• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dotrzymać czy nie dotrzymać? Noworoczne obietnice

Borys Kossakowski
1 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Jak chcesz się czuć w 2014 roku? Jak chcesz się czuć w 2014 roku?

Cel musi mnie porwać, zassać. Żeby mi się w ogóle chciało. Zamiast myśleć o mordędze odchudzania, stawiam sobie cel: pod koniec marca 2014 ważę 65 kilogramów i wyglądam ponętnie w tej cudownej czerwonej sukience - mówi Katarzyna Rybczyńska, trener rozwoju osobistego, coach i superwizor coachingu współpracujący z Gdańskim Wydawnictwem Psychologicznym-Szkolenia.



- Chcemy lepszego życia w pakiecie i po całości. Jest w tym zawarte myślenie życzeniowe, że ktoś przyjdzie i załatwi to za nas - mówi Katarzyna Rybczyńska, trener rozwoju osobistego, współautorka książek "Czym (nie) jest coaching. Prawdy i mity o coachingu" oraz "Coaching zdrowia", ekspert ds. coachingu trójmiejskiej Fundacji POLE. - Chcemy lepszego życia w pakiecie i po całości. Jest w tym zawarte myślenie życzeniowe, że ktoś przyjdzie i załatwi to za nas - mówi Katarzyna Rybczyńska, trener rozwoju osobistego, współautorka książek "Czym (nie) jest coaching. Prawdy i mity o coachingu" oraz "Coaching zdrowia", ekspert ds. coachingu trójmiejskiej Fundacji POLE.

Preferuję drogę dążenia do celu:

Borys Kossakowski: No to mamy Nowy Rok. Czas postanowień...

Katarzyna Rybczyńska: To taki okres rozliczeniowy. Wszyscy coś podsumowują, więc i nam się wydaje, że tak trzeba. A jak się już coś podsumuje, to trzeba koniecznie zaplanować coś nowego.

Często robimy to w sposób negatywny. Nie będę palił, nie będę pił, nie będę tyle pracował.

W ten sposób odcinamy się od tego, co nas uwiera, co nam przeszkadza, czego chcemy się pozbyć. Ale lepiej, żeby nasze cele były dla nas atrakcyjne.

Czyli zamiast "nie będę palił", lepiej...

...wyobrazić sobie siebie zdrowym, sprawnym, atrakcyjnym, pachnącym. Żeby mi się w ogóle chciało, cel musi mnie porwać, zassać. Łatwiej się do takich celów idzie. Zamiast myśleć o mordędze odchudzania, stawiam sobie cel: pod koniec marca 2014 ważę 65 kilogramów i wyglądam ponętnie w tej cudownej czerwonej sukience.

No tak: cel "nie będę palił" kojarzy się automatycznie z nerwowością, głodem nikotynowym...

Z paleniem jest kłopot, bo trudno tu postawić sobie cel "pozytywny". Można myśleć o własnym zdrowiu, ładnym zapachu w domu, dobrej cerze, aktywności fizycznej.

Bo jak sobie powtarzam, że nie palę, to i tak myślę o paleniu.

Tak to działa! Kiedy powiem panu, żeby pan teraz nie myślał o tej kwaśnej cytrynie, tej żółtej, rozkrojonej na pół, soczystej, w którą teraz nie wbija pan zębów, to i tak będzie pan o niej myśleć. Mało tego - ślinianki będą pracować jak oszalałe. Jeśli sobie wyobrażę, że nie będę paliła, to i tak będę myśleć o paleniu.

Jak postawię sobie cel: nie spóźniać się, to będę myśleć o tych wszystkich sytuacjach, w których się spóźniłem i będzie mi wstyd.

Podczas stawiania celów najlepiej w ogóle unikać tzw. negatywnych czasowników, jak porzucić, stracić, spóźnić się. Mój cel ma być dla mnie pozytywnie nazwany i dla mnie atrakcyjny. Ma powodować moje dobre samopoczucie. Ponadto ma być dla mnie możliwy do zrealizowania i do zmierzenia progresu. Jeśli celem jest: wbiegnę po schodach na siódme piętro z lekkością oddychając, muszę najpierw sprawdzić, na które piętro wbiegam dzisiaj. A potem zauważać progres: po dwóch tygodniach wbiegłam na czwarte, potem na piąte i tak dalej. I chwalimy sami siebie za postęp, klepiemy się po plecach. Ukułam sobie taki termin, który to określa: samoklepliwość.

A my namiętnie stawiamy sobie cele nierealne.

Chcemy lepszego życia w pakiecie i po całości. Jest w tym zawarte myślenie życzeniowe, że ktoś przyjdzie i załatwi to za nas.

Nie interesuje nas mozolna droga ku szczęściu. Z lenistwa stawiamy sobie wysokie cele, żeby ich na wszelki wypadek nie osiągnąć. W ten sposób mamy wytłumaczenie dla naszej depresji i możemy sobie spokojnie zająć się paleniem, piciem i obżarstwem.

Warto zwrócić uwagę, żeby realizacja podjętego postanowienia zależała ode mnie. Jeśli postawię sobie cel, żeby ktoś mnie pokochał, to może być ciężko. Zwłaszcza jeśli będę od tego uzależniać własne szczęście.

Ale można podejść do tego od drugiej strony. Słyszałem o planowaniu na zasadzie: jak chciałbym się czuć. I potem sprawdzamy, czy to, co robię, prowadzi mnie do określonego samopoczucia.

Tak, to moja ulubiona metoda. Mamy dwie metody docierania do celu. Zachodnia, to ścieżka, jaką znamy z pracy. Wymyślam sobie, co chcę mieć, jaka chcę być w przyszłości. I opisuję to jak najdokładniej. Jeśli chcę mieć pałac, to ile on ma mieć metrów, ile pięter, ile lasów, ile kortów tenisowych, ile służby itp. Jeśli będzie kosztował miliard, to ja muszę ten miliard zdobyć. W jaki sposób?

A wschodnia?

Chcesz mieć pałac? Zacznij żyć tak, jakbyś go już miał. Jeśli wyobrażam sobie, że jestem bogata, mam za plecami ochroniarzy, to zaczynam się tak zachowywać i tak czuć. Jeśli jogin siedzi na ulicy z miską ryżu, ale w środku ma pałac, to on jest bogaty.

Hmm...

Droga pośrednia, to planowanie przez stan. Pytam się siebie, co chciałabym mieć, jaka z tym być, a następnie: po co mi to? Jak ja chcę się z tym czuć? Jak już jestem w tym pałacu: jakim człowiekiem jestem, jakimi ludźmi się otaczam, jak się ubieram - co to dla mnie znaczy, jakie emocje we mnie budzi.

A coś bardziej przyziemnego?

Na przykład: chcę pojechać do Paryża. Sprawdzam, co to dla mnie znaczy: być w Paryżu. Czuję się światową kobietą, otoczona artystami i dziełami sztuki, jestem w sercu wydarzeń.

Tymczasem może się okazać, że w sercu wydarzeń mogę też być w wiosce pod Kościerzyną, jako szef domu kultury. Tam też będę się otaczać artystami, oglądać dzieła sztuki, a jeśli załapię się na jakieś fundusze unijne, to zorganizuję wymianę międzynarodową i będę się czuć światowcem.

Może się okazać, że to samo można zrealizować gdzie indziej.

Tymczasem trzymam się kurczowo tego Paryża, tej iluzji, że Paryż to jest wielki świat. Boję się, że pod Kościerzyną to tylko człowiek się ośmieszy.

Jesteśmy mocno przywiązani do iluzji, bo one wpływają na poczucie własnej wartości. Bliska jest mi koncepcja, że poczucie własnej wartości można rozłożyć na elementy składowe, jak klocki. Jednym z tych klocków jest konfrontacja z faktami i porzucanie własnych złudzeń. To bywa bardzo trudne, ale to jeden z najważniejszych elementów tej układanki.

Opinie (22) 1 zablokowana

  • Powodzenia w nowym roku! (12)

    Cześć Kredyciarze hipoteczni z Mini Ratką na 30 lat :)
    W nowym roku chciałbym wam życzyć stabilnego kursu CHF.
    Powiedzcie proszę, jak to jest wiedzieć, że co miesiąc trzeba w zębach zanieść sowią ratkę do instytucji finansowej? podkreślmy, że tylko po to, żeby na głowę nie kapałoile to trzeba się na to nawiosłować na bankiersko-developerskiej galerze
    Nic dziwnego że kredyciarze zatankowani pod korek na mieszkanie i autko, nie mają już na nic innego prócz LCD i TVN24 całymi wieczorami. Przejdźmy się po strzeżonych osiedlach lemingów ze szlabanem i cieciem. (cieć to dodatkowy atut, po całym dniu włażenia przełożonym ;) można wyładować frustracje na biedaku niech wie, kto tu jest królem życia )
    Na ww. osiedlach wieczorami widać tylko telewizory przez okna bez firanek, na nic innego nie stać, gdzie kino, gdzie teatr, filharmonia?- buhahahah.

    Ja wyjeżdżam na weekend odetchnąć od trójmiejskiego zgiełku Wy płacicie raty
    Ja idę zjeść do dobrej knajpy, poznać inne kuchnie świata Wy płacicie raty
    Ja na majówkę lecę na Azory Wy płacicie raty..
    .warto było się tak napinać przy znajomych i rodzinie?
    Ktoś mądry kiedyś powiedział : Ludzie kupują rzeczy których nie potrzebują, za pieniądze których nie mają, aby imponować tym których nie lubią

    Miłego dnia Królowie życia :)

    • 27 33

    • clown z Ciebie

      Ja nie mam kredytu,ale to co napisales jest czymś nienormalnym....ehhhh,to ja mam nadzieje ze caly rok spedzisz z rozwolnieniem na kiblu ... powodzenia,zakup duuuzo papieru :))))))

      • 10 6

    • Ciekawa "prowokacja" (1)

      Mimo dosadnego języka i brutalnie przedstawionych faktów całkowicie zgadzam się powyższym
      Dobry tekst:
      Ludzie kupują rzeczy których nie potrzebują, za pieniądze których nie mają, aby imponować tym których nie lubią

      • 14 2

      • Tak naprawdę nikt nie powinien mieć w domu telewizora

        bo nie jest to potrzeba
        możemy spać na podłodze, po co łóżka

        nigdy jeszcze nie kupiłam niczego, by komuś zaimponować,
        tylko chyba to rozumie ten, kto tak robi

        wręcz było mi głupio, gdy maż kupił dobre auto, bo wydawało mi się, że przy niskiej stopie życia u znajomych, to tak nie wypada się pokazywać

        • 2 0

    • -zawsze znajdzie sie " menda ,gnida i zlodziej pokroju Mariana Pazdziocha z Kiepskich"...

      -ktora ,zamiast cieszyc sie z zycia ,nazeka konfabuluje i obrzydza wszystko i wszystkim...,taki frustrat wystajacy za klawitaury.
      p.s
      Szczesliwego Nowego Roku 2014,Zdrowia,Zdrowia ,Milosci ,Prawdziwej Przyjazni i Szelestu w kieszeni...
      reszte mozna kupic.

      • 10 2

    • wracaj do swojej kamienicy

      Smierdzacej na kilometr moczem... buahahaha Co za baran :/

      • 3 8

    • bardzo udany teskt:)

      lemingi mysla ze sa panami zycia :) juz nawet swieta kredyty biora:) albo te suvy rejestestracjami ww i po :) i buehehe polaki cebulaki :)

      • 5 2

    • tekst jak tekst ale faktem jest że do coraz większej grupy ludzi z kredytami zaczyna powoli docierać ,że zostali zrobieni w balona na 30-lat na szczycie bańki spekulacyjnej przez bankowo-developersko-medialną machinę propagandową.

      • 8 0

    • @ elomolelooeloeoeoo (1)

      cytat:
      Ktoś mądry kiedyś powiedział : Ludzie kupują rzeczy których nie potrzebują, za pieniądze których nie mają, aby imponować tym których nie lubią

      wynika z tego, że jestes glupi, bo piszesz sam:

      Ja wyjeżdżam na weekend odetchnąć od trójmiejskiego zgiełku Wy płacicie raty
      Ja idę zjeść do dobrej knajpy, poznać inne kuchnie świata Wy płacicie raty
      Ja na majówkę lecę na Azory Wy płacicie raty..

      czyli tych rzeczy nie potrzebujesz, pieniedzy na nie nie masz, ale "imponujesz" UWAGA!!!! na 4um trojmiasto.pl buhahhahahahhahaha

      dam ci maly przyklad: czy zakladasz, ze znani ciulobryci z 3city maja czas na takie 4um? nie. czy np. krauze (bankrut czy nie, kupil by ciebie i cala rodzine do 10tego pokolenia) pisze tu o swoich wycieczkach?

      nie.

      jestes takim samym szarakiem czy masz kredyt czy nie masz, czy jezdzisz gdzies, czy nie. jest tylko mala roznica: sloma z kolnierzyka ci wystaje.

      Pozdrawiam wszystkich z kredytami, bez kredytow, z alimentami i bez alimentow, z telewizorami i tych bez nich. WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM 2014!!

      • 28 2

      • Nie wiem czy Chucka Palahniuka wymieniłbym jako wielkiego mędrca a to jest cytat z jego ksiażki "Fight club".

        • 0 0

    • elomelo

      popieram jego brać kredyt a potem płacić i szpanować.

      • 3 1

    • zielonooka zazdrosc

      hmmm, czyżby zadna instytucja finansowa nie chciala ci dac kredytu, bo zazdrosc przebija...

      • 2 2

    • Nie wiem czy wiesz gdzie leżą Azory

      z twojego tonu wynika, że jesteś dość sfrustrowany, nawet jeśli zamożny

      Spróbuj poszukać radości życia w czymś pożytecznym, może zostań wolontariuszem, skoro masz tak dużo czasu i pieniędzy

      dużo zajmuje ci przyglądanie się życiu innym i komentowanie, narzekanie "na cudze życie"- to tak jakbyś nie byl zadowolony ze swojego

      człowiek zadowolony tworzy wokół siebie pozytywną aurę , a nie jak Ty- gorzką

      • 1 0

  • Mężczyzna zawsze dotrzymuje ślubów, dotrzymuje słowa, jest odważny, wierny i uczciwy

    "Męstwo to nie jest zuchwałość. Męstwo największe okazuje się wtedy, kiedy człowiek przezwycięża swoją własną słabość". Ab. St. Wielgus mówiąc to nie tyle mówił o postawie mężczyzny, co każdego człowieka. Trochę to niesprawiedliwe i widzę to: "męstwo" to cnota, "człowiek zniewieściały" to coś fatalnego, ale "tak to już jest".
    U małżonków nasamprzód chodzi o to, by oboje chcieli i na fundamencie tego "chcę" sobie pomagali, by się wzajemnie wspierali także i w postanowieniach, i by ich miłość stawała się każdego dnia dojrzała.

    • 5 4

  • nigdy nie robię noworocznych postanowień (1)

    Dlaczego z góry zakłada się, że wszyscy mają jakieś postanowienia na początku roku?

    • 20 2

    • Nie odbieraj tego jako postanowienia "na początku roku" tylko w ogóle. Postanowienia same w sobie są dobre i ja np każdego roku postanawiam sobie, że w okresie wielkiego postu nie piję alkoholi i nie palę papierosów.

      • 0 0

  • noworoczne cele są dla .. lalusiów takich jak ten dziennikarzyna. (1)

    • 5 2

    • Może jeszcze coś z niego będzie? Gdyby tylko zechciał porzucił te iluzje, że Trójmiasto może być jak paryski wielki świat, a życie jak w Madrycie. Tymczasem gdzieś w Kaliskach czy Sarnowych wakuje stanowisko dyrektora Domu Kultury.

      • 1 0

  • ja co roku podejmuję postanowienie, że nie będę palił (2)

    i tak już 15 lat - wciąż nie palę

    • 4 0

    • "noworoczne cele są dla ciotek i lalusiów takich jak ten dziennikarzyna."

      a ty nie dziennikarzyna, ale ciotka i laluś już tak

      • 0 1

    • ja tez...

      Ale przez to że nie palę w domu mam zimno;)

      • 3 1

  • Dotrzymywać obietnic nie warto.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Najczęściej czytane