• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

COVID-19 - gdzie szukać pomocy w nagłych wypadkach, jeśli chorujesz w domu?

Ewa Palińska
29 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Przebywasz na izolacji bądź kwarantannie? Jeśli twój stan zdrowia się pogorszy, nawet bez związku z COVID-19, skontaktuj się z lekarzem POZ bądź dyspozytorem pogotowia, a otrzymasz pomoc. Przebywasz na izolacji bądź kwarantannie? Jeśli twój stan zdrowia się pogorszy, nawet bez związku z COVID-19, skontaktuj się z lekarzem POZ bądź dyspozytorem pogotowia, a otrzymasz pomoc.

Zakażeni koronawirusem i ich współdomownicy tak długo, jak to możliwe i konieczne, przebywają w izolacji domowej. Może się jednak zdarzyć, że będą potrzebowali pomocy z innego powodu niż COVID-19 - rozboli ich ząb, brzuch, złamią sobie nogę czy rękę. I taka pomoc zostanie im udzielona, ponieważ zarówno Zespoły Ratownictwa Medycznego, jak i szpitale czy wyznaczone gabinety dentystyczne są przygotowane do udzielania pomocy osobom z podejrzeniem bądź zakażeniem SARS-CoV-2.



Koronawirus pozamykał ludzi w domach. Na osoby z pozytywnym wynikiem testu nakłada się obowiązek izolacji, ich współdomownicy niejednokrotnie chorują na COVID-19 bądź przebywają na kwarantannie. Co jednak zrobić, kiedy nagle pogorszy się stan zdrowia, wydarzy się wypadek?

Teleporada to nie rozwiązanie optymalne



Czy byłe(a)ś zakażony(a) koronawirusem SARS-CoV-2?

Od chwili wybuchu pandemii teleporady stały się najpopularniejszą formą konsultacji medycznych. Co ciekawe, w ten sposób leczy się już nie tylko drobne dolegliwości, ale np. zęby.

- Kilka dni temu zadzwoniła do nas pani, mówiąc, że przebywa na kwarantannie, ale
jest bardzo zdenerwowana z powodu dużego krwiaka zlokalizowanego na dziąśle u jej dziecka - mówi Marcin Głuszek, dyrektor ds. relacji z pacjentem z kliniki stomatologicznej Perfect Smile Clinic. - Dostaliśmy wysokiej jakości zdjęcie i szczęśliwie okazało się, że wystarczy wykupienie odpowiedniej maści, aby dziewięciolatce mógł bezboleśnie wyrżnąć się ząb. Dzwoniliśmy jeszcze do pani sprawdzić, czy nie pojawiły się inne objawy, bo taki stan może się utrzymywać jakiś czas. Myślę, że zaoszczędziliśmy mamie dziewczynki sporo niepotrzebnych nerwów.

Zobacz placówki przyjmujące pacjentów w czasie pandemii COVID-19



Był to jednak przypadek szczególny, niewymagający fizycznej interwencji lekarza. Mniej szczęścia miała pani Irena, którą podczas przebywania na izolacji, spowodowanej zakażeniem koronawirusem, ząb rozbolał tak bardzo, że leki przeciwbólowe nie przynosiły żadnej ulgi.

- Do dentysty przecież nie pójdę, bo dwa dni wcześniej otrzymałam wynik pozytywny i mam zakaz opuszczania domu - opowiada Irena. - Kiedy już naprawdę nie byłam w stanie wytrzymać, zadzwoniłam na 112. Dowiedziałam się tam, że są wyznaczone placówki, które zapewniają pomoc dentystyczną chorym na COVID-19. Zadzwoniłam, umówiłam się i mój ząb został wyleczony.
W Trójmieście pomoc dentystyczną osobom z podejrzeniem zakażenia oraz zakażonym SARS-CoV-2 świadczy Uniwersyteckie Centrum Stomatologiczne GUMed Sp. z o.o. (ul. E. Orzeszkowej 18Mapka, 80-208 Gdańsk). Przed wizytą należy BEZWZGLĘDNIE skontaktować się telefonicznie z placówką, nr tel. 58 349-11-76.

W stroje ochronne wyposażony jest nie tylko personel szpitali, ale też Zespoły Ratownictwa Medycznego. Dzięki temu mają możliwość udzielić pomocy zakażonym, którzy przebywają w izolacji domowej, dbając jednocześnie o własne bezpieczeństwo. Na zdj. pracownicy Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Gdańsku. W stroje ochronne wyposażony jest nie tylko personel szpitali, ale też Zespoły Ratownictwa Medycznego. Dzięki temu mają możliwość udzielić pomocy zakażonym, którzy przebywają w izolacji domowej, dbając jednocześnie o własne bezpieczeństwo. Na zdj. pracownicy Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Gdańsku.

Potrzebujesz pomocy medycznej? Dzwoń bezpośrednio na 999



Wielu ludziom się wydaje, że jedynym słusznym numerem alarmowym jest 112, a to nie jest prawda. Nadal czynny jest numer 999, bezpośredni do dyspozytora pogotowia, więc jeśli istnieje potrzeba wyłącznie medyczna, nie ma potrzeby korzystać z pośredników. Zresztą, dzwoniąc pod 112, i tak zostaniemy przełączeni do dyspozytora pogotowia.

Jeśli chodzi ci po głowie zatajenie przed dyspozytorem, że jesteś zakażony SARS-CoV-2, nie musisz się wysilać - on się tego dowie w ułamku sekundy.

- Kiedy mamy do czynienia z pacjentem dodatnim (zakażenie potwierdzone wynikiem testu PCR), przebywającym w izolacji domowej, to my będziemy o tym zakażeniu wiedzieli. Korzystamy z systemu SWD PRM (System Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego), który jest podłączony do krajowej bazy danych o osobach na kwarantannie i w izolacji - informuje jeden z ratowników pracujących w Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku (nazwisko znane redakcji). - Jeżeli pacjent przedstawia się z imienia i nazwiska i podaje adres, automatycznie, w ciągu sekundy, jest zaciągana informacja na temat tego, czy osoba zgłaszająca się po pomoc przebywa na kwarantannie czy w izolacji. Informacja ta pojawia się w zleceniu dla karetki, dzięki czemu jej załoga wie, że będzie miała do czynienia z pacjentem zakażonym i ma zastosować środki bezpieczeństwa.

Nocna i Świąteczna Opieka Zdrowotna na Pomorzu



Często zdarza się jednak tak, że ludzie mają objawy, ale nie chcą robić wymazu, żeby nie ściągać na siebie obowiązku izolacji czy kwarantanny. Należy wtedy poinformować dyspozytora o tych objawach i podejrzeniu zakażenia.

- Zespół karetki będzie mógł wówczas zastosować zabezpieczenie w postaci skafandra ochrony biologicznej, czyli założy jednorazowy kombinezon, gogle, przyłbicę, maseczkę, rękawice, ochraniacze na buty - tłumaczy ratownik. - Jeśli zespół karetki nie będzie o tym wiedział, ściągnie na siebie ryzyko zakażenia i będzie musiał zostać poddany kwarantannie. Będzie to zatem oznaczało, że przez jakiś czas ratownicy będą niezdolni do pracy. Takie przypadki zdarzają się coraz rzadziej, ale lepiej dla nas wszystkich, żeby w ogóle do nich nie dochodziło, dlatego cały czas promujemy akcję #niekłammedyka.

Koronawirus Gdańsk - Gdynia - Sopot - wszystko o COVID-19 w Trójmieście



Wszystkie karetki przygotowane na udzielenie pomocy pacjentom dodatnim



Kto jedzie do pacjenta, wobec którego istnieje podejrzenie zakażenia koronawirusem, bądź takiego, który otrzymał wynik dodatni? Jeszcze przed kilkoma miesiącami były do tego wyznaczone specjalne zespoły.

- Jeśli jest to przypadek niezagrażający życiu, czyli np. nagle pacjenta zaboli brzuch czy gardło, wówczas powinien zadzwonić do swojego lekarza POZ bądź lekarza rodzinnego - tłumaczy ratownik z gdańskiego pogotowia. - Jeśli taka sytuacja będzie miała miejsce w weekend bądź w nocy, wówczas trzeba zadzwonić do lekarza dyżurującego w najbliższym punkcie Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej i wówczas tam będzie udzielona pomoc. Jeśli natomiast pacjentowi trudno ocenić, czy jest to stan zagrożenia życia, czy nie, to powinien zadzwonić na 999, ewentualnie 112 i jeśli dyspozytor uzna, że jest to stan zagrożenia życia wymagający interwencji zespołu ratownictwa medycznego, wówczas wywoła najbliżej znajdujący się ZRM. Przyjedzie do pacjenta oczywiście odpowiednio zabezpieczony.
Załóżmy, że dzwonimy do lekarza POZ. Po przeprowadzeniu drobiazgowego wywiadu dochodzi do wniosku, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc. Kto dzwoni po karetkę? Lekarz czy pacjent?

- Jeśli lekarz oceni, że jest to stan zagrażający życiu, ma prawo sam zadzwonić na pogotowie i wezwać karetkę - tłumaczy ratownik. - W takiej sytuacji brak natychmiastowej pomocy może skutkować tym, że w ciągu kilku godzin znacznie pogorszy się stan pacjenta, a nawet doprowadzić do zgonu.
Stan nagłego zagrożenia życia to m.in.: utrata przytomności, zaburzenia świadomości, drgawki, nagły, ostry ból w klatce piersiowej, zaburzenia rytmu serca, nasilona duszność, nagły ostry ból brzucha, uporczywe wymioty, gwałtownie postępujący poród, ostre i nasilone reakcje uczuleniowe (wysypka, duszność) będące efektem zażycia leku, ukąszenia czy użądlenia przez jadowite zwierzęta, zatrucia lekami, środkami chemicznymi czy gazami, rozległe oparzenia, udar cieplny, wyziębienie organizmu, porażenie prądem, podtopienie lub utonięcie, agresja spowodowana chorobą psychiczną, dokonana próba samobójcza, upadek z dużej wysokości, rozległa rana będąca efektem urazu, urazy kończyn dolnych, uniemożliwiające samodzielne poruszanie się.

Dostępność karetek w ostatnich miesiącach się zmniejszyła - zdarza się, że muszą czasem czekać długo przed szpitalami, godzinę czy dwie po transporcie zakażonego pacjenta takie karetki są wyłączone z użytku, bo przeprowadza się dezynfekcję, wiele zespołów przebywa na kwarantannie. Dlatego też dyspozytorzy muszą dokonać słusznej oceny, kiedy zachodzi konieczność szybkiego ratowania życia, a który z pacjentów może jeszcze zaczekać. Dostępność karetek w ostatnich miesiącach się zmniejszyła - zdarza się, że muszą czasem czekać długo przed szpitalami, godzinę czy dwie po transporcie zakażonego pacjenta takie karetki są wyłączone z użytku, bo przeprowadza się dezynfekcję, wiele zespołów przebywa na kwarantannie. Dlatego też dyspozytorzy muszą dokonać słusznej oceny, kiedy zachodzi konieczność szybkiego ratowania życia, a który z pacjentów może jeszcze zaczekać.

Do jakiego szpitala trafi pacjent?



To, gdzie karetka zawiezie pacjenta, zależy w dużej mierze od charakteru jego dolegliwości. Szpitale tradycyjne dzielimy na cztery typy, w zależności od poziomu zabezpieczenia COVID-owego:

  • I poziom: szpitale, w których utworzono tzw. łóżka buforowe, przeznaczone dla pacjentów z PODEJRZENIEM zakażenia koronawirusem
  • II poziom: szpitale, które zajmują się LECZENIEM CHORYCH NA COVID-19, czyli pacjentów z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa. Obejmują opieką także pacjentów z podejrzeniem zakażenia koronawirusem
  • III poziom: szpitale, do których trafia pacjent z COVID-19 (pozytywny wynik testu na koronawirusa), lecz głównym powodem jego hospitalizacji NIE JEST COVID-19
  • IV poziom: to szpitale hybrydowe, które łączą w sobie zadania np. szpitala II i III poziomu. Koordynują opiekę nad pacjentami z COVID-19 w każdym województwie.

W Trójmieście placówką III stopnia, a więc przyjmującą pacjentów zakażonych z objawami innymi niż wynikającymi z zakażenia koronawirusem jest 7. Szpital Marynarki Wojennej (drugą placówką tego typu na Pomorzu jest Szpital Specjalistyczny w Kościerzynie). Pojedyncze oddziały mają u siebie też inne szpitale, jak np. Uniwersyteckie Centrum Kliniczne (np. trombolityczne leczenie udarów, przypadki kardiologiczne).

- Tych miejsc specjalistycznych jest za mało, co systematycznie sygnalizujemy - mówi ratownik z gdańskiego pogotowia. - Prowadzi to niejednokrotnie do tego, że miejsc III stopnia często brakuje. Przynajmniej na tę liczbę zachorowań, jaką mamy obecnie. Wszystkie przygotowane miejsca potrafią być zajęte. Potrzeby są większe niż możliwości.

Nie zwlekaj z telefonem do lekarza czy na pogotowie



Wbrew panującej powszechnie opinii zakażeni koronawirusem nie zostali pozostawieni sami sobie. Jeśli zaniepokoją ich jakieś objawy, natychmiast powinni skontaktować się z lekarzem POZ bądź pogotowiem.

- Zawsze, jeśli coś nam się nie podoba czy budzi nasze wątpliwości, trzeba dzwonić - podkreśla ratownik medyczny. - Jeśli podejrzewamy stan zagrożenia życia, dzwońmy na na numer 999, jeśli nie, to do lekarza POZ bądź punktu Nocnej i Świątecznej Opieki Medycznej.
Warto też pamiętać, że od tego, jak zostanie przeprowadzona rozmowa z dyspozytorem pogotowia, zależy sposób i skuteczność udzielenia pomocy. Jak zatem powinna wyglądać rozmowa idealna?

- Najważniejsze to słuchać dyspozytora, szczerze odpowiadać na pytania, a miejmy nadzieję, że pacjent otrzyma adekwatną pomoc - tłumaczy pracownik Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku. - Pamiętajmy, że dostępność karetek w ostatnich miesiącach się zmniejszyła - zdarza się, że muszą czasem czekać długo przed szpitalami, godzinę czy dwie po transporcie zakażonego pacjenta takie karetki są wyłączone z użytku, bo przeprowadza się dezynfekcję, wiele zespołów przebywa na kwarantannie. Jako że dostępność i szybkość obsługi są mniejsze, dyspozytorzy muszą być uwrażliwieni na kierowanie pomocy w pierwszej kolejności do stanów zagrożenia życia.

Miejsca

Opinie (36) 5 zablokowanych

  • jestem na izolacji od tygodnia (4)

    Od otrzymania pozytywnego wyniku , poza 1 telefonem od sanepidu, chcącego uzyskać ankietę nikt inny się ze mną nie kontaktował. Policja nie przyjeżdża, również do dnia dzisiejszego nie otrzymałam sms z kodem umożliwiającym zalogowanie się do rzekomo obowiązkowej apki "kwarantanna". Mieszkam sama i czuję się dobrze, ale gdybym nagle opadła z sił i umarła, myślę, że w pierwszej kolejności dowiedzieliby się o tym sąsiedzi z dołu u których zaczęłyby wychodzić zacieki płynów ustrojowych. Może smrodek zreflektowałby do wezwania służb. Dam sobie rękę uciąć,ze ostatni byłby sanepid :) Apeluję do rządzących aby bardziej wspierali służbę zdrowia, zamiast płacić w sasinach na tvp . Przez was nie czuję się bezpiecznie w czasie choroby.

    • 77 10

    • a jak radzi sobie Pani z zaopatrzeniem w żywność? (1)

      bo zakładam, ze jednak musi Pani coś jeść chcąc wyzdrowieć.
      Zdrowia i wytrwałości życzę

      • 12 1

      • Jestem na

        Diecie, więc niewiele mi trzeba.

        • 2 4

    • Jak masz telefon to zadzwonisz po pomoc

      W jednej sekundzie Cię wirus nie zabije. Co Ci da aplikacja albo przyjazdy policji. Bez tego lepiej się przechodzi izolację i nikt głowy nie zawraca.

      • 3 2

    • Rozumiem, że jak nie była by pani na izolacji

      I zmarła by pani w domu a ciało pani odnalezione zostało by po miesiącu to już było by w porządku, tak?

      Nie wiedzę różnicy pomiędzy śmiercią w domu będąc na izolacji albo nie będąc. Od tego aby zareagować na nieobecność osoby jest pracodawca, rodzina, przyjaciele a nie policja czy sanepid.

      • 0 2

  • a gdzie mam chorować? na ulicy? (2)

    chyba oczywiste jest juz dla większości Polaków, że:
    1. Unikamy testów
    2. Unikamy kwarantanny
    3. unikamy szpitali.

    Ta obywatelska postawa polepsza statystyki, choć chorych nie ubywa - za to "rząd jest skuteczny" w walce z .... pandemią/obywatelami*

    • 39 6

    • Nie wiem dlaczego miałbym unikać testów. (1)

      Aby nie otrzymać właściwej pomocy jak mi się pogorszy ?

      • 4 3

      • nie wiesz? to ja ci powiem.

        kwarantanna dla ciebie i całej rodziny. Jak chcesz aresztu domowego na własne życzenie, tro znaczy, żeś głupi. A jak ci się pogorszy, to i tak nikt nie zdąży ci pomóc.
        Przykro mi to pisać, ale ja już w to Państwo nie wierzę. Kolejna zasługa obecnej władzy.

        • 10 4

  • tylko spokój (2)

    większość spraw można rozwiązać zdalnie, zdjęcia, nagrania wideo itp. Podstawowa sprawa nie panikować i co gorsze nie histeryzować.

    • 8 13

    • Ale was wszystkich robia w konia:)
      Pandemia,zakazenia,kowid...sciema aby rozwalic gospodarki.
      Zrozumcie ze tego po prostu nie ma,lekarze wciskaja scieme.Niestety wszystko rozgrywa sie o kase.Kosztem ludzi.

      • 4 4

    • Jasne

      Pani dokyor ma rezonans w komorce skoro kazala zrobic zdjecie bolacych plecow. A ja placilam tyle za rezonans. Starczylo wyslac tym ksiezniczkom zdjecie i od razu lepiej. Wstyd lekarze

      • 2 1

  • Niestety pogotowie jest przeciążone i odmawia przyjazdu (1)

    Taka sytuacja u bliskiego kolegi.

    • 12 5

    • Szybki przyjazd

      Do mojego dziecka przyjechali w 10 minut od telefonu mamy bliko

      • 0 0

  • Szukać pomocy w internecie (2)

    Lepiej kupić tlen medyczny, pulsoksymetr i samemu monitorować stan natlenienia. W szpitalu i tak nie mają leków. Poczytajcie o amantadynie. Ponooc lek juz jest dawno ale uciszyli doktorka co wyleczyl juz 100 osob

    • 14 8

    • To prawda, w szpitalu tylko wegetacja i umieralnia.

      • 5 0

    • Nie uciszyli

      Badania nad amantadyna trwaja juz duzo dluzej niz ten doktUr to wykorzystal do leczenia swoich pacjentow. Zanim zostanie wpisana na liste, to moze potrwac, ale nikt nie neguje jej skutecznosci, natomiast nalezy to najzwyklej sprawdzic, a to troche trwa. Fakt, ze podejrzanie dlugo to trtwa, dluzej niz zrobienie szczepionki i to juz jest podpadziocha...

      • 0 3

  • Chorzy na tego modnego wirusa nie mają problemu (3)

    Problemem jest np. mieć zawał i czekać na wynik testu...

    • 37 3

    • Zawał? Nawet zwykły wyrostek to już problem (2)

      jest nawet kilka głośnych przypadków począwszy od znanego muzyka z zespołu "Rezerwat".
      Profilaktyka i diagnostyka od marca leży, więc jak ktoś już trafia do szpitala to jest często dla niego za późno - w dodatku i tutaj czekają na niego pułapki - najpierw sortowanie, trafiasz do izolatki i czekasz na wynik testu, jak pozytywny to do covidowego jak negatywny to do zwykłego, potem kolejna pułapka - musisz trafić na oddział ortopedyczny ale on jest nie w tym szpitalu - i co teraz? Umierasz, albo lekarze fałszują dokumentację byś mógł trafić do szpitala podług stanu zdrowia a nie wyniku testu.
      Jest to kompletnie bez sensu choćby z tego powodu, że i tak wirus jest każdym szpitalu i w zasadzie w każdej większej grupie ludzi - już około miliona ma potwierdzone zakażenie a jakieś 5 razy tyle jest ukrytych. Jedna nasza znajoma złapała wirusa nawet na porodówce - po porodzie dostała gorączki, zrobili test i wyszedł pozytywny, na szczęście nic jej nie było i po kilku dniach ją wypisali.
      To co się wyprawia w tym kraju, to jakaś bezsensowna martyrologia - jak długo to jeszcze ma trwać?

      • 7 0

      • bez przesady

        miałam zapalenie wyrostka i operowali mnie bez problemu.

        • 1 2

      • Po porodzie dostała gorączki

        i to znaczy że zaraziła się na porodówce? ))) Zaraziła się już kilka dni wcześniej, tak szybko wirus się nie ujawnia.

        • 0 1

  • Cow. Id. 19 ... 84 (1)

    Pytanie powinno brzmieć: "gdzie szukać pomocy mogą chorzy na wszystkie (!!!) pozostałe choroby ? !!!"

    • 40 2

    • Pytanie powinno brzmieć...

      A co jeśli mają CIę przyjąć na zabieg planowany, na który czekasz od miesięcy lub lat, albo masz złamaną nogę np, i wyskoczy ci losowo dodatni wynik na covida? Zabieg masz odwołany, bo "zakażonych" się nie leczy. Niech sobie sami radzą lub umierają. A złamana noga niech dalej będzie złamana bo ważniejszy wynik testu!!

      • 9 0

  • A co jeżeli jestem na izolacji (2)

    Mam kaszel lekką gorączkę to ktoś mnie przebada czy przypadkiem nie mam zapalenia płuc? Choroba się rozwija dopóki będę w miarę oddychał to ok a potem po karetkę i w szpitalu wychodzi zaawansowane zapalenie płuc. Co to za lekarze którzy leczą przez telefon. Potem komplikacje itp.

    • 27 2

    • Teść naszej koleżanki zmarł dokładnie w taki sposób (1)

      Na teleporadzie dostał jakieś ogólne leki na przeziębienie i antybiotyki - nie pomogło, trafił do szpitala ale było już za późno, normalnie to lekarz by posłuchał płuc a potem pewnie radiogram i tak dalej - nie wiadomo czy by przeżył ale na pewno miałby większe szanse, zapalenie płuc to dość powszechna choroba.

      • 6 0

      • Właśnie w tym jest problem

        Potwierdzenie wirusa to jedno i na tym się kończy pomoc lekarską. Brak dalszej diagnozy i badań. Broń Boże iść do lekarza tam chorych już nie chcą.

        • 7 0

  • Piter

    Bzdura zadnej pomocy nie otrzymasz graniczy z cudem zeby sie dostac do lekarza bo oni teraz to swiete krowy zarabiajace podwujnie sluzba zdrowia sie dawno zapadla i ludzie umieraja bo barany nami rzadza

    • 24 6

  • Służba zdrowia (1)

    Proszę nie pisać że teleporady są coraz popularniejsze. Większość Poz nadal jest zamknięta przed pacjentami i po prostu nie ma wyboru. Dla mnie to jest skandal że płacąc składki nie mogę skorzystać z osobistego kontaktu z lekarzem

    • 36 3

    • opieka nie służba

      Kuźwa kiedy nauczycie się poprawnej nomenklatury

      • 7 3

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Warsztat muzykoterapeutyczny Opowieści wewnętrznego dziecka

100 zł
warsztaty, spotkanie

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane