• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy walka z nadwagą nigdy się nie kończy

Katarzyna Dziadul
19 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Nadwaga to problem zamożnych społeczeństw. W Polsce cierpią na nią przede wszystkim ludzie starsi, ale nie tylko. Nadwaga to problem zamożnych społeczeństw. W Polsce cierpią na nią przede wszystkim ludzie starsi, ale nie tylko.

Walka ze zbędnymi kilogramami to nieustanne wyrzeczenia, ciągłe kontrole wagi i krytyczne przeglądanie się w lustrze. Kto nigdy nie był na diecie często nie zdaje sobie sprawy, że chudnięcie to skomplikowany i żmudny proces.



Czy kiedy chcesz schudnąć, ciężko jest ci zrzucić zbędne kilogramy?

Walka ze zbędnymi kilogramami to niekończąca się praca. O ile jest to np. próba wysmuklenia sylwetki po zimie i pozbycie się kilku kilogramów, problem nie jest tak męczący. Jeśli jednak rozpoczęcie diety ma na celu walkę z poważną nadwagą, sprawa może wcale nie być prosta.

Jak się okazuje, skuteczność diet odchudzających nie zależy jedynie od ich rodzaju, stopnia ograniczeń żywieniowych czy intensywności towarzyszącego im wysiłku fizycznego. Problem zrzucenia zbędnych kilogramów jest często bardziej złożony, niż może się wydawać i tkwi głęboko w naszej psychice. Dotyczy to szczególnie osób, które walczą z nadwagą latami, a i tak nie potrafią się z nią uporać.

- Trud walki z nadwagą, która jest skutkiem złych nawyków żywieniowych można często porównać na przykład do prób rzucenia palenia - wyjaśnia Kamila Baszkowska, psycholog i psychoterapeutka z Nadmorskiego Centrum Medycznego, wiceprezes Fundacji Rozwoju Rodziny rodzicdziecko.pl. - W wielu przypadkach trzeba zacząć od uporządkowania spraw tkwiących głęboko w naszej psychice i zrozumienia mechanizmów, jakie rządzą nią w danym momencie. Musimy zastanowić się, czym jest dla nas sam proces jedzenia, a jak rzeczywiście powinniśmy go traktować, w jakich sytuacjach i dlaczego objadamy się na umór, do czego tak naprawdę to prowadzi.

Podłoża nadmiernego objadania się mogą być różne, ale przeważnie przyczyny i skutki tego problemu tworzą błędne koło. Najprostszym przykładem są zaburzenia poczucia własnej wartości. W momencie, kiedy walczymy z nadmierną wagą, towarzyszy nam niska samoocena. Czujemy się źle we własnej skórze, nie akceptujmy swojego ciała i wydaje nam się, że jesteśmy mniej atrakcyjni od innych. Takie odczucia mogą nasilić się, kiedy przechodzimy na dietę, ograniczamy ilość spożywanych posiłków i dostarczamy do organizmu mniej energii. Nasze samopoczucie jeszcze bardziej się pogarsza, a jeśli mamy słabość do jedzenia, często zaczynamy ponownie się objadać, żeby zrekompensować sobie trudne emocje.

- Przyczyną nieskutecznego procesu odchudzania może być także nieumiejętność radzenia sobie ze stresem i tłumienia emocji właśnie przez jedzenie - wyjaśnia psycholog. - Wiele osób nie potrafi wytrwać w swoich postanowieniach, ponieważ każda sytuacja stresowa sprawia, że wracają do swoich złych nawyków.

Istotnym problemem, nad którym również warto zastanowić się przed kolejnym podjęciem próby odchudzania, jest brak świadomości tego, czym tak naprawdę jest dla nas jedzenie. Trzeba zdać sobie sprawę, że zjedzenie kolejnej czekolady nie rozwiąże naszych problemów, poprawi nastrój jedynie na chwilę, dodatkowo na pewno nie wpłynie korzystnie na stan naszego zdrowia. Dopóki głośno nie powiemy sobie, że przejadanie się nie jest nam do niczego potrzebne, walka z nadwagą na pewno nie będzie prosta.

Aby uświadomić sobie, kiedy i jakie ilości niepotrzebnego jedzenia pochłaniamy każdego dnia, warto zacząć prowadzić dzienniczek żywieniowy. Metoda jest bardzo prosta i nie zajmuje wiele czasu. Każdego dnia zapisujemy dokładne co i o której godzinie jemy. Jeśli skrupulatnie będziemy notować wszystkie posiłki i produkty, które zjedliśmy w przeciągu tygodnia czy dwóch, w końcu zdamy sobie sprawę z ilości niepotrzebnego jedzenia, które pochłaniamy. Jest to nie tylko świetną terapią w walce z nadmierną wagą, ale także istotną informacją dla dietetyka. Jeśli zgłosimy się po profesjonalną pomoc do specjalisty, wykaz naszych posiłków na pewno ułatwi działanie.

Skorzystaj z kalkulatora kalorii. Sprawdź ile kalorii zawierają Twoje posiłki.

A jak jeszcze motywować się i walczyć z pokusami, skoro sprawia nam to tak wiele problemów?

- W przypadku osób podejmujących próby zrzucenia wagi mamy do czynienia z dwoma rodzajami motywacji - dodaje Kamila Baszkowska.- Mowa tu o motywacji zewnętrznej i wewnętrznej. Pierwsza z nich może ułatwić walkę z nadwagą. Mowa o niej w przypadku, kiedy odchudzamy się w określonym celu, np. jest to warunkiem lepszej pracy, powodzenia w miłości czy rozwiązaniu poważnych problemów zdrowotnych.

Inaczej jest, kiedy motywacja ma wymiar wewnętrzny i wiąże się z nieustanną walką z samym sobą, ze swoimi emocjami, potrzebami i stresem, jest wyrazem wewnętrznych ukrytych konfliktów. Gdy problem tkwi w aspekcie wewnętrznym wówczas warto zastanowić się nad podjęciem psychoterapii. Zdarza się, że trudności w pozbyciu się nadwagi mają związek ze schorzeniami psychicznymi, takimi jak schizofrenia czy depresja, z zaburzeniami osobowości, charakteru, a czasem z chorobą somatyczną, jaką może być np. niedoczynność tarczycy.

Doskonałym lekiem na problem walki z nadwagą mogą być też spotkania z ludźmi, którzy mają podobny problem, jednak być może dużo lepiej sobie z nim radzą.

Mieszkańcy Gdańska mogą m. in. skorzystać z pomocy Wspólnoty Anonimowych Żarłoków, którzy spotykają się w każdy czwartek o godz. 18.15 przy ul. Traugutta 9 w Gdyni i każdy piątek o godz. 16.45, przy ul. Kartuskiej 57 w Gdańsku.

Mieszkańcy Sopotu mogą korzystać z programu "Zdrowi i Aktywni". Na bezpłatne zajęcia ruchowe, takie jak fitness, joga czy taniec brzucha można wybrać się w każdą sobotę o godz. 11.00 do III Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Kolberga 15. Wykwalifikowani trenerzy nie tylko prowadzą zajęcia ruchowe, ale udzielają także wskazówek, które mogą przydać się w walce z nadwagą. Dodatkowo, od 25 kwietnia, zajęcia będą odbywać się w Parku Północnym, dzięki czemu będą mogli brać w nich udział mieszkańcy całego Trójmiasta.

Brakuje ci motywacji w walce ze zbędnymi kilogramami? Skorzystaj z porady dietetyka.

Miejsca

Opinie (92) 4 zablokowane

  • A ja dałam radę

    A u mnie walka z nadwagą zakończyła sie sukcesem, pomogło zastosowanie Slimunox, odpowiednie dieta, ćwiczenie i 3 miesiące czasu

    • 0 0

  • Kompulsywne jedzenie

    Kompulsywne jedzenie/niejedzenie jest uzależnieniem - postepującą chorobą, która tak jak inne uzależnienia może zostać powstrzymana.

    • 0 0

  • Test

    Anonimowi Żarłocy
    Sprawdź czy masz problem z nałogowym objadaniem się:

    Czy jesz, kiedy nie jesteś głodny?
    Czy sprawiasz sobie "uczty jedzeniowe" bez wyraźnego powodu?
    Czy masz poczucie winy i wyrzuty sumienia, kiedy się objesz?
    Czy poświęcasz jedzeniu zbyt wiele, czasu i myśli?
    Czy czekasz z zadowoleniem i niecierpliwością na chwile, kiedy będziesz mógł jeść w samotności?
    Czy z wyprzedzeniem planujesz te sekretne uczty?
    Czy jesz umiarkowanie w towarzystwie innych, aby później "dopchnąć" w samotności?
    Czy twoja waga ma wpływ na sposób, w jaki żyjesz?
    Czy próbowałeś być na diecie przez tydzień lub dłużej i rezygnowałeś przed czasem?
    Czy czujesz się dotknięty, gdy ktoś mówi ci, że wystarczy trochę silnej woli, żebyś przestał się objadać?
    Czy wbrew oczywistym faktom nadal żywisz przekonanie, że możesz przejść na dietę, kiedy tylko zechcesz?
    Czy pożądasz jedzenia o różnych porach dnia i nocy, innych niż pory normalnych posiłków?
    Czy jesz, aby uciec od zmartwień i kłopotów?
    Czy kiedykolwiek twoje zdrowie było zagrożone w wyniku otyłości lub sposobu odżywiania się?
    Czy twoje zachowania związane z jedzeniem czynią ciebie lub innych nieszczęśliwymi?

    Czy odpowiedziałeś TAK na trzy lub więcej pytań? Jeśli tak, to możliwe, że masz lub będziesz mieć problem kompulsywnego jedzenia.
    Jeżeli powyższe pytania nie dają jasności co do tego, czy problem istnieje, proponujemy udzielić odpowiedzi na kolejne:

    Czy kiedykolwiek podejmował/a Pan/i nieudane próby ograniczania jedzenia?
    Czy często zdarza się Pani/Panu myśleć o jedzeniu i o swej wadze?
    Czy stosuje Pan/i ciągle nowe diety, jednak nie dają one oczekiwanych rezultatów?
    Czy zdarzają się Pani/Panu napady przejadania się, po których wymusza Pan/i wymioty, stosuje środki przeczyszczające, intensywne ćwiczenia gimnastyczne lub inne sposoby pozbycia się następstw przejedzenia?
    Czy inaczej Pan/i jada, kiedy jest sam/a, a inaczej w obecnosci innych ludzi?
    Czy lekarz lub ktoś z Pani/Pana bliskich bądź znajomych interesował się Pani/Pana sposobem odżywiania się bądź przejawiał troskę o Pani/Pana wagę?
    Czy zdarza się Pani/Panu zjadać jednorazowo duże ilości pokarmów?
    Czy Pani/Pana problem z nadwagą może być efektem ciągłego "podjadania"?
    Czy zdarza się Pani/Panu jadać w stanach niepokoju lub napięcia emocjonalnego?
    Czy zdarza się Pani/Panu jadać nawet wówczas, kiedy nie jest Pan/i głodny/a?
    Czy zdarza się Pani/Panu ukrywać produkty żywnościowe po to, aby spożyć je później w ukryciu?
    Czy zdarza się Pani/Panu spożywać posiłki w tajemnicy przed innymi?
    Czy zdarza się Pani/Panu podejmować poważne próby ograniczania swojego jedzenia?
    Czy zdarzyło się Pani/Panu kiedykolwiek ukraść komuś żywność?
    Czy zdarzyło się Pani/Panu kiedykolwiek chować żywność, aby mieć pewność, że jej w najbilższej przyszłości nie zabraknie?
    Czy odczuwa Pan/i przymus stałego kontrolowania swojej wagi?
    Czy robi Pan/i obsesyjnie bilans kalorii spożytych i spalonych?
    Czy ma Pan/i często poczucie winy lu uczucie wstydu z powodu tego, że ponownie zbyt wiele Pan/i zjadł/a?
    Czy oczekuje Pan/i istotnych zmian w swoim życiu w przypadku spadku na wadze?
    Czy zdarza się, że czuje się Pan/i bezradna w sytuacjach związanych z jedzeniem?

    • 1 0

  • WYSTARCZY PRZESTAĆ ŻREĆ!! (1)

    Czy człowiek pracowity ma czas na jedzenie? niema bo musi zasuwac i to ostro!!I ledwo mu tego czasu starcza nawet na jedzenie i spanie !!Ak to jest spaslakiem ano te gryzipiórki co za biórkiem pierdza w taboret i całyczas sie opychaja potem wrzucaja swoje grubedupska do auta jadą do marketu kupic 2 kosze zarcia
    i wracają by pasc do fotelu i kolejny raz zreć !I tak żrą całydzien najpierw w pracy nawet wczesie zakupów apotem w domu!!

    • 2 9

    • Czy człowiek pracowity ma czas?

      Człowiek pracowity może byc uzależniony i wówczas znajdzie czas. Zachęcam Cie do udziału w mityngu otwartym AA AN lub AŻ. Poznasz tam wielu pracoholików, biznesmenów, profesjonalistów wysokiej klasy. Duzo w Tobie nienawiści do ludzi, wiec chyba przede wszystkim nienawidzisz siebie...

      • 0 0

  • Ciekawe, (2)

    ilu z tych "ideologów" wygłaszających tu swoje dobre rady pt "wystarczy nie żreć!" kiedykolwiek przerobiło na sobie gubienie kilogramów i to w zdrowy sposób?! Zagłodzić się, zrzucić 10kg w msc i wylądować na ostrym dyżurze oczywiście można tylko co dalej? Sztuką jest schudnąć i wagę utrzymać, a do tego potrzebny jest kompleksowy plan, najlepiej ze wsparciem lekarza/dietetyka/trenera, badaniami lekarskimi, ruchem dostosowanym do możliwości organizmu itd
    Wszystkim walczącym z nadwagą życzę powodzenia, a tym którzy nazywają ich "bezmyślnymi tłuściochami" - aby się kiedyś nie zdziwili, gdy przyjdzie i na nich moment, gdy ni zapanują nad swoją wagą (wiek, choroba, wypadek itp)

    • 13 0

    • Uzależnienia

      Dokładnie. Uzaleznienie nie ma nic wspólnego z intelektem czy statusem majatkowym. To choroby demokratyczne. Uzależnione od alkoholu, narkotyków czy jedzenia są zarówno osoby biedne/proste jak i bogate/wykształcone. Przy czym uzaleznien ie od jedzenia ma wiele postaci (często wystepujących przemiennie): tycia i kontroli (anoreksja, bulimia). Maria Callas na przykład padła ofiara terroru wyglądu, postraszono ja , że jako osoba przy kości nie zrobi kariery. Przez reszte zycia jadła sałatę i surową watróbkę, ale obsesyjnie zbierała przepisy kulinarne. Bardzo proszę, nie traktujcie nałogu jako wyboru, bo to nie jest wybór.

      • 0 0

    • to mi przypomina sytuację z rzucaniem palenia

      najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy nigdy nie palili. Wydaje im się, że po prostu można przestać palić i nic się nie dzieje. Nic bardziej mylnego, dzieje się. Choć nigdy nie byłem otyły to wiem po sobie po ilu miesiącach treningu tłuszcz z brzucha zaczyna schodzić. I to nie dziesiątki kilogramów ale 1kg. A co do nawyków żywieniowych to podejrzewam, że odmówienie sobie codziennej megaporcji frytek dla takiej osoby jest czymś czym dla mnie rzucenie palenia. Z tym, ze w przypadku palenia uzależnienie powstaje w wieku powiedzmy 20 lat i po rzuceniu zapominasz, że paliłeś. Natomiast nawyk jedzenia frytek, jeśli wyrobiony u dziecka w wieku powiedzmy 5-6 lat, do końca życia nie da ci spać. I to jest właśnie horror.

      • 2 0

  • . (8)

    Nie psychika, nie uwarunkowania fizyczne.

    Tylko silna wola, ciężki trening i dieta!

    Pozdr

    • 48 31

    • Silna wola

      Silna wola nie ma zastosowania w przypadku uzależnień.

      • 0 0

    • chemia w żywności nas truje (3)

      • 13 2

      • to też jest prawdą (2)

        • 7 1

        • nie do końca, bowiem zginą tylko najsłabsi (1)

          • 0 0

          • coś w tym może być, ale jak będzie wyglądał organizm dostosowany do jedzenia Exxx

            to potrafią jedynie nieskomplikowane organizmy typu karaluch. Mózg jest zbyt czułym organem. Zatem czeka nas idiokracja guanożernych podludzi.

            • 0 0

    • tylkosilna wola, czyli ŻRYJ MNIEJ (1)

      I TO CAŁA TAJEMNICA

      • 18 6

      • nie macie racji, złe nawyki są główną przyczyną guanojedzenia

        oczywiście ruch jest potrzebny aby zużywać wrzucone do żołądka jedzenie. Brak ruchu = knurowacenie. Jednak nawyk wynika z atawistycznej cechy zapewniającej przetrwanie. Ludzkie szczenię koduje potrawy bezpieczne i potem do końca życia czuje przymus ich jedzenia i niczego innego. Wyobraźcie sobie coś co jecie bardzo często np. chleb, masło, jajka, kurczaki, ziemniaki. Teraz sobie wyobraźcie, że tej jednej ulubionej rzeczy nie możecie już nigdy jeść. Już zawsze do końca życia to będzie wasza ulubiona rzecz ale nigdy nie będziecie mogli jej zjeść. To jest właśnie nawyk żywieniowy. Zakodowany w najgłębszym, pierwotnym zakamarku mózgu. Podstawa twojego istnienia czyli zakodowane przez rodziców nawyki żywieniowe. Tak zwane bezpieczne jedzenie, od którego nie umrzesz.
        Niestety w kulturze podrabianej żywności dziecko może nabrać nawyku jedzenia trucizny. I tu zaczyna się ludzkie nieszczęście.
        Dziecko, które u podstaw swojego mózgu ma zaprogramowane jedzenie tłustego, chemicznego chłamu jest właściwie skazane na krótkie i żałosne życie.
        Tacy ludzie umierają krótko po 30, albo z powodu spożywanej trucizny albo zwałów tłuszczu przeciążających i zabijających organizm.

        • 0 1

    • aby zapoznać się z faktami, należy obejrzeć film na yt:
      "grubsi nie głupsi" polecam

      • 0 0

  • Ten kto ma choc ułamek rozumu niema najmniejszego problemu z chudnieciem!! (2)

    Jak mozna sie doprowadzic do takiego stanu jak na zdjeciu albo gorzej!!Jedynie usprawiedliwione są osoby chore!Reszta to zwykłe obzartuchu i lenie smierdzace.Ludzki organizm własnie został stworzony by pokazywac ze ztoba cos nie tak daje ci mnustwo sygnałów ale skoro jestes bezmózgowcem to nic do ciebie niedociera!Wiekszosc cymbałów mówi ze była na diecie ale niepomaga tylko ze cos takiego jak dieta nieistnieje !Albo odzywiasz sie cały casz tak samo albo wcale i żresz jak świnia bez obrazy dla swinek:) Diete to moze miec sportoweic co spala 5 tys kalori dziennie .a nie zwykły spaślak.Zaden dietetyk niepomoze bo nik niejest w stanie wytrzymac idiotycznych diet które zniechecaja do jedzenia.wczesniej czy pózniej chcesz jesc normalnie apotem coraz bardziej jak świnia!Człowiek musi jeść to co mu smakuje a nie to co sobie dietetyk wymyslił!!Od zawsze grubasy miały tylko 2 problemy żrą jak świnie i drugi lenistwo czyli brak ruchu całkowity!Są tez śmierdzace lenie co sie obzeraja i sa chodzi ale to poprostu skrzywienie genetyczne!

    • 8 8

    • Radziłabym zapoznać się z zasadami gramatyki polskiej;-)

      • 0 0

    • i tu wracamy do nawyku żywieniowego z dzieciństwa

      • 1 0

  • ta, ja się zgadzam z tezą, że za otyłość odpowiada brak kultury, szeroko pojęty. (2)

    można powiedzieć "otyłość", ale bardzie pasuje "tuczenie się". podobnież można pić korporacyjne wyroby piwopodobne z jedynym celem przyswojenia zawartego w nim alkoholu w nadmiarowych ilościach lub też można się raczyć niewielkimi ilościami prawdziwego piwa dostępnego może nie w każdym sklepie spożywczym, ale w wielu.

    • 11 14

    • (1)

      Nie wiem skad przypuszczenie, ze jesli napiszesz iz "raczysz sie piwem" inni pomysla, ze nie jestes alkoholikiem.

      • 0 1

      • a słoń ma trąbę, która wygląda jak dżdżownica

        • 0 0

  • a co zrobić (1)

    jeśli przybieranie na wadze wiąże się z koniecznością brania leków?....np po operacji /całkowite usunięcie/ tarczycy plus depresja endogenna? i kto mi co "łebskiego" doradzi...mądrale?
    Do "Izy" co to za program?

    • 4 1

    • mamy wywalane na osobniki z uszkodzonymi genami

      nie będziecie nam zatruwać społeczeństwa

      • 0 0

  • Guzik prawda (5)

    Otyłość to w przeważającej części choroba wynikająca z biedoty oraz niskiego stanu wiedzy o zdrowiu. Wiąże się to ze spożywaniem taniego żarcia paszowego sprzedawanego w hipermarketach paletami w promocjach typu kup 3+1.

    Na tzw. bogatym zachodzie otyłość już dawno stała się oznaką choroby albo niskiego statusu materialno-umysłowego, a najwięcej grubasów mieszka w biednych slamsach.

    • 42 13

    • Zgadzam się (1)

      Jestem osobą przy sobie może nie otyłą no ale trochę muszę zrzucić. Zgadzam się że otyłość to jest przez biedotę bo sama tak robię kupuje najtańsze wędliny mięsa chleb i wszystko co możliwe. Lubie jeść zdrowo i nie raz robiłam sobie taką dietę wszystko pełno ziarniste dużo warzyw owoców . Ale to jest tylko na chwile bo po prostu mnie na to nie stać.

      • 13 1

      • jesteś zbyt głupia i leniwa żeby jeść prawidłowo

        a takich nam nie szkoda.
        Żeby nie być gołosłownym powiem, że 300pln wystarcza aby jeść zdrowo i zasilić mężczyznę o średnim wysiłku fizycznym. Kobietę mniej. Aby jeść najlepsze rarytasy jakie tylko można dostać wystarczy 600pln miesięcznie. I mam na myśli nowozelandzką baraninę i krewetki tygrysie. Kto wydaje więcej ten wydaje za dużo, kto tyje ten tyje bo nie umie jeść.

        • 0 0

    • to oczywista oczywistość - najtańsze źródło żarcia to węglowodany, produkowane masowo przez przemysł i mocno reklamowane... niestety białko i tłuszcze coraz droższe, do tego tłuszcze mają niesłusznie łatkę "niezdrowych", a efekt tego jaki jest... widać na plaży latem

      • 1 0

    • A ilu mieszka w bogatych slamsach?

      • 3 0

    • coś w tym jest najtańsze jedzenie biały chleb, kartofle, chipsy soki czyli woda z cukrem tuczą najbardziej.

      • 12 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

TRE ćwiczenia uwalniające stres, napięcia i traumę z dr Markiem Kulikowskim

100 zł
warsztaty, trening

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

Najczęściej czytane