• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Franek Błyskawica" uczy, jak wychować rodzeństwo i nie zwariować

Magdalena Raczek
13 lipca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Agnieszka Śladkowska jest dziennikarką związaną z naszym portalem i autorką przygód o Franku Błyskawicy. Niedawno ukazała się ich druga część pt. "Jak wychować rodzeństwo i nie zwariować". Agnieszka Śladkowska jest dziennikarką związaną z naszym portalem i autorką przygód o Franku Błyskawicy. Niedawno ukazała się ich druga część pt. "Jak wychować rodzeństwo i nie zwariować".

Jak być starszym bratem i radzić sobie z młodszą konkurencją? Jak ogarnąć przyjście na świat nowego członka rodziny? Po co małym dzieciom taka góra różnych rzeczy? Jak wybrać najlepsze imię dla dziecka? Jak pokonać zazdrość i inne smoki? Tego i wielu innych przydatnych i zabawnych rzeczy dowiecie się z nowej książki Agnieszki Śladkowskiej. W maju nakładem wydawnictwa Adamada ukazała się druga część przygód znanego chłopca imieniem Franek, który posiada "magiczną moc przyciągania niesamowitych przygód". Jak wychować rodzeństwo i nie zwariować" z ilustracjami Ewy Poklewskiej-Koziełło. Rozmawiamy z autorką o nowych przygodach "Franka Błyskawicy" i jego brata Leona, a także o planach na kolejne książki i film.



Recenzje książek z Trójmiasta



Magdalena Raczek: Cofnijmy się nieco w czasie. Książka pt. "Franek Błyskawica", która ukazała się pod koniec 2019 r., była twoim debiutem. Napisałaś ją dla dzieci, a nie dla młodzieży czy dla dorosłych. Czemu wybrałaś akurat taki gatunek i skąd wziął się pomysł na tę książkę?

Agnieszka Śladkowska: To była motywacja chwili. Szłam z wózkiem, świeciło słońce, mój młodszy syn miał może dwa tygodnie. Wizja chodzenia z wózkiem bez celu nie wydała mi się kusząca, do tego chciałam zrobić coś, co pokaże mojemu starszemu synowi, że niezmiennie jest dla mnie ważny. Kilka metrów dalej pomyślałam, że przecież mogę napisać książkę, w której będzie bohaterem, i że to będzie świetny prezent na urodziny. Po następnych metrach miałam pomysł na pierwszą historię, a kawałek dalej zdecydowałam, że najlepiej to byłoby tę książkę wydać. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, jak szalony to pomysł. Dopiero później znajomi uświadomili mnie, że w polskich realiach udaje się wydać w tradycyjny sposób kilka procent napisanych przez debiutantów książek. Od tego momentu minęło dokładnie pięć lat i dziś mogę powiedzieć, że pomysł napisania książki o Franku Błyskawicy niesamowicie zmienił moje życie.

"Franek..." miał charakter książki detektywistycznej. Czy to dlatego, że lubicie rodzinnie czytać takie książki, czy może z innego powodu?

Powód był banalny. Ja jako dziecko uwielbiałam takie książki. Już w wieku pięciu-sześciu lat miałam dylemat, czy bardziej chcę zostać kucykiem pony, czy agentem FBI. W wieku 12 lat pochłonęłam całą serię Pana Samochodzika. Już jako mama kupowałam książki z przygodami, zagadkami i tym wątkiem detektywistycznym mojemu synowi - Frankowi, ale zawsze czułam niedosyt. Szczególnie przy tłumaczonych pozycjach. Lektura mnie męczyła, a słowa w książce zamiast swobodnie płynąć, pewnie w wyniku tłumaczenia, szły jak po grudzie. Chciałam napisać książkę, którą rodzice będą czytać z przyjemnością, która będzie ich bawić, której nie będą chcieli kończyć. Pewnie dlatego wielką frajdę dają mi właśnie takie wiadomości: "Pani Agnieszko, dziecko zasnęło, ale ja dalej czytam" i to jest bardzo miłe, że zarówno matki, jak i ojcowie znajdują profil Franka Błyskawicy na Facebooku, żeby mi o tym napisać.

Przeczytaj także: Tajemniczy Gdańsk oczami dziecka w książce "Franek Błyskawica"

  • "Franek Błyskawica. Jak wychować rodzeństwo i nie zwariować" to druga część przygód mieszkającego w Gdańsku chłopca o imieniu Franek.
  • "Franek Błyskawica. Jak wychować rodzeństwo i nie zwariować" to druga część przygód mieszkającego w Gdańsku chłopca o imieniu Franek.
  • "Franek Błyskawica. Jak wychować rodzeństwo i nie zwariować" to druga część przygód mieszkającego w Gdańsku chłopca o imieniu Franek.
  • "Franek Błyskawica. Jak wychować rodzeństwo i nie zwariować" to druga część przygód mieszkającego w Gdańsku chłopca o imieniu Franek.
Druga część przygód Franka - "Jak wychować rodzeństwo i nie zwariować", która ukazała się 12 maja, jest nieco inna. Zrezygnowałaś z tego detektywistycznego charakteru opowieści na rzecz "poradnika" - co już sugeruje sam tytuł, ale i w podziale na rozdziały (każdy wokół innego tematu) oraz umieszczonego na końcu dodatku dla rodziców i opiekunów. Oczywiście wszystko z przymrużeniem oka. Skąd taka zmiana?

Do pisania książek podchodzę bardzo osobiście. Po części piszę je dla siebie i moich dzieci. W bohaterach jest zaszytych wiele naszych cech, choć oczywiście i historie, i niektóre aspekty postaci to czysta fantazja. Kiedy Franek otrzymał pierwszą książkę w prezencie, nie mógł zrozumieć, że napisałam tylko jedną. Przez pewien czas, gdy tylko kupiłam mu jakąś książkę, pytał nawet, czy ta też jest mojego autorstwa. Zresztą, jeśli ktoś napisze pierwszą książkę, sam zobaczy, jak trudno przestać. W głowie tworzą się ciekawe historie, których aż żal nie spisać. Ustaliliśmy wtedy z Frankiem, że to będzie taka nasza zabawa: ja będę pisać i czytać mu wieczorem, a on będzie na bieżąco recenzował. No i recenzował tak... że pierwszą pisałam przez trzy miesiące, a kolejną przez rok (śmiech). Okazało się, że Franek poważnie podszedł do swojej roli. Temat w zasadzie był bardzo naturalny, bo gdy zaczęłam pisać, motyw pojawienia się rodzeństwa był u nas bardzo aktualny. Nie zmienia to faktu, że druga część będzie wyjątkiem w tej serii, bo w trzeciej części wracamy do typowej przygodówki z detektywistycznym wątkiem.

Zanim o tym powiemy, chciałabym jeszcze wrócić do tego "przymrużonego oka". Twoje książki charakteryzuje specyficzne poczucie humoru, które na pewno przydaje się w rodzicielstwie, ale też dodaje twoim książkom lekkości. Czy humor, żart, ironia i śmiech są dla ciebie ważne jako osoby i jako autorki?

Bardzo ważne, o ile nie najważniejsze. Tak samo jak u innych bardzo cenię poczucie humoru, umiejętność zabawy absurdem i sprzecznościami, to są to po prostu moje znaczące cechy charakteru i naturalny kierunek pisania tekstu. Po latach pisania tekstów o rynku pracy, w których trudno było puścić wodze fantazji i bawić się słowem, pisanie książek dla dzieci właśnie z tego powodu daje mi nadal olbrzymią przyjemność.

Zobacz teksty Agnieszki Śladkowskiej w naszym portalu



Dedykujesz książkę swoim synom: Frankowi oraz Leonowi - i to oni stali się pierwowzorami bohaterów twoich książek. Czy zdradzisz nam, ile z waszego życia codziennego opisałaś, a ile jest tworem wyobraźni?

Prawie każdy bohater książek ma swój pierwowzór. Poza dedykacją dla Franka i Leona jest tam też wymieniona moja siostra, która w książce figuruje jako roztrzepana ciocia Blond. Niektóre historie są przeniesione 1:1 z naszego życia, jak choćby ta, że ciocia Blond przyjeżdża, by zająć się Frankiem na czas porodu. Jednak ponieważ Leon nie chce się urodzić zgodnie z planem, ona wyjeżdża, a poród zaczyna się, gdy wychodzimy z dworca. Piękne w książkach jest to, że można nimi naprawiać rzeczywistość. I tak zgodnie z życzeniem Franka na porodówkę jedziemy razem i ma szansę zabawiać całą izbę przyjęć, co w realnym życiu było niemożliwe do zrealizowania. Więc odpowiadając na twoje pytanie: o ile w pierwszej książce nasze były smaczki, powiedzenia Franka, epizody, ale historie w gruncie rzeczy były wymyślone, tak w drugiej części jest ponad połowa prawdziwych historii, a w trzeciej będzie ich bardzo mało.

Agnieszka Śladkowska jest dziennikarką związaną z naszym portalem i autorką przygód o Franku Błyskawicy. Niedawno ukazała się ich druga część pt. "Jak wychować rodzeństwo i nie zwariować". Agnieszka Śladkowska jest dziennikarką związaną z naszym portalem i autorką przygód o Franku Błyskawicy. Niedawno ukazała się ich druga część pt. "Jak wychować rodzeństwo i nie zwariować".
A jak powstają te książki? Podobno pierwszą napisałaś w notatniku na telefonie na urlopie macierzyńskim, a jak powstała ta druga?

Tak, pierwsza była pisana na telefonie, bo wiedziałam, że nie mam przestrzeni na inną opcję. Szczególnie że zamysłem było wypełnienie czasu na spacerach - to taka spacerowo-karmieniowa książka. Druga powstała również w całości na telefonie, choć bardziej w wannie czy w kolejce po pieczywo. Tak samo trzecia. Na szczęście w naszej ulubionej piekarni zawsze jest długa kolejka (śmiech). Myślę, że to pisanie w notatniku na telefonie, niejako przy okazji normalnego życia, pozostanie już ze mną niezmiennie.

Przeczytaj także: Przygody Franka Błyskawicy obejrzymy w kinach

Powiedzmy trochę o warstwie wizualnej twoich książek. Ja osobiście jestem zachwycona ilustracjami obu części - ich autorką jest Ewa Poklewska-Koziełło. Czy miałaś wpływ na wybór ilustratora, a potem na jego pracę, czy jakoś współpracowałyście, czy może wasze prace powstawały oddzielnie i niezależnie od siebie?

Ilustracje Ewy są wspaniałe i pięknie pokazują to, co sobie wyobraziłam, pisząc. Ewę wybrało wydawnictwo i nie miałam na to wpływu. Z ciekawostek mogę zdradzić, że kiedy pisarz jest debiutantem, łączy się go często w parę właśnie z bardzo dobrym i znanym ilustratorem. I tak też było w naszym wypadku. Ewa ma na swoim koncie wiele świetnych pozycji książkowych dla dzieci. Nasza współpraca jest bardzo fajna. Ewa mnie zawsze pyta, co chcę pokazać, i wybieram jej sceny, które moim zdaniem powinny się pojawić w książce. Choć początek miałyśmy niełatwy, bo nie mogłam jakoś zaakceptować blond włosów u mamy Franka, a mój syn Franek u książkowego bohatera piegów. Ewa też go chyba trochę odchudzała w pierwszych ilustracjach... Mam jednak nadzieję, że Ewa zostanie z tą serią na stałe.

Na temat przygód Franka ma powstać film. Będzie też trzecia część książkowa. Na jakim to jest etapie i kiedy zobaczymy i przeczytamy efekty?

Tak jak wspominałam na początku, napisanie pierwszej książki zmieniło moje życie i pokierowało je na tory, których nie przewidziałabym w najbardziej zwariowanej wizji, odpowiadając na pytanie: "co będziesz robiła za pięć lat". Franek został wydany tuż przed pandemią. W marcu 2020 r. odezwał się do mnie producent Kuba Maj, który razem z reżyserem Pawłem Podolskim przeczytali Franka i chcieli, żebyśmy wspólnie przygotowali film, w którym tytułowy Franek będzie głównym bohaterem. W ten sposób bez kierunkowego wykształcenia zostałam scenarzystką. Razem z Pawłem przygotowaliśmy scenariusz, który otrzymał pierwsze finansowanie z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, a aktualnie czekamy na rozliczenie tego projektu i możliwość wzięcia udziału w finansowaniu na produkcję. Nasz scenariusz został też doceniony na najbardziej znamiennym konkursie dla debiutujących scenarzystów SCRIPT PRO, w którym wygraliśmy jedną z trzech przyznawanych nagród. Zapowiada się naprawdę świetny pełnometrażowy film familijny ze wspaniałą obsadą, który, mam nadzieję, pewnego dnia trafi do kin. Mam również nadzieję, że w 2023 r. w księgarniach pojawi się trzecia część przygód Franka. A co będzie dalej, czas pokaże.

Książka została współfinansowana przez Miasto Gdańsk z Gdańskiego Funduszu Promocji Wydawnictw. Można ją kupić na stronie księgarni wydawnictwa.

Konkurs zakończony

Książki "Franek Błyskawica"
pytanie otwarte

zakończony 14.07

Książki "Franek Błyskawica"

Rozdaliśmy

3 nagrody

Szczegóły konkursu

Książkami nagrodzimy najciekawsze naszym zdaniem odpowiedzi na zagadnienie konkursowe.

Czas trwania konkursu

13.07.2022 g. 08:00 - 14.07.2022 g. 11:00

Nadesłano 45 odpowiedzi

Zwyciezcy

Marta K., Małgorzata K., Joanna N.

Zobacz nagrodzone odpowiedzi

Miejsca

Opinie (1)

  • Już myślałem..

    Że chodzi o Franka co biega z bananami jak błyskawica, a później jak błyskawica śmiga rowerkiem na podwójnym gazie :)

    • 3 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

konsultacje

III Konferencja. Autyzm. Od diagnozy do samodzielności

konferencja

Najczęściej czytane