• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trudniej leczyć się metodą in vitro

Katarzyna Mikołajczyk
3 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Nowa ustawa o in vitro reguluje m.in. kwestie dotyczące kwalifikacji dawców czy dopuszczalnej liczby zapłodnionych komórek jajowych. Likwiduje też możliwość skorzystania z komórek rozrodczych dawcy znanego biorcy. Nowa ustawa o in vitro reguluje m.in. kwestie dotyczące kwalifikacji dawców czy dopuszczalnej liczby zapłodnionych komórek jajowych. Likwiduje też możliwość skorzystania z komórek rozrodczych dawcy znanego biorcy.

Od 1 listopada 2015 r. obowiązują nowe przepisy dotyczące leczenia niepłodności, w tym metodą in vitro. Ustawa zezwala na nią wyłącznie kobietom pozostających w związkach (małżeńskich lub partnerskich) i tylko po wyczerpaniu innych metod leczenia prowadzonych co najmniej przez rok. Nowych przepisów jest jednak więcej.



Czy samotne kobiety powinny mieć prawo do skorzystania z leczenia in vitro?

Nowa ustawa reguluje m.in. kwestie dotyczące kwalifikacji dawców, dopuszczalnej liczby zapłodnionych komórek jajowych, zabrania preimplantacyjnej diagnostyki genetycznej w celu wyboru cech fenotypowych dziecka, a także likwiduje możliwość skorzystania z komórek rozrodczych dawcy znanego biorcy. Niektóre z przepisów budzą sprzeciw pacjentów, a nawet rzecznika praw obywatelskich.

Siostra nie pomoże

Dotychczasowe procedury umożliwiały skorzystanie z pomocy osoby znanej biorcy. Przykładowo pacjentkom mogły oddać swoje komórki jajowe osoby spokrewnione: siostry, kuzynki. Osoby korzystające z in vitro mogły też na własną rękę poszukać osoby, która po przejściu badań kwalifikacyjnych mogła zostać dawcą.

Dawstwo wyłącznie anonimowe

Teraz swoje komórki rozrodcze w dawstwie innym niż partnerskie można oddać wyłącznie na rzecz anonimowej biorczyni. Dawcy są informowani, że wraz z przekazaniem komórek tracą wszelkie prawa do informacji na temat dalszego z nimi postępowania w procedurze in vitro.

Dawca może natomiast zażądać zniszczenia niewykorzystanych komórek lub przekazać je na cele badawcze, jednak może się to wiązać z pewnymi sankcjami (np. koniecznością poniesienia kosztów związanych z kwalifikacją anonimowego dawcy i pobraniem komórek).

Nie wybierzesz koloru włosów i oczu

Choć przyszli rodzice nie będą mogli decydować, jaki kolor oczu czy włosów ma mieć ich dziecko, rolą lekarza będzie ustalenie zgodności cech fenotypowych. Dzięki temu wygląd dziecka poczętego metodą in vitro nie będzie wskazywać, że jego rodzice korzystali z pomocy medycyny w procesie zapłodnienia. Oznacza to, że lekarz zadba o to, by cechy dziecka były zgodne z jego przynależnością rasową, etniczną itp.

Niezbędna zgoda partnera

Kobiety, które chcą poddać się procedurze in vitro lub inseminacji, muszą przedstawić pisemną zgodę męża lub partnera. W praktyce oznacza to, że samotne pacjentki po wejściu w życie ustawy nie tylko nie mogą z in vitro skorzystać, ale też tracą prawo do wykorzystania już utworzonych i przechowywanych zarodków, przynajmniej do czasu, gdy znajdą partnera gotowego wspólnie z nimi zadeklarować pełną odpowiedzialność za przyszłe dziecko, zobowiązując się do przyjęcia na siebie roli rodzica z chwilą jego urodzenia (ustawa nie przesądza o stosunkach prawnych łączących leczoną parę).

Pacjentki, których zarodki zostały zamrożone wcześniej, mogą wybrać w tej chwili pomiędzy dwiema opcjami: przechowaniem zarodków do czasu znalezienia partnera (mogą zgłosić się wówczas do kliniki, by dokończyć procedurę) lub przeniesieniem zarodków do klinik zagranicznych, gdzie zgoda partnera na zapłodnienie in vitro nie jest wymagana.

- We wszystkich pięciu klinikach InviMed (Gdyni, Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i Katowicach) jest w sumie ok. 130 pacjentek-singielek, które mają u nas zamrożone komórki jajowe lub zarodki. Duża część z nich pytała o możliwości przeniesienia zarodków do zagranicznych klinik - mówi Aleksandra Bilewicz, rzecznik prasowy Kliniki Leczenia Niepłodności InviMed.
Prawa rodzicielskie do zarodka

Kontrowersje budzi konieczność ujawnienia informacji o sposobie poczęcia dziecka w dokumentach sporządzanych przez urzędy stanu cywilnego w przypadku, gdy jego rodzice nie są małżeństwem. Ustawa zobowiązuje przyszłego ojca (tzw. ojca społecznego), czyli partnera pacjentki leczonej przy wykorzystaniu komórek rozrodczych anonimowego dawcy, z którą nie pozostaje on w związku małżeńskim, do złożenia oświadczenia, w którym przyjmuje on na siebie prawa i obowiązki rodzicielskie wobec mającego się narodzić dziecka (również alimentacyjne i spadkowe). Takiego oświadczenia nie muszą składać rodzice pozostający w związku małżeńskim.

Przepis ma zagwarantować, że każde dziecko poczęte metodą in vitro lub inseminacji będzie miało wskazanego ojca.

"Pacjenci nie odczują zmian"

Zdaniem trójmiejskich klinik leczenia niepłodności jest czas, by przygotować się na zmiany. Te placówki, które działały w oparciu o dyrektywy unijne dotyczące in vitro, nie są zaskoczone nowymi przepisami.

- Od lat stosujemy się do dyrektyw unijnych, które były podstawą do tworzenia ustawy. Dzięki temu czujemy się dobrze przygotowani do realizowania jej zapisów - mówi Katarzyna Goch z Kliniki Leczenia Niepłodności Invicta. - Trzeba jednak pamiętać, że dyrektywy unijne nie ingerują w kwestie medyczne, a w ustawie zawarto zapisy wprowadzające pewne ograniczenia tego typu, np. związane z kwalifikacją do leczenia. Wiele wytycznych jest spójnych z tym, co pojawiło się wcześniej w rządowym programie leczenia niepłodności metodą in vitro. Dla ośrodków, które realizowały dotychczas te świadczenia, nie będą to nowe zasady. Są również kwestie, które ulegną zmianie, ale też jest czas, żeby się do nich dostosować.
- Praca wszystkich klinik leczenia niepłodności InviMed została zaplanowana w sposób, który nie zaburza ciągłości jej funkcjonowania - potwierdza Aleksandra Bilewicz. - Co prawda zgodnie z ustawą o leczeniu niepłodności, kliniki do czasu akceptacji programów dostosowawczych przez Ministerstwo Zdrowia zmuszone były wstrzymać zabiegi, jednak spodziewamy się, że okres ten będzie krótki. Jeśli akceptacja programów dostosowawczych przebiegnie sprawnie, tak jak zapowiadało to Ministerstwo Zdrowia, pacjentki nie powinny odczuć zmian w pracy naszych klinik.
Pacjentkom bez partnera ustawa pokrzyżowała plany

Część osób leczących się z niepłodności nie miała szansy dostosować się na czas do nowych przepisów.

- W trosce o nasze pacjentki już latem rozpoczęliśmy kampanię informacyjną związaną ze zmianami, które przyniesie ustawa. Nie chcieliśmy, by osoby leczące się w klinikach InviMed były zaskoczone regulacjami prawnymi. Dzięki temu wiele naszych pacjentek - singielek - zdecydowało się na przystąpienie do in vitro jeszcze przed listopadem - zdążyły przed wejściem w życie ustawy. Niestety mamy też grupę pacjentek, które nie mogły podejść do procedury, ponieważ były akurat w ciąży lub uniemożliwiły im to względy medyczne. Tę grupę pacjentek obowiązują już zapisy ustawy - oznacza to, że nie mogą przystąpić do procedury in vitro bez partnera - mówi Aleksandra Bilewicz.
Choć zapisy ustawy budzą wątpliwości, a część analizujących je ekspertów uważa, że ustawa nie wyklucza stosowania metody in vitro w przypadku samotnych kobiet, resort zdrowia podkreśla, że zadaniem ustawy jest m.in. ochrona praw dziecka do przyjścia na świat i dorastania w pełnej rodzinie, co oznacza, że kobiety, które nie są w związkach małżeńskich lub partnerskich są z procedury in vitro wykluczone.

Interwencja rzecznika praw obywatelskich

Rzecznik praw obywatelskich stanął w obronie kobiet, które umowy zawierały z kliniką w czasie, gdy obowiązywały inne przepisy i zakwestionował zapisy ustawy, które jego zdaniem naruszają prawo do prywatności pacjentek, a tworzą okoliczności sprzyjające przekazywaniu zarodków (w przypadku ich niewykorzystania w ciągu 20 lat) innym parom bez zgody dawczyni, której intencją było przeniesienie zarodków do swojego organizmu, co uniemożliwiła zmiana przepisów.

Znakowanie zarodków PESEL-em dawcy

Niezależnie od wejścia w życie nowej ustawy o leczeniu niepłodności, do konsultacji społecznych trafił projekt rozporządzenia ministra zdrowia, dotyczący niepowtarzalnego oznakowania zarodków i komórek rozrodczych numerem PESEL dawcy. Ma to zapobiec omyłkowemu wszczepieniu zarodka pochodzącego od innej pary.

Miejsca

Opinie (275) 3 zablokowane

  • Przede wszystkim tzw. zapłodnienie "in vitro" to nie jest leczenie, niezależnie od tego kto ma jakie zdanie na ten temat. (45)

    Zabieg ten ani o jotę nie zmienia stanu zdrowia więc nie jest leczeniem.

    • 174 58

    • Jak to nie zmienia stanu zdrowia??? (7)

      Zajście w ciążę bezpłodnego organizmu to nie jest zmiana stanu zdrowia? Poza fizyczną zmianą daje też w wielu wypadkach poprawę zdrowia psychicznego więc jak najbardziej można uznać je za leczenie.

      • 27 48

      • a jak będzie jakaś komplikacja (3)

        to też będiziesz miała poprawę zdrowia psychicznego?

        • 17 8

        • A jak będzie komplikacja przy naturalnej ciąży to co??? (2)

          Wszystko niestety jest związane z ryzykiem, nawet jak pijesz wodę to możesz się zakrztusić co nie znaczy, że nie należy jej pić.

          • 10 11

          • Ałtorze (Ałtorko?) (1)

            domyślam się, że przeżywasz głęboki problem (być może bezpłodności, której nie można uleczyć). Ale przestań już, proszę, stosować te manipulacje

            • 7 7

            • Słabo Ci to myślenie niestety wychodzi

              Dlaczego uważasz, że jak ktoś broni jakiejś racji to musi go ona koniecznie dotyczyć??? Czy przeciwnicy kary śmierci to wyłącznie osoby na nią skazane???

              • 6 3

      • Stan organizmu "w ciazy" i "nie w ciazy" to nie jest pogorszenie lub polepszenie stanu zdrowia (1)

        To tylko zmiana trybu funkcjonowania organizmu.

        • 8 0

        • Czyli tzw fizjologii

          • 0 0

      • NIEPŁODNOŚC to nie BEZPŁODNOŚĆ

        Nauczcie się proszę to rozróżniać...

        • 2 0

    • Pełna zgoda bo jakby wyleczyli to za drugim razem zajście w ciążę byłoby w sposób naturalny (10)

      • 35 4

      • Czyli leczenie raka to według Was również nie leczenie (9)

        bo w wielu wypadkach chory nadal ma nowotwór. Czy wszczepienie kobiecie po amputacji piersi protezy to też nie leczenie bo nic nie poprawia w fizycznym stanie zdrowia a ma jedynie wpływ na czasami głęboką depresję.

        • 21 23

        • (6)

          jest leczeniem, ale głównie dotyczy elementów psychiatrycznych, tak jak piszesz "ma jedynie wpływ na czasami głęboką depresję."

          • 4 6

          • I tak samo jest z in vitro (5)

            Umożliwienie zajścia w fizjologiczny stan ciąży czyli umożliwienie posiadania własnego lub choćby częściowo własnego dziecka jest dla wielu kobiet LECZENIEM.

            • 5 15

            • dziecka się nie "posiada" (2)

              to nie rzecz.

              • 12 2

              • To jak to określisz drogi humanisto? (1)

                To już nie można powiedzieć "mam dziecko" bo przecież jest to takie samo określenie jak "mam samochód"??? Przecież każdy w miarę inteligentny człowiek wie, że dziecko to nie przedmiot tylko żywa inteligentna istota i żaden prawniczy czy uliczny żargon tego nie zmieni więc zwracanie na to uwagi to po prostu idiotyzm.

                • 7 4

              • Poki co pseudointelektualny humanizm to tylko ty szerzysz

                Ciaza I dziecko to ma byc metoda na leczenie problemow psychicznych kobiety?

                Szkoda dzieciaka.

                • 6 4

            • można się jedynie domyślać (1)

              że Ałtor (Ałtorka?) przeżywa głęboki dramat z powodu braku własnych dzieci. Ale dajmy już spokój z tą demagogią

              • 4 6

              • Próbuj dalej myśleć

                Miże kiedyś się coś z tego wykluje.

                • 2 3

        • Nie jest leczeniem

          Wszczepienie nowej piersi lub rekonstrukcja starej to byloby leczenie - przywraca funkcje organu.

          Wszczepienie protezy piersi to jak proteza nogi - nie naprawia organu tylko go zastepuje. Jesli nie wszczepisz, stan bedzie taki sam.

          To nie jest leczenie. Ale to sa procedury medyczne I to jest czesc procesu leczniczego.

          Leczenie raka polegajace na ograniczeniu jego rozprzestrzeniania sie to leczenie. Jesli nie rozpoczniesz, stan bedzie sie pogarszal.

          • 5 0

        • Leczenie to procedura która ma na celu pozbycie się jednostki chorobowej

          czy jest skuteczna czy nie w danym przypadku to inna sprawa. Istotne jest to, że ma na celu zmianę stanu zdrowia chorego. a dla metody in vitro celem nie jest przywrócenie możliwości naturalnego zapłodnienia.

          Leczenie raka to w ogóle w większości przypadków nie jest leczenie tylko okrutna manipulacja biznesowa mająca przeważnie na celu uleczenie stanu konta bankowego twórcy kolejnej trucizny.
          Myślę że jeśli można przeszczepiać nerwy i przyszywać kończyny, to poziom techniczny dzisiejszej medycyny i mikrochirurgia mogłyby pozwolić na takie wyleczenie raka, które polegałoby na odcięciu mu "paliwa", gdyby komuś zależało na tym, aby badania poszły w tym kierunku.

          • 0 0

    • Poczytaj więcej (3)

      np tu: http://www.mz.gov.pl/zdrowie-i-profilaktyka/programy-zdrowotne/konkursy/program-leczenie-nieplodnosci-metoda-zaplodnienia-pozaustrojowego

      • 1 5

      • No i? (2)

        Zaplodnienie pozaustrojowe nie leczy bezplodnosci tylko pozwala zajsc w ciaze.

        To sa dwie rozne sprawy.

        Tak jak rurka intubacyjna nie leczy niedroznosci gornych drog oddechowych, tylko pozwala oddychac.

        • 8 1

        • Podawanie insuliny też nie leczy cukrzycy a tylko umożliwia życie (1)

          czyli powinniśmy je wykreślić z listy refundacji NFZ-tu jako NIELECZENIE i niech sobie cukrzycy płacą za nie sami.

          • 6 4

          • A skad takie wnioski?

            Ja sie czepiam uzytego sformulowania, ktore klamliwie pisze ze in vitro to leczenie bezplodnosci, a nie zadam wykreslenia tego z listy refundacji NFZ.

            • 3 0

    • zgadzam się (4)

      in vitro to nie metoda leczenia jeżeli przystaniemy na tego typu rozwiązaniach a nie będziemy szukać przyczyn bezpłodności u kobiety jak i u mężczyzn to pokolenie naszych dzieci nie będzie wstanie naturalnie zajść w ciążę

      • 23 8

      • Jak powszechnie wiadomo, nie da się robić 2 rzeczy w tym samym czasie... (2)

        ...albo in vitro, albo szukanie przyczyn bezpłodności.

        • 8 2

        • ktoś Cię kochanie okłamał

          Jest trochę inaczej. Można diagnozowac niepłodność, starać się o ciążę powszechnie uznanymi przez ginekologie i endokrynologie metodami (obniżanie prolaktyny leczenie tarczycy laparoskopię stymulacji owulacji można poprawić damska i męska płodność dieta ruchem czy psychoterapia ) ale jak NIC nie przynosi rezultatu to pozostaje invitro.

          • 6 0

        • Bzdura

          In vitro sluzy do zajscia w ciaze.
          Badania sluza ustaleniu przyczyn bezplodnosci.

          Mozna zajsc w ciaze, urodzic I dalej spokojnie byc sobie bezplodna.

          Dzis nikt normalny nie bedzie leczyl bezplodnosci np. przez 5 lat czy dekade, skoro moze te lata poswiecic na wychowywanie juz dzieci. Tak jak nie probuje leczyc wzroku, tylko kupuje okulary.

          Popaprane jest to, ze jedni klamia piszac, ze to metoda lecznicza a drudzy, ze to metoda niemoralna I nalezy jej zakazac. Niczego nie trzeba zakazywac, ale klamiac tylko sie autor osmiesza.

          • 1 1

      • chyba nie rozumiesz

        że najpierw się szuka przyczyn niepłodności (na marginesie niepłodność a bezpłodnośc to dwie rózne rzeczy) i jeśli można - to je leczy, tak robi każdy normalny lekarz, każda szanująca się klinika. nikt na "dzień dobry" nie robi invitro.
        dopiero jak nie można wyleczyć pary (hormonami, operacyjnie) to myśli się o invitro. Invitro to ostatni krok w leczeniu niepłodności

        • 11 3

    • zmienia, zmienia (6)

      ze stanu chorej "bezdzietna" na "mama"
      zapoznaj się z definicją zdrowia wg WHO
      to raz, a dwa- jeśli iść twoim tokiem myślenia to należy zauważyć, że podawanie insuliny nie "leczy" cukrzycy (nie cofa jej), noszenie okularów nie przywraca wzroku a przy marskości wątroby (w alkoholizmie lub po żółtaczce) też nie da się tego organu "uleczyć".
      odrąbana ręka nie odrasta ale jak ci pociąg ją utnie to pójdziesz do lekarza prawda???

      • 10 11

      • (4)

        Pójdę, na łagodzenie objawów. Czyli osoba bezpłodna jest trochę mniej bezpłodna po in vitro?

        Przykład:
        Powód : choroba psychiczna.
        Objaw : bezpłodność.
        "Leczenie" : In Vitro
        Skutek - mniejsza bezpłodność?

        Okulary to nie metoda leczenia krótkowzroczności - nic nie zmienia w przypadku stanu zdrowia. Tylko ułatwia życie ;-)

        • 10 4

        • osoba bezdzietna po invitro jest osobą dzietną. i o to chodzi. (3)

          • 6 7

          • chodzi o to, że są inne metody, aby być osobą dzietną (2)

            i o to chodzi

            • 1 1

            • jakie inne Metody w przypadku braku jajowodow lub ich calkowitej niedroznosci proponujesz?

              • 1 0

            • Nawet jeśli

              to dlaczego jedne polecasz a innych chcesz zakazać?

              • 1 0

      • Bazdzietna=chora ? Oj nie na się co dziwić że w Polsce jest jak jest.

        • 1 0

    • W takim razie (5)

      wszelkiego rodzaju protezy, implanty, rozruszniki, dializy, codzienna pielęgnacja, a nawet zwykłe okulary czy aparaty słuchowe też nie są leczeniem, bo człowiek dalej chory, kulawy i niedowidzący, a tylko poprawiono mu jakość życia? W leczeniu bardzo często o to chodzi - jest wiele chorób których nie można zatrzymać, cofnąć, anulować, a mimo to można zrobić wiele, aby człowiekowi żyło się lepiej.

      • 7 6

      • (4)

        Tak ale to NIE leczenie

        • 8 3

        • ponownie odsyłam do definicji zdrowia wg WHO

          • 4 4

        • Skoro to nie leczenie

          to po kiego udajesz się z tymi problemami do lekarza???

          • 5 2

        • A co z leczeniem objawowym? (1)

          Powszechnie stosowanym jako podstawowe w wielu chorobach? Nie dociera do przyczyn choroby, nie poprawia stanu zdrowia ani trochę, a jak sama nazwa wskazuje jest leczeniem. W dodatku skutecznym.

          • 3 1

          • No to pisz - leczenie OBJAWOW bezplodnosci

            Co jest prawidlowym zapisem.

            Ale to nie jest leczenie samej bezplodnosci, bo nie zmienia stanu z bezplodnej na plodna tylko z bezdzietnej na ciezarna.

            Skonczy sie ciaza, urodzi, I dalej bedzie bezplodna.

            • 2 1

    • Nic dodac nic ujac

      • 0 0

    • Bardzo mądra wypowiedź! (2)

      TO NIE LECZENIE, czy jesteście za czy przeciw, to ten fakt jest oczywisty. Po zakończeniu leczenia kobieta powinna w naturalny sposób wspołzyjac z mężczyzną zajść w ciążę. Po zabiegu in vitro tak się nie dzieje i kobieta dalej nie może w naturalny sposób zajść w ciążę.

      • 4 0

      • (1)

        jakiś slaby ten lekarz. często kobiety , które urodziły dziecko z metody in vitro , zachodzą później w jakiś cudowny sposób w kolejna ciąże w sposób naturalny

        • 0 0

        • Serio?

          To moze nie byly bezplodne tylko z konkretnym facetem nie chcialy miec dzieci?

          • 0 0

  • jak rozumieć "leczenie niepłodności" (26)

    w odniesieniu do "pacjentek - singielek".

    ...dziecko nie jest towarem. i potrzebuje pełnej rodziny.

    • 106 33

    • czy ja dobrze widzę? (4)

      "Niestety mamy też grupę pacjentek, które nie mogły podejść do procedury, ponieważ były akurat w ciąży..."

      • 16 6

      • No cóż ... (1)

        zostały uleczone uprzednio :)

        • 3 1

        • zapewne "metodami naturalnymi" LOL

          • 0 0

      • jak to "niestety"?

        przecież chyba o to im chodziło, żeby mieć dzieci... Faktycznie dla usługodawcy pseudomedycznego to jest dramat, jak pacjent wyzdrowieje.

        • 2 0

      • Dobrze widzisz bo czasami dzięki ivf zachodzi się w ciąże a pozostałe zarodki mrozi się. To są dzieci tych kobiet i zbrodnią jest powiedzieć im że nie będą mogły po nie wrócić

        • 1 0

    • To, że jest się singielką (12)

      nie oznacza automatycznie, że jest się płodną - miże być np. po usunięciu jajników z powodu nowotworu. Skoro każda zdrowa kobieta ma prawo do zajścia w ciążę z jakimkolwiek facetem i wychowywania dziecka bez związku to dlaczego bezpłodnej kobiecie się tego zakazuje?

      • 14 9

      • twój brzuch, twoje prawo? (4)

        jeśli kobieta nie ma jajników, to in vitro jej nie "wyleczy" (bolesny przypadek, ale nie stosujmy takiej demagogii)

        • 9 4

        • Proteza piersi u kobiety po jej amputacji (3)

          z powodu raka też niby jej nie uleczy ale jednak robi się to jako leczenie stanu psychicznego (depresji) i jakoś nadal nazywa leczeniem. Demagogia czy po prostu nie potraficie zrozumieć, że zdrowie to nie tylko stan fizyczny?

          • 9 4

          • (2)

            Dziecko to nie jest zabawka ani proteza, która ma za zadanie poprawić "stan psychiczny" kobiecie.
            Nie istnieje coś takiego jak "prawo do posiadania dziecka".
            Dziecko to człowiek, a nie przedmiot, który ktoś ma prawo posiadać.

            Igraszki lekarzy, współczesnych dr Frankensteinów, ogarniętych manią wielkości, kiedyś jeszcze odezwą się czkawką całej ludzkości.

            Warto poznać historię twórcy in vitro, biologa (nie lekarza) Roberta Edwardsa- https://gloria.tv/media/bTVucEAMiYG.

            • 10 5

            • Użycie bomby atomowej jako broni

              nie oznacza, że rozszerzenie atomu w innych celach powinno być zakazane. Tak, dziecko to nie zabawka ale dotyczy to wszystkich - tych płodnych również a umożliwienie zajścia w ciążę kobiecie bezpłodnej i poprawienie jej stanu psychicznego nie oznacza, że dziecko staje się zabawką czy też przedmiotem. W wielu przypadkach właśnie te pary usiłujące od lat mieć dziecko kochają je bardziej niż Ci co zaciążyli przez przypadek po pijaku bo byli płodni.

              • 1 2

            • Powiedz mi ile dzieci z in vitro

              zostało oddanych do domu dziecka a ile tych z normalnego poczęcia i gdzie możemy mówić o traktowaniu dziecka jak przedmiot czy zabawkę.

              • 3 3

      • (4)

        Cytat z twojej wypowiedzi: "Skoro każda zdrowa kobieta ma prawo do zajścia w ciążę (...) to dlaczego bezpłodnej kobiecie się tego zakazuje?" umieszczę sobie zaraz na ścianie. Umieszczę jak tylko przestanę pękać ze śmiechu. Bo skoro każda zdrowa kobieta ma prawo do zajścia w ciąże, to dlaczego równie zdrowym mężczyznom się tego odmawia!? Oooo!! dyskryminacja jak cholera!!

        • 8 7

        • Znasz jakieś metody, aby mężczyzna zaszedł w ciążę?

          Bo tylko wówczas można by mówić o ewentualnym odmawianiu.

          • 3 0

        • Umieść, umieść (2)

          choć nie sądzę żebyś kiedykolwiek zrozumiał o co chodzi przy Twojej inteligencji.

          • 1 1

          • łączę się w bólu (1)

            Ałtorze (Ałtorko?), rozumiem, że przeżywasz głęboki problem (być może bezpłodności, której nie można uleczyć). Ale przestań już, proszę, stosować te manipulacje.

            • 0 3

            • Niewiele rozumiesz swoim rozumkiem

              • 1 0

      • samotnej kobiecie na adopcję nie pozwolą (1)

        • 1 0

        • Fakt, w Polsce nie pozwolą

          ale jak chcesz podawać Polskę jako przykład najlepszych rozwiązań to gratuluję.

          • 1 0

    • kretyn (6)

      A ile jest samotnych matek? Ile dzieci niemających pełnej rodziny, bo tatuś spie......? Należy zatem zabierać dzieci samotnym matkom i oddawać do pełnych rodzin zastępczych.

      • 7 13

      • To argumentacja trochę w stylu (5)

        "nie zabraniajmy pijanym siadać za kierownicę, bo trzeźwi też robią wypadki". Trzeba robić wszystko aby dzieci miały pełne rodziny. W przypadku samotnych matek nie był to efekt zamierzony, po prostu życie tak się ułożyło. W przypadku samotnych kobiet, decydujących się na in vitro półsieroctwo dziecka jest efektem zamierzonym, dlatego należy do tego nie dopuścić, póki dziecko nie przyszło na świat.

        • 7 2

        • Mylisz się (4)

          W obecnych czasach jest sporo kobiet, które w świadomy sposób zachodzą w ciążę by samotnie to dziecko wychować. Można się z tym zgadzać lub nie (ja wbrew pozorom się z tym nie zgadzam) ale nie powinno się tego zakazywać.

          • 2 2

          • adopcja dzieci przez osoby samotne też nie jest sytuacją pożądaną

            socjologowie i psychologowie nie mają wątpliwości, że prawidłowemu rozwojowi dziecka najlepiej sprzyja pełna rodzina, złożona z heteroseksualnych rodziców. Można wierzgać i próbować wmawiać sobie że jest inaczej ale najczęściej będzie to tylko przejawem prymitywnej żądzy posiadania dziecka, bez względu na jego dobro. Samo pragnienie prokreacji czy wychowania potomstwa nie jest niczym złym tak długo, dopóki priorytetem jest dobro tej istoty, która ma się pojawić na świecie czy w nowej rodzinie. Jeśli zaczynamy pożądać tego tak mocno, że nie oglądamy się na konsekwencje (społeczne, finansowe, pedagogiczne, etyczne...) to niestety jest to zwykły konsumpcjonizm niewiele różniący się od chęci posiadania nowego ajfona, makbuka czy mercedesa w tedeiku.

            • 1 2

          • Jak mozna swiadomie zajsc w ciaze z zalozeniem, ze wychowa sie samotnie? (2)

            Skoro to pierwsza ciaza I g...no baba wie o dzieciach, to jak moze cos zrobic "swiadomie"?

            Babcia jej powiedziala? Frendziara z lesbijskiego kolektywu?

            Do pierwszego dziecka nikt nie jest swiadomy co to znaczy miec dzieci.

            • 0 1

            • Co Ty za bzdury wypisujesz? (1)

              To, że ktoś nie ma swojego dziecka nie znaczy, że nie ma kompletnie kontaktu z dziećmi. Wiele doskonale wie z czym to się je bo albo pomagały zajmować się młodszym bratem/siostrą lub zajmują się dziećmi "zawodowo". To, że ktoś czegoś nie doświadczył w każdym najdrobniejszym szczególe nie oznacza że nie jest świadomy danej sytuacji. Kobieta, która nigdy nie rodziła w obecnych czasach jest jak najbardziej świadoma z jakim bólem się to wiąże mimo, że w życiu go nie doświadczyła.

              • 1 0

              • Akurat...

                • 0 0

    • w ogóle termin leczenie niepłodności to jakieś nieporozumienie

      w tym kontekście i w odniesieniu do in vitro. Leczenie to dążenie do usunięcia choroby wraz z jej przyczynami, postępowanie zgodnie ze schematem naukowym anamneza-diagnoza-prognoza. In vitro to proteza, chwilowe ominięcie skutku bezpłodności, jakim jest brak zdolności wydania na świat potomstwa. Inseminacja jest czynnością agrotechniczną, a nie procedurą leczniczą.

      • 0 0

  • W ogole nie jestem za in vitro (6)

    A juz nadawanie zarodkom nr PESEL to mega przegina. Co jeszcze?

    • 31 44

    • (5)

      dorośniesz, może się ożenisz, nie będziesz mógł zalać kobicie foremki to zmądrzejesz i zmienisz zdanie, pryszczu.

      • 11 13

      • Chyba jeszcze nie spotkałeś się z pojęciem (3)

        "naprotechnologia"...

        • 5 8

        • Naprotechnologia nie jest rozwiązaniem na wszystkie problemy (2)

          W przypadku stwierdzenia bezpłodności nie pomoże choćbyś nie wiem jak żarliwie się modlił.

          • 3 1

          • a IN VITRO tak? (1)

            jeśli in vitro leczy nawet BEZpłodność, to wszystko już wiadomo....

            ...bo naprotechnologia w wielu przypadkach leczy NIEpłodność

            • 0 1

            • Jakbym chciał być złośliwy

              to bym stwierdził, że naprotechnologia niczego nie leczy bo to tylko metoda polegająca na monitorowaniu i utrzymywaniu w zdrowiu układu rozrodczego kobiet. Jednak w moim rozumieniu też jest leczeniem bo umożliwia niepłodnym kobietom zajść w ciąże.

              Co do semantyki, którą sam podkreśliłeś - niepłodne pary (czyli takie, które nie mogą spłodzić dziecka) leczy się różnymi metodami: chirurgicznymi, farmakologicznymi czy też naprotechnologią, jak kto woli i jak kto chce się leczyć Niestety niektóre pary dochodzą do ściany - albo wyczerpują się metody leczenia albo stwierdza się jednoznacznie, że nie zajście w ciążę jest niemożliwe - taki stan określany jest bezpłodnością i w tym wypadku przy obecnym stanie wiedzy jedynymi wyjściami aby jednak mieć dziecko to adopcja albo in vitro.

              • 1 0

      • Jeśli jedynym celem kobiety jest zajść w ciąże, to znaczy że jest zwyczajnie prymitywna. Urodzić małe każda suczka czy kocica potrafi, świnka także. Ale zdziałać coś intelektualnie - niestety nie.

        • 4 5

  • Tak sobie wybraliście... (4)

    ...trudniej?? jeszcze chwila i będzie całkowity zakaz, pod groźbą kary grzywny bądź pozbawienia wolności.

    • 42 42

    • idiot

      Ale juz tak jest bo jeśli zninszczyc zarodki które juz byli zapłodniony to ciebie i lekarz które tego wykonał grożi chyba do 3 lata inie pamietam ile kary.
      Ja sama nie wybrałam taki ludzi bo nie mam prawo do głosowanie w Polsce ( jestem obcykrajwocą)

      • 3 3

    • (1)

      O ile wiem, to nowo wybrany Parlament jeszcze się nie zebrał, zatem ustawa jest autorstwa poprzedników, nieco gamoniowaty Edwardzie ;)

      • 13 3

      • Gamoniem można nazwać kogoś kto nie potrafi czytać ze zrozumieniem! Pisałem w czasie przyszłym... rozumiesz??

        • 1 3

    • to nie jest zabawka

      • 0 0

  • Totalny (1)

    syf za rządów mafi peowskiej !!!!

    • 47 18

    • byle co jesz i byle co piszesz ,zacznij nie żałować na jedzeniu

      to mózgu ci przybędzie

      • 2 2

  • złodziejstwo (23)

    znowu na nasz koszt- podatników,skończyć z tym złodziejstwem

    • 43 40

    • tak, a metodą na leczenie bezpłodności będzie zbiorowa modlitwa z elementami samobiczowania, częsciow finansowana z NFZ

      • 12 10

    • A to niby te bezpłodne pary nie płacą podatków???

      Zabawne, że najczęściej ten argument podniszą ci, którzy akurat podatków nie płacą albo płacą tyle co kot napłakał.

      • 11 10

    • Pozdrawiam hejterow... (16)

      Mozecie mi naskoczyc.....zyjcie sobie swoim ujadaniem, dawajcie daninie w kazda niedzele i swieta czarnym kolezkom...

      A ja bede sobie zyc tak jak chce!

      • 11 8

      • ja Cię też pozdrawiam, (13)

        możesz żyć jak chcesz. możesz nadal się oszukiwać spu*czając się z ręcznego do słoika uważać że zostałeś uzdrowiony

        • 8 7

        • Szkoda słów na chamstwo (11)

          Brak wiedzy, strach i zwykła znieczulica. Typowa definicja hejtera z małym mózgiem. Jeżeli to jest jedyne słownictwo jakim operują internetowi znawcy wszystkich tematów to jest to smutne i przykre. To my Cie podziwiamy ...

          • 2 5

          • o wielki Oświecony, (10)

            jeśli napisałem nieprawdę, to wskaż co jest kłamstwem.
            a prawda jest taka, że ludzie korzystający z in vitro uważają, że mają "prawo do posiadania" dziecka, tak jak prawo do posiadania samochodu, czyli uprzedmiotowują małego człowieka, który się rodzi, a resztę która się nie rodzi dodatkowo skazują na dożywocie w ciekłym azocie.
            ludzie, którzy umożliwiają in vitro zwęszyli gruby biznes i kłamliwie głoszą że leczą ludzi z niepłodności, kiedy nikogo z niczego nie leczą.
            i jedni i drudzy są po prostu EGOISTAMI.

            pytania do zwolenników: co to jest i kto Wam dał prawo do posiadania dzieci? czy to prawo odnosi się tylko do dzieci, czy może jest także prawo do posiadania dorosłych?

            • 4 2

            • Według Twojej definicji (4)

              pary które wielokrotnie próbują zajść w ciążę i w których kobiety wielokrotnie ronią, często pomimo ostrzeżeń lekarzy, to masowi mordercy.

              A co do "posiadania" dziecka. To, że pochodzi ono ze sztucznego zapłodnienia nie oznacza, że zostaje automatycznie przedmiotem i nie jest przez rodziców kochane.

              Co do skazywania na niebyt poprzez zamrażanie w azocie - nawet nie wyobrażasz sobie ile zapłodnionych komórek zostaje wydalonych z organizmu kobiety z miesiączką bo nie doszło do ich zagnieżdżenia i uruchomienia kaskady hormonalnej.

              • 1 2

              • "pary które wielokrotnie próbują zajść w ciążę i w których kobiety wielokrotnie ronią, często pomimo ostrzeżeń lekarzy, to masowi mordercy."
                Nie. To idioci. Nie każdy musi mieć dzieci. No chyba że jest egoistą. Słabe geny nie powinny być przekazywane (mimo że to nie ich wina że akurat takie mają). Można adoptować i kochać adoptowane jak własne.

                • 3 1

              • @ ałtor (2)

                ale nie porównujmy procesów naturalnych ("nie doszło do zagnieżdżenia...") z wylewaniem ludzkich zarodków do ścieków!

                • 0 0

              • Kto je wylewa? i gdzie???

                • 0 0

              • Przecież właśnie po to są regulacje prawne

                żeby tego nie robiono i od dawien dawna się tego nie robi.

                • 0 0

            • Jeszcze jedno (4)

              Metoda in vitro służy do leczenia bezpłodności. Niepłodność można próbować leczyć innymi metodami, np. naprotechnologią. Nie masz pojęcia jaka jest różnica? Ale swoje zdanie oczywiście masz.

              • 0 2

              • inne zdanie to nie brak wiedzy (3)

                kolejny zwolennik in vitro zamiast użyć argumentów, zarzuca brak wiedzy, wyobraźni, oraz słowa, których nie napisałem.

                1. nie napisałem że próby zajść w ciążę mimo ostrzeżeń lekarzy to morderstwo. lekarze wielokrotnie się mylą i nie są dla mnie wyrocznią.
                2. czemu piszesz słowo "posiadanie" w cudzysłowie? czyżby trochę dotarło, że w tym przypadku trzeba tez słowo "prawo" wziąć w cudzysłów?
                3. nie napisałem, że oni nie kochają tego, co się urodził. napisałem, że nie kochają tych, którym nie pozwolili się urodzić.
                4. piszesz, że nie wyobrażam sobie ile zapłodnionych komórek zostaje usuniętych z organizmu kobiety? uwierz, że potrafię to sobie wyobrazić a nawet o tym wiem, tylko co to zmienia w sprawie in vitro? nic. to, że w ciele kobiety czasem zachodzi do zapłodnienia w sposób naturalny, nie znaczy że możemy to robić sami jak chcemy i kiedy chcemy. to, że organizm kobiety czasem odrzuca zarodek nie znaczy, że my możemy go z jej organizmu wyrwać. skoro w żołądku człowieka jest kwas solny, czemu go nie pijesz?
                5. nie chce mi się udowadniać Tobie że jednak posiadam wiedzę na temat różnic in vitro i naprotechnologii. napiszę tylko, że w mojej rodzinie jest przypadek małżeństwa, które nie mogło zajść w ciążę. nie, nie skorzystało z in vitro, tylko adoptowali dziecko. później dwukrotnie z sukcesem zastosowali naprotechnologię.

                • 1 1

              • totalny brak wiedzy (1)

                Kto w procedurze in vitro wyrywa kobiecie zarodki z organizmu? kto Ci takich bajek naopowiadal???? Tego to nawet de Berier by nie wymyślił....

                z jakiej chorej głowy jest pomysł ze para "nie pozwala się urodzic" jakimś zarodkom ze ich nie kocha? to natura/ biologia sprawia że a) nie każda zapłodnienia komórka Jajowa ma potencjał rozwojowy, Nie z każdej będzie człowiek b) nie zawsze macica jest gotowa na przyjęcie zarodka/ nie dochodzi do zagniezdzenia. Proponuję więcej lekcji biologii niż religii. A pary z invitro czekają na każdy zarodek i bardzo przeżywają gdy się nie uda. Dzieci z invitro są najbardziej chcianymi i kochanymi dziećmi na świecie

                • 0 0

              • pisząc o wyrywaniu

                napisałem o aborcji, czyli o takim samym nienaturalnym i zbrodniczym zabiegu jak in vitro.
                specjalnie dla Ciebie dodatkowe wyjaśnienie: napisałem również o piciu kwasu, ale: nie, nie napisałem ze w podczas procedury in vitro pije się kwas.

                kończę ta jałową gadkę, bo niektórzy niewiedzę zarzucają a sami nawet czytać nie potrafią.

                • 0 2

              • Bo i bardzo fajnie

                Tylko dlaczego zabraniasz innym z korzystania z in vitro? Dlaczego zakładasz, że Twoja ideologia nie pozwalająca przechowywać zarodków jest jedynie słuszna? Dlaczego uważasz, że ludzie poddający się in vitro nie mają żadnych uczuć do tych nienarodzonych dzieci? Ja akurat znam kilka przypadków kobiet, które nie mogły się z tym pogodzić i wykorzystały wszystkie swoje zarodki. Dzielenie ludzi na egoistycznych materialistów tylko z tego względu, że chcą się poddać zapłodnieniu in vitro jest, bym powiedział, prostackie.

                Cudzysłowu użyłem po to aby pokazać, że to jest tylko słowo nie zawsze precyzyjnie oddające rzeczywistość. Mówi się "mam dziecko" tak samo jak "mam samochód" co nie znaczy, że dziecko traktuje się tak samo jak auto.

                • 0 0

        • Jasne....Ty wolisz robic to w przescieradlo....

          • 0 2

      • ale po co te teksty (1)

        "mozecie mi naskoczyc"... "czarnym kolezkom".

        • 4 0

        • no ale czego się oburzasz?? naprawdę możecie mu naskoczyć...

          • 2 0

    • dokładnie koniec z patologia koszt podatnika

      chcą mieć dziecko niech płacą dodatkowo zlikwidować refundację viagry!!!I co z tego że płacą podatki wszyscy placa,ale trzeba najpierw leczyć tych co żyją!!!

      • 9 6

    • nie złodziejstwo (2)

      jeśli ktoś płaci składki, powinien mieć prawo do dostępu do usług medycznych. Proste i uczciwe.
      Ty może będziesz potrzebował leczyć raka, inną osobę dotknie niedrożność jajowodów. Oboje w cywilizowanym kraju powinni mieć możliwość korzystania z medycyny.
      Przyjmij do wiadomości, że nikt Cię nie okrada, każdy chce się leczyć za swoje składki.

      Na marginesie : pary niepłodne przez lata płacą podatki, które idą na złobki, przedszkola, pediatrów, festyny dla dzieci itp.

      • 3 2

      • inseminacja to nie usługa medyczna (1)

        Na procedury lecznicze ciężko chorzy i pracujący całe życie ludzie czekają w długich kolejkach od kontraktu do kontraktu, a Ty byś chciał(a) żeby NFZ spełniał zachcianki wszystkich osób z trwałymi kalectwami. Nie da się - nie ta instytucja i nie te pieniądze.

        Na marginesie: pary niepłodne płacąc podatki na edukację i udogodnienia dla dzietnych rodzin inwestują w swoją własną przyszłość, bo kiedyś niechybnie pozostaną na garnuszku tego samego społeczeństwa.

        • 2 2

        • inseminacja to nie jest invitro

          tak w ramach darmowej edukacji dla Ciebie:)
          Owszem inseminacja i invitro sa procedurami medycznymi.

          na udział w programie refundacyjnum MZ też się czeka bardzo długo.

          Wiesz niektórzy latami pracują na swoje choroby: niezdrowo się odżywiają, Nie uprawiają sportu nadużywaja alkoholu itp potem budzą się z cukrzyca zawałem udareM. uważasz że leczenie grubasow i alkoholikow palaczy jest bardziej sprawiedliwe niz leczenie osoby ktora nie z wlasnej winy ma nie drozne jajowody?

          • 0 0

  • Szansa dla wielu (33)

    Jeżeli ktoś nie rozumie co to znaczy być bezpłodnym nie powinien wg się wypowiadać w tej kwestii.
    Najczęstsze opinie przeciwko tej metodzie - leczenia/zapłodnienia/pozyskania dziecka to opinie kobiet posiadających dzieci bądź skrzywionych religijnie ludzi którzy nie mieli takiego pecha w życiu. Bardzo łatwo jest wypowiadać się na temat problemów które stricte nas nie dotycza... A jeszcze łatwiej ocenić kogoś za coś.
    Takie leczenie / zabieg nie należy wcale do najprzyjemniejszych zabiegów... Jeżeli ktokolwiek myśli że ludzie robią to dla zabawy są w błędzie.
    Największym dramatem młodych małżeństw jest właśnie bezpłodność.
    Największym nieszczęściem dla kobiety jest świadomość że bez pomocy lekarza nigdy nie będzie miała dziecka....
    Skoro technologia i medycyna może pomóc... Czemu tego nie zrobić ?

    • 128 42

    • (2)

      wszystko jest ok do momentu kiedy nie placa za to podatnicy. dlaczego in vitro ma byc refundowane a na chore dzieci brakuje pieniedzy?

      • 24 26

      • A dlaczego (1)

        ma być fundowane 500 zł na dziecko? Z tego też zapłacą podatnicy.

        • 34 9

        • czyli chcesz mieć dziecko by dostawac 500zl!!

          właśnie dlatego intro powinno być tylko za własną kasę i jestem przeciwnikiem 500 zł na dziecko.

          • 15 4

    • Nie rozumieją. (4)

      Wieloletnich starań o dziecko, mimo niepowodzeń. Nikt nie robi tego, bo to "modne". To ostateczność- ale świadczy o dojrzałości do bycia rodzicem, często też o tym, że dziecko będzie kochane ponad wszystko i bedzie miało zapewniony godny byt i rozwój. Ale nie, cudowne państwo woli dać 500 PLN na dziecko (ciekawe, ile patologii zacznie sie rozmnazac dla "takiej forsy"?) To nieporozumienie.

      • 32 10

      • Zgadzam się

        Niestety dawanie pieniędzy ludziom za dzieci nie wróży nic pozytywnego...
        Oczywiście są rodziny gdzie te pieniądze bardzo dużo by wskórały aczkolwiek zgadzam się iż środowiska patologiczne, gdzie każde 10 zł jest wydawane na alkohol, mogą zacząć rozmnażać się tylko aby uzyskać gotówkę...
        A co stanie się z dziećmi? kto zapewni im odpowiednie warunki do życia i rozwoju ... Bardzo błędne koło

        • 25 4

      • chęć posiadania dziecka ponad wszystko

        ...nie jest przejawem miłości. Rozpieszczanie tegoż dziecka do granic możliwości też bynajmniej nie świadczy o dojrzałości wychowawczej. Nieokiełznane pragnienia, niepohamowane żądze i brak pokory wobec Stwórcy prędzej czy później zawsze prowadzą do rozczarowania i pustki.

        • 4 6

      • (1)

        Hahaha ale się uśmiałam! Pary, które decydują się na in vitro o wiele częściej podejmują również decyzję o aborcji niż pary, które naturalnie poczęły dziecko. Bo pary, które decydują się na in vitro bardzo często chcą dać godne życie, ale zdrowemu dziecku, jak będzie chore to won, nie po to tyle lat staraliśmy się o dziecko, żeby jeszcze się męczyć z jego kalectwem... Brutalna prawda, która sobie nie wymyśliłam, a która podają badania i statystyki.

        • 1 3

        • w takim razie poproszę o te badania i statystyki.

          • 0 0

    • stać cię na dziecko to inaczej sztuczne zapłodnienie

      A patologia zgadzam się nie powinni dopłacać

      • 5 0

    • (5)

      "Skoro technologia i medycyna może pomóc... Czemu tego nie zrobić ?"
      Czemu? Aby nie rozsiewać złych genów.
      W przypadku głupich psów, kotów, bydła, trzody, zagląda się w rodowód, siedzi się nad genetyką, żeby potomstwo było zdrowe. A ludzie? Może się p_erdolić kto chce z kim, a potem masz ci los: 50% alergików, 30% z depresją, 18-letni zawałowcy. Do tego prowadzi "technologia i medycyna" które "pomagają" i chcą przechytrzyć naturę.

      • 11 12

      • To trzeba teraz wprowadzić zakazy rozmnażania się (3)

        osobom, które potencjalnie mogą przenieść złe geny. Każdemu trzeba oznaczyć profil genetyczny i dać paszport na rozmnażanie. Wiwat eugenika.

        • 10 3

        • (2)

          Nie muszą być paszporty na rozmnażanie. Takie rzeczy sama natura reguluje w wystraczający sposób.

          • 2 3

          • Feministko,

            A jak wytłumaczysz regulacje natury, gdy upośledzone umysłowo osoby lub np z ZD zachodzą w ciążę, donoszą ja bez problemu i rodzą? Gdzie tu selekcja naturalna? Ciekawe jest to, że osoby obciążone takimi chorobami, są najczęściej bardzo płodne - ot, taki psikus natury.

            • 7 1

          • wiec dlaczego patologia się co do zasady najlepiej rozmnaża?

            • 1 1

      • Masz jakies powazne problemy

        Genetyka nie musi miec nic wspolnego z bezplodnoscia. Wystarczy np. nieleczona chlamydia. Geny zdrowe, wszystko super, choroba praktycznie bezobjawowa. Do momentu gdy probuje sie zajsc w ciaze.

        Glupis, powielasz schematy. To wlasnie te ludzkie tragedie na skale calego spoleczenstwa pchaja do przodu rozwoj technologii, bo jak nie bedzie desperatow chcacych zaplacic to nikt sie za to nie wezmie. Oczarowany/a Natura I Panem Bogiem to jestes tylko do momentu jak zachorujesz a musisz isc do pracy. Wtedy jakos nie masz problemow przed lykaniem bezboznych, nienaturalnych antybiotykow... ;)

        A placimy za to, bo to nasi obywatele beda. Beda placic podatki I nas utrzymywac jak bedziemy starzy.

        • 3 1

    • Włącz myślenie. (4)

      Invitro nie leczy bezpłodności. Jest tylko produkcją dzieci na życzenie. Jeżeli ktoś bezpłodny chce być rodzicem, to może adoptować dziecko. A tak tylko wszczepia bezpłodność swoim przyszłym dzieciom. Błędne koło. Jak już chce się to robić, to za swoje pieniądze.

      • 7 17

      • Włącz myślenie. (1)

        Gdyby in vitro było produkcją dzieci na życzenie to z 15 tyś par., które mogły przystąpić do programu mielibyśmy przynajmniej 15 tyś więcej obywateli, a nie tylko 3600. Adopcja ok ale proszę zapoznać się z całym systemem adopcyjnym i rodzinami zastępczymi. A skoro płacę podatki i ZUS to też chce dostać na leczenie mojej bezpłodności. A i radze się trochę do uczyć bo na własnym przypadku się przekonałam, że nawet lekarze nie wiedza do końca co to jest in vitro.

        • 12 6

        • Płacę i wymagam, tak? Dzieci i genetyka to nie towar, koleżko

          • 4 4

      • Idotyczniejszego stwierdzenia jak o wszczepianiu bezpłodności (1)

        to tutaj nie znalazłem. Gratuluję wygranej ale radzę nie chwalić się przed znajomymi. Bo chyba że znajomi jeszcze bardziej inteligentni.

        • 5 3

        • "idiotyczniejszego"...?

          też się nie spotkałem wcześniej
          (z takim słowem)

          • 0 1

    • bzdura (3)

      nie wyjeżdżaj tutaj z takimi banałami leczenie bezpłodności trwa od roku do 5 lat a invitro to ostateczność kiedy już wyczerpały się metody leczenia bezpłodności. Mówisz o młodych ,małżeństwach a kogo do nich zaliczach ludzi którzy skończyli 37 lat i nagle budzą się z ręką w nocniku bo chcą mieć dzieci. Poczytaj dane statystyczne kto ubiega sie o tą metodę i to nie jest leczenie tylko pójście na skróty. Na pomorzy w zeszłym roku 90% małżeństwo to były osoby po 37 rż 5% po 40 rż a zaledwie 5% w przedziale wiekowym 25-30 rż. Nasuwa się myśl że kariera była ważna. A co do kwesti że to innych nie dotyczy to nie masz pojęcia co gadasz rok czasu leczyłam się aby mieć drugie dziecko a leczenie nie polegało że poszłam do kliniki zajmującą się in vitro tylko wykonałam badania przyjmowałam odpowiednie leki i teraz wiem że podobna sytuacja może spotkać moją córkę. Z tą kwestią że już wiemy jak leczyć moją przypadłość. Bezpłodność jest chorobą uleczalną i dziedziczną.

      • 8 5

      • Zgadzam się poza małym szczegółem (1)

        Leczy się na niepłodność a dopiero po stwierdzeniu bezpłodności stosuje in vitro.

        • 1 1

        • co tylko potwierdza

          że in vitro NIE JEST metodą LECZENIA

          • 1 0

      • niepłodność jest uleczalna

        bezpłodność w żadnym razie NIE
        skoro tyle siedzisz w temacie, to powinnaś to rozróżniać

        • 2 0

    • (5)

      Tylko trzeba uwazac... moja krewna po kilku invitro, stymulacjach hormonalnych zachorowala na raka jajnika i osierocila kilkuletnie dziecko (Wlasnie z invitro).
      Nie ma co szalec za wszelka cene.., bo mozna stracic zycie.

      • 6 0

      • Proponuję przestać oddychać (3)

        bo nie ma bardziej mutagennego czynnika jak tlen.

        • 1 3

        • proponuję przestać trollować

          na rzecz klinik in vitro

          • 2 2

        • Na to czym oddychamy mamy mniejszy wplyw, oczywiscie mozna nie smrodzic z komina, nie jezdzic wrakiem albo sie przeprowadzic.
          Ale co innego jest wstrzykiwac konskie dawki hormonow i innych lekow we wlasny organizm. I to na wlasne zyczenie. Jest duza szansa, ze nasz organizm tego nie wytrzyma i zachoruje.

          • 1 0

        • No nie no, kilka jest...

          • 1 0

      • Swoje życie stracić - to tam mały miki. Każdy umrzeć musi. Ale tak wcześnie własne dzieci sierotami zostawić???? Gra nie warta świeczki. Za duże ryzyko.

        • 1 0

    • in vitro nie jest leczeniem niepłodności-przestać powtarzać kłamstwa- tu się nic nie

      leczy- tu się nabija kabzę prywatnym klinikom

      • 3 3

    • niekoniecznie.....

      Wiele par po próbach in vitro, nawet skutecznych, twierdzą, że drugi raz by sie nie zdecydowali....poczytajcie!

      • 1 0

    • Rozumiem i szanuję, że kobieta jest w stanie tak zniszczyć organizm przez invitro aby mieć dziecko, tylko czy aby na pewno dziecko jest tego warte? Skąd takie obsesyjne chęci ich posiadania? Można cudownie żyć bez dzieci! Ludzie opamietajcie się, z każdej strony. To wolny wybór, choć obawiam się, że wiele kobiet robi to pod presją. Pamiętajcie, że to Ci bardziej prymitywni i zwierzęcy płodzą się jak króliki a nie ci co chcą i planują dobre zycie. Taka prawda natury

      • 0 0

  • Metoda nieetyczna i nie leczy niepłodności (błąd w tytule) (17)

    Naprotechnologia, sprawdźcie w necie.

    • 66 58

    • (3)

      Bardzo wiele kobiet po pierwszym zapłodnieniu invitro bez problemu zachodzi w drugą ciążę... Zabieg może nie leczy ale bardzo bardzo dużo zmienia.
      Nie wiem dlaczego ta różnica nie jest zauważalna...
      Dlaczego ktoś kogo ten problem nie dotyczy nakłada wyrok na tak wiele rodzin ?

      • 25 10

      • każdy mój tu bajki wciskać i ty właśnie to robisz (1)

        piszesz kompletne bzdury wyssane z palca ,intro niczego nie leczy !!!i to o kolejnej ciąży to bzdura!!

        • 8 11

        • To poczytaj...

          nie intro... tylko invitro jak już.... "bajki" o drugiej ciąży... radzę poczytać... może czegoś mądrego się dowiesz.

          • 9 7

      • zdefiniuj "bardzo wiele"

        i zestaw ze statystykami wyników leczenia poprzez naprotechnologię

        • 1 0

    • heh (9)

      naprotechnologia to wymysł jakiegoś amerykańskiego lekarza religijnie skrzywdzonego, wykorzystywana przez "kliniki" i lekarzy głównie dla pieniędzy.
      No i z automatu oni leczą tylko kobiety, mężczyzna ich nie obchodzi a wiadomo że że prawie 50% problemów z poczęciem dziecka jest po stronie mężczyzny. Wiem bo byłem za namową mojej żony w takiej "klinice" w Gdańsku i po krótkim wywiadzie zostałem wyproszony z gabinetu. Nikt mnie tam nie chciał zbadać

      • 12 10

      • KŁAMIESZ JAK Z NUT, trollu... (1)

        • 3 6

        • sam jesteś trollem, niestety ale to prawda co napisane powyżej moja znajoma i jej mąż mieli dokładnie tak samo, on został grzecznie wyproszony z gabinetu

          • 2 2

      • To nieprawda (6)

        Z własnego doświadczenia wiem, że naprotechnologia skupia się zarówno na kobietach, jak i na mężczyznach. Mój mąż nigdy nie został wyproszony z gabinetu.

        Mam chorobę, przy której piszą, że tylko invitro jest szansą na ciążę. Dzięki naprotechnologii, czyli odpowiedniemu leczeniu farmakologicznemu i operacyjnemu doświadczonych lekarzy jestem aktualnie w ciąży - naturalnie.

        Więc polecam wszystkim parom "z problemami".

        • 9 4

        • (1)

          piękna reklama

          • 4 6

          • Nie musisz mi wierzyć. Może ktoś jednak uwierzy i skorzysta. W każdym razie dla mnie to żadna korzyść, opisalam tylko moje własne doświadczenie.

            • 4 2

        • Naprotechnologia i leczenie farmakologiczne i chirurgiczne (3)

          Kobieto, ktoś Cię nieźle oszukał bo to nie naprotechnologia tylko zwykle leczenie niepłodności jakie wykonuje się przed każdym stwierdzeniem bezpłodności i skierowaniem na in vitro.

          • 3 4

          • (2)

            I tu jest właśnie błędne rozumienie naprotechnologii, które spopularyzowało się przez kilka niekompetentnych publikacji.
            Obserwacje stosowane w napro służą lekarzom do szybszego i pewniejszego stwierdzenia, gdzie może tkwić problem. To tylko punkt wyjścia do podjęcia leczenia. A leczenie opiera się na dokładnych badaniach, farmakologii, dietetyce, psychologii, a w razie konieczności również na leczeniu operacyjnym, np. przy niedrożnych jajowodach czy endometriozie.

            I ani słowa o invitro

            • 4 3

            • Czyli tak jak napisałem (1)

              zwykle leczenie tyle, że akurat w tym wypadku oparte na naprotechnologii ale sama naprotechnologia to nie leczenie farmakologiczne i chirurgiczne.

              • 2 1

              • I tak i nie. Oczywiście, naprotechnologia korzysta z ogólnodostępnych metod leczenia, ale posiada też własne, wypracowane metody. Generalnie, chodzi o to, żeby leczyć, czyli doprowadzić starającą się parę do stanu, w którym będą mogli naturalnie począć dziecko. Taka jest filozofia naprotechnologii. Można się z nią zgadzać lub nie, to już wola pacjentów i wydaje mi się, że dobrą sytuacją jest mieć wybór.

                • 1 1

    • Darek Szydłooooo??? (1)

      • 0 0

      • Szp....er

        • 0 0

    • Dariuszu, pohamuj swe profetyczne pasje

      "naprotechnologia" to taki sam belkot jak "nauki ekonomiczne Jana Pawla II".

      • 2 1

  • in vitro to nie metoda leczenia tylko metoda zapłodnienia! (6)

    droga Katarzyno Mikołajczyk prosze popraw ten nieprzemyślany tytuł :)

    • 74 11

    • tytuł (2)

      A co można wyleczyć invitro?

      • 22 11

      • to jest przemysł

        a artykuł sponsorowany

        • 17 4

      • ciekawe ilu ludzi wyleczono dzieki "in vitro"

        • 13 4

    • To nie jest metoda leczenia!

      To nie jest metoda leczenia! a redaktor Katarzyna Mikołajczyk niech poda przykład osoby, która po zastosowaniu metody "in vitro" zaszła w kolejną ciążę naturalnie i jaka była w tym rola zabiegu "in vitro". Kolejny artykuł w jednej słusznej lewackiej nucie na tym portalu. Komentować i dementować te głupoty hejterzy - bo tak się nazywa osoby wyrażające odmienne zdanie od autora tekstu. Do roboty.

      • 11 2

    • Nie nazywajmy in vitro leczeniem!

      To jest tylko obejście bezpłodności... Szkoda tylko, że brakuje funduszy dla chorych na raka

      • 16 6

    • In vitro to metoda inseminacji.

      Stosuję ją u mnie w gospodarstwie na krowach. Świetnie działa. Dobry inseminator to 100% skuteczności. Polecam!!

      • 2 1

  • Podobno PiS chce zdelegalizować in vitro, a dla nieposłusznych będzie więzienie (4)

    co za średniowiecze

    • 39 40

    • Nie karmić trolla! (1)

      • 5 4

      • To nie trolowanie. Tak wypowiadali się politycy PiS

        • 2 6

    • znowu (1)

      postawiłes klocka na POrtalu...

      • 4 3

      • natemat.pl/20867,wiezienie-za-in-vitro-sprawdzilismy-tego-co-proponuje-jaroslaw-kaczynski-i-pis-nie-ma-nawet-w-iranie

        • 2 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

III Ogólnapolska Konferencja Samoświadomość i komunikAACja a TZW. zachowania trudne

konferencja

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Najczęściej czytane