• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kobiety nie chcą rodzić naturalnie. Rośnie liczba "cesarek"

Elżbieta Michalak-Witkowska
16 sierpnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Nawet 47 proc. porodów rozwiązywanych jest w Trójmieście za pomocą cesarskiego cięcia. Lekarze przypominają, że to nie zabieg kosmetyczny, a poważna operacja, obarczona ryzykiem. Nawet 47 proc. porodów rozwiązywanych jest w Trójmieście za pomocą cesarskiego cięcia. Lekarze przypominają, że to nie zabieg kosmetyczny, a poważna operacja, obarczona ryzykiem.

Choć cięcie cesarskie powinno być wykonywane tylko w sytuacji koniecznej, np. zagrożenia życia matki lub dziecka, w ten sposób na świat przychodzi coraz więcej dzieci. W województwie pomorskim odsetek cięć sięga blisko 33 proc. Tymczasem zgodnie z wytycznymi WHO nie powinien on przekraczać 15 proc. wszystkich urodzeń.



Poród naturalny czy cesarskie cięcie?

Liczba dzieci urodzonych przez cesarskie cięcie cały czas rośnie - w województwie pomorskim na świat przychodzi w ten sposób co trzecie dziecko, a odsetek cięć sięga tu blisko 33 proc. wszystkich urodzeń. W samym Trójmieście nie jest niestety lepiej.

Statystyki szpitali trójmiejskich

W Szpitalu PCK Redłowo w roku 2014 odbyło się 1775 porodów, z czego 630 drogą cesarskiego cięcia. W 2015 odsetek cięć wzrósł w placówce z 35 do 38 proc. Dane z 2016 r. pokazują, że do końca lipca na świat przyszło w Gdyni 1265 dzieci, z czego 775 przez poród fizjologiczny, a 490 za pomocą cesarskiego cięcia.

Podobnie sytuacja przedstawia się w placówkach gdańskich. W Szpitalu im. Mikołaja Kopernika w roku 2014 cesarskie cięcia stanowiły 29 proc. wszystkich porodów, a w roku 2015 już 30 proc. W Szpitalu św. Wojciecha na Zaspie wskaźnik ten jest jeszcze wyższy - w roku 2014 odsetek cięć sięgał tu 46 proc. a w 2015 roku 47 proc. wszystkich urodzeń. Natomiast w szpitalu na Klinicznej sięga on 42 proc.



Żądają cesarki, bo boją się bólu

Część ciężarnych kobiet zdaje się zapominać o tym, że cesarskie cięcie to nie zabieg kosmetyczny, a operacja. Do szpitala przyjeżdżają z nastawieniem na cesarkę, nie biorąc nawet pod uwagę porodu naturalnego.

- Według WHO odsetek cięć cesarskich z przyczyn medycznych, czyli takich, kiedy coś się dzieje i cięcie jest wyjściem ratunkowym, wzrósł nieznacznie, do 15 proc. Cała reszta to cięcia wykonane profilaktycznie, u kobiet będących w grupie podwyższonego ryzyka. Niestety część tych pacjentek mogłaby z powodzeniem rodzić siłami natury - zauważa prof. Krzysztof Preis, konsultant wojewódzki w dziedzinie położnictwa i ginekologii, a także kierownik Kliniki Położnictwa Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Klinicznej w Gdańsku. - Jak zaczynałem swoją pracę, a było to ponad 30 lat temu, nikt nie pomyślał, by robić cięcie cesarskie np. w miednicowym położeniu płodu, potocznie nazywanym pośladkowym. Wszystkie kobiety, niezależnie czy był to ich pierwszy czy kolejny poród, rodziły naturalnie i nikomu nie działa się z tego powodu krzywda.
Zdaniem lekarzy moda na cesarskie cięcia wynika przede wszystkim ze złej opieki przedporodowej i lęku przed bólem. Choć w przypadku tego drugiego wystarczy sprawdzić, w których szpitalach kobiety mogą liczyć na znieczulenie do porodu - warto się dobrze rozeznać w tej kwestii, bo choć ustawa już funkcjonuje, nie obowiązuje jeszcze wszędzie.

Czytaj też: Od lipca nielimitowane znieczulenia przy porodzie

Sprawę dodatkowo komplikuje łatwość zdobycia zaświadczenia o niezdolności do porodu fizjologicznego.

- O tym, że można pójść do psychologa i poprosić o wystawienie zaświadczenia o niezdolności do porodu naturalnego dowiedziałam się od koleżanki. Ona sama urodziła w ten sposób dwoje dzieci. Bała się bólu ale też późniejszych konsekwencji, m.in. braku poczucia komfortu i przyjemności z miłosnych zbliżeń. I choć ostatecznie sama nie zdecydowałam się na ten schemat, jadąc do szpitala miałam takie zaświadczenie przy sobie. Rzeczywiście nie było problemu z jego zdobyciem - opowiada Ania z Gdyni.
Dla tych, którzy myślą o podobnym rozwiązaniu cenna uwaga - nie wszystkie szpitale w Trójmieście honorują tego typu zaświadczenia. Nie uznaje ich np. szpital na Klinicznej. Co więcej, obecnie tylko ciężkie zmiany zwyrodnieniowe siatkówki mogą kwalifikować pacjentkę do operacji.

Czytaj również: Poród naturalny czy cesarskie cięcie? Rozmowa ze specjalistą położnictwa

Co bezpieczniejsze dla matki i dziecka?

Wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy z tego, że cesarskie cięcie nie jest najlepszym rozwiązaniem także z medycznego punktu widzenia. I nie chodzi tylko o dłuższe dochodzenie do formy po operacji. Lekarze biją na alarm, odwołując się do statystyk.

- Umieralność kobiet po cięciach jest cztery razy wyższa niż po porodach drogami natury. A to za sprawą różnych powikłań, choćby chirurgicznych czy anestezjologicznych - mówi prof. Krzysztof Preis, konsultant wojewódzki w dziedzinie położnictwa i ginekologii, a także kierownik Kliniki Położnictwa Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Klinicznej w Gdańsku. - Jeśli chodzi o rozwój dzieci, to te urodzone cięciem cesarskim, w sytuacji gdy nie stwierdzono patologii ciąży, częściej mają zaburzenia adaptacji, zaburzenia oddechowe, częściej chorują na autyzm czy np. cukrzycę.
Tak więc decyzję o sposobie rozwiązania ciąży warto dobrze przemyśleć. Tym bardziej, że zdaniem lekarzy najtragiczniejsze powikłania zdarzają się właśnie przy porodach za pomocą cięcia cesarskiego.

Miejsca

Opinie (302) ponad 10 zablokowanych

  • (8)

    Nie to ze nie chca, to lekarz podejmuje taka decyzje w szpitalu a im bardziej sie oplaca cesarka niz zeby kobita urodzila naturalnie

    • 28 45

    • Dokładnie (1)

      Większość historii to: kobieta chciała, ale lekarz sugeruje cesarkę i co zrobisz?

      • 5 14

      • Akurat jest odwrotnie i konowały o mało dziecka nie zabiły.

        • 29 5

    • (2)

      jak lekarz podejmuje? Przychodzisz do szpitala ze wskazaniem do cc, a oni i tak kaza ci rodzic naturalnie. Lekarz podwaza opinie innego lekarza. Poza ym to chrzanienie, ze sa powiklania. Jakie powiklania? Po naturalnym chodzisz tego samgo dnia, po cc nastepnego. Szwy moga przeszkadzac, ale poza tym nic sie nie dzieje. Kobiety maja normalnie pokarm po cc, normalnie funkcjonuja, nie ma jakis problemow. Nie wiem skad oni biora te informacje. Tak samo jak to, ze dzieci po cc sa narazone na otylosc i inne smieszne przygody. zeczywiscie ostatnio jest duzo cc, wiele moich kolezanek rodzilo, w sumie to wiekszosc przez cc i sa zdrowe, szybko doszly do formy, dzieci zdrowe. Lekarze wola naturalnie, bo nie trzeba angazowac tabunu ludzi z anastezjologiem na czele. To nie jest zabieg kosmetyczny, ale nie rozumiem czemu jest taka panika, ze cc jest zlem, a calkowita narkoza do poprawy piersi czy nosa jest ok. KAzda wie, ze to powazna operacja, ale gadanie, ze kobiety gorzej dochodza do siebie jest bujda na resorach. To czy kobieta bedzie na chodzie w dobie po, czy pozniej nie zalezy od sposobu rodzenia. To czy dziecko bedzie mialo cukrzyce i bedzie otyle, nie zalezy od sposobu, a jaki przyszlo na swiat. Tak samo jak z karmieniem piersia. Oczywiscie, ze pokarm kobiety jest bardzo dobry dla dziecka. Ale nie ma jednoczesnie zadnych badan mowiacych, ze sztuczne mleko jest gorsze od naturalnego. To obiegowa opinia, ktora nie jest poparta zadnymi badaniami.

      • 40 32

      • do osoby wyżej

        Czy Ty się człowieku dobrze czujesz? "Ale nie ma jednoczesnie zadnych badan mowiacych, ze sztuczne mleko jest gorsze od naturalnego. To obiegowa opinia, ktora nie jest poparta zadnymi badaniami.".

        Masz pierwszą z brzegu stronę, która porównuje mleko kobiece a mleko modyfikowane (sproszkowane krowie mleko btw). Powodzenia.

        http://dziecisawazne.pl/sklad-mleka-kobiecego-roznice-miedzy-mlekiem-matki-mlekiem-modyfikowanym/

        • 23 7

      • Dramat...

        Dokształć się, poczytaj, zanim zaczniesz pisać.
        Ponieważ bredzisz.

        • 8 2

    • Róbta co chceta (1)

      ale za skutki płaćcie sami/e i nie płaczcie potem jak coś.
      CC powinno być ostatecznoscią...

      • 10 9

      • Czy są statystyki mówiące ile kobiet lekarzy rodziły naturalnie a ilu mężowie zrobili cc? To mogą być ciekawe wyniki, z tego co widzę po znajomych .... pacjentkom mówią jedno a swoim bliskim drugie- czyli jednak nie taki diabeł straszny...

        • 15 2

    • Użytkowniku. Nie znasz sie to nie paplaj ! stolec sie opłaca.

      • 0 3

  • Miałam cesarkę (3)

    ponieważ dziecko było źle ułożone.

    • 47 12

    • No i....? Co w zwiazku z tym? Jakieś wnioski?

      • 21 10

    • wytarłem se pupe, bo zrobiłem kupe (1)

      • 12 10

      • to Oli nie ma :)

        • 0 0

  • Bała się późniejszych konsekwencji, m.in. braku poczucia komfortu i przyjemności z miłosnych zbliżeń" (1)

    Ach te mity.....

    • 98 31

    • racja

      A ile kobiet musi iśc potem na operacje plastyki pochwy i krocza?? .kliniki sie cieszą ,.. bo na tym mogą zarobić...

      • 0 0

  • Mam 3 dzieci (11)

    jedno rodziłam cc dwoje kolejnych sn. Z doświadczenia polecam tylko sn.

    • 90 16

    • sn po cc? (8)

      Od kiedy można rodzić sn po zabiegu cc?

      • 3 33

      • Oczywiście ze można (6)

        • 42 2

        • Kolejny mit (5)

          Sama rodziłam sn, ale dziewczyny w szpitalu opowiadały, że miały cc (drugie czy kolejne dziecko), bo pierwsze było przez cc I wtedy nie można już sn rodzić kolejnych :/

          • 7 13

          • Nieprawda (4)

            Pierwsze rodziłam cc ( ułożenie dziecka pośladkowe), po 6 latach drugie dziecko naturalnie...

            • 34 1

            • Po 6-ciu latach to się zgadza ale przy krótszych okresach już nie (3)

              • 1 8

              • Wg wskazań...

                Po 1 cc można rodzić sn, po 2 musi być cc, a po 3 i więcej cc lepiej w ogóle w ciążę nie zachodzić, bo ryzyko pęknięcia macicy rosnie dramatycznie... Także jak ktoś chce dużo z 500+ to tylko sn ;)

                • 15 2

              • (1)

                Pierwsze dziecko sn, drugie cc, trzecie po dwóch latach sn.

                • 4 0

              • Pierwsze dziecko cc. Drugie po 2.5 roku sn. Drugi poród dużo lepiej wspominam

                • 3 2

      • Oczywiście, ze mozna..

        Ja rodziłam kolejne dziecko sn, mimo, ze 3 lata wcześniej miałam cesarkę. Mało tego, rodziłam dziecko ułożone posladkowo.. Prof. Preis zgodził sie przyjąć taki poród i jestem mu za to wdzięczna. Nigdy więcej cesarek!!

        • 6 3

    • Cesarka to nie poród, a wydobycie.

      Tak mówią nauki o zdrowiu.

      • 14 5

    • Ja nie

      A ja zupełnie odwrotnie. Po cc na drugi dzień mogłabym iść na imprezę.

      • 1 0

  • (4)

    Dwoje dzieci rodzilam przez cesarskie cięcie z powodu posladkowego ułożenia płodu. Pierwsze cięcie i powrót do formy przebiegł bardzo szybko. Drugi niestety koszmarnie. Ból nie do zniesienia, powikłania w ranie ,bóle głowy ,opuchlizna, problemy z karmieniem. Koszmar. Jednak uważam że to kobieta powinna decydować jak chce rodzic

    • 73 18

    • (3)

      "Jak chce rodzić" - ale droga pani, przejście przez kanał rodny ma dla dziecka wiele plusów zdrowotnych, chyba nie trzeba pani o tym mówić, skoro jest pani matką... CC tylko w ostateczności i ze wskazań medycznych (nie na podstawie lewego zaświadczenia od spychologa), inaczej to bardzo egoistyczne ze strony matki.

      • 12 15

      • Faktycznie wiele plusów zdrowotnych (2)

        Pęknięcie pochwy na całej długości. Wysiłkowe nietrzymanie moczu przez prawie trzy miesiące. Hemoroidy jak orzechy włoskie. Wybroczyny w oczach, bo naczynka popękały od wysiłku. I na koniec krwotok, który prawie wysłał mnie na tamten świat...
        Ale w końcu sama chciałam, bo się nasłuchałam, jak to kobieta błyskawicznie dochodzi do siebie po porodzie sn. A gucio prawda! Gdybym wtedy miała cc, obyłoby się bez tylu kłopotów i komplikacji. Może i dziecku dałam te parę plusów zdrowotnych, tylko czy moje zdrowie już się tu nie liczy?

        • 23 8

        • (1)

          Tego, akurat, Pani nie wie, jak by się zakończył poród CC, bo każdy jest inny...wcale nie powiedziane, że jeszcze gorzej - zrosty, zakażenia, przewlekła antybiotykoterapia uniemożliwiająca karmienie piersią itd. A co do hemoroidów, nietrzymania moczu i innych niefajnych rzeczy, to są one raczej powikłaniem po ciąży, a nie po porodzie...okrutny babski los..

          • 6 9

          • Ciekawe.

            Aż do dnia porodu nie miałam ani hemoroidów, ani nietrzymania moczu, ani innych niefajnych rzeczy. Sugerujesz, że mój organizm przypomniał sobie o tym dopiero po porodzie, a godzinne parcie ponadczterokilogramowego dziecka nie miało nic do rzeczy?

            • 6 0

  • każdy powinien mieć możliwość wyboru (10)

    nie wiem jak to jest po cc - rodziłam dwa razy sn - ale również nie jest to ani komfortowe rozwiązanie podczas porodu ( ogromy ból, czas ) ani pózniej ( kłopoty z nietrzymaniem moczu, rozluźnienie. każdy powinien mieć możliwość decydować o sobie..

    • 89 17

    • (5)

      To jest kolejny mit, 'rozluznienie' i problemy z nietrzymanie moczu wynikają zdarzać słabych mięśni Kegla, trzeba po prostu ćwiczyć!

      • 15 22

      • mózg se poćwicz (1)

        • 18 10

        • Nie znam sie to sie wypowiem. Pani widać i mózg luźny i krocze.

          • 7 10

      • Sam jesteś "mit". (2)

        Jak Ci przy porodzie siądą więzadła albo uszkodzą się nerwy, to silne mięśnie Kegla nic nie pomogą.

        • 14 1

        • (1)

          Ale w jakiej sytuacji miałoby się to stać? Jakoś nic mi nie siadlo - jeden poród z nacięciem drugi z peknieciem. Po drugim doszłam do siebie prawie od razu, komfort życia nieporównywalny. Ale żeby nie mówić o jednostkowych przypadkach wystarczy poczytać wiarygodne źródła. Arg takie jak 'sam jesteś mit' jakoś sedno merytorycznie brzmią.

          • 0 6

          • Egoistka z Ciebie.

            Aha, jak Tobie nie siadło, to znaczy, że problem nie istnieje? Porozmawiaj z pierwszym lepszym lekarzem, zajmującym się obniżeniem narządów i nietrzymaniem moczu u kobiet. Uszkodzenia więzadeł występują najczęściej, gdy kobieta rodzi duże dziecko bez nacięcia, albo gdy ma ZBYT SILNE mięśnie krocza, które nie chcą pęknąć nawet przy najsilniejszym oparciu. Nie obrażaj więc tysięcy kobiet, ktore regularnie ćwiczyły mięśnie dna miednicy, a mimo to po porodzie zostały kalekami.

            • 3 0

    • 'Decydować o sobie' - chyba pani wie, że dla dziecka zdrowszy jest poród naturalną drogą??? (oczywiście wyłączając przypadki powikłań, gdy jest wskazanie do cc)

      • 3 8

    • To tak jak ze wszystkim każdy powinien mieć możliwość wyboru

      co to urodzenia/wydobycia dziecka ; aborcji ; ślubu ; czegokolwiek

      • 9 0

    • (1)

      Miła Pani, w tej akurat kwestii się Pani myli, gdyż w przypadku porodu, decyduje się o 2 osobach na raz, więc nie tylko "chęć decyzji o sobie" powinna matkę interesować, ale także wskazania dla dziecka!!!!A tu domyślam się, że żadna matka bez pomocy lekarza nie zadecyzduje, chyba że myśli tylko o sobie!

      • 3 3

      • Niech myśli o kim chce, ale to jej ciało jest rozrywane, dziecku żadna krzywda się nie dzieje. Trochę trudniejszy start i tyle. Nie róbmy cyrku, codziennie wpitzielacie parówki i wędliny z mięsnego, z białym chlebem z biedrony z margaryną , dzieciom dajecie słodkie płatki i jogurty które owocu nigdy na oczy nie widziały i tutaj nikt problemu nie widzi - laska zrobi CC i wszystkim babom odpierdziela. Większą krzywdą jest karmić dziecko codzienie jogurcikami, płatkami słodkimi, białym chlebem z margaryną i wędlinami z mięsnego i łechtać swoje ego że jak dla dzieci kiełbaska to jest świetna bez konserwantów do tego bułeczka biała i niech zdrowo rośnie urodziłam je SN przecież !

        • 16 1

  • A może artykuł o tłoku w szpitalach, o tępych ordynatorach robiących remont (5)

    przez kilka miesięcy na porodówkach we WSZYSTKICH trójmiejskich szpitalach na raz? No i w końcu - może najnowsze ciekawostki z Wojewódzkiego i tego, jak się tam traktuje ludzi?

    • 125 4

    • Oj tak. Wojewodzki...

      • 10 3

    • porodówka w Gdyni Redłowie - chamskie baby + lekarze idioci (1)

      Moja rodziła naturalnie w Gdyni Redłowie. Nie uwierzyłbym gdybym sam tam nie był - tak chamskich pielęgniarek i lekarzy nie spotkałem w życiu. 3m powinno przy okazji poruszyć ten temat.

      • 21 6

      • Rodzilam w październiku... Opieralam się na takich opiniach z internetu. Na sali porodowej wesola atmisfera, porod odbyl sie raz dwa. Na poporodowej fakt, jedna lazienka na wszystkie pokoje, ale po remoncie podobno lepiej. Polozne tez super i lekarze

        • 4 3

    • nie wymawiaj brzydkiego słowa na W... (1)

      - odmówienie znieczulenia - wypraszanie męża z sali porodowej przy rodzinnym pod byle pretekstem - skórowanie ograniczone do 15 minut (na wypisie ewidentne kłamstwo, że trwało godzinę) - nakarmienie noworodka sztucznym mlekiem z butelki - przy jednoczesnym wylaniu siary do zlewu - przy nawale laktacyjnym(!) - cieszę się, że młody przeżył taki początek (choć po 4 dniach w domu musiał wracać do szpitala, bo okazało się, że złapał tam jakąś bakterię).

      • 19 6

      • ja miałam identyczna sytuacje

        • 1 0

  • (7)

    Dwoje dzieci urodziłam przez cc, nie polecam. Najważniejsze że dzieci zdrowe. A do Pań które boją się bólu ostrzegam, że znieczulenie nie zawsze działa. nie wspominając o bólu po zabiegu.

    • 48 11

    • Znieczulenie przy szyciu po SN też nie zawsze działa. Jedno i drugie kobieta może przejść bezproblemowo, jedno i drugie może (3)

      • 21 5

      • (2)

        Porównujesz szycie kroku do szycia macicy, powłok brzusznych? Ból inny, zaufaj mi. Nie znam kobiety, która urodzac sn i cc mówiła, że cc jest mniej bolesne.

        • 5 6

        • Ja akurat znam takie kobiety - dokładnie dwie.

          Nie miałam Cc, ale hardkorowe szycie po sn bez znieczulenia i nie polecam. Koleżance nie zadziałało znieczulenie przy Cc i przy szyciu straciła przytomność. Ja niestety byłam cały czas przytomna i wspominam to gorzej niż sam 20h poród.

          • 5 0

        • No ta ja ta właśnie jestem. Miałam cc na zimno. Pełen relaks dla mnie i lekarzy. Na spokojnie bez pospiechu i stresu, 15 min. Na drugi dzień mogłabym iść na imprezę. Blizny wygole nie wiadac żadnej. Kamila do 8 mca od razu bez problemu. Cc takie mogłabym mieć co tydz!

          • 2 0

    • Nie urodziłaś. Przez cc się nie rodzi. (1)

      • 5 20

      • No to teraz Pani nie może mówić że urodziła! Koniec świata, jak nie rodziła to nie będzie zbawiona.

        • 13 0

    • Ja nie

      Ja po cc mogłabym na drugi dzień iść na imprezę. Ból niewielki. Bardziej mi miesiączka dokucza.

      • 1 0

  • MPD (18)

    Około 80% mózgowych porażeń dziecięcych to uszkodzenia podczas porodu tzw siłami natury.

    • 97 28

    • Niekoniecznie. (3)

      Porazenia mózgowe powstają często w czasie ciąży i wtedy rodzaj porodu nie ma żadnego znaczenia. Sama znam kilkoro dzieci z porażeniem po "bezproblemowych" casarkach.

      • 21 15

      • CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM (2)

        ..

        • 4 3

        • Sam czytaj ze zrozumieniem. (1)

          Gdy u dziecka zdiagnozowane jest porażenie mózgowe, to nie ma żadnej pewności, że uszkodzenie powstało w trakcie porodu - mogło powstać w dowolnym momencie ostatniego trymestru ciąży.

          • 4 1

          • Brak wiedzy = pisanie glupot

            Po co piszą Ci , którzy pojęcia nie maja.

            • 1 4

    • Skąd te rewelacyjne informacje?z pudelka?

      • 18 3

    • (11)

      A ciekawostką czysto statystyczną, na razie niezbadaną przez medycynę (może o to właśnie chodzi), jest że dzieci rodzące się przez cesarkę, a więc nie muszące się "przebijać do życia", są mniej przebojowe, mniej aktywne, ogólnie bierniejsze. Nieważne czy ta przebojowość ma się potem w życiu objawić jako szarża ułańska, czy jako dążenie i osiąganie zaplanowanego celu, to prawdopodobnie oszukując naturę - oszukujemy tylko siebie (i nasze dzieci).

      • 19 33

      • (6)

        Chodzi o instynktowne osiągnięcie pierwszego sukcesu w pierwszych sekundach życia?

        • 12 5

        • (5)

          Myślę że raczej o instynktowne przetrwanie...

          • 10 3

          • (3)

            bzdury, ja się rodziłam siłami natury i mam zero przebojowości.. i ciągłą depresje.. to są jakieś pseudo nauki pseudo psychologów..

            • 22 1

            • Uszy do góry Edziu, jakoś to będzie ;-)

              • 6 1

            • (1)

              nie psychologów, tylko modnych ostatnio "kołczów"

              • 0 0

              • Dziecko urodzone przez CC nie odważyło się wyjść poza swoją strefę komfortu;)

                • 2 0

          • A ja silami natury i jestem bardzo przebojowa

            • 1 2

      • ooo już coś podobnego slyszałem

        ktoś coś podobnego o tych "z probówki" gadał?

        Czyli dzieci z cesarki to śmierdzące lenie bez ambicji oszukane na starcie przez swoją mać...

        Swoją drogą jak się objawia taka "ciekawostka statystyczna" - na podstawie czego się ją stwierdza? Ilu prezydentów na świecie z cesarki jest czy ilu doktorantów, albo ilu pod sklepem opojów?

        Post bez myślenia w tle...

        • 24 1

      • Dzięki za ten komentarz, uśmiałam się wyjątkowo :))) Z nadzieją czekam na korelacje z karmieniem naturalnym i używaniem ekologicznych kasztanów do prania pieluch

        • 15 0

      • co za głupota! !

        Proponuje zaobserwować przynani

        • 0 0

      • Hahaha

        Bzdura. Moj syn po cc jest najbardziej przebojowy dzieckiem w klasie. Niesamowicie towarzyskim i kontaktowym.

        • 1 0

    • no to licząc od początków ludzkości to my wszyscy mamy poeażenie mózgowe i to do n potęgi

      • 1 2

  • Lepsza cesarka niż nacinanie krocza (16)

    Dlaczego artykuły są o cięciach cesarskich... przecież my kobiety bardziej sie boimy nacięć krocza i komplikacji z nim związanych (wiem lepsze to niż rozerwanie....). Czy ktoś prowadzi statystyki nacinania?
    Dlaczego tylko na dobrowolnych szkołach rodzenia, my ciężarne dowiadujemy się o np. masażach krocza i przygotowaniu do porodu?
    Dlaczego w szpitalu na porodówkach nie są wykonywane masaże?
    Dlaczego najczęściej rodzimy w pozycji na plecach.... bo tak nas układa personel szpitala a potem znika...i pojawia się co kilka godzin...?
    I nie dziwmy się cesarkom porozmawiajmy ile lat mają kobiety rodzące świadomie swoje często wyczekane dziecko i nie sumujmy z ciążami 16-latek.
    Zastanówmy się jak pomóc kobiecie która rodzi pierwszy raz będąc po 30 lub po 35. Wiadomym jest że ciało i jego regeneracja przebiegają inaczej, a skoro mówimy o tym przedziale wiekowym to nic dziwnego że nasza zwiększona świadomość nie chce bólu ani w trakcie porodu ani w połogu.

    • 178 11

    • "Dlaczego w szpitalu na porodówkach nie są wykonywane masaże?" (5)

      Bo są czasochłonne i pracochłonne. Niby problem leży w niskiej ilości położnych, ale jak masz znajomą położną, albo to czas jednak ci poświęci. Pamiętaj: "służba zdrowia" to jakieś śmieszne określenie: personel medyczny nie jest od służenia, on tu jest panem i władcą a ty niechcianym petentem. Kolej zmienia nam się na lepsze, urzędy zmieniają się na lepsze, poczta unowocześnia się w tempie zaskakującym: ale sektor zdrowotny i policja to wciąż głęboka, mentalna komuna i trochę sprzętu kupionego im dzięki mobilizacji ludzi w ramach WOŚP niczego tu nie zmieni.

      • 31 5

      • (4)

        Rodziłam 2 razy SN, chociaż dzieci były duże 4000-4300g. Rodziłam raz na plecach, raz na boku (polecam - brzuch nie przygniata hihi). Żadnych problemów. Ból całkowicie do zniesienia (obyło sie bez znieczulenia). Szybkie dojście do formy. Miałam zawsze nacinane krocze (bo przy takich dużych dzieciach to strach, że samo pęknie i będzie jeszcze gorzej). Szybko sie goiło. Blizny? Jakie blizny - sama nie wiem gdzie to cięte było, bo nie widać :) Nie było problemów z nietrzymaniem moczu, żadnych minusów przy seksie :) Wszyscy zadowoleni ;) Ewentualne trzecie też SN, żadnej cesarki! Brrrr.

        • 14 15

        • (3)

          "Nie było problemów z nietrzymaniem moczu, żadnych minusów przy seksie :) Wszyscy zadowoleni ;) "
          Tiiaa, akurat partner powie Ci w twarz że nie jest jak przed porodem.
          Większej bzdury nie słyszałam.

          • 12 14

          • (2)

            Nie każda po porodzie jest rozjechana jak TY ;P

            • 10 9

            • (1)

              Ona po prostu zazdrości, dlatego jest tak narwana.

              • 1 1

              • A to jak zazdrości to OK ;P Współczuję, że masz "taki" problem.

                • 0 1

    • (6)

      Nacięcie wcale nie jest lepsze niż pęknięcie, to wiedza sprzed 30 lat! Ludzie macie internet, wystarczy poczytać np. stronę Fundacji Rodzic po Ludzku. Co do pozycji i egzekwowania własnych praw - jak się uprzerz to nikt ci nie zabroni. A jak nie masz siły egzekwować swoich praw, to jest od tego osoba towarzysząca. Tylko ona musi być świadoma. Moim zdaniem godzinie się na wszystko wynika z braków wiedzy, takich jak widać na początku wpisu. BTW urodziłam dwoje dzieci na trójmiejskich porodowkach w pozycjach wertykalnych.

      • 20 1

      • (4)

        Można wiedzieć, w którym szpitalu się to udało? I jak udało się przekonać panie, że w ten sposób też można podłączyć KTG?

        • 9 0

        • (3)

          Drugi porod - szpital na Zaspie 2015 r. Nie dyskutowałam z nikim w ogóle, uznalam, że mi ma być wygodnie. Powiedziałam o prostu, że kładę się na boku, bo na plecach się przyduszam. Mało tego, zmieniałam bok w trakcie, nikt mi nic nie powiedzial poza tym, że mam się polozyc, jak mi pasuje.

          • 12 0

          • Dodam, że poród nie był latwy, był dość długi, ale wiedząc z doswiadczen innych, jak bardzo nie do zniesienia są skurcze po oxytocynie nie zgodzilam się na przyspieszanie porodu, uszanowano to. W ogole polozna przeczytala moj plan porodu i starala sie wg niego postępować. Plusem Zaspy jest też opieka laktacyjna po porodzie i przeszkolenie personelu w tym zakresie.

            • 7 2

          • (1)

            Ale pozycja na boku to nadal leżenie, ja chciałam rodzić w pozycji werykalnej, czyli np. siedząc na skraju łóżka, niestety w 3. fazie porodu trudno już się podnieść, a panie kazały się kłaść do badania ktg! Również rodziłam na boku, ale to nie jest pozycja werykalna i trudno mi było wypchnąć dziecko. Nie wyobrażam sobie np. porodu w klęczkach, tam nie ma gdzie sobie przyklęknąć! Jeśli jeszcze kiedykolwiek będzie mi dane urodzić dziecko, to przysięgam, że już się nie dam tak położyć, nawet na boku. To łóżko jest poza tym dla mnie za duże, na to też nikt nie zwrócił uwagi, żeby je jakoś dostosować.
            Mnie oksytocynę podano w ostatniej fazie porodu, więc nie wzmogła bólów, bo na tym etapie czułam już tylko parcie. Jednak uważam, że to nie była do końca naturalna kolej rzeczy i teraz jestem prawie pewna, że może pomęczyłabym się jeszcze z godzinę, ale urodziłabym to dziecko spokojnie bez oksytocyny i sztabu kobiet nad sobą, które czekają tylko, kiedy już. No i może wtedy też zdobyłabym się, żeby jednak naprawdę usiąść.
            Co do opieki laktacyjnej to była żadna. Leżałam tylko 2 dni na oddziale, nie mogłam wytrzymać z nudów i wskutek nieporozumień między personelem ostatecznie wypisałam się na własne żądanie w trzeciej dobie, ale jedyne, co mnie spotkało na Zaspie ze strony pielęgniarek to krytyka, np. dziecku na pewno jest niewygodnie leżeć na mojej ręce, nie karmimy w trakcie przewożenia itp. Zero pomocy. Kiedy podchodziłam do poradni laktacyjnej umówić się na ewentualne spotkanie, za każdym razem była zamknięta. Na szczęście nie miałam później żadnych problemów z karmieniem.

            • 10 0

            • Pozycja na boku z uniesione tułowiem jak najbardziej zalicza się do pozycji wertykalnych. nie mogę wkleić linka, ale wystarczy wpisac 'pozycja na boku pozycję wertykalne' w google. Kanał rodny wtedy jest tak ulozony ze ulatwia rodzenie sie dziecku. Rodziłam tak dlatego, że było mi tym razem wygodnie, wcześniej próbowałam pozycji kucznej i paru innych, nikt mi nic nie narzucal. Pierwsze dziecko urodziłam w kucki/na stolku porodowym, to było 8 lat temu w Pucku. Co do pomocy laktacyjnej na Zaspie to przykro mi, widać zależy jak się trafi ( ja też nie potrzebowałam pomocy i karmie do dzisiaj, ale widziałam jak bardzo położne pomogły innym kobietom).

              • 0 0

      • w teorii wszystko miło i przyjemnie

        ale spróbuj tylko wyciągnąć plan porodu w Redłowie. Nagle wszyscy nie mają dla Ciebie czasu. Przychodzą na samą akcję, szybko nacinanie, szybko zaciskanie pępowiny, szybko dziecko na ważenie i mierzenie. Nie ma nawet czasu zaprotestować. Dziękuję, do widzenia, następny proszę. Redłowo prowadzi w niechlubnych statystykach cc i nacinania. Parcie w innych pozycjach niż na wznak, czy skakanie na piłce - to fikcja literacja. Poród jest na pełnej oxy, pod stałym ktg. Kontakt sts jest możliwy - dopiero po ważeniu i mierzeniu. Vit k oczywiście w zastrzyku. Standardy okołoporodowe z 2012 mają głęboko w ...nosie.

        • 11 3

    • Nawet najwspanialszy poród potrafią zmienić w traumę (2)

      Jest dokładnie tak, jak piszecie. Rodziłam siłami natury, chociaż i tak podano mi oksytocynę - było po północy i położnym nie chciało się czekać, aż wreszcie urodzę... Argument? Nie będziesz miała siły przeć... Dałam się przekonać, bo poprzednią noc miałam zarwaną. Wcześniej na ponad półtorej godziny zostawiły mnie samą i jeszcze mówiły, że krzyk nie pomaga, tylko przeszkadza - tak jakbym sama nie wiedziała, co mi pomaga. Liczy się tylko wygoda położnej. Jakieś stęki, jakieś pretensje - co zrobiłam źle, poruszyłam się przy badaniu? Przecież dopiero co urodziłam dziecko, do tego wykonywałam wszystkie polecenia położnej, JAKBYM TO JA BYŁA NA SŁUŻBIE, chociaż to mój poród i to ja powinnam dowodzić. I tak dziękuję Bogu, że mnie nie nikt nie nacinał, ale BŁAGAŁAM o to, mówiłam, że się masowałam itp. Jakoś się nie rozerwałam i jakoś wcale to nie było konieczne! Nie wypuści mnie pani do toalety, bo ona nie będzie przyjmować porodu w ubikacji! No cóż, w takim razie urodzę sama, skoro nikt porodu nie przyjmie! Kiedy rodziłam, szpital dostawał ok. 1700 zł za każdy poród siłami natury, za cesarkę co najmniej o 500 zł więcej, tak to jest powód, dla którego lekarze nie chcą porodów domowych i dlaczego wolą nakłonić kobietę do cesarki! Cesarka? Lekarz ustala godzinę, rozmawia sobie w trakcie o d*pie marynie z innym lekarzem, 5 minut i po zawodach. Kobiety, otwórzcie oczy! Co do rozwoju dziecka, to pomyślcie też o tym, że dziecko wyciągnięte przez powłokę brzuszną nie nałyka się potrzebnych bakterii, których nałykałoby się, przechodząc przez kanał rodny - tak, takie to obleśne, ale tak właśnie działa natura!

      • 18 8

      • bakterii i tak się nie "nałyka" (1)

        bo większość porodów sn jest na "osłonowym" antybiotyku. Co do reszty pełna zgoda. Poród sn i brak zgody na nacinanie to najbardziej znienawidzone stwierdzenia przez personel porodówek.

        • 8 0

        • Nic nie wiem o tym, żeby podawano mi jakikolwiek antybiotyk... Dziecko przeciska się przez kanał rodny przez kilka godzin, z czego przez samą pochwę na ostatniej prostej co najmniej pół godziny. Przynajmniej u mnie tak było. Co do antybiotyków w ciąży to nie przyjmowałam. Miałam receptę wydaną w ostatnim trymestrze - nie skorzystałam. Jakoś dziecko nie jest zagrzybione, zainfekowane itp.

          • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Z psychodietetyczką przy herbacie

spotkanie

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

konsultacje

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Najczęściej czytane