• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szycie na miarę - takie usługi wciąż istnieją

Izabela Małkowska
21 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Krawiec szyje także ubranka dla zwierząt. Na zdjęciu Iwona Kasprzak z kombinezonem dla yorka. Krawiec szyje także ubranka dla zwierząt. Na zdjęciu Iwona Kasprzak z kombinezonem dla yorka.

Szyją dla ludzi eleganckich i wytwornych, wykonują drobne przeróbki albo tworzą własne kolekcje. Ale ich klientami bywają także... zwierzęta. Dzisiejszy rynek krawiecki jest wszechstronny i nie zna ograniczeń.



W czasach, w których na sklepowych półkach królowały ocet i musztarda, a buty kupowano na talony, kreatywność była jedną z najbardziej pożądanych cech człowieka. Pomysłowością można się było wykazać przerabiając otrzymane z zagranicy ubrania albo szyjąc odzież na zamówienie. Wtedy salony krawieckie przeżywały prawdziwe oblężenie, a dobry krawiec był na wagę złota. Wydawałoby się, że obecnie, kiedy sklepy zalewane są tanią, chińską produkcją, krawcy nie są już tak oblegani, jak przed laty. Kto w takim razie zamawia dziś odzież na miarę?

- Naszą klientelę od zawsze stanowią ludzie o nietypowych sylwetkach, ale także znawcy krawiectwa, dobrego smaku, eleganccy, oryginalni i wymagający - mówi Janusz Wiśniewski, mistrz krawiecki, właściciel Pracowni Krawieckiej Kat."S" w Gdyni i w Warszawie. - Z naszych usług korzystają zarówno rodzice przyprowadzający swoje dzieci, którym szyjemy garniturki do komunii, jak i młodzi ludzie, przed którymi są studniówki, egzaminy czy obrona prac. Szyjemy także stroje ślubne oraz biznesowe, dla polityków, celebrytów i innych.

W sopockim zakładzie krawieckim "Star" Anety Augustyniak zarabia się głównie na przeróbkach, ale nie tylko.

- Kiedyś, z powodu braków w sklepach, szycie na miarę było bardziej powszechne - przyznaje pani Aneta. - U nas miarówki są raczej sporadyczne, aczkolwiek coraz częstsze. Szyjemy głównie dla ludzi mających nietypowe figury, nie mogących nic dla siebie dostać w sklepach. Szyjemy także dla klientów wymagających, chcących mieć rzeczy niepowtarzalne, jakich nie znajdą w sieciówkach oraz wykonane z materiałów wysokiej jakości. W większości zajmujemy się jednak przeróbkami. Klient musi skrócić spodnie czy rękaw w marynarce, poza tym wszywamy zamki, naprawiamy zepsute, szyjemy firany, obrusy i zasłony.

Czy nosisz jakąś rzecz uszytą na miarę?

Rynek krawiecki do łatwych nie należy i jest bardzo wymagający.

- Spełniamy każde życzenie klienta, od klasyki sięgającej lat 20. i 30., po wysmakowany krój linii włoskiej - opowiada Wiśniewski. - Zapewniamy ciągły serwis. Obecne, "ekspresowe" czasy nie sprzyjają wytwornej elegancji. Moda na luz, bylejakość i zaniedbanie, niosąca ze sobą brak ogłady i smaku - niestety nie przysparza nam to klientów. Na szczęście, do nielicznych już pracowni, trafiają jeszcze ciągle osoby nie pozbawione smaku i dbające o swój wygląd. Oby takich ludzi było jak najwięcej.

Krawiec nie można sobie pozwolić na złe wykonanie i stratę klienta, który jednocześnie chce usługi najwyższej jakości za niewysoką cenę.

- Zdarza się, że klient przychodzi do nas z konkretnym pomysłem i projektem swojego wymarzonego stroju - opowiada Aneta Augustyniak. - Zdaje sobie sprawę, że będzie go to kosztować mniej, niż zakup stroju w luksusowym butiku. Jakość będzie równie wysoka, zabraknie tylko metki znanej marki, ale wielu nie ma z tym problemu. My, jako "usługi krawieckie" szyjemy taniej, niż krawiec "pod szyldem". Np. princeskę na podszewce wykonamy za 150 zł, podczas gdy krawiec weźmie za to sporo więcej. To jest bardzo trudny i wymagający rynek. Nie możemy sobie też pozwolić na fuszerkę, bo klient już nie wróci. Dlatego zawsze jest możliwość przyjścia do nas i poprawienia rzeczy bez dodatkowych kosztów, jeśli wina leży po naszej stronie.

Sposobów na przyciągnięcie klientów może być wiele. U Janusza Wiśniewskiego jest to znana od pokoleń marka, natomiast Aneta Augustyniak działająca na rynku od 10 lat postanowiła wprowadzić do swojego punktu krawieckiego własne wzory. Sama projektuje i szyje ubrania, klientka może zamówić sobie identyczny model lub nawet taki wzór kupić.

Z kolei Iwona Kasprzak, oprócz przeróbek krawieckich, zajęła się nietypowym segmentem. - Zaczęło się od klientki, która zażyczyła sobie ubranko dla psa - opowiada Iwona Kasprzak, właścicielka pracowni krawieckiej "Fasony" w Gdyni. - Później przyszła następna, więc zrobiłyśmy parę bardzo fikuśnych modeli, położyłyśmy na wystawie i okazało się, że świetnie się sprzedają. To były śmieszne egzemplarze, z uszkami, obszyte misiem, futerkiem. Szyłyśmy też piżamę dla chorego psa, żeby nie lizał maści, którą był smarowany, flanelowe piżamki dla małych piesków, które spały w łóżkach ze swoimi właścicielami. Elegancką piżamkę z polaru zamówiono nawet dla świnki morskiej, która razem z dzieckiem często podróżowała samolotem. Swojemu psu też uszyłam ubranie. Ma długą sierść, więc bardzo się brudzi i jak jest brzydka pogoda czy błoto, to zakładam mu ortalionowy kubraczek.

Zwierzęta są dobrymi klientami. Pani Iwonie nie zdarzyło się, żeby któryś ze zwierzaków poskarżył się, że ubranko nie trzyma fasonu.

Opinie (31) 3 zablokowane

  • Polecam

    • 14 2

  • W sklepach coraz większa tandeta, może więc to byłaby jakaś alternatywa.

    Bo płacenie paręset zł. za byle spodnie "znanej" marki a kiepskiej jakości coraz mniej mi się uśmiecha.

    • 44 1

  • A ja... (3)

    ... szyję u Dziekońskiego :)

    • 11 5

    • A ja......

      ..... szyję koło biedronki na ławce

      • 7 0

    • I dobrze (1)

      trzeba wspierać swoich :) A Dziekoński to jest prawdziwy krawiec!

      • 2 0

      • Dziekoński. . . i długa cisza. A któż to? Tzn. znam człowieka ale nie jest aż tak dobrym krawcem. Czesław Orciuch to prawdziwy krawiec i rzemieślnik z prawdziwego zdarzenia, no ale szyje w Warszawie. Nie umniejszając panu Dziekoński. Pozdrawiam ludzi lubiących bespoke. . .

        • 0 0

  • Bardzo dobrze, że promuje się lokalnych krawców, sam kiedyś zamówiłem garnitur w podobnym miejscu za stosunkową niską cenę dostałem coś idealnie leżącego, sam wybrałem wzór i materiał..same plusy, nie to co tandetne guano w sklepach, poza tym pieniądze zostają u nas.

    • 25 0

  • (1)

    Kilka razy próbowałam u rożnych krawców, ale za każdym razem efekt był takim sam - zmarnowany materiał i ubranie, którego nie da się nosić. Nie znam krawca, który uszyłby lub przerobił ubranie jak należy.

    • 4 27

    • krawiec

      polecam studio krawieckie Sunrise w Rumi, pełen profesjonalizm, krótkie terminy; a ciuchy wymarzone :)

      • 0 0

  • (1)

    Chciałbym, żeby nie tylko krawcy, ale też banki, telekomy(mobilne i stacjonarne),
    oraz! operatorzy telewizyjni byli na tyle elastyczni, żebym mógł bedąc
    w ich BH=biurach handlowych/salonach, "uszczyć" SWÓJ! pakiet.
    Chcę oglądać 3 kanały,to wybiram i oglądam, jak chcę 6, 8, 11 czy X-kanałów,
    to je wybieram, płacę i oglądam.
    A nie narzucone 10, 40 czy 60 z których połowa to..,za które muszę płacić XY zł.

    • 28 0

    • O czymś takim marzę od lat. niech to będzie 30 czy 40 kanałów, ale wybranych przeze mnie.

      A nie te śmieszne pakiety.

      • 4 0

  • W obecnych czasach jeśli się jest "wymiarowym" to zupełnie nie ma potzeby chodzenia do krawca.

    Za jaden garnitur uszyty na miarę kupię trzy w sklepie.
    Chyba że ktoś ma bandzioch i 130 w pasie to wtedy tylko mu zostaje szycie.

    • 5 31

  • MESKIE GARNITURY (1)

    idziesz na WIEJSKIE WESELE - 99 proc klientów ma takie same garnitury - jednorzedowe w prążki - a dwurzedowego w sklepie nie dostaniesz bo nie szyja, nie szyja bo nie kupują , nie kupują bo nie szyją... itd itd.... są tylko ciemne w prążki - hit kolejnego sezonu

    • 18 5

    • na wiejskich weselach...

      ludzie są lepiej ubrani niż w mieście.

      • 9 0

  • Ja szyję sobie sama,dzięki temu oszczędzam,mam porządne ubrania a co najważniejsze oryginalne. Nauka choćby podstaw krawiectwa na prawdę popłaca w dzisiejszych czasach

    • 21 1

  • PRZEZ NETA (3)

    tez mozna zamowic - wyszlo rewelacja - firma WELTMEX KALISZ - polecam

    • 4 1

    • ale konkretnie co wyszło ? (1)

      t-shirt czy gacie ?

      • 1 0

      • szydło z worka

        • 3 0

    • ja bym nigdy nie kupił czegoś , czego nie mogę najpierw przymierzyć

      • 1 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Światowy Dzień Zdrowia

wykład

III Konferencja. Autyzm. Od diagnozy do samodzielności

konferencja

Najczęściej czytane