• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Do żłobka i przedszkola z zaświadczeniem, że dziecko jest zdrowe

Katarzyna Lubańska
27 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 

Żłobki i przedszkola prześcigają się w pomysłach, w jaki sposób dbać o zdrowie swoich podopiecznych i pracowników. Starają się poprzez różne akcje i kampanie uświadamiać rodziców, że przyprowadzanie do placówki dziecka chorego naprawdę nie jest dobrym pomysłem. Jednak, jak przekonują rodzice, ich wymagania mogą być nie tylko trudne do zrealizowania, ale i nie zawsze dobre dla dzieci.



Czy przyprowadziłe(a)ś kiedyś do żłobka/przedszkola chore dziecko?

- Mamy sporo pomysłów na ochronę zdrowia dzieci i pracowników. Przede wszystkim jest to edukacja realizowana w żłobkach i przedszkolach MegaMocni, ale także kampanie, które zamieszczamy w mediach społecznościowych. Zależy nam na uświadamianiu rodziców wszystkich dzieci, nie tylko rodziców naszych podopiecznych. Treść do naszego ostatniego spotu, zrealizowanego w ramach kampanii "Zdrowe dzieci", wymyśliły właśnie dzieci. I to czterolatki, co jest warte podkreślenia, więc problem jest naprawdę duży - mówi Kamila Cerowska, dyrektor marketingu Stowarzyszenia Twórczego Rozwoju Dynamo.
Jak dodaje, niestety często zdarza się, że rodzice przyprowadzają dzieci mocno zakatarzone, kaszlące, z gorączką.

- Naprawdę lepiej postarać się przez kilka dni o opiekę dla dziecka, żeby mogło szybciej wyzdrowieć w domu, niż narażać zdrowie innych maluchów, a także pracowników zajmujących się dziećmi - przekonuje.
Przeczytaj także: Ocieplą gdańskie żłobki i przedszkola. Remonty w 30 placówkach

Ze zdrowym dzieckiem po zaświadczenie, że jest zdrowe



Uświadamianie i edukowanie rodziców jest bardzo ważne, jednak oprócz tego żłobki czy przedszkola coraz częściej wymagają od opiekunów zaświadczeń lekarskich, potwierdzających, że dziecko jest zdrowe i może uczęszczać do placówki.

- Gdy przyjechałam po swoje dziecko do żłobka, dowiedziałam się, że miało tego dnia katar, ale poza tym wszystko było z nim w porządku. Zostałam poinformowana, że muszę przynieść zaświadczenie od lekarza, że moje dziecko jest zdrowe, zanim będę je mogła ponownie zostawić. Placówka nie powinna wymagać, że po wyleczeniu małego kataru będę jechała ze zdrowym dzieckiem do lekarza po zaświadczenie, że jest ono zdrowe. Przecież to jest kompletnie bez sensu. Obecnie dostanie się szybko do pediatry graniczy z cudem. W dodatku ze zdrowym dzieckiem, ale z wciąż osłabioną odpornością, najczęściej muszę iść do przychodni dla dzieci chorych - mówi Kasia.
Wielu rodziców akceptuje i rozumie sens dostarczania zaświadczeń lekarskich po przebytej poważniejszej infekcji, np. po przejściu choroby zakaźnej, pasożytniczej, po zapaleniu płuc, oskrzeli, ucha czy po długiej nieobecności dziecka w żłobku czy przedszkolu. Przez upewnienie się w takich przypadkach, że dziecko jest już zupełnie zdrowe, rodzice mają poczucie, że chronią nie tylko swoją pociechę. Jednak uzyskanie wymaganego przez żłobki i przedszkola zaświadczenia czasem nie jest takie proste.

Wydawanie zaświadczeń potwierdzających, że dziecko jest zdrowe, nie jest usługą obowiązkową i objętą finansowaniem ze środków publicznych w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. Wydawanie zaświadczeń potwierdzających, że dziecko jest zdrowe, nie jest usługą obowiązkową i objętą finansowaniem ze środków publicznych w ramach podstawowej opieki zdrowotnej.
- Pediatra powiedział mi, że nie wystawi takiego zaświadczenia, tak samo jak nie zaświadczy, że dziecko nie jest wielbłądem czy niedźwiedziem. Może dać zaświadczenie, że dziecko jest chore, ewentualnie, że nie ma przeciwwskazań do udziału w konkretnych zajęciach. No ale - co podkreślał wielokrotnie - nie będzie wydawał zaświadczenia potwierdzającego, że dziecko jest zdrowe - opowiada Ewa.
- Cieszy mnie, że żłobki i przedszkola bardziej się przejmują zdrowiem dzieci i swoich pracowników, uważam jednak, że dzieci, które mają objawy przeziębienia, po prostu nie powinny być przyjmowane do żłobka czy przedszkola lub powinny być szybciej odsyłane do domu. Gdy poinformowałam panią dyrektor, że wymagam tego samego, czyli przedstawienia mi aktualnych zaświadczeń lekarskich, potwierdzających, że panie mające kontakt z moim dzieckiem są zdrowe, otrzymałam odpowiedź, że panie są zdrowe, ale zaświadczeń nie otrzymam, ponieważ nie były one chore. A widziałam, że jedna z pań miała katar. Więc gdzie tutaj jest sprawiedliwość, oni mogą wymagać, a ja nie? - pyta Kasia.

Żłobki w Trójmieście


Przedszkola w Trójmieście


Zaświadczenie na życzenie



Co ważne, wystawianie zaświadczeń lekarskich potwierdzających, że dziecko jest zdrowe, nie wchodzi w zakres obowiązków lekarzy, o czym informuje Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ministra zdrowia:

- Jest to zaświadczenie wydawane na życzenie świadczeniobiorcy (rodzica). Zgodnie z art. 16 ust. 1 pkt 1 Ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych orzeczenia i zaświadczenia lekarskie wydawane na życzenie świadczeniobiorcy, z wyjątkami określonymi w tym przepisie, nie przysługują w ramach ustawy (tzn. można za ich wydanie pobrać opłatę) - wyjaśnia.
Nie każda infekcja wymaga wizyty kontrolnej u lekarza. Nie każda infekcja wymaga wizyty kontrolnej u lekarza.

Zaświadczenie ważne 24 godziny



Dr n. med. Mateusz Kosiak, specjalista medycyny rodzinnej, przychodnia Extra-Med i Centrum Diagnostyki Medycznej Endomed, potwierdza:

- Orzekanie i wydawanie zaświadczeń o stanie zdrowia dziecka na prośbę pracowników przedszkola, potwierdzających, że dziecko jest zdrowe, nie jest usługą objętą finansowaniem ze środków publicznych w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. Ponadto nie każda infekcja wymaga wizyty kontrolnej u lekarza. Można się więc zastanowić, kto powinien pokryć koszty takiego zaświadczenia. Moim zdaniem nie powinni nim zostać obarczeni rodzice dziecka, gdyż taka wizyta nie jest ich inicjatywą - ocenia.
Według niego warto także zastanowić się nad tym, jaki termin ważności ma mieć takie zaświadczenie.

- U dziecka uznanego za zdrowe podczas wizyty lekarskiej mogą rozwinąć się objawy innej infekcji nawet jeszcze tego samego dnia. Jeśli dziecko, które badałem rano i uznałem je za zdrowe, wieczorem będzie miało gorączkę, to jak należy interpretować wystawione przeze mnie zaświadczenie? Moim zdaniem nie jest ono ważne dłużej niż 24 godziny, podobnie jak badanie przed szczepieniem. Nie widzę sensu wystawiania takich zaświadczeń - podkreśla.
Kolejki w przychodniach mogą być coraz dłuższe.

- Należy także wspomnieć o tym, że mamy obecnie okres infekcyjny, kolejki do lekarzy są długie. Rodzice zgłaszający się z dziećmi po takie zaświadczenia dodatkowo je wydłużają i blokują miejsca pacjentom, którzy konsultacji medycznej mogą potrzebować bardziej. Nie wspominając o tym, że przebywanie z pociechą w przychodni, do której przychodzą dzieci chore, z gorączką, nierzadko przechodzące niebezpieczne infekcje zakaźne, może je narazić na coś o wiele poważniejszego niż przeziębienie - ostrzega dr n. med. Mateusz Kosiak.

Nie taki katar straszny?



Utarło się przekonanie, że żółty czy zielony katar zawsze oznacza infekcję, a akceptowalny katar jest tylko koloru białego. Czy słusznie?

- Katar jest nie tylko objawem zakażenia górnych dróg oddechowych, ale także innych chorób niezakaźnych, np. alergicznych. A na podstawie samego koloru kataru nie możemy określić jego przyczyny - informuje dr n. med. Mateusz Kosiak.
Warto zastanowić się, jak znaleźć złoty środek, żeby wszyscy byli zadowoleni i przede wszystkim zdrowi.

- Żłobki i przedszkola mogłyby postawić na inne działania zapobiegające rozprzestrzenianiu się chorób, czyli na częste mycie rąk czy dezynfekcję klamek i innych powierzchni, których często się dotyka. Poza tym może warto w żłobku i przedszkolu uczyć dzieci poprawnego i higienicznego kichania oraz toalety nosa. Nie demonizujmy kataru - przecież my, dorośli, też dość często mamy katar i funkcjonujemy, chodzimy do pracy - mówi dr n. med. Mateusz Kosiak.

Najważniejszy jet zdrowy rozsądek



Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem jest podejście do tematu zdroworozsądkowo. Rodzice powinni pamiętać, że przyprowadzając do żłobka czy przedszkola dzieci chore, narażają zdrowie nie tylko innych maluchów oraz pracowników żłobków i przedszkoli. Szkodzą także własnym pociechom, które się źle czują, nie mają apetytu i siły w uczestniczeniu w różnych ciekawych zajęciach i zabawach. A żłobki i przedszkola mogłyby się zastanowić, czy wymaganie zaświadczeń lekarskich, potwierdzających, że dziecko jest zdrowe, ma sens, ponieważ to generuje szereg problemów zarówno dla rodziców, jak i dla lekarzy.

Miejsca

Opinie (144) 9 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • "Pediatra powiedział mi, że nie wystawi takiego zaświadczenia" (6)

    to zmień pediatrę. U mnie to norma, pediatra sama pyta się czy potrzebne jest takie zaświadczenie., a w żłobku zawsze się o to upominają. Za taki tekst "lekarza" powinien stracić uprawnienia

    • 24 85

    • Stos.

      Najlepiej na stos z nim. O, albo kamieniami go! Samosąd.
      Nam żadne wirusy nie potrzebne, my się sami zaraz powyrzynamy.
      Dlaczego żądasz i chcesz nawet karać lekarza za odmowę wystawienia czegoś, co zgodnie z obowiązującym prawem, nie jest jego zawodowym obowiązkiem?

      • 34 1

    • No to twoja pediatra łamie prawo

      Bo w ramach NFZ lekarz nie ma prawa wystawiać takich zaświadczeń

      • 30 3

    • 13 lat temu syn chodził do żłobka i takie zaświadczenia były normą (przez co infekcje zdarzały się bardzo rzadko). Dla dzisiejszych rodziców to katastrofa nie do przejścia, za dużo czasu musieli by poświęcić dziecku.

      • 7 18

    • za taki tekst " lekarza" powinien stracić uprawnienia

      rozbawiło mnie to stwierdzenie, normalnie ubaw po pachy, ludzie poza ogólnym przynudzaniem jednak potrafią jeszcze czasem rozśmieszyć lekarza, dlatego nigdy nie jest nudno w pracy. A tamta pediatra co się sama pyta to przypadkiem na jakimś speedzie nie jest przypadkiem, bo to nie jest całkiem normalne

      • 13 3

    • a płacisz mu w trackie wizyty czy przelewem?

      • 6 1

    • to nie przychodz do mnie

      bo będziesz musiała mnie zmienić, bo chyba nie jesteś całkiem zdrowa

      • 1 0

  • Jeżeli przedszkole wymaga zaświadczania lekarskiego, to powinno samo organizować i opłacać wizytę lekarską (3)

    Podobnie jak to się ma w przypadku badań okresowych. Pomijam już fakt, że zgodnie z prawem lekarze w ramach NFZ-tu nie powinni takich zaświadczeń w ogóle wydawać.

    • 44 12

    • nie powinni czy nie muszą? (1)

      • 1 0

      • wręcz nie mają prawa

        takie zaświadczenia tylko na prywatnej praktyce.

        • 1 0

    • nie powinno wspuścić chorego dziecka na teren placówki w trosce o personel i inne dzieci a kiedy dziecko przyprowadzone jest z temp to kara finansowa dla rodzica. od razu by nie było problemu.

      • 2 1

  • Fajne dzieciaki! (2)

    Świetne są dzieciaki z tego spotu. Brawo MegaMocni!

    • 10 10

    • Gratulacje dla dzieci

      Rewelacyjny spot! Extra!

      • 4 4

    • Mamuska

      Grupa przedszkolna mojego syna :)

      • 1 3

  • To chyba jakis zart (2)

    Na szczescie w moim przedszkolu nie ma takich wymagań. Ale ten artykuł, jak i te zwiazane z koronowirusem, pokazuje niebezpieczny trend: Ludzie nie mają być odporni, ale mają być sterylni. A to jest równia pochyła dla ludzkości. Za 20 lat, jeżeli odporność będzie mizerna, to będziemy umierać od najmniejszych bakterii, bo na wszystko szczepionek nie wymyślimy.

    • 35 18

    • (1)

      chore dzieci bo te młode mamusie dziś tak do tego doprowadzają kiedyś w błocie się wybawiło ,cały dzień na powietrzu, aż gilony leciały ,w wózku spały na powietrzu po 3 godz zimno nie zimno ,mróz nie mróz i zdrowe zahartowane jak talala dzieci a dziś chuchają dmuchają i dlatego zerową odporność te dzieci mają .brać przykład z Rosji tam dzieci w kołyskach śpią na dworze a jak u nas mrozu nie ma to często wychodzić w zależnośći od pogody z dziećmi na spacery hartować i nie narzekać z bieganiem po lekarzach po antybiotyk z truciem dziecka od małego aż próchnice mają lat 3 i 4 toś to szok co robią te młode matki !!!

      • 7 2

      • Dostałeś plus, choć za interpunkcję powinieneś dostać minus...

        ...ale się zgadzam w zupełności. Mam 32 lata, pamiętam choćby w podstawówce i w gimnazjum jak wychodziliśmy na WF. Biegaliśmy, graliśmy w piłkę w krótkich spodenkach i koszulce, przy mrozie, deszczu, przy każdej pogodzie. Ba, często od razu wracałem tak ubrany do domu (miałem niedaleko - kilkaset metrów). Teraz to sobie tego nie wyobrażam, mamuśki zaraz by naskoczyły na tego nauczyciela WF.

        • 5 0

  • Odpowiedzialność i edukacja (2)

    Jeśli będziemy odpowiedzialni, to w przedszkolach nie będzie takiej sytuacji jak u mojej córki, ze na 18 dzieci, 4 były na zajęciach, ponieważ pozostałe się rozchorowały a powodem był brak odpowiedzialności albo odpowiedniej edukacji. Dzieci są bardziej narażone na zarażanie się. Proszę przeanalizujcie sytuacje zanim przeprowadzicie do przedszkole chore dziecko.

    • 25 6

    • Prawda

      Przez nieodpowiedzialnych rodziców chorują też inne dzieci! Nie tylko własne

      • 7 6

    • No i co?

      U nas na 25 dzieci było 5 bo resztę wywiała wietrzna ospa. Problem w tym, że wirus wietrznej ospy zaraża przed pojawieniem się objawów. I co zrobisz?

      • 4 0

  • MegaMocni (6)

    I ich kolejne swietne pomysly..... nie pierwszy raz o nich coś dziwnego słyszę

    • 13 13

    • Przecież fajna akcja

      Przecież fajny ten filmik. Co takiego dziwnego zrobili?

      • 3 4

    • Dziwnego? Dziwny jest twój kolemtarz. Najpierw zrób sam coś pożytecznego A później krytykuj innych...

      • 7 5

    • To prawda (2)

      Ten żłobek jest żałosny. Przekonałam się osobiście.

      • 6 6

      • Ale (1)

        Ale żłobek nie jest dla dorosłych ;)

        • 4 5

        • Moja córka tam uczęszczała. Teoria nie ma nic wspólnego z praktyką w tym żłobku. Wiem co pisze.

          • 2 2

    • Marchewa to samo

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Nie przyprowadzajmy chorych dzieci do przedszkoli! (12)

    Gdyby rodzice nie zostawiali chorych dzieci placówkach, wtedy nie byłoby żadnej afery. A w takich sytuacjach szkoda i samego chorego, jak i wszystkich wokół. Potem 10 rodzin ma taki problem, a dzieci cierpią. Takie akcje są bardzo potrzebne, by rodzice spojrzeli dalej niż czubek własnego nosa. Rozumiem, że czasem trudno jest zająć się chorym dzieckiem ze względu na pracę, ale niestety, decydując się na dziecko, musimy się z tym pogodzić. Wcale nie dziwna akcja, całkowicie normalna. Proszę, dbajmy o naszych maluchów - będą w przyszłości powielać nasze zwyczaje.

    • 72 13

    • Normą jest sytuacja, że dziecko ma katar. Gdybym zostawiał dziecko z katarem w domu, (6)

      to musiałbym zrezygnować z pracy. Taka jest już natura dzieci, że "uczą" się od najmłodszych lat odporności i świata. Stąd ten katar, który trwa tygodniami czasami z kilkoma dniami przerwy. Inna sprawa, że po przebytej chorobie, kaszel u dziecka bez innych objawów, może się utrzymywać nawet ponad miesiąc. Każdy pediatra ci to powie. I ktoś powinien ponad miesiąc siedzieć w domu? Kolejna rzecz, część dzieci jest podatna na zapalenie krtani. Objawia się to tym, że dziecko ma szczekający jak pies kaszel, żadnej gorączki ani kataru. Jedne zalecenie to inhalacje z soli i w przypadku nasilenia kaszlu sterydy. Ale taki stan może trwać nawet miesiąc. Kto ma dzieci ten wie jak to jest. Nigdy nie mam problemu z tym, gdy widzę "niedzisiejsze", kaszlejące inne dziecko w szatni. Może dzięki temu, moja córka ostatnio brała antybiotyk w styczniu 2019r. Z kolei na komentarz mamusi na temat mojej córki, która kaszlnęła usłyszałem, że z chorym dzieckiem to sie zostaje w domu, odpowiedziałem, że chętnie posłucham panią lekarz, na co moja córka jest chora, skoro wydaje pani taką opinię. Proszę o zwolnienie lekarskie przy okazji :)

      • 28 8

      • "szczekający kaszel" (1)

        akurat taki kaszel to może być koklusz = potencjalne zagrożenie życia.

        • 2 10

        • prawdopodobieństwo że szczekający kaszel to koklusz

          wynosi 1 do 100000 pewnie.
          U dzieci szczekający kaszel przy infekcji górnych dróg oddechowych to norma.

          • 9 0

      • (1)

        Kaszel po chorobie może utrzymywać się do 4 tygodni.

        • 11 0

        • do dwóch miesięcy raczej

          • 1 0

      • (1)

        sam katar to mały problem, co innego jeśli utrzymuję się zielony i gęsty od ponad miesiąca i z takim na 25 dzieci chodzi 15. Niech ta odporność nabiera w pana domu a nie w grupie z prawie 30 dzieci gdzie roznoszą się wirusy. Rodzice nie mogą się z pracy zwolnić ale chory nauczyciel to robot ktory nie choruje i nie przenosi chorob na swoje dzieci? Przedszkole to nie przechowalnia drodzy rodzice.

        • 7 5

        • Akurat zielony i gęsty

          to zazwyczaj katar spadkowy, pozostałość po infekcji. Najgorszy jest i najbardziej zaraża lejący przezroczysty na początku choroby.

          • 7 1

    • I sami chorzy nie prowadźmy się do pracy.

      • 4 0

    • obowiązkowo grupy dla chorych dzieci w każdum przedszkolu !

      A co tam.
      Niech rodzice mają wybór ;-D

      • 3 0

    • Jasne :) Cwaniactwo w złobkach panuje. Byle katarek, już czepiają się w szczególności starsze (1)

      opiekunki. A wszystko to, bo nie chce sie opiekować maluchami, przewijać itp. Nawet jak dziecko nie w humorze, to już biegną po termometr i na siłę doszukują się argumentu, za pozostawieniem dziecka w domu, a to bo gardło boli, a to bo ucho może. Lekarki domorosłe. Tak lepiej, prawda? Kawka, pogaduchy, a dziecko z kupą biega do momentu, gdy przychodzi rodzic po odbiór. Zawsze jak odbierałem córkę, to prosili, abym poczekał, bo akurat ją przewijają. Potem tyłek czerwony. W przedszkolu już nie doświadczyłem takich problemów, no i czepialstwa o katar w ogóle nie ma.

      • 7 2

      • axi

        Katar może mieć każdy. Ale do mnie przyprowadzają dzieci z ewidentnym zapaleniem spojówek, rotawirusem, ospą, itp Więc proszę zrozumieć , że naprawdę czasem rodzice są wręcz bezczelni( a nawet siedzą w domu i nie pracują

        • 4 0

    • Tylko kasa a te własciciekki grube i bez wyjształcenia

      • 0 0

  • Równi i równiejsi (4)

    Skoro chcą zaświadczeń od dzieci to niech personel przedszkola też posiada takie zaświadczenia. Dzieci powinny być pod opieką zdrowych opiekunek, a rodzic powinien wymagać takich zaświadczeń właśnie od tych osób. Inaczej to nie ma sensu.

    • 33 10

    • Ach ta alergia.... (3)

      Tylko wtedy nie miałby kto uczyć dzieci! Niektórzy rodzice zapominają, że przedszkole to nie szpital przyprowadzają dzieci z gorączką, zasmarkane, wymiotujące (oczywiście wszystko to alergia). Nauczyciele ciągle chorują bo łapią infekcję za infekcją musieliby non stop przebywać na zwolnieniach i przedszkola należałoby zamknąć. Nie wiem czy w tedy rodzice byliby szczęśliwi?

      • 13 4

      • Nie znam ani jednej osoby, która przyprowadziłaby dziecko z gorączką do przedszkola. (1)

        Nie przychodzi ci do głowy, że dziecko może dostać gorączki w trakcie pobytu w przedszkolu? Wtedy opiekunki i tak dzwonią do rodziców i każą przyjechać jak najszybciej.

        • 8 4

        • To mało jeszcze wiesz. Dzieci są na antybiotykach przeprowadzane. Trudno jest "dbać o siebie " skoro ponad połowa dzieci w gr zaraza, przytula się i kicha w twarz. Może niech rodzice zadbają o swoje dzieci i je kapia? Kąpiel raz w tygodniu i tłuste włosy u 5 latka to nie jest dbanie o higienę. Liszaje, zajady przy ustach, owsiki, brudne paznokcie, wszy A nawet gronkowce.....jelitowki to standard.

          • 3 1

      • To niech te panie zaczna dbac o siebie. Tym tokiem myslenia powinnismy zamknac tez szpitale i przychodnie.
        Nie ma usprawiedliwienia dla chorego personelu zlobka czy przedszkola.

        • 8 5

  • Skrajny Brak odpowiedzialnosci (7)

    Zastanawiam sie zawsze jak to jest z tym wychowaniem dzieci. Wszedzie sa blogi rady i recepty jak dobrze wychowywac dzieci a caly czas mam wrazenie ze sporo rodzicow nie wychowuje tylko chowa dzieci...
    Co z tego ze chore? Dam ibuprofen w szatni psikne nasivin i niech idzie a co mnie interesuje jak sie czuje i czy zarazi inne dzieci.... :(
    Skrajna nieodpowiedzialnosc, zwlaszcza ze jeden wirus czy bakteria moze polożyć jedno dziecko na 3 dni a drugiego maluszka na 3 tyg w szpitalu.
    A zaswiadczenia to utopia tylko przykrywka dla sumienia wychowawcow, ktorzy maja podkladke na skargi innych rodzicow.
    To rodzice powinni byc rozsadni -sami w zyciu by nie ruszyli do pracy jakby mieli goraczke 38 st i zalozone drogi oddechowe, ale dzieci upychaja innym -niech sie martwią.

    • 46 6

    • Niech przedszkole zatrudni lekarza pediatrę i codziennie rano sprawdza, czy dziecko (1)

      może zostać w przedszkolu. Jeśli tego nie robi, to nie ma podstaw do stwierdzenia, czy dziecko jest chore czy nie. Kaszel czy katar to nie choroba. Może mieć zupełnie inne powody. Jedynie gorączka jest namacalnym powodem, aby zostać w domu.

      • 11 3

      • A to ciekawe

        Mam prawie 40 na karku i NIGDY nie mialam gorączki. Moja najwyższa temperatura to 37. Ciekawe bardzo.. Wedle takiego rozumowania, całe życie jestem zdrowa :)

        • 1 0

    • (4)

      Co oznacza "zalozone drogi oddechowe?" Ja chodzę z gorączką 38 do pracy i katarem. Praca się sama nie zrobi.
      Moje dziecko miało kaszel 5 msc, sporadyczny i nic innego, ani kataru ani gorączki, co 1-2 tyg chodziłam osłuchiwać. Dziecko zdrowe. I chodziło do żłobka. Pani same mówiły, że przyjdzie lato to się kaszle skończą. Wiadomo, ze jak dzieciak ma dyndającego zielonego smarka i wypieki, to powinien iść do lekarza a nie żłobka. Niestety często rodzice nie mają fizycznie opcji zostać z dzieckiem w domu, teraz mamy takie czasy, że babcie i dziadkowie często pracują i nie mogą siedzieć z wnukami. Ja to z jednej strony rozumiem, ale nie powinni chorych dzieciaków przyprowadzać.

      • 9 6

      • (1)

        "Ja chodzę z gorączką 38 do pracy i katarem. Praca się sama nie zrobi" W tym kraju potrzeba takich niewolników jak Ty. Jeszcze się tym publicznie szczyci.

        • 6 6

        • Tak chwalę się, że nie lecę z katarkiem po L4 od razu :)

          • 2 2

      • Też to przerabiam (1)

        Syn kolejny miesiąc z kaszlem, lekarze rozkładają ręce "nic mu nie jest". I co, pół roku mamy w domu siedzieć?

        • 8 1

        • Kaszel...polecam zrobić posiew kału.

          • 2 0

  • Megamocni-nie!!!!! (13)

    Moja córka chodziła do tego żłobka. We wietrzny dzień dziecko było na dworze bez czapki!!! Córka tak się rozchorowala, że przez ponad miesiąc była w domu z zapaleniem oskrzeli. Jeden antybiotyk nie zadziałał i trzeba było podać drugi. Szkoda nawet się rozpisywać na temat tego "żłobka".

    • 20 25

    • (1)

      W wietrzny a nie we wietrzny droga pani.

      • 9 5

      • Edukacja

        Pani też na wietrze stała i do szkoły nie uczęszczała....

        • 1 3

    • (1)

      na pewno to bez brak czapki... co za zabobon!żadna czapka nie uchroni przed infekcją jak dziecko ma słabą odporność.a pani zawsze nosi czapeczke??

      • 5 9

      • To jest jedna sytuacja. Było mnóstwo różnych sytuacji w tym żłobku. Rozmawiałam z dyrekcją na temat opieki nad dziecmi, gdzie przychodzialm niespodziewanie i slyszalam jak opiekunka wręcz wydzierala sie na dzieci. Pani dyrektor stwierdzila, ze nie zrobi konfrontacji z tą Panią bo pewnie tego nie pamieta. Nagrania z monitoringu tez nie chciala pokazać.

        • 6 3

    • No mega mocni tylko w kasie

      • 4 1

    • (1)

      jakby jej pani czapkę zostawiła to zapewne by ją na głowie miała ;-) o odporność dziecka dba się od narodzin a nie zrzuca na placówkę swoją niewydolność. Inna kwestia, to część dzieci jak i dorosłych są podatni na infekcje a inni nie

      • 7 5

      • Nie znasz sytuacji to zamknij sie i nie wypowiadaj

        • 3 3

    • Dziecko w domu ale za żłobek trzeba było zapłacić :-) - nie ? (1)

      Norma, rozchorujesz czyjeś dziecko i masz spokój bo mniej dzieci.

      • 7 2

      • Dokladnie tak bylo. Po tygodniu z grupy 18stu dzieci byla tylko szóstka...

        • 4 1

    • (2)

      Czemu antybiotyk nie zadziałał??? - bo był źle dobrany! Trzeba było zrobić antybiogram i nie trzeba by było dzieciaka truć.

      • 3 2

      • Widzę, że wypowiada się dr n. Prof. Hab.

        • 2 2

      • Szkoda że lekarze tego nie zalecają tylko strzelają na oślep albo dają taki który polecają przedstawiciele...

        • 3 1

    • Nazwa

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Z psychodietetyczką przy herbacie

spotkanie

IV Gdańskie Dni Zdrowia

spotkanie, konferencja

Najczęściej czytane