• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak pracują poradnie POZ w czasie pandemii?

Ewa Palińska
15 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Pacjenci, początkowo dość nieufni, dziś znacznie chętniej wybierają teleporadę niż wizytę tradycyjną. Pacjenci, początkowo dość nieufni, dziś znacznie chętniej wybierają teleporadę niż wizytę tradycyjną.

Katar, kaszel, ból mięśni, podwyższona temperatura - to objawy, które w czasie jesieni dokuczają nam zdecydowanie częściej. W normalnych okolicznościach zbadałby nas lekarz, ale z uwagi na panującą pandemię pacjenci muszą zadowolić się teleporadą. Choć jeszcze przed kilkoma tygodniami bardzo krytykowali tę opcję i domagali się osobistego kontaktu z lekarzem, dziś sami coraz chętniej wybierają konsultację zdalną. Przychodnie przyjmują też osoby zdrowe na bilanse i szczepienia, choć z tym pierwszym w okresie wzrostu zakażeń lepiej się wstrzymać.



Jesienią jesteśmy szczególnie podatni na różnego rodzaju choroby, w dodatku dające niemal identyczne objawy. Dostęp do lekarza, a nawet do teleporady, może być jednak szczególnie utrudniony.

Przeziębienie, grypa, COVID-19. Kiedy po teleporadę, a kiedy na wizytę do lekarza?



W przychodni POZ zasieki, jak na poligonie



Czy korzystałe(a)ś z teleporad?

Przychodnie, w trosce o bezpieczeństwo pacjentów i personelu, wdrażają wszelkie możliwe środki bezpieczeństwa. Nie wszystkie wydają się pacjentom racjonalne.

- Najczęściej jest to pilnowanie, aby pacjent zdezynfekował ręce, częsta dezynfekcja blatów i poręczy, gdzieniegdzie badanie przy wejściu temperatury. I takie działania rozumiem. To jednak, co zobaczyłam podczas wizyty w jednej z przychodni na Siedlcach, wydało mi się przesadą - opowiada Halina, emerytka z Gdańska. - Podczas teleporady lekarka wystawiła mi skierowanie do kardiologa, które i tak musiałam odebrać osobiście. No więc poszłam, a tam się okazuje, że drzwi do pomieszczenia, w którym znajduje się rejestracja, są zamknięte i trzeba komunikować się przez domofon. Dzwonię i mówię, po co przyszłam, ale pani mnie nie rozumie, bo jakość dźwięku słaba, a głos dobiegający spod szczelnie naciągniętej maseczki zniekształcony. W końcu się zdenerwowałam i zdjęłam maseczkę, bo inaczej pani z rejestracji za nic nie zrozumiałaby, jak brzmi moje nazwisko. Tymczasem piętro wyżej, w poradni dziecięcej, do której udała się córka z wnuczką, żadnych nadzwyczajnych zabezpieczeń nie było. Chociaż tam zachowano rozsądek.
Pacjenci żalą się też, że nawet jeśli osobista wizyta się odbędzie, nie mamy gwarancji, że zostaniemy zbadani.

- W mojej przychodni pacjenci są przyjmowani na wizyty osobiste. Ucieszyłam się, że nie muszą korzystać z teleporady, bo miałam tak chore gardło, że ledwo było słychać co mówię. Moja radość trwała jednak krótko, bo okazało się, że stan mojego gardła pani doktor oceniła z odległości dwóch metrów. Nie było też opcji zbadania stetoskopem. Pani stwierdziła - nie podpierając się żadnymi badaniami - że "to tylko chrypka i trzeba nawilżać" - relacjonuje Wioletta.
Przychodnie bardzo poważnie podeszły do kwestii zasad bezpieczeństwa. W jednej z przychodni na gdańskich Siedlcach z rejestratorkami, siedzącymi za zamkniętymi drzwiami, rozmawia się przez domofon. Przychodnie bardzo poważnie podeszły do kwestii zasad bezpieczeństwa. W jednej z przychodni na gdańskich Siedlcach z rejestratorkami, siedzącymi za zamkniętymi drzwiami, rozmawia się przez domofon.

Teleporady wracają do łask



Są przychodnie, które od początku pandemii koronawirusa stawiają na teleporady.

- Nic pod tym względem nie uległo zmianie i nie zmieni się do czasu odwołania stanu epidemii w naszym kraju - mówi Andrzej Lato, prezes Centrum Zdrowia ETER-MED Sp. z o. o.
Osobista wizyta odbędzie się tam dopiero wówczas, jeśli podczas teleporady lekarz stwierdzi, że istnieje taka konieczność.

- Średnio, teleporady generują około 20-30 proc. wizyt osobistych (u dzieci nawet więcej) - dodaje prezes Centrum Zdrowia ETER-MED. - Przed konsultacją z pacjentem jest przeprowadzana ankieta epidemiologiczna. Przed wpuszczeniem do przychodni jest także mierzona temperatura. Osoby bez maseczki zakrywającej nos i usta nie są wpuszczane.
Inne podejście do sprawy wizyt osobistych ma zarząd Nadmorskiego Centrum Medycznego Sp. z o. o. - tutaj to pacjenci decydują o tym, czy chcą się spotkać z lekarzem, czy nie. Zresztą od wybuchu pandemii starano się pracować tam normalnym trybem.

- Oczywiście zdarza się, że po teleporadzie lekarz prosi pacjenta o przyjście na wizytę do przychodni - mówi Mikołaj Ruciński, dyrektor ds. lecznictwa i świadczeń w NCM. - Obecnie powoli zmienia się proporcja teleporad do porad osobistych - do niedawna mieliśmy 1/3 teleporad i 2/3 wizyt osobistych, teraz powoli zmierzamy do podziału 50/50 proc. (tak zmieniają się oczekiwania pacjentów) i niewykluczone, że nadal będzie się to zmieniać w kierunku większego udziału teleporad. W poradni nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej już od dłuższego czasu dominują teleporady.

Interniści w Trójmieście



Poradnie dla dzieci zdrowych w wielu przychodniach funkcjonują normalnie. Zaleca się jednak, aby umawiać się na wizyty tylko wówczas, kiedy to niezbędne, np. na kwalifikację do szczepień. Zlecone przez szkoły bilanse mogą zaczekać. Poradnie dla dzieci zdrowych w wielu przychodniach funkcjonują normalnie. Zaleca się jednak, aby umawiać się na wizyty tylko wówczas, kiedy to niezbędne, np. na kwalifikację do szczepień. Zlecone przez szkoły bilanse mogą zaczekać.

Szczepienia i bilanse, czyli badanie ludzi zdrowych



Nie tylko chorzy potrzebują konsultacji lekarskiej. Nie obejdą się bez niej ci, którzy zamierzają się zaszczepić - lekarz musi osobiście sprawdzić, czy ich stan zdrowia na to pozwala.

- Wizyty kwalifikacyjne do szczepień przeciwko grypie odbywają się bez zmian - pacjent umawia się na teleporadę i tym samym dniu ma konsultację osobistą z lekarzem oraz szczepienie - mówi Andrzej Lato, prezes Centrum Zdrowia ETER-MED Sp. z o. o..
Problemem nadal pozostaje brak szczepionek przeciwko grypie. Wiele placówek zmaga się też z brakami kadrowymi.

- Szczepionek ciągle nie ma. Pojedynczy pacjenci, którym udało się kupić szczepionkę, są obsługiwani na bieżąco - mówi Mikołaj Ruciński. - Mamy natomiast problem z obsadą lekarską w naszej placówce przy ul. Biwakowej. Z braku innych możliwości planujemy zatrudnić do pomocy młodych lekarzy, świeżo po stażu podyplomowym. Póki co nie mogą zacząć pracy, bo przeciąga się procedura wydania pełnych praw wykonywania zawodu. Dlatego na Biwakowej na szczepienie jest trudno się umówić.
Wizyty osobistej nie unikną też dzieci, których szkoły skierowały na bilanse.

- Z jednej strony mówi się, że dzieci to bezobjawowi roznosiciele COVID-19, a teraz zaleca się im szturm na przychodnie, które nie przyjmują chorych w obawie, że ci jeszcze coś przyniosą. Przecież tu brakuje logiki - skarży się Alina, mama siódmoklasistki, która otrzymała skierowanie na bilans.
Przychodnie bilanse wykonują. Zaleca się jednak, aby wstrzymać się z ich wykonywaniem i rodzice się do tego zalecenia stosują. Jeśli sytuacja epidemiologiczna ulegnie pogorszeniu, wykonywanie bilansów może zostać zawieszone.

- Przeprowadzamy tylko pilne bilanse dzieci, ale rozważamy ich wstrzymanie z powodu wzrostu zachorowań w naszym regionie - mówi Andrzej Lato, prezes Centrum Zdrowia ETER-MED.

Opinie (97) 2 zablokowane

  • Lekarze w przychodniach udają tylko ze pracują taka teleporade to sobie znajdę w Google i nie będę zmuszona 2 godz próbować się dodzwonić Ciężko pracujących lekarzy jest mało im należy się szacunek .A prywatnie przyjmuje na NFZ nie bo nie ma kasy

    • 17 4

  • Najlepszy jest prezent od nowego ministra dla lekarzy POZ

    w postaci zapłaty za teleporadę covid 40 zł a wizyta u zakażonego 100 zł.

    • 14 1

  • No cóż, z tego wynika, ze teraz każdy może (musi) byc swoim lekarzem

    Taka teleporada warta tyle co zagladniecie do Google i wywnioskowanie samemu co dolega. Taka prawda. Kiedyś to było krytykowane ,lekarze bezustannie powtarzali by nie szukać porad w Internecie, że NIC nie zastąpi wizyty lekarskiej. Teraz ludzie nie mają wyboru,skoro nawet dodzwonić się nie ma jak. Teleporada...Hahaha żenada. Na katar przepisują antybiotyk, żeby z głowy było. Przychodnie powinny mieć zakręcony kurek z kasą z NFZ skoro zamkniete. Tyle w temacie.

    • 21 2

  • Jaka praca, oni są na wakacjach. Wiosną jeszcze to łykałem, teraz juz pewniak, ze sa na wakacjach.

    • 18 6

  • dlaczego już w obrazku do artykułu jest kłamstwo? Od kiedy lekarz rozmawia z pacjentem przez kamerke?

    • 26 0

  • Odpowiedzialność jest wygodna, spoczywa chętnie na takich, co są nietykalni. Stanisław Jerzy Lec

    To tylko u nas takie przedrazliwienie przychodni lekarskich i lekarzy rodzinnych ktorzy barykaduja sie przed pacjentami. U naszych zachodnich sasiadow od poczatku pandemii lekarze przyjmuja pacjentow oczywiscie scisle przestrzegajac zasad epidemiologicznych. Znajoma leczy sie tam u endykronologa, ortopedy, dentysty, gastrologa i lekarza rodzinnego i nie ma zadnych problemow z dostaniem sie do lekarza. Normalnie badaja, lecza, przepisuja leki. Na termin czeka sie okolo tygodnia, do rodzinnego bez terminu. To tylko u nas taka maniana. Nie tylko przychodnie i lekarze ale i urzednicy pozamykali sie przed ludzmi, tak im wygodniej. Powszechna znieczulica i wrogosc czlowieka do czlowieka. Smutne ale prawdziwe.

    • 19 0

  • w ogóle nie pracują - teleporada to kpina

    • 24 1

  • Pacjenci, początkowo dość nieufni, dziś znacznie chętniej wybierają teleporadę niż wizytę tradycyjną.

    naprawde?

    • 20 5

  • NCM na Kilińskiego bez problemu. Korzystałam i z wizyt normalnych i teleporad. Oczywiście jest problem z dodzwonieniem się, ale się udało.

    • 10 4

  • U mnie w przychodni trzeba stukac kijem w parapet zeby ktos otworzyl

    Dr śmiechu warte

    • 20 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Transformacyjna Podróż w Kolorach Czakr z Anetą Paluszkiewicz

200 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Dzień dla Zdrowia w Galerii Morena

badania, konsultacje

Distinguished Gentleman's Ride

w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Najczęściej czytane