• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy rodzice maja różne zdanie na temat leczenia dziecka

Ewa Palińska
10 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Osobą uprawnioną do udzielenia zgody na zabieg medyczny jest sam zainteresowany, czyli pacjent. Są jednak sytuacje, w których decyzję w imieniu pacjenta (z różnych względów) musi podjąć opiekun. Tak jest w przypadku choćby osób niepełnoletnich, za których muszą zdecydować opiekunowie ustawowi. Osobą uprawnioną do udzielenia zgody na zabieg medyczny jest sam zainteresowany, czyli pacjent. Są jednak sytuacje, w których decyzję w imieniu pacjenta (z różnych względów) musi podjąć opiekun. Tak jest w przypadku choćby osób niepełnoletnich, za których muszą zdecydować opiekunowie ustawowi.

Kiedy zachoruje dziecko a do leczenia konieczne są określone zabiegi czy procedury medyczne, na które wymagana jest zgoda rodziców czy opiekunów, z reguły wystarczy, że pisemną zgodę wyrazi jeden z nich. Co jednak w przypadku, kiedy rodzice bądź opiekunowie mają przeciwstawne poglądy? Czy racja zostanie przyznana temu, który zgodę wyraził, czy temu, który się sprzeciwia?



Czy wyrażenie zgody na operację dziecka jedynie przez jednego rodzica/opiekuna to wystarczające zabezpieczenie dla interesów małego pacjenta?

Osobą, która może decydować o udzieleniu zgody na wykonywanie zabiegów medycznych jest zwykle sam pacjent. Są jednak sytuacje, w których decyzję w imieniu pacjenta musi podjąć opiekun. Tak jest chociażby w przypadku dzieci.

Zabiegi medyczne za zgodą opiekuna



W przypadku osób, które nie ukończyły 16. roku życia, dopuszcza się dwie sytuacje. W pierwszej decyzję w imieniu pacjenta podejmują jego przedstawiciele ustawowi - rodzice, opiekunowie, kurator. Jest to tzw. zgoda pośrednia (zastępcza). Na proste zabiegi, związane z badaniem fizykalnym czy osłuchiwaniem pacjenta, zgodę może wyrazić również opiekun faktyczny, czyli np. niania bądź opiekunka.

- W przypadku pacjenta małoletniego co do zasady konieczna jest zgoda jego przedstawiciela ustawowego, którym zwykle są rodzice, wyrażona w formie pisemnej - wyjaśnia Jarosław Cejrowski, rzecznik Szpitala Polanki im. Macieja Płażyńskiego.

Kiedy rodzice nie są zgodni, pomoże sąd



Jeżeli rodzice podejmują różne decyzje i nie są jednomyślni, powinni zgłosić się do sądu opiekuńczego w celu rozstrzygnięcia sporu i podjęcia przez sąd decyzji o leczeniu małoletniego.

- Jeżeli dziecko pozostaje pod władzą rodzicielską obojga rodziców, każde z nich może działać samodzielnie jako przedstawiciel ustawowy. Jednakże o istotnych sprawach dziecka rodzice rozstrzygają wspólnie, a w braku porozumienia między nimi, sporne kwestie rozstrzyga sąd opiekuńczy zgodnie z art. 98 § 1 w zw. z art. 97 § 2 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego - wyjaśnia Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta. - Należy w tym miejscu zaznaczyć, że w sytuacji rozbieżnych stanowisk rodziców na etapie udzielania świadczeń zdrowotnych dziecku, w szczególnych przypadkach, lekarz może wykonać zabieg operacyjny, podjąć leczenie lub przeprowadzić badania diagnostyczne w trybie art. 34 ust. 6 i 7 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz. U. z 2018 r. poz. 617) po uzyskaniu zgody sądu opiekuńczego, a w nagłych sytuacjach takich jak utrata życia oraz doznanie ciężkiego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia - z pominięciem zgody przedstawiciela ustawowego oraz sądu opiekuńczego - wyjaśnia.
Miejmy jednak na uwadze, że jeśli sprawę rozpatruje sąd, to do momentu uzyskania jego zgody na leczenie lekarz nie może podjąć w stosunku do dziecka "czynności leczniczej", której dotyczy spór.

- Jeżeli mówimy o początkowym etapie udzielania świadczeń medycznych małoletniemu pacjentowi, czyli w momencie, gdy nie jest jeszcze podjęte leczenie, a jest już wyrażony sprzeciw osoby uprawnionej, to lekarz do momentu wydania decyzji przez sąd opiekuńczy nie może udzielić dziecku świadczeń zdrowotnych - informuje rzecznik praw pacjenta. - Niezgodna z prawem jest sytuacja, gdy jeszcze przed otrzymaniem stanowiska sądu, który potwierdza odmowę leczenia, lekarz podejmuje leczenie pacjenta, a następnie przerywa udzielenie świadczeń zdrowotnych.
Nie tylko rodzice mogą zwrócić się o pomoc do sądu.

- O rozstrzygnięcie do sądu może wystąpić także szpital zatrudniający lekarza, szczególnie w sytuacji, gdy niepodjęcie spornej czynności leczniczej stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia dziecka małoletniego - przypomina rzecznik Szpitala Polanki.

Nieobecni nie mają prawa głosu?



Co istotne, lekarz jest zobowiązany do respektowania woli obojga rodziców jedynie wówczas, gdy oboje są obecni w momencie pobierania zgody na wykonanie czynności o podwyższonym ryzyku.

- Lekarz mający kontakt tylko z jednym rodzicem, który ma nieograniczoną władzę rodzicielską i wyraża zgodę na leczenie dziecka, nie musi poszukiwać drugiego rodzica dziecka po to, aby ten również wyraził zgodę - tłumaczy Jarosław Cejrowski.
W dużym uproszczeniu może to oznaczać, że jeśli drugi z rodziców/opiekunów nie zostanie poinformowany o planowanych procedurach medycznych, nie będzie miał możliwości wyrażenia sprzeciwu i tym samym dziecko zostanie poddane leczeniu, na które on sam nigdy nie wyraziłby zgody.

- Ojciec mojego dziecka, w związku z przekonaniami grupy wyznaniowej, do której należy, ma dość stanowcze zdanie na temat transfuzji krwi. Wiedziałam zatem, że jeśli będzie taka konieczność, on stanowczo się sprzeciwi - opowiada Magdalena. - Kiedy dziecko miało poważnie wyglądający wypadek na placu zabaw nie informowałam ojca o tym, dopóki nie upewniłam się, że przetoczenie krwi nie będzie konieczne. Jeśli podobna sytuacja wydarzy się w przyszłości, postąpię tak samo. Zresztą o innych badaniach czy zabiegach, co do wykonania których ojciec mojej córki mógłby mieć obiekcje, również go nie informuję. Skoro o nich nie wie, to nie będzie miał sposobności się sprzeciwić - dodaje.
Jeśli rodzic, którego opinię pominięto, chciałby podjąć interwencję, może tego dokonać na dwa sposoby. Po pierwsze zgłosić lekarzowi prowadzącemu swój sprzeciw a ten, znając stan zdrowia pacjenta, dokona oceny w zakresie ewentualnego skorzystania z możliwości, jakie dają przytoczone wcześniej przepisy art. 34 ust. 6 i 7 (przerwie leczenie zgodnie z wolą opiekuna bądź zwróci się do sądu).

Można również od razu wystąpić na drogę sądową. Jest to jednak postępowanie sformalizowane i aby było skuteczne, należy zachować tryb przewidziany przez sąd dla dokonania takich czynności.

Miejsca

Opinie (42)

  • od leczenia są lekarze a nie rodzice i ich wiedza z internetu. (5)

    • 62 14

    • Racja (4)

      I jeszcze od leczenia jest kasa od koncernów którą lekarze dostają więc kasa na pewno wie lepiej co pacjentowi trzeba. Ważne by leczyć a nie wyleczyć. Tego się trzymajmy i będzie zgoda.

      • 7 18

      • teoria spiskowa zawsze smaczna i zdrowa ;) (3)

        Czekam na tą kasę od koncernów i nic. A nie, przecież dostałem długopis i mogłem za darmochę zjeść katering na konferencji w Scandicu... faktycznie zatem czuję się skorumpowany i od teraz będę sługusem światowego spisku koncernów wiernie trując moich pacjentów.

        A to są naprawdę frajerzy że przychodzą w moje skorumpowane łapska, bo mogli by skorzystać z naprawdę profesjonalnego holistycznego specjalisty medycyny tybetańskiej, który nie dość, że czakry by pootwierał, to i pomógł połączyć się z kosmosem, a to nie byle co i zgodne z naturą, czy tam inną uważnością. Zawsze taki pacjent może też podejść do skin kołcza, (dermatolodzy to są sługusy koncernów od zawsze) rozwijać się dzięki NLP i wpie*rzać homeopatyczny cukier w tabletkach (nie szkodzi na wątrobę, nie to samo co te leki z koncernów).

        Zdrówka życzę!

        • 24 5

        • Możesz nie być w stanie uwierzyć ale (1)

          W sposób który wyśmiewasz moja mama wyleczyła się bardzo szybko z astmy. Rozumiem, że szkoła jest inwestycją, lata nauki ciągłe zmiany i dokształcania ale warto nów zamykać umysłu bo człowiek to nie auto do którego wystarczy aktualna wiedza mechanika ale to coś co nie zostało do końca zbadane zatem wyśmiewanie czegokolwiek jest już na dzień dobry nie właściwym podejściem do sprawy pacjenta. Może Ciebie jeszcze sprawa korupcji się nie tyczy ale nie martw się na wyższych szczeblach wszystko już pozałatwiane, każdy dostanie dostęp do pacjenta tak jak to jest opisane na jednym dokumencie, że 4 dawką szczepienia umożliwi się dostęp firm do planu szczepień. Na zdrowie.

          • 7 13

          • Ja inhalowalem sie brudnymi skarpetami znachora

            I jak ręką odjął wyleczyłem hemoroidy!!!

            • 13 5

        • jeżeli suplementy komuś pomagaja, to jego sprawa

          może to placebo, ale pomaga w wielu przypadkach.
          Mama zaczęła coś przyjmować z powodu RZS, a była w złym stanie,
          teraz od ponad 4 lat bierze tylko te suplementy i czuje się wyleczona.
          Parametry RZS z krwi są bardzo niskie, bóle ma sporadycznie, codziennie wędruje z psem ok. 4 km.

          • 0 0

  • (7)

    To lekarz spędził kilka ciężkich lat na naukę,a nie rodzić. Rodzić powinien zostać poinformowany o konsekwencjach,zagrożeniach i jak się dzieckiem opiekować,pytanie o pozwolenie mija się z celem.

    • 39 14

    • Niestety, lekarze też się mylą, (3)

      nie wzięłam kiedyś bardzo silnego leku, bo przestraszyłam się możliwych skutków ubocznych,
      byłam po operacji, wyzdrowiałam. Leczyłam się"babcinymi" sposobami.
      Bałam się reakcji lekarza prowadzącego i nie powiedziałam mu, a on wychwalał działanie leku.

      • 7 12

      • Brawo

        I dzięki Tobie ten lakarz zapisze dalej ten lek i jego cudowne działanie

        • 9 1

      • To po co się zoperowałaś? Trzeba było dalej babcine metody stosowac a nie psy wieszac na lekarzu,który przywr o cił ci zdrowie!

        • 9 1

      • No wychwala,bo on pomaga. To,że udało Ci się wykurować bez leku nie świadczy ani o beznadziejności leku ani sile babcinych sposobów,a o sile organizmu. Po każdym leku mogą być skutki uboczne,przeczytaj sobie co możesz mieć po apapie. Skoro nie potrzebujesz lekarzy to lecz się babcinymi sposobami,ale jak operacja czy sytuacja kryzysowa to nagle lekarz jest potrzebny

        • 5 0

    • Nie mija się z celem, gdyż leczenie powinno przebiegać z uszanowaniem woli pacjenta co do jego przebiegu, (2)

      dr Religa odmówił przyjęcia chemii i choć środowisko lekarskie bardzo go za to krytykowało, twierdził, że szacunek dla pacjenta jest ponad koniecznością uzyskania efektu medycznego
      ( zawsze niepewnego).

      • 9 3

      • (1)

        Czyli powinno się pytać tylko i wyłącznie pacjenta, w tym przypadku dziecka, a nie jego rodzica. A jeśli dziecko jest małe i "się nie zna" to decyduje lekarz, który się zna. I to jest szacunek pacjenta.

        • 4 3

        • Pewnie, że tak.

          Dziecko nie należy do rodziców tylko do tych co wiedzą lepiej i mają władzę. Do lekarzy do księży i do państwa.

          • 3 5

  • Czyli jak nie poinformuję starego (7)

    Nie będzie miał nic do gadania. Bosko! Rodzice, którzy lubią robić sobie na złość już zacierają ręce!

    • 6 14

    • (3)

      W dziwny sposób widzisz świat. Na prawdę uwazasz, że matka będzie np. Pozwalała na transfuzje po to, aby wkurzyc byłego, a nie po to by ratować dziecko?

      • 12 1

      • (1)

        Wydaje mi się ze to dość wa na kwestia i powinna być ustalona przed posiadaniem dziecka. Sprawa niedotyczących czy dziś jemy mielonego czy ogórkowa na obiad a życia i zdrowia dziecka.

        • 2 2

        • O własnie! Ogórkowa i kotlet mielony jutro

          • 0 0

      • Jestem prawnikiem od rozwodów

        Nie mam co do tego najmniejszej wątpliwości. To nie do opisania, do czego zdolni są ludzie jeśli chcą zrobić sobie na złość. A dzieci to najlepsza karta przetargowa

        • 11 3

    • Czyli jeśli jeden rodzic jest świadkiem Jehowy (1)

      To wystarczy go o nic nie pytać i można przetaczać krew. Dobrze wiedzieć!

      • 6 0

      • Trzeba uważać z przetaczaniem, lekarze robią to "z byle powodu.

        Przetoczono krew niemowlakowi ( miał operację z powodu skrętu jelit i niewielka anemię)
        o złych parametrach krzepliwości i zmarł.
        Historia ze Szpitala Wojewódzkiego.

        • 0 0

    • Są przypadki że rodzice po transfuzji wbrew ich wiary i woli porzucają takie dziecko jest to straszne i bezlitosne ale prawdziwe

      • 1 0

  • (9)

    ja się nie pier...ę i jak nie idzie, to sprawa do sądu i natychmiastowe i tymczasowe ograniczenie władzy rodzicielskiej, a ja potem w spokoju wykonuję, co do mnie należy, a nie jakieś tam widzi mi się rodziców- od tego momentu mam w d...e ich zdanie co powinienem, a co nie, poprostu skupiam całą swoją uwagę na dziecku

    • 28 8

    • I tak się powinno postępować z rodzicami matołkami (3)

      I tak się powinno postępować z rodzicami matołkami. To nie Ich życie tylko człowieka które ma przed sobą całe życie. Rodzice umrą a ten człowiek musi żyć dalej z ew. konsekwencjami tego co jemy zgotowali za młodu rodziciele

      • 15 4

      • Dokładnie.

        Jak rodzic da się zmanipulować i wykupić wszystkie możliwie szczepionki i później dziecko będzie miało potencjalnie możliwie komplikacje w przypadku takiego koktajlu, włącznie ze szkodliwą szczepionką na hpv, to tylko dziecko będzie cierpiało nie rodzic :/

        • 1 15

      • Kiedyś spotkalam się z sytuacją gdzie rodzice nie wyrazili zgody na wycięcie wyrostka robaczkowego w stanie zapalnym u kilkulatka.sala operacyjna gotowa,zespół anestezjologiczny przygotowany a matka jak przygłup nie i nie.czekalismy aż lekarz przemówi jej do rozumu,może postraszył odebraniem praw. Zoperowane dziecko zdrowe opuściło szpital

        • 8 0

      • lub lekarze- niestety, są też omylni.

        • 0 0

    • Komu te bajki (2)

      Wiesz ile czasu takie sprawy sąd rodzinny rozpatruje (powoływanie biegłych itd.) i jak szybko się nimi zajmuje (kolejka jest długa). Pacjent by ci do tego czasu zmarł albo dorósł.

      • 4 7

      • w przypadku procedury do wykonania od zaraz...

        ...praktycznie na poczekaniu istnieje coś takiego jak sędzia dyżurny...to zupełnie co innego niż zwykła rozprawa- może dotyczyć tylko czasowego ograniczenia władzy rodzicielskiej w tym zakresie. chodzi o leczenie w stanie zagrożenia zdrowia/życia.

        • 8 1

      • Odbiór praw rodzicielskich odbywa sie natychmiast,dziecko czekać nie może na np. zabieg, transfuzje krwi,czas się liczy.pozbawienie praw jest np na dobę

        • 3 1

    • Panie lekarzu, ma pan zbyt wysoki poziom agresji w wypowiedzi i brak kultury.

      lekarz powinien być opanowany, primum non nocere.

      • 1 0

    • Brawo za język ;(

      • 0 0

  • Niedouczeni lekarze (1)

    W moim konkretnym przypadku matka dziecka wbrew niezgodnie ojca postanowiła zbadać wzrok dziecka w środku lata aplikując mu usztywnienie źrenic na miesiąc ... Syna do tej pory (minęły 2 lata ) bola oczy.

    Matka niezbyt ogarnięta ale też i lekarz się popisał metodami z przed 20 lat...

    A dziecko ma kłopot. . Czy dziecko może sądzić o odszkodowanie ? A jak udowodni ze go boli? A jak udowodni ze to z tego powodu?

    Jakby lekarze byli do uczeni to może i racja ze nie powinni zbytnio pytać rodziców. .. ale w naszym kraju tylko 1 na 100 lekarzy to ktoś kogo ja bym nazwał lekarzem ... I w mojej opinii powinni odpowiadać za uszkodzenie ciała jak każdy inny..

    • 9 17

    • O zadośćuczynienie i /lub odszkodowanie może wystąpić opiekun prawny.

      Odszkodowanie- gdy są ponoszone w związku z tym jakieś dodatkowe koszty leczenia.
      Trzeba wykazać związek skutkowo- przyczynowy .

      • 1 0

  • Najważniejszy pacjent

    Sprawa jest prosta. Zamiast leczyć lekarz wypisze na karcie diagnozę i komentarz, a potem będzie czekał na pisemne potwierdzenie obojga rodziców / opiekunów. Do czasu otrzymania doświadczonych przez notariusza podpisów będzie leczył kolejną osobę. Pacjent przeżyje do chwili podjęcia kuracji, jeśli będzie miał szczęście i znikną kolejki do lekarza. Suuuuper!!!!!!!!!

    • 4 0

  • Mam takiego kolegę "mundrola", (5)

    co to wierzy w Panajerzego i witaminę C (koniecznie lewoskrętną!) i on wszem wobec ogłosił, że gdyby jego dziecko zachorowało na nowotwór, to on by go absolutnie nie oddał w łapy medyków, bo im zależy li tylko na tym, by LECZYĆ, nie WYLECZYĆ. Żadne chemioterapie, żadne naświetlania. I weź tu gadaj z takim. Ciekawam tylko, co jego żona na to. Oby nigdy mu dzieci nie zachorowały.

    • 8 2

    • (4)

      I ma racje. Sad masz pewnosc ze witamina C nie pomaga. Sa juz potwierdzone przypadki jej dzialania a Wy dalej sobie trwajcie w tym syfie z chemioterapia na czele.Tylko umiecie powtarzac slogany.,chory narod.

      • 1 4

      • (2)

        Poza tym, nie ma dowodow na to ze wit C szkodzi, sa natomiast dowody ze leczy i przemysl farmaceutyczny bardzo sie jej boi:) Musi jeszcze Duzo czasu uplynac by ludzie zakumali ze sa proste sposoby skuteczne ktore lecza!

        • 0 5

        • Jak się nazywa medycyna alternatywna, która działa i której działanie jest zbadane? (1)

          Medycyna.

          • 0 1

          • Tak tak, oczywiscie:)

            • 0 0

      • Tak bardzo pomaga,

        że koleżanka od dwóch lat w grobie leży

        • 0 0

  • Doktor zapisała mi preparat żelaza, po którym non stop chce mi się wymiotować,

    powiedziałam, że na rynku jest inny preparat żelaza dostępny w sklepie zielarskim,
    podałam opis--czy mogę ten przyjmować? Nie.
    Lek od doktor- cena 96 zł za 60 tabletek,
    suplement z zielarskiego -cena 59 zł za 90 tabletek.
    Hemoglobina z 7 podniosła się do 11,2 , przyjmuję z zielarskiego.

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

III Konferencja. Autyzm. Od diagnozy do samodzielności

konferencja

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Najczęściej czytane