in. biorą się pieniądze na ich wynagrodzenia jesteśmy my - podatnicy. Co za tym idzie również podatnicy są klientami, więc mają prawo wymagać dobrej obsługi od swoich pracowników (pośrednio). Ja akurat na szczęście nie korzystam z publicznej służby zdrowia, bo nie choruję poważnie, a tematy, które muszę załatwić załatwiam prywatnie i widzę, że w sektorze prywatnym jakość obsługi jest zupełnie inna. Czyli jednak jak się chce, jak się wymaga i rozlicza, jak ktoś nad tym panuje i wyciąga konsekwencje to można. Dlaczego tak samo nie może być w publicznej służbie zdrowia? No właśnie.

        • 28 5

        • Może w prywatnym szpitalu nie są niemili na SORze...

          ... bo w prywatnym szpitalu nie ma SORu wcale.
          Bo to żadna przyjemność i żaden zysk.
          Poza tym, w swoim wywodzie ekonomicznym pominąłeś bardzo ważne ogniwo- NFZ. Nie jesteś bezpośrednio płatnikiem składek na pensje dla lekarzy, tylko przede wszystkim płatnikiem składek NFZ. I może do tej instancji należałoby mieć troszkę pretensji.

          • 15 1

        • Aha, czyli można napisać ze polscy pacjenci są niedomyci, roszczeniowi, często ich cała choroba sprowadza się do dolegliwości po spożyciu i urządzają awantury bo ze złamanym palcem czekają już godzinę gdyż lekarz walczy z zawałem czy udarem zamiast przyjąć och jakże cierpiącego bomisia?

          Bo normalny człowiek na takie dictum się nie obrazi? :)

          • 11 3

      • o ile piguły i położne to faktycznie mają ciężko o tyle wybacz, ale "biednych" lekarzy to mi nie żal

        zwłaszcza, że to oni najbardziej pomiatają ludźmi...

        • 1 1

    • ... (9)

      (...)
      jakbyś pracował za takie grosze jak na izbie przyjęć, nocami, z opryskliwymi pacjentami, którzy cały czas grożą , straszą, opluwają, wyżywają się, to ciekawe czy byłbyś miły, uśmiechnięty, taki empatyczny !!!!!
      miej pretensje do nfz,ze daje marne grosze ze składek na płace dla lekarzy a potem mów na służbę zdrowia (...) !!!

      • 12 19

      • (1)

        Nie musisz zatem sie meczyc za marne grosze i byc opluwanym, zmien zawod jak sie do tego nie nadajesz!

        • 19 4

        • Wystarczy zmienić specjalizację na lżejszą i od razu komfort życia się poprawi, tylko nie wiem czy poprawi się coś pacjentom poszukującym pomocy w stanie zagrożenia życia.

          • 9 0

      • marne grosze?

        • 8 1

      • (5)

        Ktoś wybrał ten zawód ? jeżeli chce dużo zarabiać to powinien zostać budowlańcem. Uważam, że każdy powinien zasługiwać na szacunek i wyrozumiałość drugiej osoby. Traktuj kogoś tak jak chciałbyś być potraktowany !!!

        • 11 3

        • (4)

          Nie wiem cy sobie zdajesz sprawę (pewnie jak 99,9% społeczeństwa polskiego - nie), że idąc na medycynę nie studiujesz od razu kardiologii czy med. stanó nagłych, tylko kończąc studia jesteś lekarzem ogólnym i bierzesz udział w postępowaniu kwalifikacyjnym na specjalizację.

          Jeśli tak będziecie traktować lek. med ratunkowej (którzy faktycznie mają chyba najcięższą robotę) to ludzie po prostu przestaną się specjalizować w tym kierunku. Zostaną laryngologami, okulistami, rodzinnymi etc. Nikt ich nie zmusi do robienia ratunkowej.
          Ciekawe co wtedy? Przyjadą lekarze z Ukrainy Was leczyć? ; ))))

          • 6 11

          • (1)

            Jak traktują pacjenta jak stolec, to będą tak traktowani.

            Więc jak nie potrafisz należycie traktować ludzi którym masz ratować życie, to białe szmatki do kosza i pod latarnię.

            • 10 1

            • Albo białe szmatki na siebie i można zapisywać krople na zapalenie spojówek, maści na trądzik...
              Czysto, nikt się nie kłóci, pijaków nie ma, można otworzyć prywatny gabinet.

              Jest dużo możliwości zarobkowych dla lekarzy, ta którą trudni się Twoja mama powinna być na ostatnim miejscu :)

              • 8 3

          • (1)

            Zdaję sobie z tego sprawę ile trwa specjalizacja, ale to nikogo nie zwalnia z zasad dobrego wychowania oraz szacunku do innych !!! Jeżeli jest nerwowy to niech się zwolni - proste i logiczne. Znam Lekarzy i " lekarzy" jedni są z powołania a inni tylko i wyłącznie dla pieniędzy - Ci drudzy psują opinię Tym, którzy są do tego powołani.

            • 13 0

            • Nieważne ile trwa tylko specjalizacje bardzo się różnią pod względem stosunku obciążenia psychicznego do profitów pieniężnych. Im bardziej pacjenci będą roszczeniowi tym mniej będzie dobrych lekarzy chętnych do pracy na SOR i będą pracować tam: osoby ze średnią na studiach 3.0, alkoholicy, lekarze przed emeryturą etc.

              Dobrzy, zdolni lekarze będą czniać takie warunki pracy i zainstalują się w innych specjalizacjach.

              • 2 4

    • anty BMW

      Widać że mama zadługo cie w betoniarce kołysała koleś....
      hehhe
      Zenada

      • 2 3

  • poziom obslugi w szpitalu na Zaspie (4)

    Wcale mnie nie dziwi, to co pisze ten czlowiek. Korzystałam z "usług" szpitala na Zaspie i z reguły kończyło się to duzym niesmakiem, czekaniem godzinami o poziomie rozmowy z pacjentem już nie wspominając. Moje ostatnie doświadczenie ze szpitalem: skierowanie do laryngologa (konsultacja przedzabiegowa) okres oczekiwania 7 miesiecy, przychodzę po 7 miesiącach a tu wizyty nie ma, pani z recepcji wpisala zlą datę na moim druku, wizyta miała odbyć się tydzień wczesniej...., na prosbe przyjęcia poza kolejnością (bo przecież bląd pielęgniarki) niemiłe komentarze i zrzucanie winy.

    Może dyrekcja szpitala zastanowi się w końcu nad poziomem obsługi ?? Życzmy sobie tego

    • 137 5

    • dyrekcja szpitala jest od odbierania wypłaty a nie od myślenia

      • 20 1

    • To zdjecie jest najlepsza ilustracja chamstwa oraz braku profesjonalizmu ze strony personelu medycznego. (1)

      Po moich ostatnich doswiadczeniach z tym szpitalem radze wszystkim omijac to miejsce, chyba ze ktos lubi sie kopac z koniem.

      • 17 0

      • Kopacz ministrem zdrowia to jej podziekujcie

        • 7 4

    • Nowa Dyrekcja

      Teraz szpital na Zaspie został przejęty przez szpital Copernicus gdzie jest podobny poziom kultury i bałaganu więc nie spodziewał bym się jakiejś poprawy.Wszyscy wiedzą jak jest ale każdy trzyma swój stołeczek i nie widzi nic poza krawędź swoje biurka.

      • 8 0

  • KOR! (4)

    Ale i tak jest lepiej niż na klinicznym oddziale ratunkowym UCK

    • 24 6

    • UCK bije rekordy. (3)

      Miałem "przyjemność" czekać 12 godzin (słownie: dwanaście) na Klinicznym Oddziale Ratunkowym. Nie był to wyjątek bo sytuacja powtórzyła się kolejnym razem z dokładnością do kilkunastu minut.

      • 8 0

      • (2)

        Wiesz dlaczego? Ponieważ SOR Zaspa i SOR Wojewódzki po prywatyzacji przyjmują pacjentów z karetek albo i nie - jak im się opłaca. A UCK musi przyjąć wszystkich jako szpital państwowy.

        • 5 3

        • co za głupota (1)

          To prosze sprawdzic ile karetek zostalo odeslanych z KOR UCK a ile chociazby z zaspy!!!to nieprawda ze jak szpital jest w spolce to moze wybierac sobie ktora karetke przyjmie lub nie!

          • 0 2

          • Nieważne, ile

            Ważne, jacy pacjenci w nich jadą....

            • 3 0

  • Jak ominąć kolejki ... (12)

    Dziwię się iż my Polacy zatraciliśmy już wrodzone cwaniactwo co zawsze tłumaczymy zaradnością.
    Podpowiadam - chcesz być szybko zdiagnozowany to wystarczyło wyjść z domu i z ulicy zadzwonić na POGOTOWIE i powiedzieć iż nagle mamy silny ból . Po przyjeździe karetki , zabierają nas do szpitala i od ręki przeprowadzają wszystkie badania. Tak chory system i tylko ludzie z ulicy obsługiwani sa poza kolejnością. Lekarze boją sie zmian jak diabeł święconej wody, bo dobrze wiedza ze w prywatnym szpitalu już tak lekko nie będzie w pracy i olewanie pacjentów...

    • 97 14

    • Warto tez sie wczesniej napic.

      • 38 1

    • brawo...

      A potem bedziesz sie dziwil ze karetka nie przyjechala do zawalu bo musiala wozic takich cwaniakow jak Ty...

      • 26 3

    • Na pijaka;) (1)

      Żeby Cię od razu zdiagnozowali sam ból nie wystarczy musisz być pijany , belkotac i najlepiej jak stracisz przytomność i się przewrocisz ;)

      • 24 0

      • Po prostu trzeba udawać mocniej chorego, lepiej na trzeźwo ( lepiej dla nas samych )

        • 6 0

    • powinnismy miec kasy chorych jak w Niemczech.. (1)

      ..moglibysmy miec choc troche wplyw na poziom uslug, a tak zcentralizowany NFZ jest nieefektywny - to chyba SLD zcentralizowało kasy chorych do NFZ

      • 10 3

      • Powinniśmy mieć też kasy NA chorych jak w Niemczech :).

        • 1 1

    • PRYWATNY

      Ten szpital jest sprywatyzowany od początku roku

      • 5 1

    • bullshit

      kierowca karetki jedzie na izbe np na zaspe i mowi jaki ma przypadek i człowiek na izbie moze powiedizec ze nie ma miejsc i odesłać go gdzie indziej.. i tak mozna jezdzić w kolko..

      • 10 1

    • Mam nadzieję że jak będziesz miał zawał to karetka nie przyjedzie bo podjedzie sobie do kogoś komu nic nie jest tylko "chce być szybko zdiagnozowany" więc postanowił pozgrywać cwaniaka.

      • 7 3

    • Jak ominąć kolejki...brak myślenia (1)

      Brawo kolego, ktoś może naprawdę potrzebować pomocy i umrze, bo jakiś "cwaniak" chciałby być obsłużony bez kolejki np. Jarosłąw. Zastanów się co piszesz!

      • 5 2

      • Cwaniak jak cwaniak, ale często gdy w przypływie dobrej woli chcemy osobę poszkodowaną sami zawieźć do szpitala "bo będzie szybciej" robimy mu krzywdę.

        • 1 1

    • prywatyzacja..

      pracownicy sie bnoja prywatyzacji to prawda bo.. skacza sie zdjecia rtg i mnostwo badan laboratoryjnych zostanie zabranych.. na krzywde chorego gdyz prywatyzacja wiele nie zmienia ale skraca mnostwo badan potrzebnych pacjentom.. taka jest prawda..

      • 0 0

  • Bogowie (1)

    • 50 7

    • kto opublikowal ten belkot w ogole?!

      • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Warsztat muzykoterapeutyczny Opowieści wewnętrznego dziecka

100 zł
warsztaty, spotkanie

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

Najczęściej czytane