Gdańscy kardiochirurdzy naprawili zdegenerowaną zastawkę biologiczną bez otwierania klatki piersiowej, unikając w ten sposób groźnych powikłań u pacjenta z niewydolnością serca. Dodatkowo, dzięki specjalnym goglom 3D, operator miał w czasie rzeczywistym wgląd w struktury, które poddawał zabiegowi.
Kardiolodzy w Trójmieście
jestem pod stałą opieką
37%
sporadycznie, głównie kiedy coś się dzieje
9%
nie mam problemów, ale zapisuję się na badania profilaktyczne
6%
nie chodzę do kardiologa
43%
Wprowadzenie zastawki biologicznej (np. wykorzystującej tkanki osierdzia bawolego czy świńskiego) pacjentowi z niewydolnością skutkuje nie tylko przedłużeniem życia, ale również poprawą jego komfortu i wzmocnieniem serca. Bardzo często po latach proteza ulega jednak degeneracji, zwapnieniu i wymaga naprawy. Tak było w przypadku chorego, który był leczony w I Kliniki Kardiologii i Kliniki Kardiochirurgii UCK i wymagał nowego rozwiązania - specjaliści zdecydowali się na procedurę określaną jako "zastawka w zastawkę" (valve-in-valve).
- Sam zabieg jest dość nietypowy i polega na rekonstrukcji zastawki biologicznej. Zwykle procedura opierała się na operacji z wykorzystaniem technik inwazyjnych. Tym razem wykonaliśmy zabieg valve-in-valve, gdzie stara zastawka posłużyła nam za rusztowanie do wprowadzenia nowej, poprzez nakłucie przez żyłę udową - powiedział prof. dr hab. n. med. Marcin Fijałkowski. Czeka nas kolejna fala pandemii COVID-19?
"Prawdziwa podróż po sercu"
Spektakularnym elementem zabiegu było wykorzystanie obrazowania 3D. Operator był wyposażony w specjalistyczne gogle i oprogramowanie - dostarczone wcześniej przez polską firmę Medapp - i miał dostęp do hologramu struktur serca, które podlegały zabiegowi.
- Skorzystaliśmy z nowej technologii - narzędziach trójwymiarowej echokardiografii, która pozwalała w czasie rzeczywistym kontrolować moment implantowania. To może brzmieć jak science-fiction, ale każda rzecz, która optymalizuje zabieg jest na pewno pożądana i pozwala ograniczyć ryzyko wystąpienia powikłań - dodał prof. Fijałkowski. Szpital wskazuje, że przy zastosowaniu tej technologii zabieg był - "prawdziwą podróżą po sercu". Obraz był bardzo rzeczywisty, a nawigowanie intuicyjne. W zabiegu wzięli udział również: dr n. med. Radosław Targoński, dr hab. n. med. Dariusz Jagielak, dr n. med. Dariusz Ciećwierz.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy