- 1 Nowy rektor GUMed wybrany (58 opinii)
- 2 Co Polacy jedzą na śniadanie? (91 opinii)
- 3 Odwołanie dyrektor pomorskiego NFZ. Minister zadecydowała (13 opinii)
- 4 Insulinooporność: Jak radzić sobie z tą "prawie" chorobą? (42 opinie)
- 5 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (125 opinii)
- 6 Coraz więcej rodziców odmawiających szczepienia dzieci (280 opinii)
Gdyńscy ratownicy chcą odejść z SOR-u. Co z opieką medyczną w weekend?
W gdyńskim Szpitalu św. Wincentego a Paulo od kilku tygodni brakuje ratowników medycznych i lekarzy - alarmują pacjenci. Najtrudniejsza sytuacja jest w weekendy, kiedy zdarza się, że ze względu na brak obsady pacjenci są odsyłani do szpitali w Wejherowie lub Gdańsku. Zarządca szpitala przekonuje, że problemy wynikają z sezonu urlopowego i braku chętnych do pracy. Ratownicy z kolei podkreślają, że warunki, które oferuje szpital są nie do przyjęcia i zapowiadają odejścia. W weekend w Gdyni odbędzie się kolejna impreza, która może przyciągnąć kilkadziesiąt tys. osób. - Może być problem z zabezpieczeniem medycznym - przestrzegają ratownicy.
Jeśli nic się nie zmieni, to Szpitalny Oddział Ratunkowy przestanie prawidłowo funkcjonować, a pacjenci będą przewożeni do szpitali w Wejherowie lub Gdańsku.
- Problemy z zatrudnieniem są wszędzie, ale w Gdyni oprócz tego proponowane wynagrodzenie jest o wiele mniejsze niż w innych trójmiejskich placówkach. Ratownik za godzinę dostaje tam ok. 1/3 mniej, niż wynosi standardowa stawka. Ludzie kształcą się i nie chcą pracować za takie pieniądze, szukają lepszej pracy, więc nie ma się co dziwić, że odchodzą, a szpital nie widzi problemu - mówi jeden z gdyńskich ratowników.
Szpital: zbyt wielu pacjentów
Już wcześniej zarządca placówki przyznał, że ma problemy z obsadą lekarską, ale - jak twierdził - wynikały one głównie z sezonu urlopowego i braku chętnych do pracy.
Teraz zapytaliśmy o obsadę dyżurów na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Zarządca przekonuje jednak, że szpital dysponuje pełną obsadą, a problemem są pacjenci, którzy często bez powodu zgłaszają się na SOR, powodując wydłużanie się kolejki.
- Do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego działającego przy Szpitalu św. Wincentego a Paulo w Gdyni zgłasza się średnio ok. 200 osób dziennie. Z przeprowadzonych analiz wynika, że ok. 30-50 proc. z nich nie jest w stanie nagłego zagrożenia życia lub zdrowia. Powoduje to wydłużenie czasu oczekiwania na badania lekarskie oraz nadmierne emocje (często połączone z agresją) ze strony zgłaszających się pacjentów. W związku z tym apelujemy do pacjentów o zgłaszanie się do SOR tylko w przypadku nagłym, pozostałe osoby powinny być zaopatrzone przez przychodnie POZ oraz Nocną i Świąteczną Opiekę Chorych, co znacznie skróci czas oczekiwania osób naprawdę potrzebujących pomocy - informuje Małgorzata Pisarewicz, rzecznik spółki Szpitale Pomorskie.
Problemy z obsadzeniem dyżurów lekarskich
Już wcześniej informowaliśmy o problemach z obsadzeniem dyżurnych stanowisk w szpitalu . Na początku sierpnia m.in. w Pracowni Diagnostyki Obrazowej Szpitala św. Wincentego a Paulo ze względu na brak dyżurnego radiologa nie można było wykonywać takich badań jak tomografia komputerowa, usg i rtg dla pacjentów SOR i oddziałów wewnętrznych.
Z kolei w styczniu Szpital Morski w Gdyni Redłowie borykał się z zapewnieniem opieki anestezjologicznej. Odwoływano planowane zabiegi operacyjne z powodu braku anestezjologów, którym skończyły się kontrakty.
Tłumy w Gdyni. Co z opieką medyczną?
Od soboty w Gdyni rusza największa motoryzacyjna impreza w Polsce - Verva Street Racing. To kolejne wydarzenie, które przyciągnie tłumy zainteresowanych, w ubiegłym tygodniu kilkadziesiąt tysięcy osób pojawiło się na pokazach lotniczych na plaży miejskiej i gdyńskim lotnisku.
- W sezonie letnim na terenie miasta Gdyni regularnie odbywają się wydarzenia masowe, o których jesteśmy informowani przez ich organizatorów. W ten weekend obsada dyżurowa na SOR pod względem lekarskim, ratowników medycznych oraz pielęgniarek zapewnia normalne funkcjonowanie oddziału - przekonuje Pisarewicz.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (187) 5 zablokowanych
-
2019-08-23 21:47
Są 2 poważne mankamenty:
Szpitalny oddział ratunkowy jest po prostu za mały jak na tak dużą Gdyńską aglomerację i okolice + ruch turystyczny w sezonie letnim.
Druga kwestia to właśnie wynagrodzenie zasadnicze personelu (RM) będącego na tzw."pierwszej linii" i dyżurujących lekarzy (LD). Ale jest światełko ,że powierzchnia niebawem się powiększy bo budowa nowej części szpitala rozpoczęta na dobre. Do tego czasu zmotywować chociaż trzeba pracowników w mojej ocenie chociaż jakąś rozsądną podwyżką płac. Wierzę,że warunki ich pracy i powierzchnia przestrzeni dla pacjentów się zmieni i to radykalnie na +.
Jest też tak, że nie wszyscy potrzebujący pomocy lekarskiej muszą natychmiast trafiać na SOR. Skala jednak jest dość duża takich przypadków-co blokuje dostępność tym faktycznie z czerwoną opaską.- 0 2
-
2019-08-24 15:54
Armagedon ruszył
Będę chyba od teraz regularnie pisał ten tekst
- 4 0
-
2019-08-24 21:26
Po pierwsze często nie chcą odejść... Po drugie jak nie ma obsady to pacjenci nie są nigdzie odsyłani, są przyjmowani jak przy pełnej obsadzie... Tylko dwóm osobom zajmuje to więcej czasu, w porównaniu do czterech czy więcej...
- 1 1
-
2019-08-25 20:04
(1)
Bardzo nieodpowiedzialne zachowanie ratowników . Nieetyczne .
- 2 6
-
2019-08-25 20:45
Ale napewno etyczne jest wymuszanie na nich godzin pracy...
- 1 0
-
2019-08-26 13:46
pieniądze
niepotrzebnie każdy rząd obwinia się jeden przez drugiego, żaden tego nie wyprostował być może nikomu się nie śpieszy. prawda jest taka gdyby w każdej przychodni codziennie przyjmował normalnie każdy specjalista żaden pacjent by nie latał po sorach w szpitalach. lekarze mają gdzieś siedzenie w przychodniach na fundusz wolą obskoczyć swoje prywatne gabinety bo tam kasa leci i przyjdzie pacjent zawsze w potrzebie nie będzie czekał na tego specjalistę pół roku w przychodni nabije mu kasę w prywatnym gabinecie. po co szukać kosmicznych rozwiązań kiedy sprawa jest prosta ale nie leży w interesie pewnych grup.
- 1 0
-
2019-08-26 14:15
Cudowne miejsce
Ciekawe ile nas Kubica kosztował / mistrz przeminęło z wiatrem/.
Kiedyś się mówilo , ze Szpital Wejherowski to kampania karna , który lekarz coś przeskrobał tam lądował. Sytuacja się odwróciła Szpital Wejherowski ma dobrą opinię nasz w Gdyni gdzie powinien być wizytówką jest umieralnią. Ciekawa sprawa z lekiem ketonal dziwną ma refundację do Szpitala. Kogo nie zapytasz z czym był na SORZe w Gdyni to:
- na bóle Ketonal i do domu
- na sr*nie Ketonal i do domu
- pacjent onkologiczny z bólami Ketonal i do domu
Po co do Luwr świętego miasta jeżdzić można na SOR i też uzdrowią.- 1 0
-
2019-08-26 18:26
więlkie podziękowania dla pana Szczurka
za kompletne olewnictwo mieszkańców Gdyni. Wstyd i hańba. Ja bym na twoim miejscu w lustro nie mógł spojrzeć. Wie pan ile osób przez to traci życie? Serio.
p.s. wejdzie pan do bolidu z Kubicą i trochę się przewietrzy może bardziej, to może w końcu zacznie pan zwracać uwagę na podstawowe potrzeby mieszkańców i zacznie kierować ich podatki na rzeczy, które się im po prostu należą.- 0 0
-
2019-08-26 19:08
ela
Za dużo pacjentów --ale gdzie kasa to oni już wiedzą
- 0 0
-
2019-08-27 07:01
Kolejna impreza w Gdyni. Urzad miasta uprzykrza zycie mieszkancom.
- 0 0
-
2019-08-27 18:26
Zaniżone pensje???
Ja to bym się zastanowiła dlaczego gdyński PiP nie reaguje na skargi o nieprawidłowościach w wynagrodzeniach podstawowego personelu? Czy wynagrodzenie rzędu 1580 zł brutto!!! za cały etat na umowie o pracę w wypadku np. Pań sprzątających jest zgodne z prawem? Bo mnie się wydaje, że powinno być 2100 zł brutto. Skoro Pani sprzątająca zarabia o 500 zł mniej niż przewiduje ustawa, to co się Państwo dziwicie, że ratownik, czy inny medyczny personel dostaje 1/3 stawki. Takie rzeczy tylko w Pomorskich Szpitalach. Żadne skargi nie pomogą, rąsia rąsie myje. Może uwaga tvn pomoże?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.