• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lek coraz bliżej. Setki naukowców próbują zrozumieć koronawirusa

prof. Magdalena Gabig-Cimińska
30 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Genom koronawirusa SARS-CoV-2 został szybko sekwencjonowany przez naukowców. Genom koronawirusa SARS-CoV-2 został szybko sekwencjonowany przez naukowców.

Leki na COVID-19 są coraz bliżej chorych, setki naukowców podjęły próbę zrozumienia koronawirusa 2019-nCOV, by umożliwić leczenie choroby powodowanej tym patogenem. - Potencjał wykorzystany przez zespół amerykańskich uczonych daje olbrzymie nadzieje i wysokie prawdopodobieństwo szybkiego opracowania leczenia COVID-19 i, co więcej, innych podobnych schorzeń, z którymi przyjdzie nam się najpewniej zmagać w niedalekiej przyszłości - przekonuje profesor Magdalena Gabig-Cimińska z Pracowni Biologii Molekularnej IBB PANWydziału Biologii, Katedry Biologii i Genetyki Medycznej UG.



Koronawirus SARS-CoV-2, pierwotnie nazwany 2019-nCOV, wywołujący chorobę COVID-19, atakuje komórki w nowatorski sposób. Ponieważ może on mieć mutacje podobne do tych, które mają wirusy HIV czy Ebola, a które istotnie ułatwiają mu wnikanie do komórek ludzkiego organizmu i namnażanie się, stąd mechanizm infekcji obecnego koronawirusa może być znacząco inny i bardziej groźny niż w przypadku SARS-CoV, czyli koronawirusa odpowiedzialnego za zespół ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej (SARS) z lat 2002-2003. Zdaniem badaczy wirus wywołujący COVID-19 może mieć wielokrotnie większe możliwości atakowania człowieka niż wirus SARS-CoV.

Genom koronawirusa SARS-CoV-2 został szybko sekwencjonowany przez naukowców. To cząstka RNA, która zawiera ok. 30 tys. nukleotydów stanowiących 15 genów, w tym gen S, który koduje białko znajdujące się na powierzchni otoczki wirusowej. Porównawcze analizy genomowe wykazały, że koronawirus SARS-CoV-2 należy do rodziny Betacoronavirus (podrodziny Coronavirinae, rodziny Coronaviridae w rzędzie Nidovirales) i jest bardzo zbliżony do SARS-CoV, ale - co ciekawe - według najnowszych doniesień również do innego betakoronawirusa - RaTG13, wyizolowanego podobnie jak SARS-CoV z nietoperza z gatunku Rhinolophus. Naukowcy wiedzą, że SARS-CoV, który doprowadził do epidemii SARS, wnikał do komórek, przyłączając się do ludzkiego białka receptorowego ACE2. Wstępne spostrzeżenia w przypadku obecnej pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 wskazywały, że tym razem jest podobnie. Białko ACE2 nie występuje jednak u ludzi zdrowych w dużej ilości, co mogło odpowiadać za stosunkowo szybkie wygaśnięcie epidemii SARS, a na całym świecie zakażonych było jedynie przeszło 8 tys. osób, zanotowano nieco więcej niż 700 przypadków śmiertelnych wśród ludzi w 17 krajach. Tym razem jest jednak niestety znacząco inaczej!

Koronawirus - wszystkie informacje z Trójmiasta


Pomimo podobieństw, jak wspomniano wcześniej, zasadniczo uznaje się, że każdy wirus jest inny, podobnie jak leki stosowane w leczeniu chorób, które są powodowane patogennymi mikroorganizmami. Z tego względu nadal brak leku na zwalczenie nowego koronawirusa, który pojawił się pod koniec 2019 roku.

Zajmując się w latach 90. ubiegłego wieku badaniami nad biologią wirusów, zastanawiałam się często, i tak pozostało zresztą do dzisiaj, dlaczego znalezienie słabych punktów na tym polu i opracowanie leku do leczenia choroby zwykle trwa latami. Jednak obecnie nowy koronawirus nie daje światu takiego czasu. W sytuacji gdy większość świata jest zablokowana i miliony osób są zagrożone śmiercią, naukowcy muszą znacznie szybciej znaleźć właściwy lek. Ta sytuacja stawia badaczom wyzwanie i szansę na niesienie pomocy w rozwiązaniu tego wielkiego kryzysu zdrowia publicznego i kryzysu gospodarczego, spowodowanego globalną pandemią patogenu SARS-CoV-2.

Pomimo podobieństw, jak wspomniano wcześniej, zasadniczo uznaje się, że każdy wirus jest inny, podobnie jak leki stosowane w leczeniu chorób, które są powodowane patogennymi mikroorganizmami. Z tego względu nadal brak leku na zwalczenie nowego koronawirusa, który pojawił się pod koniec 2019 roku. Pomimo podobieństw, jak wspomniano wcześniej, zasadniczo uznaje się, że każdy wirus jest inny, podobnie jak leki stosowane w leczeniu chorób, które są powodowane patogennymi mikroorganizmami. Z tego względu nadal brak leku na zwalczenie nowego koronawirusa, który pojawił się pod koniec 2019 roku.

Wirus - ukryty przeciwnik



W porównaniu z komórkami ludzkimi wirusy są bardzo małe i same nie mogą się rozmnażać. Koronawirus ma około 30 białek, podczas gdy komórka ludzka ma ponad 20 tys. Wirus mając ograniczony zestaw narzędzi w postaci własnych kilkudziesięciu białek, sprytnie przełącza ludzkie ciało dla potrzeb własnej propagacji. W ten sposób dąży do podtrzymania swojej egzystencji, co jest możliwe tylko w komórkach człowieka, które to zresztą wykonają za niego całą pracę. Sam w sobie jest jedynie instrukcją, która, gdy zostanie wdrożona, może przynieść duże szkody. Drogi do ludzkich komórek są zwykle zablokowane dla zewnętrznych najeźdźców, ale koronawirus używa własnych białek jako "kluczy-haseł" do otwierania "zamków-drzwi" dla odblokowania i wniknięcia do komórek danej osoby. Co ważne, obecnie nowy wirus posiada ten jedyny, pasujący "klucz-hasło", co stanowi innymi słowy rzadką szczególną umiejętność zainfekowania komórek ludzkich.

Umiejętność tę mógł on nabyć, bo tak długo próbował nowych losowo generowanych haseł, że w końcu mu się udało, albo miał po prostu fuksa. Wirusy są bardzo, ale to bardzo powszechne i często mutują. To oznacza, że często sprawdzają różne "zamki-drzwi" i bez żadnego planu próbują różnych "kluczy-haseł". Najczęściej jednak "klucz-hasło" jest nieprawidłowe i wirusy giną, ale raz na kilka lat udaje im się przełamać naszą barierę. Tak stało się niestety tym razem.

Po wejściu do wnętrza komórki gospodarza wirus wiąże się z białkami komórkowymi, które normalnie wykorzystuje ona do własnych funkcji, zasadniczo przejmując w ten sposób kontrolę nad komórką i przekształcając ją w fabrykę do powielania koronawirusów. Organizm człowieka produkuje w efekcie części potrzebne do stworzenia nowych wirionów - wirusowe kapsydy - oraz otoczki, składa je w całość i uwalnia do ustroju. Uwalnianie odbywa się inną ścieżką niż ta, którą patogen podążał wcześniej, gdy został wpuszczony do środka komórki. Gdy zasoby i mechanika zainfekowanych komórek zostaną przełączone na potrzeby wirusa, aby wytwarzać tysiące i tysiące jego cząstek potomnych, komórki te zaczynają powoli umierać, pogrążając człowieka w chorobie. Wirusy wchodząc do komórki gospodarza, robią to po cichutku, ale kiedy go opuszczają - urządzają bałagan, powodując, że komórki, które uwalniają wyprodukowane przez siebie patogeny, same ulegają bowiem uszkodzeniu lub zniszczeniu. Komórki płucne - pneumocyty - są na to szczególnie podatne, ponieważ produkują duże ilości białek "zamków-drzwi", które SARS- CoV-2 wykorzystuje do wejścia do wnętrza pneumocytów i jego propagacji. Duża liczba umierających komórek płucnych człowieka powoduje objawy ze strony układu oddechowego człowieka związane z chorobą COVID-19.

Obszar walki z koronawirusem obejmuje z jednej strony znajdowanie zupełnie nowych terapeutyków, w postaci szczepionek czy leków antywirusowych. Zamiast jednak próbować stworzyć nowy lek, naukowcy sprawdzają, czy są dziś dostępne jakieś leki, które mogą zakłócić ścieżkę infekcji i zwalczyć koronawirusa. Dzieje się tak z kilku względów, a najważniejszy to taki, że zanim lek zostanie wprowadzony na rynek, mija co najmniej kilka miesięcy, a w przypadku szczepionek zwykle nie mniej niż trzy lata. Zatem nowa szczepionka na COVID-19, która ma się pojawić w rok, to będzie wyjątkowa sytuacja.

Istnieją dwa sposoby walki z koronawirusem. Po pierwsze, leki mogą atakować białka wirusa, uniemożliwiając im wykonywanie zadań, takich jak wchodzenie do komórki gospodarza i kopiowanie wirusowego materiału genetycznego, gdy znajdą się w środku pneumocytu. Tak działa np. remdesivir - będący obecnie w fazie badań klinicznych COVID-19. Problem z tym podejściem polega na tym, że wirusy mutują i zmieniają się w czasie. W przyszłości koronawirus może ewoluować w taki sposób, że lek ten będzie bezużyteczny. Ten wyścig zbrojeń między lekami a wirusami jest powodem, dla którego każdego roku pojawia się potrzeba nowej szczepionki przeciw grypie. Alternatywnie lek może działać, blokując dostęp białka wirusowego służącego interakcji z białkiem ludzkim, którego potrzebuje dla efektywnego namnożenia się. To podejście blokady "zamków" gospodarza - zasadniczo chroniące maszynerię gospodarza - ma dużą zaletę nad pierwszym podejściem opisanym powyżej, tj. wyłączeniem samego wirusa poprzez atakowanie jego białek, ponieważ ludzka komórka nie zmienia się tak szybko. Gdy znajdzie się zatem dobry lek, powinien on dalej działać. Co więcej, może także działać przeciwko innym wirusom.

Czytaj też: Mogą przeprowadzić od 1 tys. do 2 tys. testów na koronawirusa

W obliczu powstałego kryzysu na całym świecie tworzą się mniejsze i większe zespoły naukowe dla stawienia czoła temu wyzwaniu, próbując opracować zarówno szybkie testy diagnostyczne na obecność wirusa (testy przesiewowe), jak i leczenie, nie tylko objawowe, ale również przyczynowe dla COVID-19.

Jedną z takich grup, która stosuje opisane powyżej pierwsze podejście, jest zespół polskich badaczy pod przewodnictwem prof. Marcina Drąga z Politechniki Wrocławskiej, współpracujący z grupą prof. Rolfa Hilgenfelda z Uniwersytetu Lübeck w Niemczech, którym udało się opracować sposób zahamowania działania kluczowego do walki z koronawirusem enzymu wirusowego - proteazy SARS-CoV-2 Mpro (nazywanej takkże 3CLpro).

Inhibicja funkcji tego enzymu natychmiast powoduje, że wirus ginie. Traktując znany od dawna enzym wirusa jako "zamek", badaczom udało się dorobić do niego jeden szczególnie pasujący do niego "klucz", a ponieważ nie są znane ludzkie enzymy - proteazy o podobnej specyficzności, inhibitory tego typu ("klucze"), co bardzo istotne, prawdopodobnie nie będą toksyczne dla organizmu ludzkiego, będą one bowiem szkodzić wirusowi, ale już nie człowiekowi.

Wyniki prac prof. Drąga zostały opublikowane 8 marca br., co stanowi wspaniały gest udostępnienia wyników ciężkich prac całego zespołu dla wszystkich zainteresowanych. Co ciekawe, badacze podkreślają, że prace są kontynuowane i rozszerzone poza obszar poszukiwania nowych inhibitorów typu "klucze" na ścieżkę działań zespołu pod kątem dopasowywania leków i związków bioaktywnych, które aktualnie znajdują się na rynku i są stosowane na schorzenia podobne do COVID-19. Opracowana przez zespół prof. Drąga technologia - Hybrydowa Kombinatoryczna Biblioteka Substratów, HyCoSuL - umożliwia zaprojektowanie i otrzymanie wysoce aktywnych i selektywnych narzędzi chemicznych w postaci substratów, inhibitorów i markerów chemicznych. W tym miejscu należy dodać, że niecałe dwa tygodnie później od prezentacji wyników prof. Drąga, tj. 20 marca br., zespół prof. Rolfa Hilgenfelda, już wspomniany, opublikował strukturę zoptymalizowanego inhibitora dla proteazy wirusa SARS-CoV-2 Mpro, wykazującego znaczący tropizm do płuc, a co szczególnie istotne - przydatnego do podawania drogą wziewną.

Czy będzie lekarstwo na koronawirusa? Ekspert wyjaśnia



Innym zespołem zasługującym na szczególną uwagę, ze względu na całkowicie nowatorski sposób prowadzonych prac badawczych, o którym do tej pory w zasadzie niestety brak informacji w Polsce, jest grupa naukowców z Quantitative Biosciences Institute (QBI) z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco w USA. Uczeni tego zespołu próbują dowiedzieć się, w jaki sposób ten konkretnie wirus atakuje komórki ludzkie, chcąc zastosować alternatywne, wspomniane powyżej podejście blokady "zamków" gospodarza. QBI to zespół 22 laboratoriów, nazwany QCRG, który pracuje w zawrotnym tempie - dosłownie przez całą dobę i na zmianę - siedem dni w tygodniu, mając nadzieję rozbroić wroga, jakim jest koronawirus, poprzez zrozumienie jego działania w komórkach płucnych człowieka. W tym przypadku badacze nie zajmują się stworzeniem nowego leku, lecz sprawdzają, czy są dziś dostępne jakieś terapeutyki, które mogą zakłócić ścieżkę infekcji i zwalczyć koronawirusa. Jak wspomniano, to rozwiązanie - blokowanie białek gospodarza - ma dużą zaletę nad ścieżką wyłączenia samego wirusa poprzez atakowanie jego białek, ponieważ ludzka komórka nie mutuje się tak szybko jak patogen, gdy znajdzie się zatem dobry lek, powinien on działać bardzo efektywnie, co więcej, może także działać przeciwko innym wirusom. Na wyjątkową uwagę zasługuje ponadto fakt pokazujący niemal niespotykany w nauce potencjał zastosowanego przez zespół amerykańskich uczonych narzędzia prac badawczych, co daje olbrzymie nadzieje i wysokie prawdopodobieństwo szybkiego opracowania leczenia COVID-19, co więcej - innych podobnych schorzeń, z którymi przyjdzie nam się najpewniej zmagać w niedalekiej przyszłości.

Istnieje jednak szybki i zasadniczo darmowy sposób: przegląd 20 tys. leków zatwierdzonych przez FDA, które zostały już przetestowane pod kątem bezpieczeństwa. Być może na tej długiej liście znajdują się leki, które mogą zwalczać koronawirusa. Istnieje jednak szybki i zasadniczo darmowy sposób: przegląd 20 tys. leków zatwierdzonych przez FDA, które zostały już przetestowane pod kątem bezpieczeństwa. Być może na tej długiej liście znajdują się leki, które mogą zwalczać koronawirusa.

Poznanie planów wroga



Pierwszą rzeczą, którą trzeba zrobić, jest identyfikacja każdej części fabryki stanowiącej komórkę gospodarza, na której reprodukcji opiera się koronawirus. Trzeba dowiedzieć się, jakie białka przejmuje na swoją służbę wirus. Aby to zrobić, warto dokonać "połowów molekularnych" w ludzkich komórkach. Jest to nowatorskie podejście i właśnie takie zastosowali badacze z USA. Zamiast robaka na haczyku używa białek wirusowych z przymocowanymi do nich małymi znacznikami chemicznymi - określanymi jako "przynęta". Umieszcza się te przynęty w hodowanych w laboratorium ludzkich komórkach, a następnie wyciąga je odpowiednio, aby zobaczyć, co złapano. Wszystko, co utknęło, było białkiem ludzkim, które wirus przechwytuje podczas infekcji. W ten sposób udało się już zebrać listę ludzkich białek, których potrzebuje koronawirus. Były to pierwsze wskazówki, których można było użyć do kolejnych połowów.

Kontratak



Gdy otrzymano już listę celów molekularnych, które wirus potrzebuje dla przetrwania, rozpoczął się pościg dla zidentyfikowania znanych związków, które mogą wiązać się z tymi celami i uniemożliwić wirusowi wykorzystanie ich do własnej replikacji i powielenia się. Jeśli związek może zapobiec kopiowaniu się wirusa w ciele gospodarza, infekcja ustaje. Ważny jest jednak fakt, iż nie można przy tym ingerować w procesy komórkowe gospodarza do woli, by nie powodować potencjalnych szkód dla organizmu. Trzeba też upewnić się, że zidentyfikowane leki będą bezpieczne i nietoksyczne dla ludzi.

Stosując tradycyjne techniki, opisane powyżej podejście wymagałoby wieloletnich badań przedklinicznych i prób klinicznych kosztujących miliony dolarów. Istnieje jednak szybki i zasadniczo darmowy sposób: przegląd 20 tys. leków zatwierdzonych przez FDA, które zostały już przetestowane pod kątem bezpieczeństwa. Być może na tej długiej liście znajdują się leki, które mogą zwalczać koronawirusa. Swój udział w tych badaniach obok biologów mają też chemicy i informatycy, którzy wykorzystują ogromną bazę danych, aby dopasować zatwierdzone leki i białka, z którymi wchodzą w interakcje, z białkami z listy powstałej w wyniku opisanego powyżej eksperymentu. Chociaż nie da się przewidzieć, w jaki sposób dany lek może wpłynąć na wirusa, ma on jednak bardzo dużą szansę na zrobienie czegoś w krótkim czasie. Dzięki tego typu testom dowiemy się, czy pomaga on pacjentom. Laboratoria zespołu QCRG, które pracują z żywymi próbkami koronawirusa, sprawdzają, czy wyselekcjonowane leki zapobiegają rozmnażaniu się wirusa.

Czytaj też: Epidemiolog z Oxfordu: Wszyscy od dawna możemy mieć koronawirusa

Komunikaty z pola bitwy



Poprzez taką współpracę ośrodków badawczych można będzie stwierdzić, czy którykolwiek z proponowanych leków działa efektywnie przeciwko zakażeniom SARS-CoV-2. W międzyczasie zespół QBI na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco kontynuuje "połowy" przynętami wirusowymi, znajdując setki dodatkowych ludzkich białek, z którymi współdziała koronawirus. Wkrótce zostaną opublikowane wyniki.

Na tę chwilę bardzo dobra wiadomość jest taka, że do tej pory zespół QBI znalazł 50 istniejących leków, które wiążą zidentyfikowane białka ludzkie. Ta duża liczba sprawia, że będziemy w stanie znaleźć lek/leki do leczenia COVID-19. Jeśli zostanie znaleziony zatwierdzony lek, który choćby spowalnia progresję wirusa, lekarze powinni mieć możliwość szybkiego dostarczenia go pacjentom i ratowania życia.
prof. Magdalena Gabig-Cimińska

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (163) 5 zablokowanych

  • Świetny przykład, jak emocje i histeria ustępują przed rzetelną wiedzą

    • 3 3

  • Po co odkrywać Amerykę... (5)

    A ja się pytam:po co odkrywać Amerykę, skoro już ja odkryto???? W USA i w Chinach leczy się wlewami z witaminy C. Są już o tym artykuły ale u nas cicho na ten temat, bo przecież Zięba znachor wysmiany, a popierający takie leczenie i sam je stosujący prof. Frydrychowski stał się zakała dla Gdańskiego GUM, że się odżegnuja od niego i zwiazkow z Panem profesorem... Cóż, Polacy zawsze mieli ten problem - cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie... A przecież w sytuacji zagrożenia życia stosuje się wszystkie leki, a u nas nie, bo to średniowiecze... Mądry i inteligenty człowiek czerpie z doświadczeń poprzednich epok i pokoleń, a jeśli nie, to znaczy, że jest bucem i pyszałkiem, czyli glupcem, a "pokorne ciele dwie matki ssie"... Oczywiście witamina C i wlewy DMSO są zbyt tanie, Big Pharma nie może ich opatentować, bo naturalne i stąd ten ból... Ale wniosek nasuwa się jeden-medycyna akademicka siedzi w kieszeni koncernów farmaceutycznych, a lekarze boją się o swoje posady i stąd lecza jak i czym nakazuje im przemysł farmaceutyczny... Nikomu nie chodzi o wyleczenie tylko o kasę...

    • 15 31

    • Danka a mama wie ze bierzesz mefedron znowu???

      • 6 1

    • Wez Danka

      Zrób sobie wlew z wit C. Tylko zostań w domu.

      • 2 1

    • A babcia mowila

      Ze na hemoroidy najlepszy ogon z brazowego szczura!

      • 2 0

    • Wlej sobie specjala, ponoć ma dużo witaminy C

      • 1 1

    • czy mowienie o wlewach na forum jest etyczne?

      wlewy sa na oddzialach ratunkowych. czy jest prawna podstawa do tego typu dzialan dla dobra zdrowia? a napiszecie o powiklaniach wlewow? jedzcie witamine C i pijcie soki !

      • 0 0

  • Witam serdecznie

    Ostatnio widać rywalizację między wieloma francuskimi koncernami, które są znane m.in z produkcji markowych perfum. Chodzi o produkcję maseczek i płynów dezynfekujących, ponieważ koncerny chcą pokazać, że też robią coś dla dobra kraju w tym trudnym czasie. Widać to było także po pożarze katedry Notre-Dame. Teraz sytuacja jest coraz bardziej napięta. Obywatele denerwowali się i stwierdzili, że nadchodzi wirusowe tsunami z Chin, Macron zapewniał, że to nic takiego. Ponad tysiąc lekarzy oskarżyło też Edouarda Philippa o nieprzestrzeganie zasad republiki. Niektóre wypowiedzi prezydenta Macrona na temat koronawirusa po prostu odchodzą od norm, nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Chyba jednak płakać..... Dzękuję , do usłyszenia.

    • 9 1

  • Zmieńcie ten tytuł! nic nie ma i jeszcze daleko do leku (1)

    trochę etyki dziennikarskiej!

    • 9 11

    • Lek

      Upraszam o troche refleksji na swoja wypowiedzia!

      • 0 1

  • a ludzie usiłują zrozumieć cokolwiek

    maseczki są potrzebne-są potrzebne tylko chorym-nie są potrzebne, a nawet mogą szkodzić
    zwierzęta nie roznoszą wirusa-ale zbadali psa i miał wirusa- nie, to fejk, ale łapy lepiej myć i sierści też nie dotykać
    na powierzchni wirus może się utrzymywać X godzin-odkryliśmy, że jednak trzy razy dłużej- a my, że pięć razy
    wyższa temperatura może ograniczyć rozwój wirusa-a nam się wydaje, że niekoniecznie tak być musi
    zachowaj odległość od innych-w kościele tylko 5 osób, w Biedronce 50, choć kubatura obu obiektów na niekorzyść tej drugiej
    w autobusie nie możesz siedzieć obok drugiej osoby, w pociągu nie ma problemu z sześcioma osobami w przedziale
    i tak można bez końca

    • 13 1

  • Broń biologiczna

    • 5 6

  • Clickbaitowy tytuł (3)

    Jest ogromna różnica pomiędzy lekiem a szczepionką. HIV pojawił się na zachodzie pod koniec lat 70 a dopiero w połowie lat 90 wymyślono lek który ogranicza rozwój wirusa, ale go nie eliminuje. Szczepionki nie wynaleziono i raczej nie zostanie wynaleziona. Jak komuś się wydaje, że szczepionka na covid to kwestia miesięcy to winszuję i zazdroszczę optymistycznego spojrzenia na świat, na lek też bym się nie nastawiał.

    • 13 2

    • Jeśli chodzi o HIV/AIDS mały błąd. (1)

      Leki ograniczające rozwój wirusa pojawiły się na początku lat 90, a nawet w drugiej połowie lat 80, nie w połowie 90 . Testy kliniczne jednak trochę trwały, bo nie chciano powtórzyć błędu pierwszego leku na HIV, tego z lat 80, który nie był właściwie przetestowany i okazało się, że owszem, pomaga, ale max przez rok, a potem ma już tylko negatywne skutki. Pierwszy skuteczny lek pojawił się w 1992 roku, rok po śmierci Freddiego Mercurego, co właśnie daje jego śmierci bardziej tragicznego wymiaru, bo gdyby pożył dłużej to doczekałby leku, który pozwoliłby mu żyć i tworzyć prawdopodobnie do dziś.

      • 3 0

      • Miałem na myśli udostępnienie do sprzedaży Sakwinawiru w 1995 roku który umożliwił stosowanie terapii HAART, 1995 czyli połowa lat 90.

        • 2 0

    • Lek to kwestia koło roku...

      Gorzej z szczepionką. Na podobne choroby czyli SARS i MERS szczepionek nie ma, a w wypadku SARS, którego epidemia w Azji pojawiła się w 2002 roku nie ma wciąż ani szczepionki, ani w pełni skutecznego leku, nadal używa się tak jak przy Covid 19 leków na inne choroby wirusowe. Jedyną dobrą wiadomością jest, że są leki na spokrewniony z sars mers.

      • 1 1

  • Poco ten tekst panikarze nie rozumieją nawet jednego zdania !" Wirus rozprzestrzenia sie droga kropelkową"

    Jak się zabezpieczyć przed zarażeniem myj ręce i zachowaj odległości ."
    Panikarze czeka nas los Włoch I Chin ,bo ludzie wychodzą z domu!! Wirus jest w powietrzu i wszędzie !

    • 8 4

  • Lek na wirusa?

    Od lat wiadomo, że choroby wirusowe trzeba przeleżeć i leczy się je objawowo, a na bakteryjne można zastosować antybiotyk.
    W tym przypadku, gdzie na szalejącego wirusa, o którym wiadomo od końca zeszłego roku, a który czekał (przy latającym milionie chińczyków dziennie) do marca, żeby rzekomo zaatakować i przez parę miesięcy poruszać się po świecie w tym po europie...
    I śmiertelność: na gruźlicę, AIDS, zapalenie płuc, grypę, choroby sercowe, nie wspominając o głodzie i innych, gdzie śmiertelność jest w dziesiątkach, setkach a nawet tysiącach dziennie, skupiamy się na wirusie jednym z wielu, który jest daleko w tyle?? No trochę logiki i rozsądku, przecież łatwo sprawdzić i policzyć, bo w szkole każdy matematykę miał... czas się obudzić i przestać wariować w podsycanie panice

    • 8 8

  • A

    Ja nie mogę zrozumieć w jakim celu wypuścili wirusa z laboratorium i w jakim Kraju

    • 1 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty, spotkanie

Distinguished Gentleman's Ride

w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Biologia totalna | wykład wprowadzający 10 maja (piątek), godz. 20:30-22:30

70 zł
warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane