• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy pierwsza wizyta u dentysty? Najgorzej, kiedy dziecko przychodzi już z bólem

Piotr Kallalas
21 września 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
"Najczęściej rodzice zgłaszają się, kiedy dziecko ma 3-4 lata. To za późno, ale jeśli dziecko ma zdrowe uzębienie, to jest jeszcze czas na złapanie zdrowych relacji z dzieckiem, adaptację i wyrobienie dobrych nawyków. Najgorzej, jeśli rodzic nie był uświadomiony i dzieci w tym wieku już mają zęby do usunięcia czy leczenia kanałowego". "Najczęściej rodzice zgłaszają się, kiedy dziecko ma 3-4 lata. To za późno, ale jeśli dziecko ma zdrowe uzębienie, to jest jeszcze czas na złapanie zdrowych relacji z dzieckiem, adaptację i wyrobienie dobrych nawyków. Najgorzej, jeśli rodzic nie był uświadomiony i dzieci w tym wieku już mają zęby do usunięcia czy leczenia kanałowego".

- Jeśli przychodzi rodzic i mówi, że nie ma problemów z myciem zębów i wszystko idzie gładko, to ja wiem, że coś jest nie tak, bo porządne mycie zębów zawsze jest pewną walką. Jeśli przychodzi rodzic i mówi, że "myjemy, ale jest ciężko", to wiem z kolei, że ten rodzic faktycznie wie, o co chodzi, i działa - mówi dr Natalia Głódkowska, p.o. kierownika Katedry i Zakładu Stomatologii Wieku Rozwojowego w Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, z którą porozmawialiśmy o procesie dbania o zęby u najmłodszych dzieci.



Jak często chodzisz z dzieckiem do dentysty?

Rodzice prawie zawsze za późno idą ze swoimi pociechami do dentysty. Często zasłaniają się niewiedzą - rozwiejmy więc wątpliwości - kiedy powinniśmy umówić się na pierwszą wizytę?

dr Natalia Głódkowska: - Najgorsza sytuacja to taka, kiedy mały pacjent przychodzi już z bólem. Pierwsza wizyta u dentysty powinna odbyć się od 6 do 12 miesiąca życia. Rodzice są często zdziwieni takim podejściem, zwłaszcza że dziecko czasem nie ma nawet pierwszych zębów. Natomiast jest to bardziej wizyta dla opiekuna, która ma uświadamiać, w jaki sposób pielęgnować jamę ustną dziecka od pierwszego roku życia, przeprowadzać zabiegi higieniczne i jaką dietę stosować, aby uchronić malucha przed próchnicą. Profilaktyka jest najważniejsza. Z drugiej strony, jeśli już zaczynają się wyrzynać pierwsze zęby mleczne, to możemy wcześniej wykryć pewne dysfunkcje lub parafunkcje czy zaburzenia rozwoju szkliwa i zacząć działać. I jeszcze jedno, ważne, aby na pierwszą wizytę umówić do stomatologa dziecięcego.

Czy już na "bezzębnym" etapie powinniśmy dbać o jamę ustną dzieci?

- Nawet jeśli nie ma jeszcze zębów, to zalecamy przemywanie przegotowaną wodą czy stosowanie chusteczek z ksylitolem. Zmniejsza to stany zapalne związane z wyrzynaniem się zębów, a także chronimy w ten sposób przed grzybiczym zapaleniem błony śluzowej.

Pracując w Trójmieście spotykamy się zarówno z rodzicami świadomymi, jak i z rodzicami, którzy nie mają pojęcia o prawidłowych nawykach. Przede wszystkim zachęcamy jednak do regularnego picia wody. Jeśli chodzi o próchnicę, to nie liczy się jednorazowa ilość przyjętego cukru, ale częstotliwość picia napojów słodzonych.
Kiedy w takim razie powinniśmy zacząć przygodę z myciem zębów?

Praktycznie od samego początku. Najmniejsze dzieci mają możliwość gryzienia specjalnych szczoteczek. Zalecenia są takie, że do drugiego roku życia stosujemy pasty z zawartością 500 ppm fluorów, ponieważ dziecko jeszcze nie umie wypluwać. Od drugiego roku życia stosujemy 1000 ppm fluoru, powyżej 6 roku życia, tj. kiedy zaczynają się wyrzynać stałe zęby, wprowadzamy pasty dla dorosłych, czyli 1450 ppm fluoru. Trzeba pamiętać, że pasta powinna być stosowana przy kontroli rodzicielskiej - w Polsce do 6-7. roku życia zalecamy, aby myć zęby z dziećmi. Co ciekawe, w krajach zachodnich rekomendacje mówią nawet o wieku do 12 lat i to chyba jest dobry pomysł, patrząc na o wiele niższe wskaźniki próchnicy w tych państwach.

Jedna z teorii mówi, że chroniąc dzieci przed próchnicą, należy unikać całowania w usta czy spożywania posiłków tymi samymi sztućcami.

- Obecnie badania pokazują, że i tak ciężko uchronić dziecko przed florą fizjologiczną mamy. Ważne jest, aby rodzice mieli wyleczone ubytki, ponieważ to zmniejsza liczbę bakterii w ich jamie ustnej. To chroni też dzieci przed innymi chorobami, takimi jak zapalenia grzybicze czy infekcję wywołaną wirusem opryszczki. Ważne jest, aby rodzic również miał stały kontakt ze stomatologiem i nie przenosił własnych traum czy obaw przed wizytą na dzieci. Niestety opiekunowie często od razu zwracają uwagę, żeby dziecko "nie bało się, bo to nie boli". To wywołuje efekt odwrotny, bo maluch od razu nastawia się na sytuację bólową.

Sam ostatnio za późno ugryzłem się w język przy stwierdzeniu, że trzeba myć zęby, bo inaczej czeka nas dentysta.

- O tym właśnie mówię. Często robimy to nieświadomie i "straszymy dzieci dentystą", natomiast warto zwracać uwagę na to, co i jak mówimy dzieciom. Tego również możemy dowiedzieć się podczas pierwszej wizyty, która zostanie przeprowadzona odpowiednio wcześnie. W gabinecie od razu potem widać, jak opiekunowie rozmawiali o tym z pociechami.

Wracając do wizyt w gabinecie. W jakich odstępach powinniśmy powtarzać wizyty?

U dzieci zalecamy powtórzenie wizyty co trzy lub co cztery miesiące. Jest to okres, który utwierdza nas w przekonaniu, że nie przegapimy żadnych zmian próchnicowych, które u dzieci rozwijają się bardzo szybko. Z kolei dentysta może sprawdzić, czy rodzice również stosują się do zaleceń.

Tyle teorii. Kiedy zwykle rodzice zgłaszają się z dzieckiem do dentysty?

- Najczęściej rodzice zgłaszają się, kiedy dziecko ma 3-4 lata. Jest to za późno, ale jeśli dziecko ma zdrowe uzębienie, to jest jeszcze czas na złapanie zdrowych relacji z dzieckiem, adaptację i wyrobienie dobrych nawyków. Najgorzej jeśli rodzic nie był uświadomiony i dzieci w tym wieku już mają zęby do usunięcia czy leczenia kanałowego. Jeśli na pierwszej wizycie musimy podjąć się leczenia, to nie ma się co dziwić, że kontakt z dzieckiem będzie utrudniony.

Czy często trzeba leczyć zęby na pierwszej wizycie?

- Jesteśmy placówką referencyjną i nie jest to niestety rzadkość.

Czy wizyty są refundowane?

Obecnie wizyty kontrolne, a nawet pierwsze wizyty adaptacyjne podlegają refundacji. Dzieje się tak dwa razy do roku.

Czym w takim razie jest wizyta adaptacyjna?

- Są stworzone dla dzieci powyżej 2. roku życia. Staramy się wtedy nawiązać relację z dzieckiem w momencie, kiedy uzębienie jest zdrowe. Dziecko traktuje to jako zabawę, a my pokazujemy gabinet i narzędzia dentystyczne. Chodzi o pewne oswojenie z miejscem.

Czyli zrywamy ze stereotypami gabinetów, w których czeka nas tylko ból.

- Powtórzę się, ale naprawdę, jeżeli rodzic jest uświadomiony, to i dziecko pozostaje spokojne. Zdarza się, że od razu jest płacz, ale dla mnie najważniejsze jest, żeby dziecko w końcu usiadło i się uspokoiło. Czasami ta adaptacja trwa trochę dłużej, ale na ogół dzieci przychodzą ciekawe i wręcz nie chcą wyjść potem z gabinetu.

Czasami jednak nie ma wyjścia - pacjent przychodzi z bólem i trzeba temu zaradzić.

Jeżeli jest już poważny ból czy ropień, a więc stan zagrożenia, to nie mamy wyboru. Czasami nie ma wręcz czasu na znieczulenie ogólne, a niekiedy podajemy lek Midazolam (sedację płytką) potocznie zwany "głupim jasiem". Zdarza się, że kończy się zabiegiem w unieruchomieniu medycznym i rodzic po prostu trzyma dziecko na kolanach. Niestety jest to nieprzyjemne, i to zarówno dla dziecka, lekarza i rodzica. Natomiast robimy to tylko w kryzysowych sytuacjach, np. kiedy rodzic przychodzi po pięciu dniach bólu dziecka lub ropniem od zęba, który jest bezpośrednim zagrożeniem zdrowia i życia dziecka.

Czy rośnie świadomość dobrych nawyków żywieniowych, czy cały czas mamy dużo do zrobienia w tym zakresie?

Myślę, że jest to skomplikowane. Pracując w Trójmieście, spotykamy się zarówno z rodzicami świadomymi, jak i z rodzicami, którzy nie mają pojęcia o prawidłowych nawykach. Przede wszystkim zachęcamy jednak do regularnego picia wody. Jeśli chodzi o próchnicę, to nie liczy się jednorazowa ilość przyjętego cukru, ale częstotliwość picia napojów słodzonych. Najgorsze są soczki oblepiające zęby, które są pite przez cały dzień. Trochę bałaganu narobiły smakowe wody, bo rodzice myśleli, że jest to coś lepszego. Natomiast okazuje się, że jedna taka woda może być porównana pod względem ilości cukru do sześciu batoników. Jeżeli od najmłodszych lat dziecko jest przyzwyczajone do picia wody, to w późniejszych okresach życia nie upominają się one o soki czy napoje.

Jeżeli rodzic jest uświadomiony, to i dziecko pozostaje spokojne. Zdarza się, że od razu jest płacz, ale dla mnie najważniejsze jest, żeby dziecko w końcu usiadło i się uspokoiło. Czasami ta adaptacja trwa trochę dłużej, ale na ogół dzieci przychodzą ciekawe i wręcz nie chcą wyjść potem z gabinetu.

Co z myciem zębów?

Należy pamiętać, że rodzic powinien myć dziecku zęby dwa razy dziennie (rano po śniadaniu i po kolacji, przed pójściem spać). Zdarza się, że dziecko chce robić to samodzielnie i oczywiście to jest dobry sygnał, ale mimo wszystko powinna być zachowana kolejność. Najlepiej, aby najpierw zęby dokładnie umył opiekun, a następnie, żeby dziecko miało czas na zabawę. Jeśli przychodzi rodzic i mówi, że nie ma problemów z myciem zębów i wszystko idzie gładko, to ja wiem, że coś jest nie tak, bo porządne mycie zębów zawsze jest pewną walką. Jeśli przychodzi rodzic i mówi, że "myjemy, ale jest ciężko", to wiem z kolei że ten rodzic faktycznie wie, o co chodzi, i działa.

Czy są jakieś zalecenia co do szczoteczek u najmłodszych dzieci? Czy któregoś typu powinniśmy unikać?

Nie ma szczególnych zaleceń co do szczoteczek. Obecnie na rynku jest wiele dedykowanych małym pacjentom o odpowiednio mniejszej główce, aby móc swobodnie przeprowadzać zabiegi higieniczne u naszych pociech. Należy zwrócić uwagę, by miała regularny i najlepiej jak najgęstszy układ włosia. Najważniejszym aspektem jest to, aby regularnie szczoteczkę wymieniać, ponieważ jej efektywność w największej mierze jest zależna od stanu włosia szczoteczki. Dzieci często przygryzają szczoteczkę, więc zużywa się ona szybko. Powinna być wymieniana co dwa-trzy miesiące.

Szczoteczki elektryczne lub soniczne również można stosować już od najmłodszych lat. Niekiedy posiadają one różne dodatkowe funkcje, jak świecące elementy czy grająca muzyczka, które dodatkowo zachęcają malucha do czyszczenia zębów. Natomiast tutaj również trzeba pamiętać o regularnej wymianie końcówek, aby zachować efektywność mycia. Zalecam również wybór tych ładowanych na prąd, ponieważ szczoteczki na baterię często tracą swoją moc. Liczba obrotów szczoteczki czy drgań sonicznych jest znacząco mniejsza w trakcie zużywania się baterii, a jeszcze przez nas niedostrzegalna, i efektywność spada.

"Obecnie badania pokazują, że i tak ciężko uchronić dziecko przed florą fizjologiczną mamy. Ważne jest, aby rodzice mieli wyleczone ubytki, ponieważ to zmniejsza liczbę bakterii w ich jamie ustnej. To chroni też dzieci przed innymi chorobami, takimi jak zapalenia grzybicze czy infekcję wywołaną wirusem opryszczki". "Obecnie badania pokazują, że i tak ciężko uchronić dziecko przed florą fizjologiczną mamy. Ważne jest, aby rodzice mieli wyleczone ubytki, ponieważ to zmniejsza liczbę bakterii w ich jamie ustnej. To chroni też dzieci przed innymi chorobami, takimi jak zapalenia grzybicze czy infekcję wywołaną wirusem opryszczki".
Najczęstsze błędy rodziców?

Zdarza się, że kiedy rodzic zauważy białe plamy na zębach i prześledzi internet, to wyciąga błędne wnioski o fluorozie i zaczyna unikać pasty z fluorem. Tymczasem są to początki próchnicy i działamy wręcz ze szkodą. Dlatego tak ważny jest stały kontakt z dentystami, aby móc rozwiać nasze wątpliwości.

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (39)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Cierpisz z powodu fobii społecznej? Nie wiesz jak sobie pomóc?

konsultacje

Dzień dla Zdrowia w Galerii Morena

badania, konsultacje

TRE ćwiczenia uwalniające stres, napięcia i traumę z dr Markiem Kulikowskim

100 zł
warsztaty, trening

Najczęściej czytane