• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dr Michał Jaśkiewicz: kryzys klimatyczny to nasza wspólna sprawa

Aleksandra Wrona
13 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Dzień pełen atrakcji na Targu Węglowym
Osoby, które doświadczają lęku związanego z kryzysem klimatycznym, mogą wziąć udział w spotkaniach specjalnych grup wsparcia. Osoby, które doświadczają lęku związanego z kryzysem klimatycznym, mogą wziąć udział w spotkaniach specjalnych grup wsparcia.

Temat kryzysu klimatycznego budzi dużo skrajnych emocji. Jedni stanowczo zaprzeczają jego istnieniu, inni aktywnie angażują się w działania prośrodowiskowe, jeszcze inni popadają w apatię i bezradność, która zyskała już nazwę depresji klimatycznej. Dr Michał Jaśkiewicz, psycholog społeczny z Uniwersytetu Gdańskiego, podpowiada, jak znaleźć wspólny język w rozmowach o klimacie.



Aleksandra Wrona: Zajmuje się pan kryzysem klimatycznym. Jaka jest rola psychologii w tym procesie?

Czy obawiasz się kryzysu klimatycznego?

Dr Michał Jaśkiewicz: Są przynajmniej trzy powody, dla których psychologowie zajmują się kryzysem klimatycznym. Po pierwsze, psychologia jest nauką, a psychologowie naukowcami, dlatego z niepokojem obserwujemy podważanie roli nauki i budowanie braku zaufania do naukowców przez osoby deklarujące, że globalne ocieplenie to bzdura. Po drugie, psychologowie społeczni i środowiskowi zajmują się interakcją, czyli wzajemnym wpływem człowieka i środowiska. To oczywiste, że swoimi decyzjami przyczyniamy się do kryzysu klimatycznego, ale pamiętajmy, że kryzys klimatyczny również na nas wpływa. Po trzecie, psychologowie społeczni interesują się postawami, ich genezą i tym, jak przekładają się na działanie, dlatego interesuje nas, jak ludzie radzą sobie z kryzysem klimatycznym, co o nim myślą, co motywuje ich do zmiany zachowania i dużo podobnych kwestii.

Spotkałam się z takim pojęciem, jak "depresja klimatyczna". Jak to rozumieć?

W oryginale to pojęcie brzmi "climate anxiety", czyli "niepokój klimatyczny", co moim zdaniem lepiej oddaje istotę problemu. Jest to coś na kształt chronicznego lęku wynikającego z obawy przed zagładą z powodu kryzysu klimatycznego. Ten lęk dotyczy obawy przed rozpadem struktur społecznych, wojną, głodem, kryzysem ekonomicznym, zmianą świata, który znamy. Psychologowie, którzy bliżej się temu przyglądają, mówią o takich objawach, jak bezsenność, poczucie braku sensu, nawracające myśli o nieuchronnej katastrofie. Może się to przekładać na różne życiowe decyzje, jak ta o nieposiadaniu dzieci.

Wykłady i prezentacje w Trójmieście


To bardzo trudna decyzja. Zastanawiam się, na ile jest racjonalna w obecnych realiach.

Dotychczasowy rozwój społeczno-gospodarczy przyzwyczaił nas, że każde kolejne pokolenie ma trochę lepiej niż następne. Po raz pierwszy mamy do czynienia z tym, że pokolenie, które przyjdzie po nas, prawdopodobnie będzie miało gorzej. Jeśli dołączymy do tego świadomość, że nasze potencjalne dzieci mogą żyć w świecie kryzysu i niepokoju, to może to skutecznie powstrzymać nas przed decyzją o powiększeniu rodziny. Z drugiej strony niewątpliwie mamy do czynienia z kryzysem przeludnieniowym, więc tego typu decyzje mogą być też wyrazem świadomości ekologicznej.

Czyli ta idea nie jest oderwana od rzeczywistości?

Może się taka wydawać, bo jako "zwierzęta ludzkie" mamy naturalną dla naszego gatunku potrzebę posiadania potomstwa, którą świadomie hamujemy ze względu na czynniki zewnętrzne.

Dr Michał Jaśkiewicz pracuje na Uniwersytecie Gdańskim. Aktywnie angażuje się też w propagowanie wiedzy o kryzysie klimatycznym. Dr Michał Jaśkiewicz pracuje na Uniwersytecie Gdańskim. Aktywnie angażuje się też w propagowanie wiedzy o kryzysie klimatycznym.
No właśnie, czynniki zewnętrzne odgrywają dużą rolę w depresji klimatycznej. Wydaje mi się, że w klasycznym rozumieniu lęku czy depresji przyczyn szukamy w przekonaniach danej osoby, doświadczeniach z dzieciństwa itp. Tymczasem depresja klimatyczna spowodowana jest faktami naukowymi, z którymi trudno polemizować. Co w takim razie możemy z nią zrobić?

Rzeczywiście, sam mam z tym problem, żeby o depresji czy lęku klimatycznym mówić w kategorii zaburzenia. Myślę, że żeby zrozumieć ten stan, trzeba przyjrzeć się lękowi. Lęk sam w sobie ma potencjał adaptacyjny, to emocja, która pozwoliła gatunkowi ludzkiemu przeżyć, więc średni, a nawet podwyższony poziom lęku może nas ostrzegać i motywować do działania. Problem pojawia się wtedy, kiedy lęk jest tak mocny, że wywołuje poczucie bezsensu i przekonanie o braku kontroli. Psychologowie i psychiatrzy nazywają go "lękiem nieadaptacyjnym".

Co mogą zrobić osoby, które tego doświadczają? Jednym ze sposobów są grupy wsparcia związane z kryzysem klimatycznym, na których można podzielić się z innymi swoimi obawami i zasięgnąć porady psychologa. W Trójmieście takie spotkania odbywają się w Europejskim Centrum Solidarności z inicjatywy grupy Extinction Rebellion Trójmiasto.

W jaki sposób aktywnie możemy włączyć się w przeciwdziałanie kryzysowi klimatycznemu?

Problem z tym tematem polega na tym, że jest cały arsenał zachowań prośrodowiskowych, które możemy wdrożyć, takich jak niejedzenie mięsa, korzystanie z transportu publicznego, ograniczanie plastiku, natomiast te indywidualne wybory nie będą wystarczające bez zmiany systemu ekonomicznego. Jeśli miałbym wskazać działania sprzyjające znajdowaniu sensu i przełamywaniu lęku przed kryzysem, to byłyby to działania dwutorowe - z jednej strony indywidualne decyzje konsumenckie, a z drugiej próby wywarcia wpływu na polityków i korporacje.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny w Gdyni:

Mat. archiwalny

Wspomniał pan o polityce. Wydaje mi się, że sprawa kryzysu klimatycznego stała się pewnego rodzaju narzędziem w rękach polityków i  sposobem, żeby dzielić ludzi.

Według badań, które przeprowadził dr Adrian Wójcik, psycholog społeczny, w Polsce poglądy polityczne nie są aż tak silnym czynnikiem pozwalającym przewidzieć postawę wobec kryzysu klimatycznego, jak np. w Stanach Zjednoczonych. W badaniach sondażowych okazało się, że 55 proc. wyborców PiS-u chce odejścia od energetyki węglowej do 2030 r. Możemy uznać, że istnieje pewien ponadpartyjny konsensus w tej sprawie. Pokazuje to, że podziały polityczno-społeczne mogą nie być aż tak drastyczne, jak przypuszczamy.

Z drugiej strony okładki pism, które mówiły o "globalnym klimakterium" czy "zbiorowej histerii", to tygodniki opinii kojarzone z opcją konserwatywną. Jeśli miałbym szukać wytłumaczenia tego zjawiska, to wydaje mi się, że osoby o takich poglądach mają większy kłopot z zaakceptowaniem faktu, że aby uniknąć dramatycznych konsekwencji kryzysu klimatycznego, muszą nastąpić pewne społeczne, ekonomiczne i polityczne zmiany.

Ideą postaw konserwatywnych jest obrona pewnego porządku. Osoby, które mają silny opór przed zmianą, będą bardziej skłonne sądzić, że wszystko jest jak dawniej i nie ma żadnego kryzysu klimatycznego. Dzieje się tak, ponieważ potencjalne rozwiązania kryzysu naruszają pewien porządek, w który te osoby chcą wierzyć i zabierają im stały, stabilny i przewidywalny obraz świata, którego potrzebują.

Jak rozmawiać z tymi ludźmi o kryzysie?

Po pierwsze, paradoksalnie możemy odwołać się właśnie do postaw konserwatywnych. Warto uświadamiać im, że przeciwdziałanie zmianom klimatycznym pomoże nam ocalić jakikolwiek świat. Po drugie, panuje zgoda wokół tego, że jako gatunek ludzki cenimy zieleń, przyrodę, naturę. Odwołanie się do ochrony zasobów naturalnych wydaje się być argumentem ponad podziałami politycznymi. Po trzecie, badania z zakresu psychologii społecznej wykazują dużą skuteczność strategii redukcji uprzedzeń, polegającej na znalezieniu pięciu rzeczy, które łączą nas z daną grupą lub osobą. Poprośmy naszego rozmówcę o wymienienie pięciu rzeczy, które łączą go z przyszłymi pokoleniami. Możemy pomyśleć o przyszłych pokoleniach jako o ludziach o podobnych marzeniach, aspiracjach, chcących żyć w stabilnym, przewidywalnym, bezpiecznym świecie. Możemy uznać też, że te osoby są nam bliskie, są np. naszymi wnukami, prawnukami. Część badań pokazała, że strategia budowania podobieństw do osób z przyszłości zwiększa szansę na działania prośrodowiskowe.

Czyli zamiast przerzucania się liczbami i faktami naukowymi lepiej jest poszukać tego, co nas łączy?

Tak, choć i z tą strategią jest pewien problem. W psychologii funkcjonuje taki mechanizm jak "wiara w sprawiedliwy świat". Zakładamy, że świat jest miejscem stabilnym i przewidywalnym, gdzie na dobrych ludzi czeka nagroda, a na złych, czyli postępujących niemoralnie, kara. Kryzys klimatyczny godzi w ten system przekonań, bo wspomniana "kara" dotknie ludzi, którzy na nią nie zasłużyli, np. nasze dzieci. Osoby, u których przekonanie o sprawiedliwym świecie jest bardzo silne, będą opierały się przed informacjami o kryzysie klimatycznym. Musimy bardzo uważać, żeby nie adresować do nich zbyt katastroficznego przekazu.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny w Gdańsku

Mat. archiwalny

Powinniśmy być gotowi na te katastroficzne wizje?

To, że świat się zmieni, jest pewne. Jeśli nic nie zmienimy, to do końca stulecia temperatura wzrośnie o 3-4 stopnie, co według analityków z Banku Światowego jest to nie do pogodzenia z żadną sensowną wizją zorganizowanej społeczności. Jeśli nie chcemy do tego dopuścić, musimy radykalnie zmienić nasz styl życia i sposób myślenia o świecie. Zmienić musi się też ekonomia, która nie może opierać się na permanentnym wzroście PKB. Nie da się nieustannie budować wzrostu na planecie, która ma ograniczone zasoby.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny - postulaty


Nie dziwię się, że taka perspektywa budzi strach. W tej sytuacji wszyscy jesteśmy jak dziecko we mgle, nie do końca wiemy, jak ten nowy świat ma wyglądać. Nowa ekonomia i gospodarka nieopierająca się na paliwach kopalnych wiąże się też z rewolucją mentalną, która w optymistycznej wersji będzie oznaczała powrót do tego, co psychologicznie daje ludziom szczęście.

Chce pan powiedzieć, że katastrofa klimatyczna może mieć też pozytywne skutki?

Dobrostan i szczęście człowieka niekoniecznie związane jest z konsumpcją i dobrami materialnymi, a raczej z relacjami interpersonalnymi, poczuciem więzi, bliskości. Nadchodząca rewolucja mentalna może sprawić, że to właśnie te wartości będą dla nas ważniejsze niż nieustanne gonienie za wzrostem i dobrami materialnymi, co wpisane jest w logikę współczesnego systemu.

To optymistyczna wizja. Pesymistyczna jest taka, że zbudujemy społeczeństwo hierarchiczne, bliższe ekonomi i gospodarce feudalnej. To, w którą z tych stron pójdziemy, będzie zależało od nas jako społeczności. Jako obywatele powinniśmy wywierać taki nacisk i wpływ na rządzących, żeby przyczyniali się do wizji świata, który będzie sprawiedliwy, egalitarny i stawiający na relacje, a nie nierówny i skoncentrowany na pogoni za topniejącymi dobrami.

Miejsca

Opinie (283) ponad 20 zablokowanych

  • Proponuje zamknac lotnisko i po problemie (1)

    • 8 2

    • Zmienić patrona. To oczywiste!

      • 2 2

  • Gdzie są dziś mędrcy od dziury ozonowej? (8)

    Gdzie są dziś mędrcy od dziury ozonowej?
    Teraz wciskają kit o kryzysie klimatycznym.

    • 13 15

    • Wikipedia - > protokół montrealski
      Wikipedia - > dziura ozonowa - > działania społeczności międzynarodowej
      Idź sobie doczytaj, zanim się kolejny raz publicznie ośmieszysz mówiąc o czymś o czym nie masz pojęcia.

      • 9 1

    • to był temat tabu przez pewien czas... (4)

      był w praktyce zakaz komentowania tego... bo jakoś praktyka zaczęła rozjeżdżać się z wcześniejszą teorią. W skrócie, dziura ozonowa znów zaczęła się powiększać... a miała tylko zmniejszać... i gdzie byli mędrcy... no siedzieli i wciskali kity o kryzysie klimatycznym, czekając aż temat będzie w bezpieczny sposób możliwy do wykorzystania do następnej narracji i aby nikt im nie zarzucił jakiejś "niewiedzy" ekologicznej.

      • 3 8

      • dziura ozonowa jest najmniejsza w historii pomiarów (3)

        także tego...

        • 5 1

        • nie spadała a się utrzymywała na jakimś poziomie...

          Chodzi o brak wypowiedzi w tamtym czasie. Poczytaj, poszukaj. Albo wierz w ciepłą wodę w kranie.

          Nie wszystko idzie gładko.
          Niestety jest jednak za wcześnie, by ogłosić happy end. Jak w prawdziwym horrorze, gdzie ostatnia scena sugeruje, że wroga nie udało się jeszcze do końca wyeliminować i będzie o czym nakręcić drugą część.

          W roku 2018 ukazał się w Nature artykuł Montzki i kolegów (2018), w którym wykazano, że chociaż po roku 2012 nikt nie przyznawał się do produkcji CFC-11 (trichlorofluorometanu), a jego koncentracja w atmosferze wciąż spadała, to jednak zaczęła spadać o połowę wolniej niż wcześniej. Na podstawie pomiarów i obliczeń ustalono, że przyczyną jest nielegalna, niezgłoszona do specjalnego Sekretariatu ds. Ozonu Programu Środowiskowego ONZ produkcja tego związku.

          • 0 0

        • Także czego... ? Możemy wrócić do zwiększenia zanieczyszczania środowiska, tak? Brawo ty ;-)

          • 0 0

        • jest najmniejsza. Chodzi o niepolitycznosc wypowiedzi i braku ich wczesniej

          I w ostatnim czasie o tym sie trabi na lewo i prawo. Propaganda sukcesu. Może dobrze zaglusza to co chwilę temu ktoś mógł zauważyć.

          • 0 0

    • Gdybyś zainteresował się tematem to byś wiedział: (1)

      Wpisz sobie w wyszukiwarce: "dziura ozonowa najmniejsza" - znajdziesz odpowiedź. Albo ci streszczę: "mędrcy od dziury ozonowej" siedzą w swoich kanciapach i z satysfakcją popijają herbatę: prawdopodobnie dzięki im uda się zażegnać to zagrożenie.

      • 7 1

      • Przed też siedzieli w swoich kanciapach...

        Mędrcy przez najważniejszy okres awantury o ozon "nie potrafili" wyjaśnić przyczyn dziury ozonowej. W skrócie, wszystkim opłacało się siać zamęt, aby tego nie wyjaśniać, chociaż właściwie cały proces jest w sumie przewidywalny.
        Ci co produkowali... chcieli produkować, Ci co się sprzeciwiali, chcieli zbierać kasę na awanturze, media chciały zarabiać łatwą kasę na relacjonowaniu tego. A ludzie, chcieli o coś walczyć i w coś wierzyć.

        • 0 4

  • Zmiany klimatu w ogólności są naturalne i normalne... Istniały od zawsze. (3)

    Gdyby się nic nie zmieniało, to byłoby właśnie nienaturalne. Za każdym razem jakieś gatunki wymierały i w to miejsce wchodziły nowe. Natura sobie na pewno z tym poradzi lepiej niż gatunek człowieka... ale może dzięki temu powstanie nowy gatunek...

    • 10 11

    • Ta, jakieś bakterie pewnie przeżyją

      Ale jednak w naszym interesie jest przetrwać.

      • 5 2

    • (1)

      Tak, Ziemia wyzeruje ludzi :) i tak powinno być bo nie zasługują na życie na Niej

      • 3 1

      • Oj, mocno poszybowałeś... wysoko, oj, wysoko... Ikar? Co Ci się stało Kruszyno, że śmiesz mówić: "...Ludzie nie zasługują na życie ..."

        • 0 3

  • CO2 z węgla złe, CO2 z gazu dobre... (4)

    i nie liczy się ile go uchodzi do atmosfery.

    • 8 8

    • A kto ci bzdur nagadał, że CO2 z gazu jest dobre? (2)

      Mylisz problem smogu, z problemem globalnego ocieplenia

      • 5 4

      • narracja o gazie do tej pory byla taka

        nie mozna oczywiscie w nieskonczonosc tego powtarzac. Długi okres w polityce była tendecja zamiany wszystkiego na gaz. Rynek gazu zajął miejsce węgla i bez opamiętania byl wykorzystywany, bo jest ekologiczny.

        • 0 0

      • zamiana elektrowni węglowych na gazowe

        ... jakiś czas temu w mediach była określana jako "ekologiczna".

        • 0 0

    • Zatrzymany CO2

      Ciekawe co z fotosynteza

      • 0 0

  • W niemczech otwierają nową elektrownie węglową... (3)

    ale czego się na świecie nie robiło "dla wiary"...

    • 12 5

    • A dlaczego nie wspomnisz, że do 2038 roku Niemcy planują zamknąć wszystkie pozostałe elektorowie węglowe? (2)

      Znasz niemiecki? To doczytaj sobie z jaką reakcją niemieckiego społeczeństwa spotkało się otworzenie tej elektrowni. Doczytaj, że elektrownia miała działać od 2011 r., ale przez protesty obywateli zostało to opóźnione. Doczytaj, jakich sztuczek prawnych ima się właściciel, żeby w ogóle to cudo uruchomić.

      • 6 1

      • Racja to sie nazywa hipokryzja. (1)

        Zawsze mieli ja bardzo skuteczną.
        Na kazda zamknieta elektrownie w niemczech przypada kilka otwartych w chinach, ktore powstaja dzieki popytowi miedzy innymi niemiec na towary z chin....
        No i musimy poczekac do 39 aby się dowiedzieć czy się udało. Świat to nie Niemcy zresztą. nawet ich nie widać w statystykach

        • 2 0

        • 10/10

          • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Wg ankiety 30% czytelników portalu nie wierzy w, nazwijmy to wprost, fakty udowodnione przez naukę (22)

    I tutaj nie ma już mowy o dezinformacji: wiedza o problemie jest już zbyt powszechna i zajmują się nim zbyt poważne instytucje. Ale ja mam wątpliwości, czy aby na pewno tak jest: czy oni rzeczywiście nie wierzą? Wydaje mi się, że ludzie czy po prostu nie chcą wierzyć. Odrzucają prawdę tylko dlatego, że jest zbyt przerażająca. To jest trochę jak otrzymanie informacji o tym, że jesteśmy śmiertelnie chorzy. Słynne 5 etapów: zaprzeczenie (dotyczy większości z tych 30%), gniew (tutaj doszukiwałbym się tych wszystkich wypowiedzi: dlaczego my coś musimy z tym robić, niech zajmą się tym Chiny/USA/Niemcy etc.), targowanie się (w przypadku klimatu pojawiają się mrzonki typu: a może da się w jakiś inny sposób oziębić klimat), depresja (o tym jest ten wywiad) i akceptacja (na tym etapie wydaje się być np. bohater wywiadu).

    • 81 36

    • (11)

      Ankiety trojmiasta są jakie są, ale wspomniana odpowiedź w ankiecie nie brzmi: "nie wierzę w zmiany klimatu" (ten zmieniał się i zawsze będzie), ani nawet "nie wierzę w zmiany klimatu spowodowane przez człowieka", lecz "nie wierzę w kryzys klimatyczny". BTW Wg "poważnych instytucji" (nie tylko oczywiście przekupiony przez PiS PAN, ale także oficjalne organy badawcze UE) Polska jest jedynym państwem UE które zyska w wypadku dalszego ocieplania się klimatu. Analiza ta bierze pod uwagę czynniki gospodarcze i społeczne cokolwiek by to znaczyło, nie czytałem tego bardzo długiego, naukowego raportu, w ujęciu biorącym pod uwagę tylko czynniki gospodarcze zyskuje również Skandynawia. Swoją drogą naukowcy są zgodni, że zmian klimatu nie da się powstrzymać obojętnie czy wywołał je człowiek, czy nie, więc należy się raczej skupić na przygotowywaniu się do nich. Miłego dnia wszystkim w ten deszczowy dzień;)

      • 13 11

      • Jedyne co zyskamy, to pustynie w centralnej Polsce i wejście w zasięg chorób tropikalnych. (9)

        Chyba nie do końca rozumiesz źródła która czytasz. Albo ściemniasz. Albo masz marne źródła. Nie wiem, skąd informacja, że " naukowcy są zgodni, że zmian klimatu nie da się powstrzymać" (znaczy wiem: z księżyca, bo tutaj zgody nie ma), ale zaprzestanie emisji gazów cieplarniach, co w najgorszym wypadku doprowadziłoby do spowolnienia procesu, co akurat jak najbardziej wpisuje się w "przygotowanie do zmian". I chyba jest jedyne sensowne, biorąc pod uwagę, że topniejące lodowce mogą podnieść poziom oceanów o kilkadziesiąt metrów, na co naprawdę ciężko się przygotować. Albo na hiperkany. Albo na życie bez dostępu do wody ani żywności.

        • 17 11

        • (4)

          Za co te plusy? Takich bzdur nawet w tabloidach nie wypisują

          • 8 7

          • Widziałeś kiedykowiek któryś z ostatnich, specjalnych raportów IPCC? (3)

            • 3 2

            • Tak, dlatego piszę o bzdurach:) (2)

              • 1 3

              • Bo co, bo nie zgadzają się z twoim wypaczonym poglądem na świat?

                • 3 3

              • To weź je może jeszcze przeczytaj.

                • 3 0

        • Polska w stosunku do 1988 roku (3)

          zmniejszyła emisję CO2 o 36% ale w tym samym czasie ogólnoświatowa emisja CO2 wzrosła o 45% wiec nieważne co my zrobimy. Gdy u nas zostaną zamknięte huty bo wysoki podatek za emisję to oznacza że sprowadzimy stal z zagranicy do emisji huty dołożymy emisję transportu ,no i huta może być mniej wydajna i emitować więcej co2 niż w europie w przeliczeniu na toną stali.
          Handel emisjami to biznes. Dlaczego tylko nam obcięto limity emisji.
          Nie wierzę w kryzys klimatyczny ale widzę histerię próbę lansu i kręcenia lodów na chwytliwym haśle

          • 9 9

          • A w stosunku do roku ubiegłego zwiększyła emisję o 5%

            Także, ten tego....

            • 6 3

          • Ta, zmniejszyła, szkoda, że w latach 90. po uwolnieniu rynku energii

            Nie jest to efekt tego, że teraz jesteśmy zajefajni, tylko tego, że za komuny obowiązywało powszechne marnotrastwo. Sprawdź lepiej nasze wyniki w ostatnich kilkunastu latach.

            • 5 1

          • Tak, ale nie jest to zasługa tego, że jesteśmy tacy fajni,

            , tylko tego, że za komuny byliśmy tacy nędzni - cały ten spadek, to lata 90. szczególnie początek dekady i uwolnienie cen energii.

            • 2 2

      • Zyskamy kilka milionów nowych obywateli

        uciekinierów z terenów które "nie zyskają".

        • 13 2

    • Bo ankieta nie zawiera dość szczegółowych odpowiedzi, więc wybiera się to, co w przybliżeniu pasuje. Wierzę w zmiany klimatu, widzę zmiany, ale się nimi nie przejmuję - nIe wierzę, żę cokolwiek da się zmienić, więc co mi da dodatkowe zamartwianie się tym. Po prostu się cieszę chwilą.

      • 10 1

    • Kompletna bzdura na zamówienie ściemniaczy klimatycznych (3)

      1. Klimat się zmienia zgodnie z cyklami aktywności Słońca
      2. Dwutlenek węgla jest cięższy od powietrza i nie ma fizycznej możliwości szybować na wysokości. Zwykle jest go więcej przy ziemi, co wpķywa korzystnie na fotosyntezę roślin. Rośliny w zamian oddają do atmosfery tlen.

      • 11 15

      • 1. Doucz się, przedstawisz mikroskopijną cześć faktów.

        2. Doucz się, przedstawiasz mikroskopijną część faktów.

        • 5 7

      • (1)

        1. "W ciągu ostatnich 35 lat podczas których miało miejsce szybkie ocieplanie się klimatu Ziemi aktywność słoneczna spadała. Od kilkudziesięciu lat zmiany klimatu postępują w kierunku odwrotnym, niż wskazywałyby zmiany na Słońcu" 2. "procesy sortowania grawitacyjnego w atmosferze są znacznie słabsze od procesów mieszania makroskopowego przez unoszenie (konwekcję i turbulencję) oraz mikroskopowego (dyfuzja)" 3. Rośliny nie zużyją więcej CO2, niż będą potrzebowały, a ich wzrost nie jest ograniczony brakiem dostępu do tego gazu, tylko zasobami wodnymi, nasłonecznieniem oraz innymi pierwiastkami takimi jak azot i fosfor.

        • 5 1

        • Raczej pseudonaukowe wywody

          Naukowcy nie wychylą się ponad program, jaki mają zrealizować zgodnie z wytycznymi panów świata. Ci, którzy mówią, że ocieplenie klimatu to bzdury, chodzi o ocieplenie w wyniku jakichś dziur ozonowych i emisji CO2, zostają uciszani. Blokuje się im dostęp do badań i uniemożliwia publikacje. Ściema klimatyczna ma za zadanie wyrwanie kasy, a zarobią darmozjady, którzy kombinują, jak na tym zarobić. W przyrodzie są cykle, a zagłady cywilizacji w przeszłości, to wojny,. Na tym zarabia się najlepiej.

          • 3 4

    • kłamstwo powielane tysiąc razy staje się obowiązującą prawdą (1)

      marksizm i leninizm też były naukami i też ludzie w to wierzyli

      • 9 6

      • marksizm i leninizm nie były naukami ścisłymi

        akceptacja praw fizyki to nie jest kwestia wiary.

        • 11 1

    • To jie jest kwestia faktów (2)

      To jest kwestia tego, że co kilka lat niezbicie udowodnione fakty zmieniają zwrot o 180°, a wygłaszane są z taką sama pewnościa siebie i zapałem.

      Pytanie - jaka jest moc predykcyjna modeli statystycznych dowodzących owych "faktów"?

      • 6 3

      • zmieniają zwrot o 180° :) (1)

        moc predykcyjna jest coraz lepsza weryfikowana pomiarami historycznymi, ale też bieżącymi.
        Z tym, że to nie modele dowodzą owych faktów, a jedynie są modelami właśniel Model nie zastępuje eksperymentu.
        Dowody są zdobywane gdzie indziej, w teorii i w pomiarach.

        • 0 0

        • Owszem, zmieniają zwrot. Do ksiażek marsz (albo chociaż do wikipedii)

          Odpowiedź dookoła, a rzecz jest prosta - jaka jest moc predykcyjna modeli klimatycznych? Jakiej poprawie/pogorszeniu ulegnie sytuacja klimatyczna Polski gdy zmniejszymy/zwiekszymy emisje o 50%? Analogicznie dla Europy, półkuli zachodniej. Z jakim prawdopodobieństwem? Czy jest w ogóle o co bić pianę?

          O tym mowa. Nauka oparta o bardzo słabe modele statystyczne, skaczaca od grozy epoki lodowej, przez katastrofę ocieplenia, po bliżej niezdefiniowane zmiany klimatyczne. Wszystko ponoć antropogeniczne (ale tylko białoantropo, żółto i brązowoantropo nie). Całość samonapędzana grantami i handlem powietrzem. Mówiacych rzeczy niewygodne się tępi (Lomborg), skandale z fałszowani badań wycisza. Nauka? Wolne żarty.

          • 4 2

  • Gdyby ekologia nie była narzędziem do zdobywania władzy i polityki, wówczas świat mógłby być na prawdę czysty (1)

    Nie chodzi o to aby złapać króliczka, a o to aby go gonić... i na tym zdobywać miejsce w świadomości i elektorat.

    • 9 7

    • Dziwne, bo do tej pory myślałem, że populizm

      Kto tak konkretnie doszedł do władzy dzięki ekologi? Myślisz, że mówienie ludziom, że nie powinni robić tego, co dla nich wygodne to dobry sposób na osiągnięcie władzy, czy wręcz przeciwnie?

      • 4 1

  • Goebbels normalnie.. (2)

    "dlatego z niepokojem obserwujemy podważanie roli nauki i budowanie braku zaufania do naukowców przez osoby deklarujące, że globalne ocieplenie to bzdura"
    z niepokojem to wy obserwujecie, że ktoś skutecznie kwestionuje wyniki subiektywnych badań nad klimatem i ujawnia nadużycia w trakcie ich prowadzenia.
    To was najbardziej boli.

    • 10 14

    • Proszę podać dane (1)

      kto skutecznie zakwestionował wyniki badań że klimat zmienia się przez działalność człowieka? proszę podać dowody, 97% klimatologów jest co do tego zgodnych, a zmiana klimatyczna spowodowana przez człowieka jest jednym z najlepiej udokumentowanych zjawisk w historii nauki. No ale za to że Ziemia kręci się wokół Słońca nie odwrotnie też kiedyś palono na stosach.

      • 9 2

      • Klaun czerpie wiedzę z Do rzeczy i tym podobnych. Jest grupa ludzi, która zawsze będzie myślała zgodnie z linią partii

        • 2 0

  • W Gdańsku od wielu tygodni tylko pada i pada... ale deszcz nie śnieg.

    Zmiana klimatyczna na dobre. Nam susza nie grozi. Po kiepskim lecie mamy kiepską zimę. Miejmy nadzieję, że niebawem wiosna i piekne lato.
    Zima nad morzem jest zbędna.
    Zmiany klimatyczne będą bo cywilizacja się napędza na maxa. Nikt Ziemi nie zniszczy... tylko człowiek. Takie są fakty.

    • 3 3

  • Wymysły jakieś i tyle. (2)

    Nie ma co się martwić jest przecież ok.

    • 4 7

    • (1)

      ... powiedział Benek płynąc kajakiem w stronę wodospadu.
      I jeszcze się cieszył, że wiosłować nie trzeba.

      • 5 1

      • LOL, dobre

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

Cierpisz z powodu fobii społecznej? Nie wiesz jak sobie pomóc?

konsultacje

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

Najczęściej czytane