• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jakie mamy prawa w kwestii szczepień?

Ewa Palińska
28 listopada 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Obowiązkowe szczepienia to temat, który wzbudza ogromne emocje. Obowiązkowe szczepienia to temat, który wzbudza ogromne emocje.

Jaka kara zostanie nałożona na rodziców, którzy nie zaszczepią swojego dziecka? Czy placówka edukacyjna może odmówić przyjęcia nieszczepionego dziecka? Czy mamy prawo wymagać od obcokrajowców, aby przed przyjazdem do Polski wykonali pakiet obowiązkowych szczepień? Na te oraz wiele innych pytań dotyczących zaniedbania obowiązku szczepień odpowiada Aleksandra Kosiorek - radca prawny, współzałożycielka Instytutu - Specjaliści Prawa Ochrony Zdrowia, współpracująca z Okręgową Izbą Lekarską w Gdańsku.



Ewa Palińska: Czy możemy odmówić poddania się obowiązkowemu szczepieniu bądź zaszczepienia naszego dziecka? Z jakimi konsekwencjami musimy się liczyć, jeśli tak postąpimy?

Aleksandra Kosiorek: Odmowa poddania się obowiązkowym szczepieniom ochronnym może przede wszystkim spowodować wszczęcie egzekucji administracyjnej, mającej na celu wyegzekwowanie obowiązku wykonania szczepienia.

A kara finansowa?

Samo uchylanie się od tego obowiązku, jak również szczepienie z pewną zwłoką w stosunku do zalecanego kalendarza szczepień, nie oznacza jeszcze, że automatycznie zostanie zastosowana kara grzywny. Przed wszczęciem procedury przez sanepid następują zazwyczaj próby kontaktu ze strony przychodni, zachęcające do stawienia się w placówce. Dopiero w dalszej kolejności wszczynane jest postępowanie administracyjne, w efekcie którego może zostać podjęta decyzja o ukaraniu osób uchylających się od szczepień karą finansową.

Antyszcepionkowcy twierdzą, że nie ma podstaw prawnych do wyegzekwowania wykonania szczepień. Mają rację?

Ze środowiska antyszczepionkowego faktycznie wciąż dobiegają głosy, że brak jest prawnych podstaw do ukarania osób unikających szczepień. Ma to przede wszystkim na celu uspokojenie rodziców odmawiających przeprowadzenia szczepień u dzieci, że nie spotka ich za to żadna sankcja. Nie jest to jednak prawda. Naczelny Sąd Administracyjny, kilkukrotnie zajmując stanowisko w takich sprawach, stwierdzał jasno: obowiązek poddania dziecka szczepieniu ochronnemu wynika wprost z przepisów prawa i można go egzekwować administracyjnie.

W świetle art. 5 ust. 1 pkt 1 lit. b z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, osoby przebywające na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej są obowiązane do poddania się szczepieniom ochronnym. Wykaz chorób objętych obowiązkiem szczepień ochronnych oraz osoby lub grupy osób poddane temu obowiązkowi został określony rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 18 sierpnia 2011 r. w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych. Dodatkowo, w jednym z wyroków (II OSK 2435/17 z dnia 25 kwietnia 2018 r.) NSA podkreślił, że odmowa poddania dziecka lekarskiemu badaniu kwalifikacyjnemu jest tożsama z odmową wykonania szczepienia obowiązkowego - rodzice próbowali bowiem stosować również i takie "wybiegi".

A jeśli działania administracyjne, np. wielokrotne wezwania do wykonania szczepienia, są bezskuteczne?

Zgodnie z § 1 i 2 art. 115 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeksu wykroczeń osoba, która pomimo zastosowania środków egzekucji administracyjnej nie poddaje się obowiązkowemu szczepieniu ochronnemu przeciwko gruźlicy lub innej chorobie zakaźnej albo obowiązkowemu badaniu stanu zdrowia, mającemu na celu wykrycie lub leczenie gruźlicy, choroby wenerycznej lub innej choroby zakaźnej, podlega karze grzywny do 1500 złotych albo karze nagany. Tej samej karze podlega ten, kto, sprawując pieczę nad osobą małoletnią lub bezradną, pomimo zastosowania środków egzekucji administracyjnej, nie poddaje jej określonemu w § 1 szczepieniu ochronnemu lub badaniu.

Czy któraś z grup osób uchylających się od szczepień, z prawnego punktu widzenia, znajduje się w lepszej sytuacji?

Na to pytanie nie sposób odpowiedzieć. Zarówno w postępowaniu administracyjnym, jak i w postępowaniu w sprawie o wykroczenie, pod uwagę muszą być wzięte wszystkie okoliczności - zarówno te przemawiającej na korzyść, jak i niekorzyść osoby, która ma być ukarana. Ostatecznie stopień dolegliwości zostanie jednak "dopasowany" do wagi czynu przez urzędnika wydającego decyzję lub sędziego ogłaszającego wyrok.

Aleksandra Kosiorek - radca prawny, założyciel Instytutu - Specjaliści Prawa Ochrony Zdrowia, współpracownik Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku. Aleksandra Kosiorek - radca prawny, założyciel Instytutu - Specjaliści Prawa Ochrony Zdrowia, współpracownik Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku.
Czy rodzice dzieci zaszczepionych mogą zażądać usunięcia z klasy/szkoły bądź grupy przedszkolnej niezaszczepionego dziecka?

W chwili obecnej nie dostrzegam w tym zakresie prawnie skutecznych metod. Należy też rozróżnić status placówek: publiczne i prywatne. W przypadku placówek prywatnych szeroko dyskutowana jest możliwość wprowadzenia warunku posiadania szczepień, bez którego spełnienia dyrekcja np. żłobka nie podpisze umowy z rodzicami. Osobiście uważam, że należy przychylić się do tezy za dopuszczalnością postawienia takiego warunku. W innej sytuacji są natomiast szkoły, przedszkola, żłobki publiczne - działają one bowiem w oparciu o co do zasady precyzyjnie ujęte regulacje i przepisy prawa, np. Prawo oświatowe, ustawę o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3 (posiłkując się dodatkowo statutem i umową np. o sprawowanie opieki przedszkolnej). Obecnie brak jest powszechnie obowiązujących uregulowań, które pozwoliłyby na usunięcie nieszczepionego dziecka ze szkoły czy przedszkola.

Sporo zamieszania wywołał projekt znoszący szczepienia obowiązkowe. Projekt został wprawdzie odrzucony, ale środowisko proszczepionkowe podjęło walkę o zaostrzenie obowiązujących przepisów.

To prawda. W odpowiedzi na projekt znoszący szczepienia obowiązkowe, środowiska zrzeszone wokół izb lekarskich zbierają podpisy nad projektem "Szczepimy - bo myślimy" autorstwa Roberta Wagnera i Marcina Kostki. Projekt ten przewiduje wprowadzenie do kryteriów przyjęcia dziecka do publicznego przedszkola, oddziału przedszkolnego w publicznej szkole podstawowej lub innej (publicznej) formy wychowania przedszkolnego obowiązku okazania zaświadczenia o posiadaniu szczepień lub potwierdzającego przeciwwskazania do tychże. Rozwiązanie takie ma uniemożliwić dzieciom nieszczepionym obecność w placówce, co powinno zabezpieczyć dzieci, które nie mogą z różnych względów zostać zaszczepione, lub też z innych przyczyn nie nabyły odporności. Może się również zdarzyć, że rodzic - zmuszony do pozostawienia niezaszczepionego dziecka w domu z opiekunką (co jest nierzadko dużo droższym rozwiązaniem) albo do wożenia swojej pociechy na drugi koniec miasta - zrewiduje swoje poglądy i podda dziecko szczepieniom zgodnie z obowiązkowym kalendarzem.

Czy wymaganie od obcokrajowców (np. podczas przyjęcia do szkoły czy do pracy) dokumentu potwierdzającego posiadanie ważnych, obowiązkowych w Polsce szczepień, byłoby zgodne z prawem?

Zgodnie z art. 5 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi "Osoby przebywające na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej są obowiązane na zasadach określonych w ustawie do (...) poddawania się szczepieniom ochronnym" (art. 5 ust. 1 pkt 1 lit. a). Wskazać należy, że mowa tutaj o osobach przebywających na terytorium naszego kraju, a nie o obywatelach RP. Rozporządzenie w sprawie szczepień obowiązkowych również odnosi się do grup osób (np. wskazanych ze względu na wiek lub ekspozycję na infekcję, etc.), bez wskazania ich narodowości. Jednocześnie z obowiązku poddawania szczepieniom ochronnym zwalnia się osoby przebywające na terytorium RP przez okres krótszy niż trzy miesiące, z wyjątkiem szczepień poekspozycyjnych (art. 17 ust. 1a ustawy). Nie dostrzegam jednak możliwości żądania od obcokrajowców zaświadczeń w sytuacji, gdy takich samych zaświadczeń nie domagamy się od naszych obywateli. Takie działanie mogłoby oznaczać dyskryminację ze względu na narodowość i stanowić dla tych osób formę szykany. Polskie prawo zna środki umożliwiające przymuszenie do szczepień, można i należy z tych dostępnych metod korzystać.

Jakie rozwiązania systemowe należałoby wprowadzić, żeby wyegzekwować od rodziców szczepienie dzieci? Na czym polega niedoskonałość obecnego systemu?

W pierwszej kolejności uważam, że najistotniejsza i obecnie najpotrzebniejsza jest rzetelna edukacja na temat szczepień. Odmowy szczepień najczęściej podyktowane są obawami o wystąpienie Niepożądanych Odczynów Poszczepiennych (NOP). Musimy popracować nad dotarciem do tych osób z jasnym i przejrzystym przekazem na temat tego, jak często występują ciężkie NOP-y, a jak często choroby, przeciwko którym chronią szczepienia, są obarczone poważnymi powikłaniami. Konieczne są systematyczne i zdecydowane działania, mrówcze obalanie nieprawdziwych twierdzeń na temat szczepień.

Jak tego, że szczepienia powodują autyzm?

Związek szczepień z autyzmem został już dawno wykluczony, wcześniejsze badania okazały się sfałszowane, a ich autor utracił prawo wykonywania zawodu lekarza. Mimo to wciąż jest autorytetem dla środowisk antyszczepionkowych. Sytuacje, kiedy ważniejszy niż głos lekarza jest głos znachora, nie należą do rzadkości również i w Polsce. Należy temu przeciwdziałać, a tu zamiast kary (której jednak należy z ostateczności użyć) skuteczna może być tylko edukacja.

A co z nakładaniem na rodziców kar? Taka metoda, pani zdaniem, okazałaby się skuteczną "zachętą" do zaszczepienia dziecka?

Zdecydowanie tak. W przypadku uporczywej - oraz oczywiście medycznie nieusprawiedliwionej - odmowy szczepień postępowanie takie powinno spotkać się z bardziej zdecydowaną niż dotychczas reakcją ze strony aparatu państwowego. Od wieków prawnicy spierają się o to, co jest ważniejsze: wysokość kary czy jej nieuchronność. W tym przypadku grzywna za wykroczenie nie jest zbyt wysoka, jednakże wysokość tej orzekanej w postępowaniu egzekucyjnym w administracji może sięgać nawet 10 tys. zł (przy czym suma kilkukrotnie nałożonych grzywien nie może przekraczać kwoty 50 tys. zł). Można się spodziewać, że łącznie z postulowaną nieuchronnością wymierzenia takiej kary, jej wysokość będzie stanowić przekonujący argument.

Miejsca

Opinie (150) ponad 20 zablokowanych

  • Cały ruch antyszczepionkowców skończy się przy pierwszym wybuchu epidemii (3)

    Nie potrafią zrozumieć, że cała ta ich "wolność wyboru" istnieje tylko dzięki temu, że prawie 100% społeczeństwa jest zaszczepione. Niech spadnie to do 90% a potem niech odra albo polio zdziesiątkuje szeregi ich ukochanych dzieci. To szybko rozum wróci, niestety już po fakcie.

    Mnie antyszczepionkowców nie żal - nie chcą, niech się nie szczepią.

    Żal jest mi ich dzieci, które nie wiedzą jaki los gotują im rodzice.

    A podwójnie jest mi żal tych dzieci, których rodzice chcą je szczepić, ale jeszcze nie zdążyli. Bo zarazi się jakimś świństwem od takiego nie szczepionego zanim będzie zaszczepione wg kalendarza szczepień.

    • 2 14

    • Nie zgadzam się (1)

      Z twierdzeniem, że nieszczepione zarażają. Szczepione właśnie po szczepieniach przez okres kilku tygodni są w stanie roznosić wirusa, który został im zaaplikowany. Nieszczepione dzieci są tylko bardziej narażone na powikłania po rzekomych epidemiach (Odra trwała ostatnio ok. 5 dni w mediach.) Chcesz uniknąć epidemi to wyłącz telewizor a włącz myślenie. I nie operuje strachem i pomysłami bo inteligentni i troskliwi ludzie potrzebują czegoś więcej aby ich przekonać. Póki trwa zamordyzm urzędniczym i jednostronny przekaz medialny to opór będzie tylko rósł.

      • 3 1

      • właśnie o to tutaj chodzi, nie pokażą w mediach odcieni szarości, pokazują tylko biel i czerń i wszystkim ludziom którzy mają wątpliwości w temacie szczepień naklejają metkę na czoło "d*bil". I wielu ludzi pomimo obiekcji ze strachu przed karami i napiętnowaniem idzie podpisuje i szczepi. I tak to ma działać. Media cisną temat bo ludzie nie mają myśleć po swojemu tylko robić co im się każe. Nie powiedzą że w sumie zachód nie szczepi w pierwszej dobie życia, nie podejmą dyskusji nad zmianami kalendarza szczepień. Czy jakaś telewizja pokazała dziecko i rodziców po odczynie poszczepiennym? U nas w rodzinie były przypadki ciężkich odczynów gdzie zmiana nastąpiła w dzień po podaniu szczepionki. Chyba to najbardziej wpływa na empatię, bo jak to się mówi- syty głodnego nie zrozumie.

        • 6 0

    • Sam sie zaszczep bo tez jestes zagrozeniem dla swoich dzieci. Szczepionki dzialaja ok 10 lat.

      • 0 0

  • Terminy szczepień

    Ciekawostką jest też fakt, że godziny szczepień wyznaczane są przed południem,
    czyli szczepienie obowiązkowe ,ale z pracy weż sobie urlop wypoczynkowy :)

    • 3 0

  • NOP

    W Polskich realiach NOP jest fikcją, tak samo jak odpowiedzialność lekarza-NFZ, czy producenta w przypadku powikłań. Nie istnieje system odszkodowań - ale bezwzględnie oczekuje się od rodziców, by poddawali dzieci szczepieniom - to niewolnictwo XXI wieku!

    • 9 0

  • Brak alternatywy to niewola

    Ja nie szczepię , ponieważ nie narażę kolejnego swojego dziecka na tragiczne powikłania. Doświadczyłam i wiem a badania, badaniami.... mam je gdzieś skoro moje dziecko ucierpiało....jedne organizmy metabolizują dobrze "śmieci" inne źle... albo nie radzą sobie w ogóle z rozkładem trucizn.... Ciemnotę mogą wciskać ludziom, którzy nie dopuszczają możliwości powikłań....preferują dyktaturę systemu...który nie pozostawia alternatywy dla tej złej strony szczepień. Światli ludzie wierzą w dobro szczepień (kod wirusów, bakterii niezjadliwych) ale biorą pod uwagę powikłania wynikające z reakcji organizmu na chemiczną zawartość szczepionki.

    • 7 0

  • Tytuł sugeruje, że będzie mowa o prawach pacjentów,tymczasem jest mowa o zupełnie innym
    o karaniu za nieszczepienie...

    • 9 0

  • Szczepienia TAK ale odpowiedzialne (1)

    nie ma "antyszczepionkowów" sa jedynie ludzie żadający odpowiedzialnego szczepienia tzn. szczepienia wyłącznie po: 1) sprawdzeniu indywidualnym odporności danego organizmu , aby zapobiec sytuacji wywołania autoagresji i zespołu chorób autoagresywnych , powodujących zaburzenia systemu autoimmunologicznego z niepełnosprawnościa włącznie a nawet kończące się smiercią ,2) zdiagnozowaniu chorób wykluczających szczepienia ( nie jest to katar i gorączka tylko) ,3) otrzymaniu certyfikatu producenta i jednostki krajowej dopuszczającej po badaniach do obrotu szczepionkę potwierdzającego: 100% gwarancję zabezpieczenia przed zarażeniem ; 100% wykluczenie skutków ubocznych w postaci NOP itp. ; przyjęcia odpowiedzialności odszkodowawczej za fałszywe informacje dot. jakości szczepionki przez jednostke dopuszczająca do obrotu dana szczepionkę oraz karnej personanie przez osoby potwierdzające nieprawde oraz lekarzy dopuszczających do szczepienia osób bez badań odporności oraz wykliczenia przeciwskazań chorobowych. Dochodzi jeszcze sprawa składu szczepionki , który nie powinien zawierać żadnych materiałów chemicznych zwłaszcza metali cięzkich, których wpłtwa na mózg powoduje zaburzenia ani tkanek zawierajacych obce DNA. Kolejnt temat to istnienie stanu rzeczywistego zagrożenia epidemią, a nie podtrzymywanie skażenia szczepionkami

    • 9 0

    • Dokladnie tak, jednak medialnie to się nie sprawdza bo wtedy trzeba by

      zmienić fokus z tzw antyszczepionkowca na producenta i lekarza i ustawodawce a to już boli oj boli i staje się niewygodne i drogie, wiec lepiej podjudzac ludzi tzw nieukami ze średniowiecza.

      • 1 0

  • przymus a nie obowiązek!!!

    • 1 2

  • Bzdura bzdurę pogania.

    Skoro w kazdym kraju wymogi odnosnie szczepień są różne czyli nie mamy tych samych szczepień a mimo to nie ma epidemii w wyniku duzego ruchu turystycznego to jeat to nic innego jak bicie piany a nie realna potrzeba.
    Cudzoziemiec nie musi sie zaszczepić gdy jest u nas krócej niż 3 miesiące czyli wtedy nie zaraża nas a powyżej juz tak? Głupota.

    • 4 0

  • polska nie dla polakow

    jestem za ale.. jak jest kara za nie szczepienie to powinno być odszkodowanie za powikłania i lekarz i ten co napisał ustawę powierzony za jaja. po 2 . jak moje dziecko będzie zaszczepione na hrype lub ospe itp i zachoruje powinno być odszkodowanie za narażenie zdrowia oraz dyrektor szkoły powinien ponieść konsekwencje
    3. jest tolerancja dla i tych Religi wyznań kultur rad Orientacji jest OK. Ale że ktoś się sprzeciwia szczepic dziecko szczepionkami tak na prawdę testowym nie wiadomo jakiego pochodzenia przechowania i nexwnikliwego badania przed podaniem oraz kontroli sanepidu i ministerstwa zdrowia powikłań nikt tego nie prowadzi dziwne ??? to jak K....A to się ma do w/w tolerancji do chodzenia do szkoły z takimi osobami które mają inne poglądy rasy itp. czy to jest nie to samo co ......

    • 0 0

  • jak ktoś chce zniszczyć pokolenie kraj itp populacje robi wszystko by młodzi skierowali starsi umierali z emerytur głosowych lub dostępu do szpitali. A reszta przy i po urodzeniu dobijania mac dawka szczepionek proste ?,? nikt nie bada sprowadzanych artykułów żywnościowych ile mają E E E itp guwna. nikt nie kontroluje powikłań po super szczepieniach i nie odpowiada karnie. więc jartele robią. co chcą przy pozwoleniu rzadu ale nie Polskiego

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Galeria Przymorze zachęca do oddawania krwi

imprezy i akcje charytatywne

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Najczęściej czytane