• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dr Prusakowski: "Nie boję się COVID-a, ale traktuję go poważnie"

Ewa Palińska
22 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku (na zdj.) od marca br. sprawuje opiekę nad chorymi na COVID-19. Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku (na zdj.) od marca br. sprawuje opiekę nad chorymi na COVID-19.

Liczba osób zakażonych SARS-CoV-2 systematycznie wzrasta. W głowie wielu osób pojawia się szereg pytań, na które nie potrafią znaleźć odpowiedzi. Czy należy bać się COVID-19? Czy maseczka naprawdę chroni? Czy przebywając wśród ludzi, możemy czuć się bezpieczni? Czy obecnie możliwe jest w ogóle życie towarzyskie? Na temat tego, jak żyć i co myśleć o "tej całej pandemii", rozmawiamy z doktorem Markiem Prusakowskim, specjalistą chorób zakaźnych, ordynatorem Oddziału Obserwacyjnego w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku, który od marca br. leczy chorych na COVID-19.



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone


Boisz się COVID-19?

Ewa Palińska:Czy boi się pan COVID-a?

Marek Prusakowski: Nie, ja go traktuję po prostu poważnie.

Poważnie, czyli jak?

Przestrzegam wszelkich zasad w kontakcie z pacjentami, dbam o zabezpieczenie siebie i pacjentów, a na zewnątrz noszę maseczkę, tak jak wszyscy. Staram się też jak najczęściej myć ręce. W histerię nie wpadam, bo nie widzę powodu.

I stosując zabezpieczenia, o których pan mówi, czuje się pan naprawdę zabezpieczony? Wielu ludzi twierdzi, że to trochę prowizorka?

Oczywiście, że czuję się skutecznie zabezpieczony. Najlepszym dowodem jest to, że siedzimy po uszy w COVID-zie od lutego, a jeśli zdarzają się zachorowania wśród personelu, to są to zakażenia w zasadzie przyniesione z zewnątrz. Nie mamy ogniska epidemii wynikającego z tego, że ktoś popełnił błąd i wszyscy padli.

Czy my - na ulicy, w środkach komunikacji miejskiej, w przestrzeni publicznej - możemy czuć się bezpieczni, jeśli stosujemy się do zalecanych zasad bezpieczeństwa?

Teoretycznie tak. W praktyce powinniśmy pamiętać, że oprócz tego, że mamy kontakt z ludźmi na ulicy, gdzie wszyscy są w maseczkach, miewamy też kontakty tzw. towarzyskie. I że wśród takich przyjaciół, z którymi rozmawiamy bez maseczki, mogą być osoby zakażone, które poczęstują nas swoim wirusem.

To spotykać się ze znajomymi w maseczkach?

Całować się w maseczce! (śmiech) Nie wpadajmy w histerię. Chcę po prostu zaznaczyć, że to się może zdarzyć, aczkolwiek ja ze swoimi przyjaciółmi, nawet tymi lękliwymi, spotykam się i bez maseczek. Oczywiście nie ściskamy się mocno, po wejściu do domu natychmiast wszyscy myjemy ręce w środkach dezynfekcyjnych, ale rozmawiamy ze sobą bez maseczek, starając się - o ile się da - zachować te dwa metry dystansu. To jest łatwe do zrobienia.

COVID-19. Szpitale pracują na pełnych obrotach - art. z 20 października br.



Dr Marek Prusakowski, ordynator Oddziału Obserwacyjnego Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku . Dr Marek Prusakowski, ordynator Oddziału Obserwacyjnego Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku .
Znajomi się pana nie boją?

Moi znajomi się mnie nie boją, aczkolwiek pojawiają się ze strony mojej rodziny pytania: "a w tym szpitalu to wy się COVID-a nie boicie?". Bo ludzie są wystraszeni horrorem, jaki serwują media. Od marca walczyłem z tym, aby podczas raportowania wszystkich wyników dodatnich nie nazywać ich "liczą zachorowań na COVID-19", tylko "liczbą zakażeń". Bo chory to ten, który wymaga leczenia. A ktoś, kto otrzymał wynik testu dodatni, jest po prostu zakażony wirusem SARS-CoV-2.

Niejedna osoba zadałaby teraz panu pytanie "co to za choroba, która nie daje objawów?". Jak mogę mieć np. grypę i o niej nie wiedzieć?

Zakażenie to nie jest choroba - rozmawiamy o dwóch różnych rzeczach. Zakażony może też zarażać, aczkolwiek chory zaraża zdecydowanie szybciej i bardziej masowo. Jestem przekonany, że wiele osób przeszło zakażenie bezobjawowo, częstując siebie nawzajem. Takie porządne badania genetyczne, w wiarygodnym laboratorium, np. w Heidelbergu, gdzie skuteczność jest niemal 100-procentowa, wykonane na całej populacji powiedziałoby nam, ile osób jest obecnie zakażonych. Wtedy nagle okazałoby się, że tych, którzy przeszli zakażenie i są odporni, jest dosyć dużo i te wszystkie strefy różnobarwne nie miałyby sensu. Wiedząc, kto jeszcze nie chorował, moglibyśmy tych ludzi zabezpieczyć i nie dopuszczać, aby dochodziło do kontaktu z chorymi, póki nie zostanie wynaleziona szczepionka.

Powiedział pan, że po przejściu zakażenia, nawet bezobjawowo, jesteśmy odporni. To znaczy, że jeśli ktoś był zakażony i nawet tego nie wie, to nie zachoruje nigdy na COVID-19?

W większości przypadków tak, bo inaczej nie miałoby sensu produkowanie szczepionki. Są natomiast osoby, które chorowały po kilka razy na ospę wietrzną, więc 100-procentowej gwarancji nie ma. W większości przebycie infekcji powoduje trwałą odporność. No może z wyjątkiem boreliozy, która odporności nie daje.

To, co ludziom nie daje spokoju, to skrajnie różny przebieg tej choroby. W jednych przypadkach objawy są prawie niedostrzegalne, w innych choroba postępuje bardzo szybko i człowiek umiera. Dlaczego tak się dzieje?

To jest indywidualna odporność czy podatność na infekcje. Ja np., gdy pójdę do lasu i zadrapię się o gałązkę, prawie tego nie poczuję, a ktoś inny może mieć silny odczyn zapalny. Pamiętajmy, że nasza zapadalność na infekcje zależy nie tylko od naszej kondycji fizycznej, ale i psychicznej - człowiek, który żyje w stresie czy się boi, choruje częściej. Ktoś, kto jest w dobrej kondycji fizycznej, psychicznej, przestrzega podstawowych zasad bezpieczeństwa i właściwie się odżywia, ma najmniejsze szanse na zachorowanie.

Koronawirus Gdańsk - Gdynia - Sopot - wszystko o COVID-19 w Trójmieście


Aby profilaktyka była skuteczna, należy skrupulatnie stosować się do zasad bezpieczeństwa. Maseczka na brodzie czy przyłbica bez maseczki nie uchronią nas przed wzajemnym zakażaniem. Za to jednoczesne stosowanie maseczki i przyłbicy znacznie zredukuje ryzyko zakażenia. Aby profilaktyka była skuteczna, należy skrupulatnie stosować się do zasad bezpieczeństwa. Maseczka na brodzie czy przyłbica bez maseczki nie uchronią nas przed wzajemnym zakażaniem. Za to jednoczesne stosowanie maseczki i przyłbicy znacznie zredukuje ryzyko zakażenia.
Rozumiem, że pan nie oszukuje z maseczką i nie nosi jej na brodzie?

To jest tak jak z tymi majtkami - albo się je nakłada na całe podbrzusze, albo... nie spełniają swojej funkcji. Tylko po co wtedy nosić majtki? Jeśli idę w maseczce, to nakładam ją na całą buzię. Poza tym proszę zwrócić też uwagę na jeszcze jedną rzecz - ten wirus bardzo chętnie dostaje się do organizmu przez śluzówkę, a więc i przez spojówkę oka. Dla pełnego bezpieczeństwa powinniśmy więc oprócz maseczki nosić okulary, nawet zerówki. Albo należałoby pomyśleć o przyłbicy, bo gdy ktoś w naszym towarzystwie kichnie, nawet przez maseczkę, to ten wirus dostanie się na śluzówkę i mamy kolejną drogę zakażenia.

Wspomniał pan o przyłbicy, ale oprócz, nie zamiast maseczki, tak?

Noszenie samej przyłbicy nie ma sensu. Nie dość, że to przed niczym nie chroni, to zaciąga powietrze z zewnątrz. Przyłbica, jako dodatek do maseczki, to natomiast bardzo dobre zabezpieczenie, zmniejszające znacznie szansę zakażenia.

W każdej chwili mogę dostać telefon z sanepidu, z nakazem bezwzględnego nieopuszczania domu. Chciałabym zatem skompletować wcześniej apteczkę. Wie pan - tak na wszelki wypadek, gdybym jednak zachorowała na COVID-19. Co koniecznie powinno znaleźć się w tej mojej apteczce?

Leki objawowe. Mnie, jako lekarzowi, nie wolno podawać nazw, podpowiem zatem tylko tyle, że warto zaopatrzyć się w środki przeciwzapalne, przeciwgorączkowe, wykrztuśne, przeciwkaszlowe i środki do dezynfekcji osobistej.

Panie doktorze, jaka puenta?

Puenta jest taka, że póki nie będzie szczepionki, to prędzej czy później każdy z nas z tym wirusem się zetknie. Większość przejdzie infekcję bezobjawowo, niektórzy zachorują, część ciężko, ale procent tych, którzy chorują na COVID-19 ciężko, w globalnym kontekście nie jest tak wielki. Dopóki nie ma szczepionki, to tylko i wyłącznie tzw. odporność stadna może nas uratować. Nawet jeśli ktoś wejdzie w strój kosmonauty dzisiaj i będzie w nim siedział przez pół roku, to wirus i tak poczeka, aż z niego wyjdzie. To jest tak jak z grypą - wszyscy mamy z nią kontakt, wielu przechodzi bezobjawowo i się uodpornia oraz nabywa odporność, póki nie pojawi się jakiś nowy szczep.

Miejsca

Opinie (372) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Oficjalne dane podają, że we wrześniu umarło w tym roku o 1000 osób mniej niż w ubiegłym. Dziwne. (34)

    • 105 29

    • Wcale nie dziwne (11)

      W sumie ludzie przez ten covid "prowadzą się" lepiej. Przestrzegają wymogów sanitarnych, myją ręce a przez noszenie maseczek nie będzie w tym roku grypy, oraz będzie mniej przeziębień.
      W ostatecznym, całościowym rozrachunku tego sezonu "infekcyjnego" będzie na pewno mniej ofiar

      • 29 10

      • to tylko prosić o kolejną pandemię. (6)

        • 10 3

        • Tylko prosić o koniec pandemii (4)

          I pozostawienie przyzwyczajeń. W sezonie grypowym maski w komunikacji i sklepach to świetny pomysł.

          • 11 3

          • Maski (1)

            Precz z maskami. Widać jak lawinowo rosną zakażenia po ich wprowadzeniu

            • 3 7

            • Akurat

              Lawinowo rośnie ilość głupkowatych komentarzy o maskach, lepiej z nimi nie dyskutować, bo nie wiadomo nigdy kiedy głupek żartuje

              • 0 0

          • zwłaszcza weneckie

            albo halloween

            • 1 0

          • HahahahahahhhhhHhHhhahaha

            • 4 0

        • tak. pryszycy

          • 1 0

      • ja nie myję łap, tylko mówię, że myłem

        maseczki nie mam tylko bandankę wymoczoną w ace (dziurki większe niż w koronkowych majtach), okularów nie noszę, mimo iż wirus przedostaje się przez oczy. przeziębiony znowu jestem, jak co pół roku od 37 lat

        • 2 0

      • (1)

        Ciekawa teoria że ludzie noszą maseczki to grypy nie będzie ale wychodzi wtedy że noszenie maseczki nie powoduje zmniejszenie zarażeń na covid. Hahaha logika jak diabli :) poczekaj za 3-5lat będziesz miał epidemie nowotworów bo ich diagnostyka już spadła o 70% no chyba że wierzysz w to że od mycia rąk ludzie przestali chorować na nowotwory :)

        • 11 3

        • Serio takie porównania snujesz?

          Tak, diagnostyka raków spadła, bo ludzie się boją wychodzić z domów. Nie dlatego że lekarzom się nie chce jak się ludziom próbuje wmówić. Sam wiem o przypadkach, gdzie lekarz POZ znajomych wysyłał do szpitala a Ci odmawiali z obawy o wirusa...
          Ilość zgonów sumarycznie spadła, bo w znacznym stopniu zmniejszyliśmy ilość wektorów zakażeń. A covid przyrasta, bo dalej zostają wektory którymi mogą wędrować wszystkie choroby infekcyjne. To że np ludzie mają maseczki ale pod nosem, czy stoją

          • 1 3

      • W takim przypadku nie mają prawa ludzi zamykać !

        A zamykanie szkół to kryminał! Nikt dzieciakom nie wróci tych straconych miesięcy . O psychice już nie wspomnę ...

        • 6 3

    • Bzdura

      Oficjalne dane podają że zmarło znacznie więcej

      • 0 0

    • Ty jesteś dziwny i do tego kłamiesz (12)

      Tu oficjalne dane wrzesień 2019 - 32,3 tys. zgonów, 2020 - 34,1 tys. Średnia z lat 2016-2019 - 30,3 tys. Poprzedni rok był rekordowy. Ten pobił zeszłoroczny rekord zdecydowanie. Za sierpień i wrzesień razem 2019 - 63,1 tys, 2020 - 68,7 tys. Średnia za 2016-2019 - 61,7 tys. Z prawdziwych danych, które przedstawiłem powyżej, wynika, że sytuacja jest znacznie gorsza niż kiedykolwiek w Polsce od 1944 roku. Liczba zachorowań zaczęła szybko rosnąć w połowie lipca. Od sierpnia gwałtownie zaczęła rosnąć liczba zgonów. Wzrost zgonów za ostatnie dwa miesiące wyniósł ponad 11%. Widząc nawet oficjalne dane o zgonach na covid w październiku, będzie znacznie gorzej.

      • 18 13

      • małe miasteczko w płn. Włoszech. kwiecień. trup ściele się gęsto

        lipiec. jadę tam. no w końcu sercem jestem Włochem po mamie. 3 osoby odeszły od stycznia. pan przed setką - postępujący nowotwór chyba już wszystkiego, motocyklista po wypadku i wcześniak. wiem, bo kuzyn jest tam komendantem karabinierów. on wie wszystko. bo musi

        • 1 1

      • Skąd masz już dane za wrzesień

        Na Gusie są dopiero do lipca

        • 0 0

      • a jaki jest trend z tych ostatnich 4 lat? (3)

        bo zakładam że przy starzejącym sie społeczeństwie, trend powinnien być wzrostowy....

        • 7 0

        • Nie w tą stronę. (2)

          Społeczeństwo się starzeje, bo jest mniej młodych ludzi, a nie dlatego, że nie wiadomo skąd pojawiają się starzy.

          • 3 2

          • (1)

            No wiadome przecież że więcej umiera osób starszych niż osób młodszych. Więc jeżeli z roku na rok jest coraz mniej osób młodych to wzrost zgonów % powinien wzrastać. To przecież logiczne

            • 0 0

            • Ale wiek nie przyrasta skokowo...

              Nie pojawiło się nagle 100 000 osób starszych. Spadek urodzin nie wpływa na ilość osób urodzonych wcześniej. A struktura wiekowa jest wciąż najszerszą dla wieku produkcyjnego. Stąd też ten strać, że jak obecne pokolenie 25-40 Latków z boomu przyrostu wejdzie nwnwiek emerytalny, to system klęknie

              • 0 0

      • Ciekawe. Na stronie GUSu są zupełnie inne liczby.

        • 2 1

      • Sugeruję zajrzeć do ostatniego Biuletynu Statystycznego i przestać wyciągać niemające nic wspólnego z prawdziwymi statystykami wnioski. Na przykład w styczniu 2017 zmarło 44 tysiące osób. A w styczniu 2019 ponad 39. A w styczniu 2020 niecałe 37. I co z tego?

        • 9 0

      • Tylko analiza miesięcznych zgonów za wiele lat wstecz i porównanie tego do 2020 rok... (1)

        ... cokolwiek by nam powiedziało.

        Samo stwierdzenie, że we wrześniu 2019 umarło w Polsce 32300 osób a we wrześniu 2020 34100 osób nic nie mówi. Nie wiemy na co Ci ludzie umarli. Nie znamy średniego wieku zmarłych. Nie wiemy czy teraz w "porę umierania" że się brzydko wyrażę wchodzą roczniki wy żu demograficznego czy niżu. Nie pamiętam nawet jaka była pogoda we wrześniu rok, dwa, trzy lata temu, temu.

        Tak wiec wartość poznawcza stwierdzenia że we wrześniu roku 2020 umarło więcej ludzi niż średnio we wrześniach w latach 2016-2019 jest ograniczona.

        • 13 0

        • Może i jest ograniczona, ale informacja powyżej zadaje kłam stwierdzeniom, że w 2020 umarło mniej ludzi. A taki kłamliwy argument jest tutaj permanentnie przytaczany.

          • 3 1

      • (1)

        I będzie jeszcze więcej zgonów, bo się już nie leczy innych chorób, więc ten wzrost zgonów w ostatnich miesiącach mówi wiele.

        • 11 3

        • to sie kutwa zdecydujcie

          nie ma zgonow - dziwne, nie taki covid straszny hue hue
          wiecej zgonow - ooo, bo sie nie leczy chorob, covid to sciema hue hue,
          skoro tak to po co w ogole uzywac tego argumentu?

          • 8 3

    • Skąd takie dane? (6)

      • 0 0

      • (5)

        Są ogólnodostępne - tzn. te za lata 2016-2020 dot. wyższej śmiertelności w tym roku.

        • 0 1

        • GUS podaje, jest ładna tabelka w Excelu (4)

          2015-2019. Jeżeli chodzi o wrzesień to jest to wartość narastająca od 29382 do 31567. Nie wiem skąd są dane za 2020, pewnie jakiś fake.

          • 3 0

          • (3)

            Za pozwoleniem w tabelce GUSu ilość zgonów za wrzesień 2019 to 33,3 tys. (Biuletyn Statystyczny 8/2020)

            • 1 0

            • to ciekawe (2)

              bo w pliku: Zgony według miesięcy zgonu oraz wieku osób zmarłych 2015-2019. Tablice w formacie XLSX, jest tak jak podałem.

              • 0 0

              • (1)

                Już widzę. Wydaje mi się, ze to dlatego, ze Biuletyn Statystyczny to oficjalne dane, po korektach, publikowane z niejakim opóźnieniem. Oficjalnych danych GUSu za wrzesień nie ma jeszcze w ogóle, ale nawet biorąc pod uwagę te, które Ministerstwo publikuje na swojej stronie, to ich wypowiedzi na temat wzrostu ilości zgonów w roku bieżącym, a nawet we wrześniu w stosunku do lat ubiegłych nie mają związku z prawdą. Póki co, to do końca lipca zmarło o 10 tys osób mniej niż w 2019 i o 20 tys. osób mniej niż w 2018.

                • 3 0

              • (licząc oczywiście tylko w miesiącach styczeń-lipiec we wszystkich trzech latach)

                • 2 0

    • spokojnie, to się nadrobi

      • 2 6

  • ... Bo jest reżim sanitarnych i na obchód wchodzi się tylko raz..., najlepiej narażać życie i zdrowie pielęgniarek

    • 0 0

  • Fajnie powiedział, szkoda że zaraz straci robotę, albo umrze. Taki nie polityczny bardzo jest.
    Wszyscy mają się bać Covida, bez wyjątków, to jest wojna, jak się nie boisz to umierasz. Szczepionki nie będzie bo się nie da jej zrobić to raz a dwa na testach zarabia się dużo lepiej i na dodatek ładnie podkręcają spiralę strachu. Tak więc nie jest dobrze że Pan Profesor tak w mediach jawnie mówi o Covid. Dodatkowo dobrze że się nie wygadał jak Profesor Gut, bo to by dopiero było. Trzeba by mocniej śrube dokręcić.

    • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Brawo Panie Doktorze! (14)

    Chociaż Pan nie sieje takiej paniki i strachu jak media.
    Maseczki, mycie rąk, dystans i zdrowy rozsądek a nie zamykać ludzi w domu!
    Dziękuję za rzetelny wywiad.

    • 478 9

    • Jaki Covid

      Taki pierdzi-dziadek stracił już poczucie humoru, ale prawdę mówi, jaki covid nie ma się czym przejmować, maseczka używana od marca jest cały czas OK, dziękujemy panie dohtorze

      • 0 0

    • A jak puszczasz bąki to majtki i spodnie zatrzymują je w środku ? (12)

      To tak odnośnie skuteczności tzw maseczki .
      W sumie powinno się zapytać o majteczki, spodeneczki i bączki ( skoro zdrabniane są wspomniane wyżej maski)

      • 11 34

      • (7)

        Jak puścisz bąka z kleksem, to kleks zostanie w środku. Smród będzie wokół, ale esencja zostanie w majtkach.

        • 42 1

        • I tu się mylisz (6)

          Badacze oceniali zawartość wirusa w gazie wydostającym się wraz z pierdem. I co? Kleks kleksem, ale wirus poza majtami krążył. Polecam lekturę artykułu, gdzieś na Forbsie, kilka tygodni temu.

          • 8 7

          • (3)

            Oczywiście, że krąży, ale jest go mniej. Nikt nie mówi, że maski uchronią przed zarażeniem, lecz zmniejszą prawdopodobieństwo takowego. Do zarażenia też nie wystarczy jedna komórka, lecz musi być jego odpowiednia ilość.

            • 11 1

            • Wirusy nie mają komórek :) (1)

              • 4 0

              • W sensie jeden wirus :)

                • 0 0

            • zostań w domu

              Proponuję byś został człowieku w domu, worki z piaskiem na okna i niech cie ten wirus zdobywa. Nie na wirusa , a ze stresu i na psychę zejdziesz haha . Ogarnij sie nie uciekniesz przed nim. Dbaj o naturalną odporność .

              • 2 0

          • A co on niby miałby tam robić? (1)

            Przecież wirus siedzi w drogach oddechowych, nie w jelitach.

            • 4 2

            • siedzi wszedzie..wirusek anatomia sie kłania /krwiobieg/ ITD

              po za plucami/ktore atakuje-drogi oddechowe / sobie krazy i szuka słabego punktu i znajduje np nerki serce/RAK/ i dlatego wpisuja choroby wspólistniejace -a po tem hmm smierc

              • 1 0

      • A jak otwierasz usta to też głupoty wypuszczasz? (1)

        Bo tak się dzieje gdy dotykasz klawiatury.
        Zadanie na dziś: sprawdzić rozmiar porów w maseczce czy tkaninie i porównać je do rozmiaru kropel aerozolu śliny. Wirus nie ma nóżek czy skrzydełek by o własnych siłach przejść przez pory.

        Traktuj maseczki jak cedzak do makaronu: woda po gotowaniu to powietrze, czy jak wolisz pierd, a sam makaron to wirus. To że woda przelatuje przez cedzak, to nie znaczy że makaron też.

        • 4 0

        • "Eksperci" tego nie zrozumieją

          Tak samo jak tego, że maski nie nosi się cały dzień tylko trzeba zmieniać. Lepiej udawać mądrego i żydzić na kilka maseczek bo przecież nie starczy mu na wachę w jego tdi....
          Smutny kraj nowobogackich, umysłowo upośledzonych ludzi.

          • 1 0

      • Widzę że część społeczeństwa dalej nie wie czym jest kropelkowa droga zakażenia

        • 3 0

      • Zależy, w roboczych spodniach zimowych, bąk wydostaje się nogawkami gdyż spodnie są szczelne. Wówczas nie jest taki groźny bo krąży nisko przy ziemi

        • 6 0

  • Korona wirus (2)

    Mój znajomy chorował na zapalenie płuc.byl w szpitalu leżał.3
    Dni.i zmarł.lekarze podciągnęli ten zgon pod Cowid potok żeby wziąć kasę.i statystyki żeby wzrosły.na paskach mediów pierwszego ścieku.
    .

    • 5 7

    • Bo to normalnie ewenement że ktoś miał zapalenie płuc w zakażeniu Sars-Cov-2 i dlatego jego choroba to COVID-19

      • 0 0

    • Dziewczyna spadła z drabiny i skręciła kark.

      Leżała w szpitalu. Skręcenie karku nie zawsze jest natychmiastowym zgonem. Ale odeszła po tygodniu. Terytorials miał dyżur. W akcie był covid. Terytorials nie gada, nie patrzy, ale wszystko widzi, śledzi, notuje. Taki szpicel na usługach partaczy tfu !!! rządu

      • 0 1

  • Ciekawe (1)

    Po pierwsze to nie wiem gdzie są takie łóżka jak na zdjęciu bo cały szpital wyglada jak wczesny Gierek. Po drugie co do paniki zachowanie Pana Doktora z ostatniego dyżuru pokazuje coś zupełnie innego.

    • 5 1

    • To nie są foty z zakaźnego. I w pełni popieram drugie zdanie, wreszcie coś prawdziwego!

      • 0 0

  • Jaka piękna fotka, super łóżka i w ogóle. (1)

    Ciekawe czy wszystkie sale tak wyglądają.
    Bo parę lat temu leżał tam mój wujek i łóżko oraz szafki w pokoju wyglądały na 40 lat co najmniej. Zarwane sprężyny i odpadająca farba. O jakości posiłków to nawet mi się pisać nie chce.

    • 1 1

    • To nie są foty z zakaźnego.

      • 0 0

  • Jak czytam wasze komentarze to mam wrażenie, że przed klawiaturą siedzą sami lekarze. (1)

    Jak jesteście tacy mądrzy i uważacie, że dr Prusakowski nie ma racji, myli się, nie jest kompetentny to zatrudnijcie się w szpitalu, najlepiej zakaźnym! Tam potrzeba fachowców i specjalistów takich jak wy! Na pewno opanujecie natychmiast tego wirusa i jeszcze może Nobla dostaniecie! I mnóstwo pieniędzy zarobicie. Przecież to taka intratna posada!

    • 13 5

    • A mnie rozwalają komentarze, gdzie ludzie nagle są takimi znawcami doktora Prusakowskiego, a znają go tylko z wywiadów, czyli tego co uwielbia - być medialnym. Ale nie znają go w praktyce.... Niestety....

      • 0 0

  • (2)

    puenta jest prawdą, będzie dobrze, w końcu mądry człowiek powiedział mądrze

    • 20 0

    • Tylko pan doktor w realu to nie wierzy w szczepionki, nawet sam odmawia szczepienia na grypę.... I od początku pandemii uważa że covid to ściema.

      • 1 0

    • Niestety nie będzie dobrze, bo nie o wirusa tu chodzi.

      • 2 2

  • Borelioza to choroba wirusowa? To po co antybiotykami sie to leczy?? (5)

    Cos tu nie pasuje

    • 8 4

    • A od kiedy borelioza jest chorobą wirusową????

      • 0 0

    • Borelioza

      To choroba wywoływana przez podobny do kiły krętek, nie przez wirusa, stąd antybiotykoterapia. Ale są też inne choroby bakteryjne, po przechorowaniu których, bądź po szczepieniu nabywa się trwałą odporność, np. koklusz, pneumokoki...

      • 9 1

    • BOreliozę powoduje bakteria Borrelia burgdorferi

      Był to tylko przykład, że są choroby, które nawet jak przechorowaliśmy nie dają trwałej odporności. inna choroba bakteryjna, jak na przykład błonica czy krztusiec daje taką odporność

      • 7 1

    • Bolerioza (1)

      Bolerioze zalecza się antybiotykiem i potem co jakiś czas trzeba się badać i sprawdzać czy nie nawróciła.

      • 3 0

      • Z boreliozą spraw wygląda tak, że jest to jeden z kolejnych wielkich wałów medycznych.

        • 1 9

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Cierpisz z powodu fobii społecznej? Nie wiesz jak sobie pomóc?

konsultacje

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

Najczęściej czytane