• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy walka z nadwagą nigdy się nie kończy

Katarzyna Dziadul
19 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Nadwaga to problem zamożnych społeczeństw. W Polsce cierpią na nią przede wszystkim ludzie starsi, ale nie tylko. Nadwaga to problem zamożnych społeczeństw. W Polsce cierpią na nią przede wszystkim ludzie starsi, ale nie tylko.

Walka ze zbędnymi kilogramami to nieustanne wyrzeczenia, ciągłe kontrole wagi i krytyczne przeglądanie się w lustrze. Kto nigdy nie był na diecie często nie zdaje sobie sprawy, że chudnięcie to skomplikowany i żmudny proces.



Czy kiedy chcesz schudnąć, ciężko jest ci zrzucić zbędne kilogramy?

Walka ze zbędnymi kilogramami to niekończąca się praca. O ile jest to np. próba wysmuklenia sylwetki po zimie i pozbycie się kilku kilogramów, problem nie jest tak męczący. Jeśli jednak rozpoczęcie diety ma na celu walkę z poważną nadwagą, sprawa może wcale nie być prosta.

Jak się okazuje, skuteczność diet odchudzających nie zależy jedynie od ich rodzaju, stopnia ograniczeń żywieniowych czy intensywności towarzyszącego im wysiłku fizycznego. Problem zrzucenia zbędnych kilogramów jest często bardziej złożony, niż może się wydawać i tkwi głęboko w naszej psychice. Dotyczy to szczególnie osób, które walczą z nadwagą latami, a i tak nie potrafią się z nią uporać.

- Trud walki z nadwagą, która jest skutkiem złych nawyków żywieniowych można często porównać na przykład do prób rzucenia palenia - wyjaśnia Kamila Baszkowska, psycholog i psychoterapeutka z Nadmorskiego Centrum Medycznego, wiceprezes Fundacji Rozwoju Rodziny rodzicdziecko.pl. - W wielu przypadkach trzeba zacząć od uporządkowania spraw tkwiących głęboko w naszej psychice i zrozumienia mechanizmów, jakie rządzą nią w danym momencie. Musimy zastanowić się, czym jest dla nas sam proces jedzenia, a jak rzeczywiście powinniśmy go traktować, w jakich sytuacjach i dlaczego objadamy się na umór, do czego tak naprawdę to prowadzi.

Podłoża nadmiernego objadania się mogą być różne, ale przeważnie przyczyny i skutki tego problemu tworzą błędne koło. Najprostszym przykładem są zaburzenia poczucia własnej wartości. W momencie, kiedy walczymy z nadmierną wagą, towarzyszy nam niska samoocena. Czujemy się źle we własnej skórze, nie akceptujmy swojego ciała i wydaje nam się, że jesteśmy mniej atrakcyjni od innych. Takie odczucia mogą nasilić się, kiedy przechodzimy na dietę, ograniczamy ilość spożywanych posiłków i dostarczamy do organizmu mniej energii. Nasze samopoczucie jeszcze bardziej się pogarsza, a jeśli mamy słabość do jedzenia, często zaczynamy ponownie się objadać, żeby zrekompensować sobie trudne emocje.

- Przyczyną nieskutecznego procesu odchudzania może być także nieumiejętność radzenia sobie ze stresem i tłumienia emocji właśnie przez jedzenie - wyjaśnia psycholog. - Wiele osób nie potrafi wytrwać w swoich postanowieniach, ponieważ każda sytuacja stresowa sprawia, że wracają do swoich złych nawyków.

Istotnym problemem, nad którym również warto zastanowić się przed kolejnym podjęciem próby odchudzania, jest brak świadomości tego, czym tak naprawdę jest dla nas jedzenie. Trzeba zdać sobie sprawę, że zjedzenie kolejnej czekolady nie rozwiąże naszych problemów, poprawi nastrój jedynie na chwilę, dodatkowo na pewno nie wpłynie korzystnie na stan naszego zdrowia. Dopóki głośno nie powiemy sobie, że przejadanie się nie jest nam do niczego potrzebne, walka z nadwagą na pewno nie będzie prosta.

Aby uświadomić sobie, kiedy i jakie ilości niepotrzebnego jedzenia pochłaniamy każdego dnia, warto zacząć prowadzić dzienniczek żywieniowy. Metoda jest bardzo prosta i nie zajmuje wiele czasu. Każdego dnia zapisujemy dokładne co i o której godzinie jemy. Jeśli skrupulatnie będziemy notować wszystkie posiłki i produkty, które zjedliśmy w przeciągu tygodnia czy dwóch, w końcu zdamy sobie sprawę z ilości niepotrzebnego jedzenia, które pochłaniamy. Jest to nie tylko świetną terapią w walce z nadmierną wagą, ale także istotną informacją dla dietetyka. Jeśli zgłosimy się po profesjonalną pomoc do specjalisty, wykaz naszych posiłków na pewno ułatwi działanie.

Skorzystaj z kalkulatora kalorii. Sprawdź ile kalorii zawierają Twoje posiłki.

A jak jeszcze motywować się i walczyć z pokusami, skoro sprawia nam to tak wiele problemów?

- W przypadku osób podejmujących próby zrzucenia wagi mamy do czynienia z dwoma rodzajami motywacji - dodaje Kamila Baszkowska.- Mowa tu o motywacji zewnętrznej i wewnętrznej. Pierwsza z nich może ułatwić walkę z nadwagą. Mowa o niej w przypadku, kiedy odchudzamy się w określonym celu, np. jest to warunkiem lepszej pracy, powodzenia w miłości czy rozwiązaniu poważnych problemów zdrowotnych.

Inaczej jest, kiedy motywacja ma wymiar wewnętrzny i wiąże się z nieustanną walką z samym sobą, ze swoimi emocjami, potrzebami i stresem, jest wyrazem wewnętrznych ukrytych konfliktów. Gdy problem tkwi w aspekcie wewnętrznym wówczas warto zastanowić się nad podjęciem psychoterapii. Zdarza się, że trudności w pozbyciu się nadwagi mają związek ze schorzeniami psychicznymi, takimi jak schizofrenia czy depresja, z zaburzeniami osobowości, charakteru, a czasem z chorobą somatyczną, jaką może być np. niedoczynność tarczycy.

Doskonałym lekiem na problem walki z nadwagą mogą być też spotkania z ludźmi, którzy mają podobny problem, jednak być może dużo lepiej sobie z nim radzą.

Mieszkańcy Gdańska mogą m. in. skorzystać z pomocy Wspólnoty Anonimowych Żarłoków, którzy spotykają się w każdy czwartek o godz. 18.15 przy ul. Traugutta 9 w Gdyni i każdy piątek o godz. 16.45, przy ul. Kartuskiej 57 w Gdańsku.

Mieszkańcy Sopotu mogą korzystać z programu "Zdrowi i Aktywni". Na bezpłatne zajęcia ruchowe, takie jak fitness, joga czy taniec brzucha można wybrać się w każdą sobotę o godz. 11.00 do III Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Kolberga 15. Wykwalifikowani trenerzy nie tylko prowadzą zajęcia ruchowe, ale udzielają także wskazówek, które mogą przydać się w walce z nadwagą. Dodatkowo, od 25 kwietnia, zajęcia będą odbywać się w Parku Północnym, dzięki czemu będą mogli brać w nich udział mieszkańcy całego Trójmiasta.

Brakuje ci motywacji w walce ze zbędnymi kilogramami? Skorzystaj z porady dietetyka.

Miejsca

Opinie (92) 4 zablokowane

  • . (8)

    Nie psychika, nie uwarunkowania fizyczne.

    Tylko silna wola, ciężki trening i dieta!

    Pozdr

    • 48 31

    • tylkosilna wola, czyli ŻRYJ MNIEJ (1)

      I TO CAŁA TAJEMNICA

      • 18 6

      • nie macie racji, złe nawyki są główną przyczyną guanojedzenia

        oczywiście ruch jest potrzebny aby zużywać wrzucone do żołądka jedzenie. Brak ruchu = knurowacenie. Jednak nawyk wynika z atawistycznej cechy zapewniającej przetrwanie. Ludzkie szczenię koduje potrawy bezpieczne i potem do końca życia czuje przymus ich jedzenia i niczego innego. Wyobraźcie sobie coś co jecie bardzo często np. chleb, masło, jajka, kurczaki, ziemniaki. Teraz sobie wyobraźcie, że tej jednej ulubionej rzeczy nie możecie już nigdy jeść. Już zawsze do końca życia to będzie wasza ulubiona rzecz ale nigdy nie będziecie mogli jej zjeść. To jest właśnie nawyk żywieniowy. Zakodowany w najgłębszym, pierwotnym zakamarku mózgu. Podstawa twojego istnienia czyli zakodowane przez rodziców nawyki żywieniowe. Tak zwane bezpieczne jedzenie, od którego nie umrzesz.
        Niestety w kulturze podrabianej żywności dziecko może nabrać nawyku jedzenia trucizny. I tu zaczyna się ludzkie nieszczęście.
        Dziecko, które u podstaw swojego mózgu ma zaprogramowane jedzenie tłustego, chemicznego chłamu jest właściwie skazane na krótkie i żałosne życie.
        Tacy ludzie umierają krótko po 30, albo z powodu spożywanej trucizny albo zwałów tłuszczu przeciążających i zabijających organizm.

        • 0 1

    • chemia w żywności nas truje (3)

      • 13 2

      • to też jest prawdą (2)

        • 7 1

        • nie do końca, bowiem zginą tylko najsłabsi (1)

          • 0 0

          • coś w tym może być, ale jak będzie wyglądał organizm dostosowany do jedzenia Exxx

            to potrafią jedynie nieskomplikowane organizmy typu karaluch. Mózg jest zbyt czułym organem. Zatem czeka nas idiokracja guanożernych podludzi.

            • 0 0

    • aby zapoznać się z faktami, należy obejrzeć film na yt:
      "grubsi nie głupsi" polecam

      • 0 0

    • Silna wola

      Silna wola nie ma zastosowania w przypadku uzależnień.

      • 0 0

  • MYSLE ZE JEZELI NADWAGA NIE ŁACZY SIE Z "" CHOROBA" TO NIESTETY SPOSOBEM JEST POPROSTU MNIEJ JESC ! (2)

    Jest podobno zasada '' im wiecej jesz tym bardziej chce ci sie jesc'' , wiaze sie to z nadmiernym rozciagnieciem zoładka. I wazne oczywiscie jakie skladniki dostarczamy sami sobie bo ''jestesmy tym co jemy '' , mozna powiedziec ze jezeli bedziemy sie opychac hamburgerami z fastu plus cola monola to faktycznie zamienimy sie po roku w tlustego hamburgera ,,, niestety, zaburzymy metabolizm przemiane materii i nie musimy chodzic wtedy na hamurgery bo hamburgera zobaczymy w lustrze ! :))) i wtedy zadna zgrabna marchewka czy rzodkiewka za nami sie nie obejrzy :),,,, cos w tym jest !

    • 28 9

    • rodzice już roczne dzieci futrują czipsami i colą to co się dziwić, obiad-to zupka chińska

      • 9 0

    • hej tequilla:)

      hej tequilla:)

      • 0 0

  • :) (5)

    Super artykuł !!!
    Ja jestem osobą wysoką, mam 180 cm wzrostu i czy schudne 5 kg czy przytyję, nie jest tak widoczne jak u niższych kobiet.
    Raz w życiu zapaliła mi się czerwona lampka, że trzeba schudnąć - po wieloletnim związku, który skończył się z dnia na dzień, obżerałam się jak głupia aż powoli dochodziłam do 100 kg.
    W około dwa miesiące zgubiłam ok 15 kg. Byłam z siebie bardzo dumna.
    Jak ? Nie jadłam po 18:00,19:00, zlikwidowałam - oczywiście stopniowo by organizm nie przeżył szoku - słodycze, no i mniej chleba a więcej warzyw, owoców i chlebka typu wasa. No i 0 pizzy i innych "przyjemności". :)
    Teraz przytyłam znowu, nie aż tak dużo, ale niestety lenistwo mnie ogarnia,a poza tym przy takim wzroście mam okrągłe, kobiecie kształty, które kocha mój facet.... I jest mi z tym dobrze że tak wyglądam!
    Kiedyś, jak miałam 18 lat (obecnie mam 23 i pół ;-) ) to wg mnie wyglądałam jak wieszak. 0 biustu, jakiś tam ślad tyłka był, biodra zawsze miałam szerokie i wcięcie w talii również z racji takiej a nie innej budowy ciała - ale nie tak powinna wyglądać kobieta, zwłaszcza wysoka.
    Tak na prawdę to nie powinno być ważne dla otaczającego nas świata ile ważymy, tylko jakimi jesteśmy ludźmi - dla siebie i innych.
    Jeśli czujemy się dobrze w swojej skórze to nic nikomu do tego jak wielka bądź jak mała jest nasza pupa ;)

    Pozdrawiam :)

    • 46 6

    • hm....

      Kasia Tałach? To Ty?

      • 1 1

    • Kasiu może miałabyś ochotę spotkać się na kawę?

      • 4 0

    • "po wieloletnim związku" w wieku 23 lat ?

      To chyba od przedszkola był ten związek.

      • 3 1

    • Tasia

      Tasia to miała na prawdę wielki tyłek :*

      • 0 0

    • wcale nie widać, ty idiotko, facet ci to mówi, wszystko widać

      galareta na brzuchu, tam w pierwszej kolejności pojawią się te 4 kilogramy, których rzekomo nie widać. Wystarczy zacząć pukać i widać jak wszystko luźno lata. Nigdy cię nie zastanawiało dlaczego twoje związki erotyczne były krótkotrwałe?

      • 0 0

  • Rada (8)

    Ważyłem 115 kg przy 181 cm wzrostu.
    Tłusta, pękata gęba, zobaczyć małego... bezcenne ale niemożliwe. Pewnego dnia spojrzałem w lustro i ... kur... jak ja wyglądam!
    Pierwsze próby schudnięcia były takie. Najpierw wizyta u dietetyka i rozpisanie diety. Zmiana trybu żywieniowego i jakości posiłków (wcześniej żarłem wszystko i byle dużo).
    Wytrzymałem około 4 tygodni, gubiłem na wadze za dużo, ponad 2,5kg tygodniowo.
    Schudłem do 104kg. Póżniej waga zaczęła wzrastać (około 109kg).
    Dlaczego mam w życiu ze wszystkiego rezygnować! Poszedłem na siłownię. Najpierw "pakowanie" ale po m-cu bieżnia i najpierw marsz, potem bieg. Z tygodnia na tydzień co raz dłużej i co raz szybciej.
    Dzisiaj ważę około 99kg.
    Piję piwo, jem co chcę. bo wiem, że mogę sobie na to pozwolić.
    Na mnie najlepiej zadziałał wysiłek fizyczny.
    Nie wszyscy to lubią, ale warto spiąć poślady!!!
    P.S.
    Małego już widzę!!!

    • 74 4

    • niektórym brak widoczności małego nie przeszkadza w egzystencji i o dziwo płodzeniu dzieci

      • 5 9

    • szacuneczek, rewelacyjnie napisane

      • 14 0

    • (1)

      co za farmazony ja waze 120 przy 180 i bez problemu widze wacka :) a nawet sporo jego widze twój kompleks to raczej o małym wacku a nie dużym brzuchu

      • 7 19

      • Przecież wibrator to nie wacek. Ten kto opowiada o swoim wielkim przyrodzeniu, ten najczęściej chwyta go w pensetę, by się odlać. Więc nie bądż taki szpenio.
        Zresztą gość nie napisał, że "mały ma 5 cm".

        • 2 0

    • prezes cruiseraiders?

      to ty piszesz?

      • 0 1

    • (2)

      99kg przy 181 cm wzrostu to nadal dużo za dużo, powinieneś chłopie nie cieszyć się z początkowych sukcesów tylko cisnąć dalej, bo jesteś najwyżej w połowie drogi....

      • 2 1

      • Ale trzeba się cieszyć z tego co się osiągnęło.
        Samopoczucie mi dopisuje, więc to jest najważniejsze!

        • 0 1

      • Nie znosze chudych mezczyzn....

        • 0 0

  • Chcesz schudnąć, to proste: (5)

    mniej jedz i ruszaj się.

    • 37 7

    • (2)

      Tylko nie każdy może się ruszać - mówię o bieganiu, czy siłowni.
      Są osoby z bardzo chorym kręgosłupem,a muszą schudnąć żeby odciążyć kregosłup, więc im zostaje dieta MŻ. Albo po operacjach nóg itd itp...
      Ewentualnie zostają spacerki :)

      • 5 4

      • oj tam oj tam (1)

        Jest tyle mozliwosci - aerobik wodny, chodzenie, sa programy sportowe opracowane dla takich osob. Tylko trzeba jakos znalezc motywacje!

        • 14 0

        • No niech bedzie :P

          • 3 0

    • a kto ci tam każe zaraz cięzary dzwigać, na siłowniach jest cardio ot i tyle (1)

      • 4 0

      • albo jak nic nie może to niech i nie je

        • 5 0

  • biegac ruszac sie!! (3)

    Ja robie tak: jak juz musze sie czyms obzerac, a czasami tak sie zdarza, mam zestaw rzeczy, ktore sa w miare niewinne: wafle ryzowe, chleb wasa, slonecznik, marchewki/rzodkiewki, naturalny jogurt z miodem, owoce, pije wode z cytryna albo swiezy sok z pomaranczy z woda. A jak mam ochote na slodycze jem kawalek gorzkiej czekolady albo pieke ciastka owsiane z miodem. Sa sposoby!! no i trzeba sie ruszac, chociaz spacery robic! Dajmy sobie szanse na zycie w zgodzie z wlasnym cialem, a nie wieczne narzekanie na nie, ze grube, chore, ociezale i brzydkie. Zadbajmy o swoje cialo a ono sie odwdzieczy :)))

    • 6 0

    • chleb wasa-szkodliwy łącznie ze styropianem, przerzuć się na same jogurty naturalne (1)

      • 3 3

      • jogurt jest szkodliwy, zatruwa organizm

        chyba, że masz mongolskie geny i to trawisz bo ja tego nie trawię. Ja raczej z wilków jestem a ty bardziej od kozy.

        • 0 0

    • chłopie jak chesz schudnąć wytnij z diety węglowodany, prawie totalnie... jedz dużo białka i tłuszczu... jak się jeszcze do tego poruszasz, rok czasu i masz luks figurę... aha.. i żadnych "czasami tak sie zdarza" nie bedzie, bo bedziesz najedzony i syty.

      olej węglowodany, to moja rada...

      • 0 0

  • Guzik prawda (5)

    Otyłość to w przeważającej części choroba wynikająca z biedoty oraz niskiego stanu wiedzy o zdrowiu. Wiąże się to ze spożywaniem taniego żarcia paszowego sprzedawanego w hipermarketach paletami w promocjach typu kup 3+1.

    Na tzw. bogatym zachodzie otyłość już dawno stała się oznaką choroby albo niskiego statusu materialno-umysłowego, a najwięcej grubasów mieszka w biednych slamsach.

    • 42 13

    • coś w tym jest najtańsze jedzenie biały chleb, kartofle, chipsy soki czyli woda z cukrem tuczą najbardziej.

      • 12 0

    • A ilu mieszka w bogatych slamsach?

      • 3 0

    • Zgadzam się (1)

      Jestem osobą przy sobie może nie otyłą no ale trochę muszę zrzucić. Zgadzam się że otyłość to jest przez biedotę bo sama tak robię kupuje najtańsze wędliny mięsa chleb i wszystko co możliwe. Lubie jeść zdrowo i nie raz robiłam sobie taką dietę wszystko pełno ziarniste dużo warzyw owoców . Ale to jest tylko na chwile bo po prostu mnie na to nie stać.

      • 13 1

      • jesteś zbyt głupia i leniwa żeby jeść prawidłowo

        a takich nam nie szkoda.
        Żeby nie być gołosłownym powiem, że 300pln wystarcza aby jeść zdrowo i zasilić mężczyznę o średnim wysiłku fizycznym. Kobietę mniej. Aby jeść najlepsze rarytasy jakie tylko można dostać wystarczy 600pln miesięcznie. I mam na myśli nowozelandzką baraninę i krewetki tygrysie. Kto wydaje więcej ten wydaje za dużo, kto tyje ten tyje bo nie umie jeść.

        • 0 0

    • to oczywista oczywistość - najtańsze źródło żarcia to węglowodany, produkowane masowo przez przemysł i mocno reklamowane... niestety białko i tłuszcze coraz droższe, do tego tłuszcze mają niesłusznie łatkę "niezdrowych", a efekt tego jaki jest... widać na plaży latem

      • 1 0

  • a co mam zrobić z niedoczynnościa tarczycy ? (10)

    Wyniki są OK, a waga idzie do góry. Jak mówię, że jem jak ptaszek, to widzę w oczach politowanie !!?? Od powietrza się nie tyje a jednak. To jakis koszmar..
    pozdrawiam
    E. CH.

    • 32 5

    • przejdź na jajka, jogurty nasturalne , owoce i warzywa a waga sama w dół pójdzie

      • 3 7

    • Uwielbiam grubaski, które twierdzą, że na pewno podmienili im wyniki badań, bo przecież one jedzą jak skowronki (2)

      a tyją. To na pewno musi być taczyca, co mi tam głupi lekarz będzie mówił, że mam tarczycę ok, ja przecież znam swój organizm i wiem lepiej, co mam chore. Nieważne, że wszyscy lekarze mówią to samo, ale ja i tak wiem swoje. Mam taką jedną artystkę w pracy. Ostatnio na swój tłusty brzuch znalazła nawet chorobę o jakiejś długiej nazwie, nie pamiętam już tej nazwy. A to, że je 2 razy tyle, co ja to jest nieważne, ale przecież ona je tak malutko....... :)

      • 13 12

      • niektóre to mają taki tyłek,że obracając się wszystko strącają z biurka (1)

        • 9 3

        • też :)

          • 4 1

    • Znam dziewczynę z niedoczynnością tarczycy

      Przeszła na dietę, zaczęła ćwiczyć i zrzuciła koło 10 kg. Wygląda teraz całkiem całkiem ;) Można? Można! Tylko trzeba chcieć.

      • 12 1

    • jeśli to prawda co piszesz...

      sprawdź poziom prolaktyny...

      • 10 1

    • (1)

      może to cukrzyca?

      • 2 1

      • o właśnie, to jest bardzo częste

        jako skutek niedoczynności tarczycy.
        Ruch i właściwe nawyki żywieniowe. Jeśli tego nie masz to znaczy, że twoi rodzice cię zabili.

        • 0 0

    • miałam ten sam problem (1)

      sprawdz koniecznie prolaktynę, cukier i krzywą insulinową; w trakcie nadwagi może pojawić się insulinooporność, która jest powiązana z hiperprolaktynemią (czy jakoś tak;), ja mimo euthyroxu tyłam, miesiąc temu lekarka wzięła się za mnie, przepisała mi glucophage i schudłam już 7 kg; głowa do góry i nie słuchaj tych, kórzy widza w nas tylko obzartuchów

      • 5 3

      • dzięki za info

        W sumie prolaktynę i cukier badałam reszty nie. Najbardziej mnie wkurza to,że to ja mam kombinować o co chodzi i przychodzić do lekarza ENDOKRYNOLOGA i mówić co ma robić. Ja biorę LetroX 125, jest to duża dawka ale co zrobić.

        dzięki za wsparcie
        E.Ch.

        • 1 0

  • (7)

    Montgomery powiedział 'nie piję, nie palę i jestem w 100% formie" na co Churchill zareplikował "palę ze dużo, piję za dużo i jestem w 300 % formie".

    • 9 8

    • i dlatego wyglądał jak prosiak (4)

      • 6 2

      • (3)

        Dlatego Ci radzę - sprawdź drzewo genealogiczne. Biorąc pod uwagę twój wygląd możesz być potomkiem.

        • 2 2

        • hehe

          • 0 0

        • Ty swojego potomka możesz zobaczyć w gdańskim zoo. (1)

          • 0 0

          • Tak? nie oddawałem go twej mamusi do adopcji.

            • 0 0

    • i na raka padnę, nie dożyję emerytury (1)

      • 5 1

      • nie ma czego zalowac, emerytura w naszym kraju to czas nedzy

        • 3 0

  • ta, ja się zgadzam z tezą, że za otyłość odpowiada brak kultury, szeroko pojęty. (2)

    można powiedzieć "otyłość", ale bardzie pasuje "tuczenie się". podobnież można pić korporacyjne wyroby piwopodobne z jedynym celem przyswojenia zawartego w nim alkoholu w nadmiarowych ilościach lub też można się raczyć niewielkimi ilościami prawdziwego piwa dostępnego może nie w każdym sklepie spożywczym, ale w wielu.

    • 11 14

    • (1)

      Nie wiem skad przypuszczenie, ze jesli napiszesz iz "raczysz sie piwem" inni pomysla, ze nie jestes alkoholikiem.

      • 0 1

      • a słoń ma trąbę, która wygląda jak dżdżownica

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Dzień dla Zdrowia w Galerii Morena

badania, konsultacje

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Najczęściej czytane