• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chorujesz onkologicznie? Tu otrzymasz pomoc i wsparcie

Ewa Palińska
12 lipca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Punkt informacji onkologicznej znajduje się w Wojewódzkim Centrum Onkologii (parter, po lewej stronie od wejścia). Dyżurują w nim wolontariusze, którymi są m.in. osoby po przebytej chorobie nowotworowej, psycholodzy i studenci psychologii. Infolinia Onkologiczna 800 08 01 64 (bezpłatna) działa od poniedziałku do piątku w godz. 18-22. Punkt informacji onkologicznej znajduje się w Wojewódzkim Centrum Onkologii (parter, po lewej stronie od wejścia). Dyżurują w nim wolontariusze, którymi są m.in. osoby po przebytej chorobie nowotworowej, psycholodzy i studenci psychologii. Infolinia Onkologiczna 800 08 01 64 (bezpłatna) działa od poniedziałku do piątku w godz. 18-22.

Choroba nowotworowa potrafi wywrócić świat do góry nogami, o czym doskonale wiedzą ci, którzy zetknęli się z nią bezpośrednio czy nawet pośrednio. To m.in. z ich inicjatywy w Wojewódzkim Centrum Onkologii powstał punkt informacji onkologicznej, w którym zarówno chorzy, jak i ich rodziny otrzymują pomoc w bardzo szerokim zakresie - od informacji o sposobach leczenia i na temat miejsc wykonywania badań, po wsparcie psychologiczne oraz pomoc prawną. Nie ma zapisów ani rejestracji - pomoc świadczona jest każdemu, kto się po nią zgłosi.



Jak często wykonujesz badania profilaktyczne?

Pacjent, który dowiaduje się o chorobie, często jest zdezorientowany - zapomina, co w gabinecie powiedział lekarz, nie wie, gdzie ma pójść, skąd czerpać rzetelne informacje na temat specyfiki leczenia onkologicznego. Traci poczucie bezpieczeństwa i ogarnia go lęk. Jak bardzo choroba nowotworowa potrafi zdezorganizować życie i wywrócić świat do góry nogami najlepiej wiedzą ci, którzy sami się z nią zetknęli - bezpośrednio bądź pośrednio, obserwując, jak z nowotworem walczy osoba bliska bądź członek rodziny. To w dużej mierze z ich inicjatywy w Wojewódzkim Centrum Onkologii stworzono punkt informacyjny, w którym pacjent onkologiczny otrzyma pomoc w bardzo szerokim zakresie i na każdym etapie choroby.

Michał Konieczny (wolontariusz) oraz Izabela Malicki (psycholog i psychoonkolog) podczas swojego dyżuru w punkcie informacji onkologicznej.  Michał Konieczny (wolontariusz) oraz Izabela Malicki (psycholog i psychoonkolog) podczas swojego dyżuru w punkcie informacji onkologicznej.

Szok, niedowierzanie, zagubienie, "może lekarz się pomylił"



Punkt informacji onkologicznej działa od maja 2017 roku. W tym czasie zwróciło się po pomoc przeszło 1500 osób.

- Z naszej pomocy korzystają szczególnie ci pacjenci, którzy są na początku swojej drogi onkologicznej. Pogubieni, zszokowani, często nie są w stanie odnaleźć się w gąszczu co rusz zmieniających się przepisów. Otrzymują diagnozę, wychodzą z gabinetu i mają poczucie, że świat im się zawalił. Staramy się zatem wyciągnąć do nich pomocną rękę i pomóc uporać się z nowymi wyzwaniami, jakie ich czekają - mówi Izabela Malicki - psycholog i psychoonkolog. - Największym wyzwaniem okazuje się znalezienie odpowiedzi na pytanie "co dalej?". Jeśli ktoś nie miał wcześniej podobnych doświadczeń, czuje się totalnie zagubiony. Tu wkraczamy my, z całym orężem dodatkowych "pomocy" - ulotek informacyjnych czy poradników. Staramy się właściwie pokierować pacjenta, bo potrzebuje on nie tylko wsparcia emocjonalnego, ale i realnej pomocy w ogarnięciu ścieżki badań, załatwianiu niezbędnych formalności. Jeśli trzeba, to poszukamy dla niego wiadomości w internecie czy przez telefon, zapytamy w jego imieniu lekarza czy pracowników społecznych.
Aby zwrócić się o pomoc nie trzeba jednak mieć rozpoznanego nowotworu - wolontariusze z punktu informacji onkologicznej zapraszają do siebie również tych, którzy dopiero wybierają się na wizytę, a także członków ich rodzin. Pomoc otrzyma każdy, kogo trapią jakiekolwiek wątpliwości odnośnie leczenia onkologicznego.

- Punkt jest uniwersalny. Zgłaszają się do nas pacjenci na różnym etapie leczenia. Jedni tuż po otrzymaniu diagnozy, inni w trakcie trwania choroby czy po otrzymaniu informacji, że nastąpiła wznowa. Pacjenci pytają o szybką ścieżkę onkologiczną, wspólnie szukamy miejsc, gdzie są najmniejsze kolejki, jak wyglądają procedury leczenia czy rejestracji w danym momencie, bo przepisy przecież dynamicznie się zmieniają - opowiada Izabela Malicki. - Posiłkujemy się też infolinią onkologiczną, która również mieści się w Wojewódzkim Centrum Onkologii, tylko działa wieczorami. Często zdarza się, że jeśli pacjent potrzebuje specjalistycznej wiedzy pracownika socjalnego bądź prawnika, to mamy takich konsultantów właśnie w ramach infolinii.
Punkt informacji onkologicznej w Wojewódzkim Centrum Onkologii udziela pomocy i wsparcia nie tylko pacjentom onkologicznym, ale także ich rodzinom i bliskim. Punkt informacji onkologicznej w Wojewódzkim Centrum Onkologii udziela pomocy i wsparcia nie tylko pacjentom onkologicznym, ale także ich rodzinom i bliskim.

Darmowa pomoc prawnika, pracownika socjalnego czy szeregu innych specjalistów



Choroba nowotworowa wpływa nie tylko na zdrowie pacjentów, ale odbija się na ich całym życiu, również zawodowym. Osoby nią dotknięte muszą zatem nie tylko angażować się w pełni w proces leczenia, ale też uporządkować szereg innych spraw - zawodowych, socjalnych czy materialnych.

- Niejednokrotnie pojawiają się pytania o to, w jaki sposób osoba bliska może zostać opiekunem - czy na taką opiekę może wziąć urlop bądź zwolnienie i czy może w tym czasie liczyć na wynagrodzenie. Osoby, które się do nas zgłaszają, mogą liczyć również na pomoc w uregulowaniu spraw "ostatecznych", ale też bieżących - mówi Michał Konieczny, wolontariusz w punkcie informacji onkologicznej. - Przy chorobach onkologicznych bardzo ważną kwestią jest orzeczenie o niepełnosprawności - to jedna z pierwszych opcji, aby uzyskać pomoc np. materialną w postaci zasiłków rehabilitacyjnych. Oczywiście pomagamy w dopełnieniu wszelkich formalności.

Elastyczny czas pracy i niedobór wolontariuszy



Początkowo punkt informacji onkologicznej pracował w wyznaczonych godzinach. Niestety, z powodu zbyt małej liczby wolontariuszy niejednokrotnie nie udawało się znaleźć obsady do pełnienia odgórnie ustalanych dyżurów. Postanowiono zatem, że czas pracy będzie elastyczny - wolontariusze będą pracowali w punkcie informacji onkologicznej tak często, jak tylko będą w stanie, również wieczorami.

- Naszą największą bolączką jest to, że zapotrzebowanie na świadczoną przez nas pomoc jest ogromne, a wolontariuszy wciąż mamy zbyt mało. Dlatego zachęcamy wszystkich, którzy chcieliby pomóc, do dołączenia do naszego zespołu - mówi psycholog Izabela Malicki. - Obecnie aktywnie działających wolontariuszy jest dziesięciu, z czego trzy osoby się dokształcają, bo żeby zostać u nas wolontariuszem trzeba przejść dwudniowe, bezpłatne szkolenie z psychoonkologiem, psychologiem. Na chwilę obecną organizujemy dwa takie szkolenia w roku, ale jeśli byłoby zapotrzebowanie, jesteśmy w stanie zorganizować ich więcej.
Wolontariuszem może zostać każdy, kto chce nieść pomoc potrzebującym. Już teraz grono osób obsługujących punkt informacji onkologicznej jest bardzo zróżnicowane.

- Są to amazonki, osoby, które przebyły chorobę nowotworową, ich bliscy, ale także tacy, którzy bezpośredniego kontaktu z chorobą nigdy nie mieli i po prostu chcą pomóc, jak np. studenci psychologii - mówi wolontariusz Michał Konieczny. - Ta mieszanka ludzi różnych specjalności to niewątpliwy atut tego punktu informacyjnego. Mamy w zespole psychologów, psychoonkologów i pacjentów. Ja sam jestem osobą, która chorowała i przeszła cały proces onkologiczny. Myślę, że te nasze doświadczenia wzajemnie się uzupełniają i dopełniają, dzięki czemu jesteśmy w stanie lepiej dotrzeć do pacjenta i lepiej go zrozumieć. Osoba chora dokładnie wie, co przeżywa pacjent i jest w stanie udzielić mu psychicznego wsparcia, specjaliści natomiast dzielą się wiedzą fachową.
Pacjentom WCO przypominamy, że na terenie placówki znajdują się żółte aparaty telefoniczne, z których bezpłatnie można zadzwonić do rejestracji, by zapisać się na wizytę do lekarza specjalisty. Pacjentom WCO przypominamy, że na terenie placówki znajdują się żółte aparaty telefoniczne, z których bezpłatnie można zadzwonić do rejestracji, by zapisać się na wizytę do lekarza specjalisty.

Kiedy nie działa punkt stacjonarny, pomoże infolinia



Punt informacji onkologicznej nie działa według odgórnie ustalonego grafiku, choć pomoc można tam uzyskać zazwyczaj w godz. 9-12, a niejednokrotnie i popołudniami, do godz. 18. Nie oznacza to jednak, że kiedy wolontariuszy w gabinecie nie ma, pacjenci pozostają zostawieni bez pomocy.

- Jak wspomniałam, wolontariuszy mamy mało, przez co może się zdarzyć, że w naszym punkcie informacyjnym nikogo stacjonarnie nie będzie. Pacjenci w każdej chwili mogą skontaktować się z nami mailowo czy zadzwonić na infolinię onkologiczną - wszystkie dane kontaktowe znajdą na naszych drzwiach - zapewnia Malicki.
Punkt informacji onkologicznej znajduje się w Wojewódzkim Centrum Onkologii zobacz na mapie Gdańska (parter, po lewej stronie od wejścia). Dyżurują w nim wolontariusze, którymi są m.in. osoby po przebytej chorobie nowotworowej, psycholodzy i studenci psychologii. Infolinia Onkologiczna 800 08 01 64 (bezpłatna) działa od poniedziałku do piątku w godz. 18-22. Po pomoc można się zwrócić również drogą mailową, pisząc na adres infoliniaonkologiczna@ptpo.org.pl

Miejsca

Opinie (75)

  • w Trójmieście jest najwyższa zachorowalność na raka, teraz jeszcze będą spalać śmieci z kilkunastu powiatów. (2)

    w tej poradni chyba mnie nie wyleczą.

    • 31 6

    • witaminę c podawajcie, to będzie lepsza pomoc

      • 5 0

    • Na Pomorzu jest najdłuższy przewidywany czas życia.

      Więc i zachorowań na raka więcej.

      • 2 3

  • Moja opinia (1)

    Bywam tam często. I Panie bywają nie miłe. Czy też sami onkolodzy tak jakby byli za karę.

    • 35 7

    • Onkolodzy WCO

      Smutne to ale prawdziwe.,potrafią traktować jak niechcianego intruza,zmasowany atak na pacjenta zespół wespół z pielęgniarką,robienie wody z mózgu(każdy jest tępy i nie ma pojęcia o
      terapiach,lekach,przeciwskazaniach).Ordynowane leków w/g przepisu na ciacho ale nie każdy jest do licha biszkoptem,i nie potrzebuje tyłu jaj,raczej drożdży albo masełka ale tego nie bierze się pod uwagę,najlepiej z.... rozdzielnika.A najlepiej niech Pani pójdzie do POZ bo tam lepiej Panią znają.......tragedia i...zniesmaczenie

      • 4 0

  • Rejestracja (4)

    No comment. Najlepsza była Pani Asia, ale chyba już nie pracuje...szkoda..anioł z niej kochany

    • 28 0

    • ...

      Tak to prawda.. Już nie pracuje, przychodzę tam że swoją mamą. Bardzo nam pomogla p Asia.

      • 15 0

    • Rejestracja

      To prawda Pani Asia to była osoba która nigdy żadnemu pacjentowi nie odmówiła pomocy.Kiedy pracowała na Zaspie również. Bardzo szkoda że musiała odejść z powodu różnych okoliczności personalnych.ŻAL !!!!!!!!!

      • 16 0

    • Mobbing (1)

      Problem polega na tym, że lazdy dobry pracownik jest tam niszczony przez k

      • 9 0

      • Przez kogo ?

        • 3 0

  • ) (1)

    Nie oszukujmy sie,u nas profilaktyka nie istnieje.Chorzy trafiaja w ostatnich stadiach choroby wprost do hospicjow.A jak ide do lekarza i chce skierowanie na to i tamto to lekarz sie pyta...a po co,przeciez nic Panu nie dolega hahaha.Ludzie....

    • 64 5

    • po raz pierwszy napisales cos mądrego

      gratulacje

      • 13 3

  • Ogromne kolejki

    Żal mi chorych pacjentów którzy są zmuszeni stać w kolejce do rejestracji, w której brak empati.
    Potem opóźnienie i czekanie na wizytę lekarska.
    Zupełny brak empati i rozwiązań w kierunku do pacjentów ciężko chorych :(

    • 53 1

  • B niemiłe panie rejestratorki przy ulicy Curie Skłodowskiej.

    • 26 3

  • Jakakolwiek profilaktyka bylaby jednak skuteczniejsza (1)

    ludzie nie maja "lekarza rodzinnego" tylko co chwile zmieniajacychc sie konowalow ktorzy tylko czekaja zeby wyjsc z roboty do domu. jak lekarza nie przesluchasz to ci nic nie powie, o prpfilaktycznych badaniach mozna zapomniec. brawo panie i panowie lekarze. czy to olewanie pacjenta to na pewno wina systemu?

    • 39 4

    • Piepxxxsz

      Jak potłuczony.

      • 3 1

  • Mija dokładnie tydzień ... (8)

    Tydzień temu dowiedziałam że jestem chora na najgorszy nowotwór bez szans na wyleczenie.
    Jest ciężko i to bardzo rodzina się odsunęła były partner też zostawił wymienił na zdrowy model.
    Znikąd wsparcia:( .

    • 26 1

    • na partnera nie ma co liczyć

      ale rodzina... tez są w
      szoku. może warto ponowić kontakt. pewnie sami nie wiedza jak się zachować. czasami -choć to trudne dla Ciebie- trzeba dać im zadania: proszę, zawiez mnie do lekarza, pójdź ze mną na chemię albo do kina. itp. moze jeszcze ktoś da Ci wsparcie

      • 24 0

    • Nadzieja

      Niech sie Pani nie poddaje, zawsze jest nadzieja, nawet jak to jest najmniejsza iskierka nadziei. Rozumeim przez co Pani przechodzi, jak sama mialam raka ponad 7 lat temu.
      Rozumeim jak ciezko moze byc, w takich momentach potrzebujemy duzo wsparcia, moze im tez trudno sie z tym pogodzic, albo nie wiedza jak Pani pomoc. Nie Pani bedzie dobrej mysli:)

      • 16 0

    • A skąd wiesz, że bez szans na wyleczenie? Konsultowałaś to z innym lekarzem?

      • 10 0

    • czasem warto wybrac sie do gdyni maja tam zupelnie inne podejscie i inny plan leczenia, a dzialc trzeba szybko

      • 6 1

    • Nie upadaj na duchu

      Krótko i na temat. 6 lat temu zachorowałam na raka. Jestem zdrowa. Mojej przyjaciółce chorej na raka również powiedziano, że statystyki mówią, że nie ma szans na przeżycie. Jest zdrowa. Nie wolno Ci myśleć, że będzie źle. Trzeba działać. Wsparcie jest. Skontaktuj się natychmiast Z Akademią Walki z Rakiem. Przy fundacji hospicyjnej na ul. Chodkiewicza 10 w Gdańsku . Do Twojej dyspozycji cały sztab ludzi. Min. psychoonkolodzy. (nieodpłatnie) Tam znajdziesz pomoc. Dzwoń natychmiast. tel./fax: (58) 345 90 60
      Wiesz, że jak wychodzisz z psem na spacer to statystycznie macie po 3 nogi na łeb?
      Działaj.

      • 11 0

    • Nowenna Pompejańska

      Pomódl się. Moje wszystkie intencje zostały wysłuchane.

      • 4 3

    • Musisz się uzbroić w grubą skorupę,egoizm.To dość powszechna reakcja bliskich,przyjaciół ,nie potrafią odnaleźć się w. tej sytuacji.
      Z problemem często jest się samym.Szukaj pomocy u tych którzy to przerobili.Jestem jedną z nich.Dasz radę.w wco nie licz na to że ktoś wytyczy Ci ścieżkę.Rejestracja pożałuj się Boże kłamią ,gubią dokumenty.pilnuj karty dilo bo moją zagubiono.Gdynia ma lepiej zorganizowaną onkologię.

      • 2 0

    • nie trać ducha

      walcz, nie poddawaj sie, nie wszystko co mówia lekarze sprawdza się!

      • 3 0

  • Leczenie onkologiczne w Gdańsku... nie skomentuję.

    Pacjent, po dużej męczarni, zmarł. Hospicjum im. Dutkiewicza też nie wesprę - obiecanki cacanki. Po całych przejściach bliskiej osoby został nam stres pourazowy i niesmak do powyższych instytucji oraz zdanie: Umiesz liczyć, licz na siebie.

    • 31 4

  • W Polsce diagnoza rak to równa się śmierć (9)

    W Polsce diagnoza rak to równa się śmierć. W Niemczech biora taką osobę na tydzień do szpitala robią mri, ct stawiają diagnozę onkopsycholog zaczynają leczenie a w Polsce jak nie zapłacisz to czekasz kilka miesięcy na leczenie co przy raku równa się ze śmiercią

    • 38 10

    • opinia nie prawdziwa (1)

      Ja choruję na raka płuc od 9lat.Operacja naswietlania,chemioterapia.Nikomu nic nie płaciłem.Znam wielu ludzi,którzy leczą się dłużej.Jeżeliktoś nie wierzy,to proponuję kontakt ze Stowarzyszeniem Walki Z Rakiem Płuca.Myślę że autor tej opinii jest rozgoryczony ,bo zdarzają się różne przypadki.

      • 10 5

      • No właśnie, są różne przypadki. Twój przypadek, to jeden z wyjatków - ciesz się, że tak ci się udaje.

        Inni maja o wiele gorzej, albo umierają.

        • 6 3

    • Zgodnosc co do joty.....

      Niestety to prawda .Sama jestem tego dowodem.Gdyby nie pobyt w Niemczech i zabieg ratujacy zycie to zapewne by mnie juz nie bylo wsrod zywych .Na potwierdzenie tego pani onkolog powiedziala mi wprost ,ze mialam szczescie w nieszczesciu poniewaz gdym w Polsce byla wowczas juz by mnie nie bylo na tym swiecie.
      Najgorsze jest to przyjezdzajac do kraju z kompletna dokumentacja przetlumaczona juz i postawiona diagnoza jak kolejnosc wykonywanych badan i zabiegow polscy lekarze onkolodzy w Gliwicach OLALI wszystko bo chceili byc madrzejsi i lepsi od kolegow z Niemiec.Za to,ze diagnoza byla postawiona w Niemczech i jeden zabieg a nie u nich na nastepny zabieg czekalam 5tyg.ktory powiniem byc wykonany natychmiast a chemie i radioterapie za nastepne 6 tyg.Czyli w Polsce wyszla szybka sciezka onkologiczna do 90dni .
      W Niemczech dwa tygodnie z biobsami jak i pomoc psychologa i to niejednego porzadne nastawienie czlowieka do dalszej walki z choroba jak rowniez fizoterapie pociezkim zabiegu operacyjnym.Opieka pacjent -lekarz i zespol medyczny z duzym plusem !!!
      W Polsce na onkologii w Gliwich katastrofa z tymi lekarzami .z ktorymi mialam kontakt powiedzy ze byl.....brak slow chamskie na dodatek znieczulica totalna do pacjenta ty jestes numerem ewidencyjnym ,ktory trzeba zaliczyc do zabiegu.W zyciu tego nie zapomne jak do pacjentki obok lekarz onkologii chirurgicznej na niby wizycie na kilka godzin przed zabiegiem powiedzial nastepujace slowa "niech sie pani nie zdziwi ze po operacji moze sie obudzic bez jednej piersi"to ze taka ewentualnosc istniala to ta pani wiedziala juz od swego syna lekarza.Zbulwersowalo mnie to w jaki sposob to przekazal chamsko to malo powiedziane ! Tyle na temat podejscia lekrzy w Gliwicach na chirurgii onkologicznej .Wiadomo ,ze nie wszyscy sa tacy ale wiekszosc.

      • 8 3

    • (2)

      To bzdura że w Polsce z rakiem czeka sie kilka miesięcy na lekarza!!!! Mój mąż choruje i leczy się w Akademii i na prawdę wszystkie badania są prawie od ręki. Czasem trzeba poczekać najwyżej kilka dni.

      • 9 7

      • Niestety, nie bzdura. To sie ciesz, że tak ci się udało, bo nie wszyscy tak mają, czy mieli. (1)

        • 10 2

        • To widocznie zamiast pójśc do lekarza idą do znachora. W Akademii Medycznej opieka jest szybka dla każdego.

          • 1 4

    • Nie pisz bzdur

      Mam z nowotworami do czynienia na codzień i to już jest choroba przewlekła na szczęście.

      • 0 1

    • Opinia subiektywna. Nie dołuj chorych.

      Wiem, że bywa ciężko. Różne są sytuacje, różne historie. Ale nic nie jest czarno białe. Ja wyzdrowiałam. Miałam raka. Na swojej drodze spotkałam wspaniałych lekarzy. Nie zapłaciłam ani złotówki (nie licząc składek odprowadzanych na NFZ) nikomu. Na operacje nie czekałam nawet miesiąca!!!!! Tak jak stałam, ze straszną diagnozą poszłam do chirurga w jednym z gdańskim szpitalu. Przyjął mnie "z ulicy" Za miesiąc było po operacji. Następne pobyty w szpitalu również bez problemu. A było ich chyba 6. Znam wiele osób, które chorowały na raka. Wpada się w "środowisko". Wszyscy mają podobne doświadczenia. A ich lekarze cuda dla nich byli w stanie robić.

      • 7 2

    • jestem 16 lat po "incydencie"

      Złego słowa nie mogę powiedzieć na Służbę Zdrowia, nawet gdybym chciał.
      Było ciężko, było biednie i przaśnie ale bez zwłoki i "sugestii".
      Intruz wylądował w kuble a mnie pozostaje nadzieja, że nie wróci.

      • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

IV Gdańskie Dni Zdrowia

spotkanie, konferencja

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Depresja poporodowa. Rozmowa z psycholożką Martą Zawadzką-Zboś

spotkanie, konsultacje

Najczęściej czytane