• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dopalacze bardziej niebezpieczne. Handel coraz nowszymi substancjami "kwitnie" w sieci

Dominika Majewska
6 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Rocznie do obiegu trafia od kilkudziesięciu do 100 nowych dopalaczy. Najczęściej od momentu wprowadzenia nowej substancji odurzającej na rynek do momentu jej wykrycia mija ok. 12 miesięcy. Rocznie do obiegu trafia od kilkudziesięciu do 100 nowych dopalaczy. Najczęściej od momentu wprowadzenia nowej substancji odurzającej na rynek do momentu jej wykrycia mija ok. 12 miesięcy.

Nawet 100 nieznanych wcześniej dopalaczy w ciągu roku trafio na rynek - producenci reklamują je jako kolekcjonerskie wyroby do pochłaniania wilgoci, nawozy do roślin ozdobnych czy aromatyczne kadzidła. - Fantazja ludzka nie zna tu granic - ostrzegali w Gdańsku specjaliści podczas konferencji poświęconej nowym substancjom psychoaktywnym. Mimo zaostrzonych przepisów, dopalacze nie tracą na popularności, a handel nimi kwitnie w sieci.



Czy uważasz, że walka z dopalaczami przyniosła pożądany skutek?

Producentów dopalaczy nie odstrasza już nawet groźba dotkliwej kary finansowej, która może sięgać miliona zł. Handlarze wytwarzają obecnie substancje psychoaktywne pochodzenia syntetycznego i roślinnego, najczęściej w postaci proszku lub tabletki. Skład nowych substancji psychoaktywnych modyfikowany jest tak szybko, że często nie sposób ustalić, jakie zawiera składniki. Pracownicy laboratoriów podczas analizy składu dopalaczy znajdowali już m.in. ślady detergentów czy trutki na gryzonie.

- Na rynku przeważają wyroby syntetyczne, ale mogą występować w różnych modyfikacjach, np. z dodatkiem naturalnych składników. To mogą być nie tylko egzotyczne rośliny, tj. szałwia wieszcza, ale również nasz rodzimy muchomor czerwony, który ma silne właściwości halucynogenne - tłumaczy dr Livia Nowak-Banasik z Pomorskiego Centrum Toksykologii (PCT).
Handel kwitnie w sieci

Jak przekonywali eksperci podczas konferencji poświęconej nowym substancjom psychoaktywnym zorganizowanej przez Uniwersytet Gdański i Komendę Wojewódzką, rocznie do obiegu trafia od kilkudziesięciu do 100 nowych dopalaczy. Najczęściej od momentu wprowadzenia nowej substancji odurzającej na rynek do momentu jej wykrycia mija ok. 12 miesięcy.

Nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii z 2010 roku, która była pierwszą ogólnokrajową próbą ograniczenia legalnego handlu dopalaczami w Polsce, okazała się niewystarczająca - producenci szybko zastąpili wyłączone substancje innymi i znaleźli nowe sposoby ich dystrybucji. Teraz zamiast sklepów, które kilka lat temu w większości zlikwidowano, sprzedaż substancji psychoaktywnych przeniosła się do sieci.

Nawet 100 nieznanych wcześniej dopalaczy w ciągu roku trafia na rynek - producenci reklamują je jako kolekcjonerskie wyroby do pochłaniania wilgoci, nawozy do roślin ozdobnych czy aromatyczne kadzidła. Nawet 100 nieznanych wcześniej dopalaczy w ciągu roku trafia na rynek - producenci reklamują je jako kolekcjonerskie wyroby do pochłaniania wilgoci, nawozy do roślin ozdobnych czy aromatyczne kadzidła.
Dopalacze ciągle w modzie

Jak poinformował Główny Inspektorat Sanitarny, liczba ostrych zatruć dopalaczami spadła w ubiegłym roku do 4,3 tys. przypadków.

- W 2016 roku na terenie Trójmiasta odnotowano 81 przypadków podejrzeń zatruć środkami zastępczymi i nieokreślonymi substancjami psychoaktywnymi. W Gdańska były to 44 przypadki, w Sopocie 12, a w Gdyni 25 - mówi Anna Obuchowska z gdańskiego sanepidu.
W porównaniu do roku 2015, kiedy w całym kraju odnotowano rekordową liczbę ponad 7 tys. podejrzeń zatrucia dopalaczami, spadek jest znaczący. Toksykolodzy i policjanci zajmujący się zwalczaniem narkomanii, nadal mają jednak dużo pracy.

- Niestety temat dopalaczy jest ciągle aktualny. Nasza codzienność policyjna pokazuje, że należy o tym cały czas mówić. Przykładów nie trzeba szukać daleko - wczoraj spokojny na pozór mężczyzna bez żadnego powodu zaatakował brutalnie dwie osoby. Wszystko wskazuje na to, że działał pod wpływem substancji psychoaktywnych. Nie ma też dnia, żeby któraś z naszych jednostek nie zabezpieczyła narkotyków różnego rodzaju - mówi insp. Jarosław Grzymkowski, komendant wojewódzki policji w Gdańsku.
W sieci dopalacze rozprowadzane są obecnie np. jako środki pochłaniające wilgoć, aromatyczne kadzidełka, nawóz do roślin, odczynniki do badań chemicznych czy środki piorące. Za każdym razem producenci zastrzegają też, że oferowany przez nich wyrób nie jest wyrobem spożywczym i służy wyłącznie do celów kolekcjonerskich. Ten mechanizm znany jest od dawna.

Nieznany skład, nieznane konsekwencje dla zdrowia

Toksykolodzy zgodnie podkreślają, że największym wyzwaniem pozostaje ustalenie składu dopalaczy. Jak opowiada dr Livia Nowak-Banasik z PCT, dla lekarzy ciągła ewolucja rynku dopalaczy stanowi szczególną trudność.

- Pod tą samą nazwą produktu mogą występować różne składy chemiczne. My nie mamy możliwości dokładnego sprawdzenia, co zawiera dopalacz. Wykonujemy oczywiście np. badania przesiewowe moczu, ale nie istnieje sposób na dokładne oznaczenie, co zażył pacjent i jakie będą tego konsekwencje. W przypadku marihuany czy amfetaminy jest pod tym względem bardziej przewidywalnie - wiemy przynajmniej, z czym mamy do czynienia. Z dopalaczami takiej pewności nigdy mieć nie będziemy - ocenia dr Nowak-Banasik.
Lista możliwych objawów niepożądanych w przypadku zażywania dopalaczy jest długa. Powikłania mogą dotyczyć każdego narządu i wielu płaszczyzn funkcjonowania organizmu, od zaburzeń psychicznych przez nadmierne pobudzenie czy agresję po problemy z pracą serca.

- W ludzi po dopalaczach potrafią wstąpić nadludzkie siły. Z drugiej strony mamy często do czynienia z myślami samobójczymi, napadami lęku, zaburzeniami pamięci czy szeregiem innych zaburzeń neurologicznych. Trzeba tu jeszcze wspomnieć o drgawkach oraz objawach sercowo-naczyniowych. Te ostatnie są szczególnie niebezpieczne z medycznego punktu widzenia - wymienia toksykolog.
Eksperci przyznają jednocześnie, że wystąpienie bądź natężenie skutków niepożądanych po zażyciu dopalacza ma każdorazowo indywidualny przebieg.

- Zatrucia dopalaczami wyglądają różnie. Czasem trafia do nas kilka osób z tej samej imprezy. Jeden potrafi mieć ostrą niewydolność oddechową i jest podłączony do respiratora, u kolejnego występują zaburzenia neurologiczne w postaci nawracających napadów drgawkowych, a u trzeciego obserwujemy zaburzenia kardiologiczne i arytmię. Dodajmy, że wszyscy trzej byli wcześniej zdrowymi mężczyznami nieobciążonymi chorobami - zauważa toksykolog.
Dominika Majewska

Miejsca

Opinie (41)

  • (5)

    Z jednej strony nie szkoda mi idiotów trujących się na własne życzenie- selekcja naturalna. Dzięki tym idiotom moje dzieci będą miały lepszy start i mniejszą konkurencję. Z drugiej jestem zszokowany bezradnością państwa w walce z dopalaczami.

    • 31 7

    • tylko że jak taki na dopalaczach (3)

      będzie na ten przykład jechał samochodem i pod wpływem potrąci Twoje dzieci to co - też powiesz że selekcja naturalna ??

      • 13 4

      • To alkoholu też zakazać? (2)

        • 6 2

        • Tak (1)

          i tytoniu

          • 3 1

          • I wędzonego boczku!

            • 3 2

    • Kiepsko świadczy o twoich dzieciach jeśli ci rzekomi "idioci" to dla nich konkurencja...

      • 9 0

  • Dopóki "żont" będzie prowadził pseudowojnę z narkotykami, dopóty będzie ich coraz więcej (4)

    Tylko edukacja i pomoc uzależnionym jest skuteczna (przykład - Portugalia)

    • 9 7

    • nom, poprzedni zont tez sie wykazal niesamowicie (1)

      • 0 4

      • Poprzedni ją "zaczął", obecny kontynuuje, lemingu.

        • 1 2

    • Tusk miał zlikwidować problem z dopalaczami, i co? (1)

      • 0 3

      • Jajco jestem w brukselce pa pa

        • 2 1

  • (5)

    A niech żrą ile wlezie.
    Tyle, że każdy kto po zżarciu tego świństwa trafi na SOR, powinien pokrywać koszty reanimacji z własnej kieszeni.

    • 22 6

    • Wiem co masz na myśli. (4)

      Ale się z Tobą nie zgodzę.Płacimy takie podatki,ubezpieczenia i pie.rdyliard innych opłat że mają mnie reanimować nawet jak zrobię największe głupstwo...za drmo.

      • 9 8

      • (1)

        Jakość i zakres świadczeń medycznych realizowanych z publicznych środków nie zależy od tego, ile płaci się składki.
        Skoro pula pieniędzy jest ograniczona, to żeby ratować jednego idiotę, trzeba poświęcić część środków, które mogłyby pójść na leczenie osób, które zachorowały lub miały wypadek BEZ WŁASNEJ WINY.

        Volenti non fit iniuria

        • 5 3

        • Tia, kilku ćpunów przeciąży system?

          No tak, przecież połowa kasy wcale nie tonie w nieudolnej administracji, corocznych "reformach" i na utrzymanie armii emerytów wiecznie siedzących w kolejkach do specjalistów...

          Gdyby nie było obowiązkowych składek i ubezpieczyłbyś się prywatnie to mógłbyś mówić o "twoich" pieniądzach. Póki co, to po prostu podatek, który zapłacisz tak, czy inaczej i nie są to już twoje środki.

          • 2 5

      • Właśnie dlatego tyle płacisz. Gdyby zrobić jakąś częściową odpłatność, nawet symboliczną - skróciły by się kolejki do lekarzy a tzw. służba zdrowia podniosła by się finansowo z zapaści. Tylko żaden rząd nie odważy się tego zrobić, bo "wyborcy" tego nie polubią.

        • 3 1

      • @Za dużo płace

        pokaz pit zobaczymy jak dużo płacisz ty wielki podatniku...

        Skoro państwo nie czerpie korzyści ze sprzedaży narkotykow to, każdy zazywajacy leczy się za własne pieniądze.
        Stac ludzi na ten syf to stać ich na leczenie.

        • 3 1

  • jak tu żyć na trzeźwo gdy tacy idioci nami rządzą (1)

    choć lepiej używać po prostu thc :)

    • 17 7

    • Gdyby narkotyki były legalne, nikt nie kombinowałby z domestosem i kretem...

      • 4 1

  • (1)

    Walka z wiatrakami. Narkotyki czy im pochodne były i będą. Za wielki pieniądz krąży w tym biznesie. Niestety,ale taka jest prawda. Poza tym umoczone są w to na pewno wysoko postawione osoby w państwie. Kiedyś nawet we Wprost chyba był artykuł o kierowcy byłego pierwszego naszego,który ponoć jest lub był grubą rybą w tym temacie. To co tam pisało w tym artykule to się aż wierzyć nie chciało.

    • 7 0

    • Nie ma międzynarodowego obrotu dragami na wielką skalę bez przyzwolenia i udziału służb wszelkiej maści z tymi najgrubszymi graczami na czele. Cichy budżet na działanie skądś trzeba mieć a przecież nie z ustawy budżetowej :D

      • 4 0

  • Ludzie zawsze będą szukać sposobu na odlot

    Od wieków są w użyciu różne psychoaktywne substancje. Moim zdaniem powinno się pójść drogą Czechów - depenalizacja, czyli brak kary więzienia za posiadanie, a tylko grzywnę.
    Kto będzie chciał odlotu i tak znajdzie na to sposób. Więc jeżeli jest wybór to wolę, by ludzie używali środków znanych od kilkudziesięciu lat, których skutki uboczne oraz metody ratowania są znane. Obecna pseudo-walka z dopalaczami prowadzi tylko do tego, że na rynku pojawiają się coraz nowsze substancje o których nie wiadomo zupełnie nic.
    Walka z narkotykami poprzez wpisywanie kolejnych środków na czarne listy jest skazana na porażkę. Tu potrzeba profilaktyki i edukacji, a nie straszenia prokuraturą.

    • 12 3

  • PO to organizacja mafijna dlatego udawali walkę z dopalaczmi,walkę z automatami do gier itp.!

    Dopalaczy coraz więcej podobnie jak automatów do gier 777 itp.
    Tak długo jak bedą bezkarni tak długo beda to prowadzić walka z dopalaczami powinna byc identyczna jak z narkotykami!
    Identycznie jak z automatami do gier konfiskata majątku całkowita!!
    Pokolenie gimbusów jest coraz bardziej głupie.

    • 9 7

  • błąd w polskim ustawodawstwie

    Obecnie, prawo Poskie dopuszcza obrót substancjami niebędącymi na odpowiedniej liście.
    Powinno być inaczej: prawo dopuszcza obrót substancjami będącymi na odpowiedniej (innej) liście.
    Proste ? Proste, ale nie dla tworzących prawo.
    p.s.
    "Handlarze wytwarzają obecnie substancje psychoaktywne pochodzenia syntetycznego i roślinnego, najczęściej w postaci proszku lub tabletki."
    Handlarz niczego nie wytwarza, tylko sprzedaje gotowe.

    • 5 1

  • Zamiast zalegalizować zioło pchają młodzież w dopalacze (1)

    A temat jest prosty - zalegalizować marihuanę i byłby spokój.

    No ale po co, skoro lepiej żeby mafia czerpała z tego zyski, a kto chce kupić narkotyki ten je po prostu kupuje. I z roku na rok jest to łatwiejsze i trafia do młodszych ludzi pomimo miliardów wydanych na walkę ze zjawiskiem.

    • 19 6

    • Miliardy na walkę, policję, kampanie, obławy, potem utrzymanie jakże niebezpiecznych więźniów złapanych na posiadaniu 0,00001 g morderczego suszu :D

      • 3 0

  • (1)

    Najgorsze w tym wszystkim jest to że w razie jakiejś zapaści nie wiadomo czym takiego delikwenta leczyć bo skład tego syfu jest złożony od trutki na szczury po kreta do rur plus domieszki chemiczne w różnej konfiguracji tak aby w łeb waliło.

    • 6 0

    • a po co takiego leczyć? wiedział co robi...

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Depresja poporodowa. Rozmowa z psycholożką Martą Zawadzką-Zboś

spotkanie, konsultacje

Światowy Dzień Zdrowia

wykład

Z psychodietetyczką przy herbacie

spotkanie

Najczęściej czytane