• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czekał na przyjęcie do szpitala, dostając ataków padaczki. Zmarł po urazie głowy

Wioleta Stolarska
15 września 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Oczekując na pomoc, dostawał kolejnych ataków, po pierwszym uderzył głową w beton. Oczekując na pomoc, dostawał kolejnych ataków, po pierwszym uderzył głową w beton.

Pan Dariusz kilka godzin czekał przed izbą Szpitala na Srebrzysku w Gdańsku na przyjęcie na oddział. W tym czasie mężczyzna miał trzy ataki padaczki. Już podczas pierwszego upadł, uderzając głową w beton. Jak relacjonuje jego rodzina, mężczyzna, czekając na pomoc, dostał jedynie zastrzyk z relanium. Dopiero po kolejnych atakach i utracie przytomności wezwano pogotowie. Pan Dariusz w ciężkim stanie z urazem głowy trafił do na Oddział Ratunkowy, mimo reanimacji i pomocy lekarzy z UCK nie udało się go uratować.



W piątek, 11.09.2020, mężczyzna zgłosił się do szpitala w Gdyni po tym, jak dostał ataku padaczki po odstawieniu alkoholu. Jak relacjonuje jego rodzina, dowiedział się tam, że musi iść do lekarza rodzinnego po skierowanie na Oddział Leczenia Alkoholowych Zespołów Abstynencyjnych.

- Na SOR-ze powiedziano nam, że od nich takiego skierowania nie dostaniemy, więc poszliśmy prywatnie do lekarza. Ze skierowaniem około godz. 16 przyjechaliśmy na Srebrzysko. Tam nie zostaliśmy wpuszczeni do środka, kazano nam czekać. Rozumiem, że w czasie pandemii są specjalne procedury, jednak po godzinie oczekiwania brat zaczął się gorzej czuć, nagle zesztywniał i upadł na ziemię, uderzając głową w beton. To był kolejny atak, trwał dobrych kilka minut. Oczywiście wezwałam pomoc - relacjonuje pani Brygida, siostra pana Dariusza.
Na miejsce przybiegł ratownik, który po odzyskaniu przytomności przez jej brata zapytał go, jak się nazywa i gdzie jest. Pan Dariusz odpowiedział, że w Niemczech, bo tam pracuje. Medyk zaprowadził mężczyznę na najbliższą ławkę i kazał dalej czekać na zewnątrz na przyjęcie na oddział.

- Pokazałam ratownikowi krwiaka, który powstał po upadku, ten jednak spojrzał i nie powiedział nic - opowiada. - Brat był bardzo niespokojny i rozkojarzony, mówił, że boli go głowa, ewidentnie coś się działo. Kilka minut później nastąpił trzeci atak padaczki, zdążyłam go złapać, żeby nie spadł z ławki, zsunęłam brata na ziemię i wołałam o pomoc. Przybiegli ratownicy, którzy trzymali go, żeby nie uderzał głową o ziemię. Po tym ataku zostawili mojego brata na betonie i znów kazali czekać - mówi kobieta.
Czytaj też: Tragiczny wypadek w UCK. Pacjent wypadł z okna

Dopiero po kolejnym ataku, jak opowiada pani Brygida, nieprzytomnego mężczyznę ratownicy przeciągnęli po betonie do środka izby przyjęć i położyli na ziemi. Podano mu dożylnie relanium.

- Błagałam, żeby chociaż po tym upadku zmierzyli mu ciśnienie. Jak się okazało, wynosiło 240/120, znów podano relanium dożylnie. Dopiero kiedy powiedziałam, że brat zaczyna sinieć, to stwierdzono, że trzeba wezwać pogotowie - mówi pani Brygida.
Pogotowie ratunkowe jednak odmówiło przyjazdu, tłumacząc, że Szpital na Srebrzysku ma swój transport i to oni mają pacjenta przetransportować do szpitala. Personel Srebrzyska twierdził jednak, że nie mają takiej możliwości.

- Powiedzieli, żebym to ja wezwała pogotowie, nie mówiąc, że jestem na terenie szpitala. Dyspozytor wiedział już jednak, o co chodzi. Po kilku godzinach od uderzenia w głowę przyjechała karetka, brat w bardzo ciężkim stanie został przyjęty w Klinicznym Oddziale Ratunkowym w Gdańsku. Po przyjechaniu na miejsce zostaliśmy poinformowani, że ma krwiaka przymózgowego, bardzo duży obrzęk mózgu i niewielkie szanse na przeżycie, zbyt długo czekał na pomoc - mówi.
12.09.2020 rodzina dostała informację, że obrzęk mózgu się powiększył i pacjent nie przeżyje, przyczyną śmierci jest uraz głowy. 13.09.2020 stwierdzono całkowitą śmierć mózgu, wywołaną urazami, i zgon pacjenta.

- A przecież przyjechał po pomoc, po upadku był w rękach lekarzy, którzy powinni wiedzieć, co robić w takich sytuacjach - dodaje siostra pana Dariusza.
Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku

Prokuratura zbada sprawę



O sprawie w poniedziałek poinformowano również prokuraturę.

- Zawiadomienie z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego wpłynęło do Prokuratury Rejonowej Gdańsk Wrzeszcz, prokuratura została powiadomiona o zgonie pacjenta i jego okolicznościach, które mogą wymagać wyjaśnienia przez śledczych - poinformowała Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
O komentarz w sprawie poprosiliśmy dyrekcję Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku - szpital przesłał nam oświadczenie:

"Z wyjaśnień personelu Izby Przyjęć oraz dokumentacji WSP w Gdańsku wynika, że pierwsze procedury medyczne względem opisywanego pacjenta podjęte zostały po mniej więcej godzinie od jego pojawienia się na terenie szpitala. Każdy pacjent przyjmowany jest w Izbie Przyjęć pojedynczo i podlega procedurze zebrania wywiadu epidemiologicznego, badaniu wstępnemu, pobraniu wymazu w kierunku SARS-CoV-2, psychiatrycznemu badaniu lekarskiemu itp. Dodatkowo czasochłonną procedurą jest konieczność sporządzenia dokumentacji medycznej. Obecne warunki epidemiologiczne wymuszają również na placówce dezynfekcję pomieszczeń po każdym przyjęciu pacjenta. Należy podkreślić, że niejednokrotnie czynnościom tym towarzyszy konieczność stosowania środków przymusu bezpośredniego, co znacznie wydłuża czas procedury przyjęcia do szpitala.

W omawianym czasie, pomiędzy godz. 16-18, miały miejsce aż dwa tego typu przyjęcia (pacjenci silnie pobudzeni, dowiezieni przez pogotowie w asyście policji), następujące po sobie i bezpośrednio poprzedzające opisywaną sytuację. W trakcie trwającego przyjęcia wcześniejszego pacjenta jeden z policjantów (znajdujący się na zewnątrz pomieszczeń IP) poinformował ratownika o napadzie drgawkowym u oczekującego pacjenta. Pacjent został zbadany fizykalnie, dokonano oceny stanu świadomości (pacjent przytomny, wydolny krążeniowo-oddechowo, prawidłowo podał dane osobowe, bieżącą datę i określił czas). Mając na uwadze, że w Izbie Przyjęć przebywa pobudzony pacjent, ratownik musiał powrócić na Izbę Przyjęć, jednocześnie pozostawiając mężczyznę pod opieką siostry oraz informując ją, że w przypadku pogorszenia stanu pacjenta niezwłocznie ma zgłosić ten fakt personelowi. Należy dodać, że część zespołu Izby Przyjęć prowadziła w tym czasie interwencje na oddziałach. Jak wynika z dalszej dokumentacji medycznej, o godz. 17:40, w trakcie wciąż trwającego przyjęcia innego pacjenta, personel Izby Przyjęć otrzymał od osoby towarzyszącej zgłoszenie. U oczekującego mężczyzny stwierdzono wystąpienie napadu drgawkowego. W tym czasie przystąpiono do oceny stanu ogólnego pacjenta opisywanego jako nieprzytomny, wydolny krążeniowo-oddechowo. Po konsultacji lekarza Izby Przyjęć podano relanium domięśniowo. Następnie pacjenta przeniesiono do korytarza Izby Przyjęć. W Izbie Przyjęć ułożono pacjenta w pozycji bezpiecznej na podłodze (co jest zalecane w podobnych przypadkach), nakryto kocem. Podczas badania fizykalnego stwierdzono otarcie naskórka i zgrubienie w okolicy potylicy. Z relacji osoby towarzyszącej wynikało, że mogło dojść do urazu głowy. Wykonano również pomiar parametrów życiowych pacjenta, założono wkłucie obwodowe. W krótkim czasie u pacjenta wystąpił kolejny napad padaczkowy, podano 10 mg relanium dożylnie z pozytywnym skutkiem.

W czasie trwania wyżej opisanych czynności pracownicy Izby Przyjęć jednocześnie podejmowali próby ustalenia miejsca w SOR dla pacjenta. Wobec przedłużającego się czasu ustalenia miejsca (warunek konieczny do wezwania karetki realizującej przewozy międzyszpitalne) oraz wobec braku poprawy stanu pacjenta zadecydowano o wezwaniu karetki systemowej. Pracownicy Izby Przyjęć kilkukrotnie podejmowali próby wezwania karetki, które spotykały się z odmową przyjazdu ze strony dyspozytora. Ratownik Izby Przyjęć poprosił rodzinę nieprzytomnego pacjenta o równoczesne wezwanie karetki, ta próba również zakończyła się odmową ze strony dyspozytora. Ostatecznie około godz. 18:30 dyspozytor powiadomił telefonicznie pracownika Izby Przyjęć o fakcie zadysponowania karetki do Izby Przyjęć WSP. Po godz. 19 nieprzytomnego pacjenta przekazano ZRM.

WSP w Gdańsku dysponuje jedynie karetką transportową, służącą wyłącznie do planowych przewozów pacjentów w stanie stabilnym. W tego typu sytuacjach, jak ta opisywana, a więc w stanie zagrożenia zdrowia i życia szpital jest zobligowany do wezwania specjalistycznej karetki wyposażonej w odpowiedni sprzęt oraz zespół ludzi, co też zostało uczynione".

Miejsca

Opinie (394) ponad 20 zablokowanych

  • (13)

    Straszne.

    • 431 5

    • a najgorsze, że prawdziwe (4)

      a są to właśnie procedury! - człowiek nie żyje, ale wszystko było zgodnie z procedurami!
      Winnych nie ma.
      Straszne!

      • 82 1

      • A skąd ta pewność że wsystko było zgodnie z procedurami . (1)

        Jak napisałeś(aś)

        • 17 2

        • bo pan dyrektor jest zaPiSany do partii

          • 4 3

      • a kto lekceważy potrzebę dofinansowania służby zdrowia od pięciu lat? (1)

        przestrzeganie procedur jest potrzebne, ale przyczyny niewydolności służby zdrowia może być właśnie np. niedostateczna liczba karetek w krytycznych okresach kryzysu.

        • 11 3

        • sorry ,że się czepiam

          krytyczny kryzys ?, co to za zlepek?

          • 3 1

    • ten artykuł pokazuje jak wygląda służba zdrowia w Polsce (1)

      patologia 500+ jest już lepsza

      • 34 12

      • Prywatna wyglada spoko

        Tylko w państwowej taki stolec b

        • 15 5

    • Owszem, straszne (3)

      Macie swojego Covida i swoją pandemię, która jako choroba dotyka nielicznych, za to szaleństwo z nią związane zatruwa życie milionom. Ilu jeszcze ludzi musi umrzeć, żeby nadeszło opamiętanie?

      • 42 5

      • Leczenie telefoniczne (2)

        Teraz to chyba standard porady, leczenie bez wizyty przez telefon. Na podstawie wywiadu telefonicznego stawiana diagnoza.

        • 14 0

        • (1)

          Już dawno powinny być porady telefoniczne. Po co mam specjalnie robić tłok skoro potrzebuję receptę na lekarstwo na chorobę przewlekłą. To samo że skierowaniem. Potrzebowałem do laryngologa. Co to za różnica czy powiem lekarzowi przez telefon czy osobiście dlaczego potrzebuję. Szkoda, że skierowań nie ma elektronicznych bo i tak musiałem podejść do rejestracji. Ale mogłem to zrobić kiedy chcę i bez kolejki.

          • 9 1

          • tworząc NFZ na początku mówiono, że pieniądze mają iść za Pacjentem...

            ale potem tak kręcono w ustawie - by za Pacjentem nie szły
            bo by się zaraz okazało... że połowa lekarzy jest zbędna ... nie było by kolejek, tylko niektórzy lekarze zarabiali by po 20-30 tysięcy miesięcznie ... a inni by wylecieli z branży

            • 7 0

    • Twój Gdańsk ...

      • 7 0

    • Rotszyld19

      • 2 0

  • (7)

    Jeśli naprawdę zgłoszono uraz głowy, to ręce mi opadają... Tyle lat się ostrzega o takich sytuacjach a co jakiś czas ktoś to musi zlekceważyć...

    • 382 7

    • ostatnio bylo glosno o smierci śp. Gienka Loski (4)

      ktory pojechał w rodzinne strony na białorus, dostał wylewu, zapadł w śpiączkę i zmarł.... wtedy pomyślałem, że gdyby tam nie pojechał a został w polszy to może by przeżył..... ale po takim art. myślę, że byłem w błędzie.

      polsza to nadal ciemnogrod i sredniowiecze

      • 33 3

      • I wy się śmiecie nazywać lekarzami ?! (2)

        Kompletny absurd ! Ludzie zacznijcie w końcu myslec. Wirus wirusem ale badanie kogoś przez telefon jest wręcz absurdalne. Za chwilę to wszyscy wyginiemy. Czekam jeszcze na dentystę online . Kpina !macie krew na rękach pseudo lekarzyki

        • 37 7

        • (1)

          A ty d**ilu umiesz czytać ze zrozumieniem? Co mógł innego zrobić lekarz jak nie wysłać karetka na SOR do szpitala gdzie jest chociaż tomografia komputerowa? Fakt, na wojnie brano wiertarkę i odbarczano krwiaki wiertarka, ale mamy trochę inne czasy i w tym momencie pisali byście o zabójstwie pacjenta wiertarka.

          • 12 19

          • Milcz jedyne co możesz porzytecznego zrobić

            • 5 6

      • To wynoś się do swojej nowoczesnej, oswieconej rasiji!

        • 1 6

    • Jakis czas temu

      W Ustce, ppdczas ladowania auta na lawete spadlem, uderzajac glowa w beton. Mialem zawroty, halucynacje wiec pohechalem do szpitala. A tam... kazano mi przestać ściemniać bo nic mi nie jest. Na szczescie nie bylo ale gdyby pekl mi krwiak dwa dni później? Polska Sluzba Zdrowia na prowincjach to dramat...

      • 4 0

    • Gorzej traktują ludzi nie wszyscy a są tacy d**ile że powinno ich się zabijać żeby nie szkodzilidrugiemu człowiekowi

      • 0 0

  • Jakiś koszmar, jak tak można ! (5)

    • 337 8

    • bedzie koncert i kolacja w podziekowaniu? (4)

      • 10 6

      • proponuję dodatkowo wyjść (3)

        na balkon i poklaskać trochę

        • 16 2

        • (2)

          Dyspozytor to nie lekarz. Komu chcesz klaskać?

          • 3 7

          • (1)

            Przecież oni wszyscy doskonale wiedzieli co się dzieje z tym człowiekiem ciśnienie krwi 240?i nic?

            • 17 0

            • Bo to pijak był. A kazdy pijak to złodziej...

              Każda wymówka jest dobra, by traktować ludzi jak bydło. Ach, ta upajajaca wladza na SORach - to od ich decyzji zależy skala czyjegoś ponizenia i cierpienia, stan zdrowia, a czasem i zycie. Sfrustrowani niskimi placami, często słabo wykształceni ludzie bez kompasa moralnego znajdują ujście w wyżywaniu się na pacjentach.
              Wielokrotnie tego zaznalem. Czułem się bez potrzeby szykanowany już za sam fakt, że się śmiałem pojawić.

              • 7 0

  • Pracuje w tej znienawidzonej służbie zdrowia (10)

    I jako człowiek, nigdy bym nie kazała czekać godzinę pacjentowi, który wymaga widocznej pomocy. Jak można zostawić człowieka na ulicy ? Osoba, z którą tam był na pewno była przerażona całą sytuacją i oczekiwała pomocy. Wystarczyła zwykła ludzka empatia i minimum zaparcia, aby pacjent i jego rodzina czuli się zaopiekowani. A teraz stres że będą pozwy i prokuratury. Wiem co to znaczy pracować w służbie zdrowia, pacjenci są różni. Ale z każdym da się załapać kontakt tak, żeby skutek był pozytywny. Trzeba byc człowiekiem

    • 506 14

    • Może opowiedz kilka historii z życia wzietych

      • 4 14

    • współczuję (2)

      tak ch... pracy

      • 9 5

      • Nie jest taka zła. (1)

        Na szczęście większość ludzi to ludzie mili, empatyczni i takim aż chce się pomagać , nad wyrost , poza słynne rejestrowanie do lekarza. Zabrzmi kuriozalnie i niewiarygodnie, ale ja bardzo lubię pacjentów , którzy pożyczą zdrowia, spokojnej pracy, miłego dnia. Są i tacy co potrafią dzień zepsuć ,ale to sporadyczne przypadki.

        • 29 3

        • Pożyczą zdrowia to po jakiemu ? Ale nie ma się co dziwić , jak się jest tylko rejestratorką to i pisownia kuleje .

          • 2 28

    • Sluzby zdrowia nie ma od ponad 20lat

      • 23 2

    • i

      empatia to jedno a procedury odgorne i zaostrzenia oraz brak personelu to drugie

      • 12 1

    • (2)

      A potrafisz sama zajmować się 3 pacjentami jednocześnie, którzy są agresywni, nie współpracują i nie mogą być jednocześnie w tym samym pomieszczeniu?

      • 17 7

      • a nie ma na to jakichś procedur żeby ich powsadzać w kaftany skoro w danej chwili są też inne pilne przypadki?

        • 6 1

      • aha, czyli odpowiedź jest prosta, trzeba być agresywnym i nie współpracować, wtedy się zajmiecie sprawą ;)

        • 11 2

    • Niezły żarcik

      Ta wypowiedz. odezwała się matka Teresa!

      • 2 7

  • Przerażające (2)

    Jak w taki sposób można traktować ludzi??? System jest poniżej jakichkolwiek norm A ludzka mentalność w tej chwili jest gorsza niż w epoce kamienia łupanego. Współczuję

    • 320 8

    • (1)

      ... Bo korona. Dzis az strach isc do szpitala, sluzba zdrowia nie istnieje. A druga Fala, i oni juz to wiedza, nadejdzie 18 wrzesnia. Komedia jakas.

      • 12 0

      • Korona to dla policji i służby zdrowia zwykła wymówka, podobnie jak kryzys jest wymówką dla januszy biznesu

        Powyłaziły z nich najgorsze instynkty, jak tylko znalazł się powód.

        • 11 3

  • Krwiak podtwardówkowy jest szczególnie groźny w przypadku urazu głowy u alkoholików. (8)

    Każdy ratownik, dyspozytor i oczywiście lekarz powinien o tym wiedzieć, bo regularnie zbiera się żuli z ulic i dostają od razu TK czaszki.

    • 280 6

    • (1)

      A inne czekają rok, a taki pijak odrazu

      • 26 4

      • Najpierw na konsultację 3 miesiące.

        • 11 0

    • No właśnie. Tutaj ten minus że nie było karetki.

      Pro tip: jeśli podejrzewa że coś może być pod czacha, natychmiast dzwońcie po karetkę i nawet sklamcie że osoba uderzyła się w glowe.

      Po upadku/uderzeniu taki pacjent bez kolejki ma robione tk.

      Np. Zule sa lepiej zabezpieczenia niż zwykły obywatel pod tym względem...

      • 20 1

    • TK (3)

      szpital na srebrzysku nie ma pracowni tk

      • 3 0

      • (2)

        "Żule" to są ludzie. Chorzy. Nie są winni swojego uzależnienia. Ten mężczyzna postanowił się leczyć, a zmarł, czekając na pomoc...

        • 6 10

        • Winni w pewnym stopniu są.

          Ale są nadal ludźmi.
          Wszyscy upadamy i się podnosimy.
          A jesli ktoś nie grzeszy - niech pierwszy rzuci kamieniem

          • 6 1

        • Biedne te żule

          Dajcie im 500+ na flaszeczke bo się jeszcze przewrócą :(

          • 4 0

    • To grzecznie pisz że służba zdrowia nie zawsze ma ochotę na te prace i po co idzie do tej pracy jak jej nie lubi to niech się

      • 0 0

  • Gdyby nie przestał pić (7)

    To wciąż by żył. Nie miałby drgawek, siedziałby na ławeczce z kolegami i sączył piwerko. Taka prawda.

    A służba zdrowia jaka jest, wiadomo od dawna. Syf i malaria.

    • 238 51

    • Gdyby był koronapozytywny to też by żył, bo od razu by po niego przyjechali. Ot, ironia losu...

      • 32 2

    • Mój Chrzestny. (2)

      Moj wujek nie siedział na ławce z lumpami.Nie był lumpem,tylko alkoholikiem! Nie pozdrawiam za stereotypowe szufladkowanie ludzi. Alkoholik nie znaczy lump..
      Proszę pomyśleć na drugi raz, zanim coś się powie.

      • 58 15

      • Masz rację.

        Lump zwykle nie ma żadnego wyboru i niewielką szansę na poprawienie swojego losu. Alkoholik mniej lub bardziej świadomie doprowadza się do stanu upojenia, działając destrukcyjnie na siebie i najbliższych.

        • 39 4

      • Patryk Dziki

        Faktycznie o takiej sytuacji nie pomyślałem. Po prostu problem alkoholu widzę pod osiedlowym monopolowym, Panowie sączą różne trunki od rana. Zawsze kulturalni, nawet pogadać w znimi idzie. Tak widzę alkoholizm.

        Ale racja, jest jeszcze ten mniej widoczny. W rodzinie, w domu. Awantury, bicie..

        Jeśli uraziłem to oczywiście przepraszam.

        • 34 2

    • Taką samą miałam refleksję.Juz chciałam napisać ale patrze: jest!, więc tylko potwierdzam.Szatan tak szybko nie odpuszcza.

      • 10 2

    • też kiedyś pracowałem w szpitalu

      patologia jakich mało - chyba tylko sądownictwo przebija ten syf

      • 32 3

    • Gdyby nie zaczął to tez by żył

      • 6 0

  • Lekarze i pogotowie nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za swoje błędy. (20)

    Jeśli już dojdzie do eskalacji takiej sprawy, to są oceniani przez kolegów po fachu, którzy w myśl solidarności zawodowej niesłychanie rzadko wskazują na błędy w sztuce.

    Nasza służba zdrowia jest uznawana za najgorszą w UE, mamy mało lekarzy, a wielu z tych co zostało w naszym kraju nie jest najwyższych lotów. Ale skoro są braki w kadrach to bierze tych co są. Efektem są przepracowni i przeciętnie wyszkoleni lekarze co przekłada się na dużą ilość błędów.

    Do tego kompletny chaos organizacyjny i brak zintegrowanego systemu wymiany informacji między placówkami co skutkuje spychologią.

    To nawet nie jest kwestia braku środków, bo pieniądze w budżecie są. To kwestia kompletnego braku organizacji pracy i woli wprowadzenia zmian.

    • 280 25

    • ...

      • 0 2

    • lekarze to najbardziej (1)

      uprzewilejona grypa społeczna w kraju, są gorzi niż sędziowie

      • 26 27

      • Nie zgodziłbym się z takim stwierdzeniem jak powyżej, ale występują patologie.

        Normą jest to, że lekarze zatrudnieni są w tym samym czasie w kilku rozmaitych placówkach co skutkuje przemęczeniem. Młodzi lekarze są traktowani jak g. przez przełożonych i wyzyskiwani. Wielu lekarzy jest wypalonych zawodowo przez co arogancko i pobieżnie traktują pacjentów

        Jeśli specjalista ma działalność prywatną to często etaty w placówkach publicznych traktuje po macoszemu.

        Oczywiście spore znaczenie mają koneksje rodzinne, jeśli ktoś jest synem/córką znanego lekarza to ma z górki, mimo że zazwyczaj więzi rodzinne nie przekładają się na talent i umiejętności.

        Oczywiście jak w każdej "prestiżowej" branży jest pewien odsetek aroganckich bucy, im bardziej ktoś utytułowany tym gorszy. Korupcja nadal istnieje chociaż jest zamiatana pod dywan. I nie chodzi tutaj o łapówki od pacjentów (to nadal się zdarza), lecz bardziej od branży farmaceutycznej.

        Chorobą zawodową wypalonych i przemęczonych lekarzy jest często alkoholizm. Sytuacja jest jeszcze bardziej dramatyczna na oddziałach ratunkowych gdzie panuje permanentny burdel.

        Do tego deficyt pracowników w służbie zdrowia, a uczelnie medyczne wolą za kasę uczyć studentów z zagranicy niż krajowych i jak przed ogniem wzbraniają się przed zwiększeniem limitów przyjęć.

        Sama służba zdrowia jest fatalnie zarządzana, ogrom bezsensownych przepisów i procedur, dyrektorzy z zawodu oraz brak pomysłu na wszystko od 1989r. (chociaż wcześniej też był Sajgon).

        Podsumowując niemal wszyscy mają przechlapane, poza tzw. elitą, która bardziej jest zainteresowana własnym ego i napełnianiem kieszeni.

        • 32 1

    • (1)

      Ciekawe czy lekarzom pasuje taki stan rzeczy? Martwi mnie, że chyba pasuje.

      • 18 4

      • Mogę uspokoić

        Większości nie pasuje... Lekarze chca6 leczyć a nie być biurokratami... Zamiast tego dostają co chwila nowy bat na siebie a nie pomoc.
        Najnowszy przykład absurdu procedur stworzonych i narzuconych odgórnie: pobranie wymazów od podejrzanego na COVID w pełnych kombinezonach, do spzitala na zabieg bez testu nie wpuszczą, sanepid wygląda jak centrum badań zakaźnych a pracownicy jak astronauci. Co wymyśla minister? POZ muszą fizykalnie badać pacjenta przed wysłaniem na test. Zabezpieczenia? Maseczka i wietrzenie pomieszczenia. Inni mają stroje ochronne ale poz nienpotrzebuje, tacy są twardzi...

        • 12 1

    • miejsce (1)

      a ministrem zdrowia został bankier

      • 9 0

      • Historyk

        • 1 0

    • To nie lekarze tworzą procedury. (6)

      • 21 3

      • (5)

        nie nie te baranki boże są zawsze niewinne

        • 11 20

        • (4)

          Jak postąpi wbrew procedurom zostanie oskarżony, jak zgodnie z nimi to lincz. Wybierz mądrze.

          • 21 3

          • (3)

            Lekarz zdaje się kiedyś składał pewna przysięge

            • 7 9

            • Tyle że teraz są procedury, przepisy i 101 batów na nich (1)

              Przysięga Hipokratesa została przysypana i**otycznymi przepisami.
              Czy wiesz że lekarz może stracić prawo wykonywania zawodu za użycie urządzenia AED(automatycznych defibrylatorów)? Mimo że są one skonstruowane tak by Kowalski mógł obsłużyć je, to w momencie gdy lekarz go użyje to złamie prawo...

              • 6 1

              • W pl prawie sluzby zdrowia jest zapis ze lekarz na lekarza nie musi donosic, ani stawiac go w zlym swietle :// patola

                • 2 1

            • Ale gdzie tam był lekarz? Tam byli ratownicy medyczni, (wątpię by lekarze sądząc po zachowaniu) oraz dyspozytor pogotowia i ktoś od transportu ze Srebrzyska.

              • 1 0

    • L.

      Po przeczytaniu wyjaśnienia ze strony szpitala odnoszę wrażenie, że zawiodły dwie sprawy:
      - procedury (opisane szukanie miejsc na SOR)
      - brak personelu (obecny personel był zwyczajnie zajęty, co też świetnie jest opisane)

      To są błędy systemowe, nie wynikające z decyzji jednego konkretnego lekarza.

      • 21 3

    • (2)

      Innymi słowy: mamy mało lekarzy, wielu z nich to miernoty, którym stworzono beznadziejne warunki pracy a i tak musimy być wdzięczni, że w ogóle chcą u nas w kraju pracować.

      • 9 2

      • A te mierność skąd wywnioskowales? (1)

        Bo nie sprzeciwili się procedurą, za co grozi im więzienie i/lub utrata wykonania zawodu?

        • 5 2

        • To jest odpowiedź na poprzedni komentarz, w którym ktoś zarzuca niskie kompetencje lekarzom.

          • 1 0

    • Zalatwila by to ustawa mowiaca o pracy w Polsce przez 3-5 lat po zakonczeniu studiów. Dosc darmowych studiow by zarabiac tysiące zagranica. Bosz co roku za darmo wypuszczamy w swiat zagranicznych i polskich lekarzy. Bo u nas sa darmowe studia.... moze wkoncu cos za cos

      • 2 5

    • Polska jest jedynym krajem gdzie studia medyczne sa bezpłatne!!!Dlatego pcha sie tutaj ciemnota

      która ma wszystko gdzies w krajach zachodnich na studia medycze ida tylko najlepszi i biroą kredyty na 20lat do spłaty jednocześnie nie trudno mieć problemy gdyby taka sama sytuacja była tam stracił by wszystko!

      • 3 1

  • Procedury (7)

    Kolejny raz procedury wygrały ze zdrowym rozsądkiem.

    • 286 5

    • Po prostu

      umarl zgodnie z przepisami (procedurami).

      • 31 0

    • nie tak (5)

      procedury są w większości dobre, ale dla myślących. Niestety coraz częściej trafiają się zwykłe głupki lub - co gorsza - ludzie chowający swoją odpowiedzialność i nieudolność za procedurami. Byleby się przekulać. Takie niestety zrobiło się nam społeczeństwo...
      Zdrowy rozsądek?... najpierw trzeba mieć jakikolwiek!

      • 18 2

      • (4)

        Wielokrotnie doświadczyłem bezduszności procedur połączonych z butą je stosujących. Proszę poobserwować częste upodlenie bezsilnych chorych na SOR-ach.

        • 20 1

        • Mylisz butę z rozgoryczeniem (3)

          Rozmawiałem z przyjaciółką która regularnie obstawia SOR pediatryczny... W pojedynkę... Będąc jednocześnie na dyżurze na oddziale pediatrii z powodu braków kadrowych.
          W dwóch miejscach nie może być. Nieraz wracała z akcji reanimacyjnej dziecka z wypadku samochodowego na SOR, tylko po to by usłyszeć pytanie od pacjenta lub jego rodzica czy już skończyła pić kawkę bo pacjent przyszedł z pilna sprawą: kac...
          Dodaj do tego traumatyczne sytuację na myśl których krew mrozi się w żyłach, jak chociaż by dziecko z wypadającym mózgiem po wypadku przy rąbaniu drewna, 12 latka gwałcona przez rodzinę (policja i prokurator wezwany) czy inne makabryczne historie z życia.
          Zero wsparcia społecznego, wyłącznie strasznie TVN czy inna stacją, wyzwiska a ukoronowaniem wszystkiego jest wypłata: nieraz kasjerka na kasie zarabia na h lepsze pieniądze...
          A jak jesteśmy co do godzin, dzięki cudownemu tworowi jakim jest tzw. opt-out, spędza ona 300 a nieraz i 400h w pracy miesięcznie.

          Tak więc następnym razem zanim pójdziesz pełen buty na SOR i irytujesz się że czekasz już kilka.godzin, to wiedz, że to co widzisz to ta ładniejsza strona laurki a skoro czekasz, znaczy że prawdopodobnie nic większego Ci nie jest...

          • 18 3

          • jasne... (1)

            jasne tak jak wszedzie sa lepsi i gorsi, ale uwierz mi, sama jestem lekarzem, widzialam jak funkcjonuja sory w niemczech bylam 3 lata za granica. tam nie czekasz calego dnia. tez maja braki kadrowe. jasne bez reki da sie zyc. jasne jak rozsadza ci czache bol tez da sie zyc. ale co z powiklaniami? czy to takie ciezkie nawodnic pacjenta i dac mu lek przeciwbolowy? wywiad zajmuje mniej jak 5minut. celowane badania obrazowe i jedziesz.
            spedzilam na sorze w gdansku 9 godzin z podbitym okiem. musialam miec powtarzane tk bo mimo zaklejenia opatrunkiem polowy twarzy, zrobili mi tk mozgoczaszki bez twarzoczaszki. to jest myslenie? zaslaniali sie tym, ze lekarz zle wypisal skierowanie (twarzoczaszka bylo napisane w nawiasie). ludzie kochani. pracuje na codzien na akord. ogladalam przez te 9h jak sie zachowuje personel... ja bym opitolila do 15 zielonoopaskowych i nie miala co robic. pomoc dorazna nie musi trwac dlugo, a samo pochylenie sie nad pacjentem i pokierowanie go w dobrym kierunku wystarczy.
            gwarantuje, ze jakby znikly umowy etatowe, a kazdy by zaczal pracowac na % od wykonanej uslugi (jak to czynia specjalisci ktorych na sorach nie widac- bo to oni wlasnie tam zapi*aja) to od razu byloby wiecej przyjetych pacjentow.

            • 14 2

            • Droga Pani Agnieszko

              Tak, to co Pani pisze, to prawda ale tylko w pewnym stopniu.
              Jeżeli jest Pani lekarzem jak twierdzi, to sama powinna wiedzieć że problemem leży w finansowaniu. W Niemczech, mi o braków kadrowych raczej nie limitują ilości zabiegów i badań. Lekarze i personel medyczny ma płacone lepsze stawki. Co z tego że SOR by zlecił badanie TK głowy, jak radiolog opiszę badanie za 12h?
              Czemu nikt nie zwrócił uwagi na bezlitosną i bezsensowną procedurę, że karetka nie może odebrać pacjenta spod szpitala psychiatrycznego, bo procedura? Na Srebrzysku są w jeszce bardziej czarnej D niż inne szpitale w Trójmieście jeżeli chodzi o braki kadrowe i wyposażenie...
              Problem jest dużo bardziej złożony niż powiedzenie "pracuj na akord"... Niestety, żaden minister zdrowia nie ma pomyslu, ani jaj, by zreformować ochronę zdrowia, więc się łata ten system ile wlezie i modli by nie rozleciało. A że pandemia zadziałała jak szło powiększające, to uwydatniła wszystkie problemy i bolączki systemu...

              • 4 2

          • Myli się Pan i proszę nie przypisywać mi swoich odczuć.

            • 0 0

  • Bardzo to świadczy o poziomie profesjonalizmu, bardzo... (3)

    procedury, dokumenty, covid - niedobrze mi się robi jak słyszę takie wyjaśnienia za każdym razem jak mam nieprzyjemność spotykania się ze służbą zdrowia.

    • 252 7

    • Procedury zakładają teraz badanie (2)

      Przez telefon. Jak lekarz może zdecydować czy trzeba dać antybiotyk przez telefon. Covid absurd

      • 21 0

      • Pretensję proszę w pierwszej kolejności do ministerstwa (1)

        Tak, są przychodnie i lekarze którzy wykorzystują to jako wymówkę, to jest niezaprzeczalne, ale w świetle zmian i narracji rządu to przywyknąć trzeba będzie...
        Ministerstwo wymyśla coraz to nowe i chore pomysły, zamieniając lekarza w biurokrate. Obecnie ok 70-80% czasu u lekarza zajmuje wypisanie całej biurokracji, potem dopiero leczenie.
        A w połączeniu ze zmianami w, bodajże, tarczy 4, zmieniającymi grzywnę na karę bezwzględnego więzienia, to będzie jeszce weselej...
        Procedury, dokumenty, kary, kij i ostracyzacja społeczna jak w komentarzach powyżej...

        • 6 3

        • Nie broń tych Nierobów Lekarzy ! Jak można na tele poradzie powiedzieć ze ktoś ma anginę jak nawet przed ekranem nie otwierałem ust . Zaslaniaja się covidem i wszystko w temacie . Może tak nie dać im pensji ,bo covid szaleje ciekawe co by zrobili ! Lekarz = cwaniak do potęgi .

          • 7 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

III Konferencja. Autyzm. Od diagnozy do samodzielności

konferencja

Warsztat psychologiczny "Kiedy praca przytłacza"

300 zł
wykład, warsztaty

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

konsultacje

Najczęściej czytane