• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

O krelkach, brejce, karczmach na Zatoce i Napoleonie

Justyna Potorska
23 czerwca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Wielkanoc od kuchni: tradycyjne wypieki
Bernadeta Puzdrowska promuje w Gdańsku kaszubskie truskawki przed ćwierćfinałem Niemcy-Grecja. Bernadeta Puzdrowska promuje w Gdańsku kaszubskie truskawki przed ćwierćfinałem Niemcy-Grecja.

Dzięki niej na listę produktów tradycyjnych województwa pomorskiego trafiło mnóstwo gdańskich i kaszubskich potraw, deserów, napojów. Ile? Sama nie wie, nie robi tego dla liczb. - Po prostu marzy mi się, żeby dziś w kawiarniach można było napić się tradycyjnej brejki! - wyznaje mistrzyni kuchni, Bernadeta Puzdrowska.



Podobno Napoleon pierwszy raz jadł ciasto francuskie w Gdańsku?

"Kuchnia pomorska, gdańska to jest skarb! Rejestrując produkty, promujące je w Brukseli, czy wśród kibiców podczas Euro, staram się ten skarb pielęgnować." Nz. zabawna smakowa kompozycja ze stoiska promującego truskawki kaszubskie. "Kuchnia pomorska, gdańska to jest skarb! Rejestrując produkty, promujące je w Brukseli, czy wśród kibiców podczas Euro, staram się ten skarb pielęgnować." Nz. zabawna smakowa kompozycja ze stoiska promującego truskawki kaszubskie.
To prawda! Chociaż oskarżany o kradzież gdańskiego przysmaku, pewnie przewraca się w grobie! Prawda jest taka, że ciasto francuskie to tak naprawdę gdańskie ciasto listkowe. Przygotowywało je się podczas surowych zim, zawierało dużo tłuszczu, każdą z warstw trzeba było posmarować, następnie schłodzić. Wykonanie było bardzo pracochłonne, ale efekt spektakularny, o czym zresztą świadczy reakcja zachwyconego nim Napoleona, który zawiózł je ze sobą do Francji. Co ciekawe, w jego rodzinnych stronach określa się je jako

Uważasz, że promowanie kuchni pomorskiej jest potrzebne?

maślane lub śmietankowe, nie jako francuskie.

Dużo takich specjałów wędrowało z Gdańska w świat?

Bardzo dużo. Gdańsk był miastem kulinarnych eksperymentów, powstawało tu wiele dań, ciast, które potem szły w Polskę, a nawet dalej. Dzięki portowi, dostęp do korzennych przypraw, egzotycznych owoców, bakalii był ułatwiony. Nieopodal kościoła św. Katarzyny znajdował się targ korzenny, portowymi przysmakami handlowano też w kaszubskim Mirachowie, które dziś jest wsią, ale dawniej było ważnym, targowym miasteczkiem.

W Gdańsku powstały też jedne z pierwszych kawiarni.

Tak, historia kawy w tym mieście jest bardzo długa i interesująca, chociaż pierwsza kawa gdańska, kaszubska, to kawa zbożowa. Marzy mi się, żeby dziś w kawiarniach można było napić się tradycyjnej brejki! Przyrządzano ją z prażonych ziaren żyta, pszenicy albo jęczmienia, z dodatkiem cykorii. Mrożono ją i pito na zimno, od święta podawano z czekoladą i mlekiem gdańskim, czyli bitą śmietaną z migdałami.

Migdały znano chyba w Gdańsku od wieków?

Owszem, znano i uwielbiano. Przykładem jest przepis na zupę migdałową, którą przyrządzam i bardzo lubię. Migdały i orzechy włoskie smaży się na maśle, dodaje się mleko, cynamon, wanilię, gotuje. Taką zupę podawano kiedyś podczas Wigilii, zagryzając smażonymi na maśle, chrupiącymi bułkami.

Z czego jeszcze słynęła gdańska kuchnia?

Ze śledzi, które kocham i uwielbiam. Zawsze mówiłam, że Zatoka Pucka jest tylko jedna, a śledzie z mancy, łowione tradycyjnie, są niepowtarzalne w smaku! Gdańsk miał też dostęp do dobrej wołowiny, stąd zachowana do dziś receptura na bitki dominikańskie. Mięso do ich przyrządzania najpierw macerowano w czerwonym winie, dzięki czemu smakowało wyjątkowo. Dodawano cebulę, zioła, boczek. To był prawdziwy przysmak, podawany tylko przez miesiąc, licząc od dnia Świętego Dominika, stąd zresztą nazwa potrawy.

Dziś o dobrą wołowinę trudno. Brzmi prosto, ale smacznie.

Kuchnia mieszczańska była bogatsza niż wiejska, co nie znaczy, że bardzo skomplikowana. Przykładem są paluszki gdańskie, czyli krojone, pieczone ziemniaki - krelki, zawijane w słoninę. Podawano je między innymi w karczmach, które podczas silnych mrozów znajdowały się na środku zamarzniętej Zatoki, po drodze do Szwecji.

Kuchnia wiejska, pomorska, bardzo różniła się od gdańskiej?

Różniła się, była przede wszystkim uboższa, bazowała na rybach słodkowodnych i darach lasu - grzybach, jagodach. Wielkim przełomem dla mieszkańców Pomorza były przywiezione do Polski przez króla Sobieskiego ziemniaki. Marysieńka na początku hodowała je dla kwiatów. Podobno po kilku przypadkach zatrucia po zjedzeniu surowych bulw, król nakazał je spalić. Ziemniaki wyszły z ognia cało, okazało się, że po obróbce smakują inaczej, lepiej, nie szkodzą. Na tym eksperymencie skorzystali między innymi Kaszubi, którzy walczyli wtedy z głodem. Tradycyjne potrawy kaszubskie bazują na ziemniakach - od zup z plackami, które podawano podczas żniw, po różnego rodzaju kluski i kopytka.

Ziemniaki dodawano do chleba, sernika.

Tak, w Ostrzycach mam nawet taki tradycyjny piec, w którym piekę dla gości kaszubski chleb na ziemniakach. Umiem robić też ziemniaczany sernik, najlepiej smakuje z wiśniami. Ziemniaki są na Kaszubach wszechobecne, ryżu na przykład długo nie znano. Rozpowszechnił się dopiero w XX wieku.

Województwo pomorskie może się pochwalić 132 tradycyjnymi produktami na ministerialnej liście. Proszę się przyznać, ile z nich zarejestrowała właśnie Pani?

Nie mam pojęcia, w ogóle tego nie liczę! Bardzo cieszę się, że udało się zarejestrować tort gdański, wafle, bitki dominikańskie, złoty likier gdański. Zdobyłam też ważną nagrodę, poznańską Perłę za śledzie, to mój ukłon w stronę puckich rybaków. Uważam, że ciągle zbyt mało chroni się i szanuje tradycyjne produkty. Kuchnia pomorska, gdańska to jest skarb! Rejestrując produkty, promujące je w Brukseli, czy wśród kibiców podczas Euro, staram się ten skarb pielęgnować, chronić. Kocham to, co robię.

Bernadeta Puzdrowska - Miłośniczka, propagatorka kuchni gdańskiej i kaszubskiej. Zdobywczyni wielu prestiżowych nagród, w tym bardzo ważnej - Perły 2009 za śledzia w ogólnopolskim konkursie Nasze Kulinarne Dziedzictwo - Smaki Regionów. Przyczyniła się do wpisania wielu pomorskich dań i deserów na ministerialną listę produktów tradycyjnych. Mieszkanka kaszubskich Ostrzyc, w których założyła gospodarstwo agroturystyczne Kaszubski Zapiecek. Można tam skosztować kaszubskich dań i tradycyjnego chleba na ziemniakach. Obecnie Zapiecek prowadzi je syn, zarażony pasją do gotowania.

Opinie (37) 10 zablokowanych

  • Jo (4)

    to je rychtyk

    • 21 14

    • (1)

      to psie szczekanie. Język, który jest krzyżówką mowy rodziców. Niemieckiego (po ojcu) i świńskiego kwiku (po matce).

      • 2 7

      • to co gniotku robisz wśród tego szczekania?

        wsio won do warszawki elyty tego kraju

        • 0 0

    • tedy jo:D

      • 1 1

    • coż to za bełkot ?

      • 4 7

  • (1)

    Kaszubi do domu!

    • 1 4

    • Racja co będę siedział cały dzień w pracy

      Przekonaj tylko mojego szefa do swojej opinii to będę wdzięczny :)

      • 0 0

  • CZYLI TO NIEMIECKIE PRODUKTY ! Gdansk byl przeciez kiedys Niemiecki. (4)

    Bravo Niemcy :)

    • 3 31

    • W tysiącstuletniej historii Gdańsk niemiecki był od 1871 roku do 1918 czyli przez 49 lat !!

      Fakt, od 1793 roku (z przerwą na 1807-1814) do 1871 był pod panowaniem pruskim, a od 1308 do 1454 krzyżackim, czyli razem 264 lata, jeśli dodatkowo, zwyczajowo uznamy, ze Krzyżacy i Prusy to Niemcy. Reasumując - około 24% czasu istnienia. A Warszawa ? Od, powiedzmy roku 1350 do 1764 była polska, a później nieprzerwanie do 1918 r Warszawa rządzili Rosjanie ! Czyli 154 lata w 650 letniej historii miasta, a więc 23%. Czy możemy mówić że Warszawa była kiedyś rosyjskim miastem ?

      • 1 0

    • Ale radość, trollu!

      Poczytaj sobie wspomnienia Joanny Schopenhauer, to dowiesz się, jaki był niemiecki. Gdańsk był gdański.

      • 1 0

    • tak był niemiecki - w latach 1939 - 1945

      • 1 0

    • na und ?

      • 0 0

  • z tym ciastem "francuskim" to naprawdę ciekawe!

    • 2 0

  • flądra nie ryba, kaszub nie Człowiek

    • 2 4

  • pewnie że powinno się promować (2)

    nasza kuchnia to duża część kulturalnego dziedzictwa. Fajnie by było, gdyby producenci też sobie to uświadomili i przestali nam wciskać syf...

    • 32 2

    • to nie nasz kuchnia. To kuchnia kaszubów

      • 0 0

    • Potrzebna jest większa świadomość konsumentów, mobilizacja i gotowość do bojkotu produktów/marek, które wciskają syf (a twierdzą co innego). Ale na to chyba nie ma szans...

      • 6 0

  • Na minusie (4)

    Truskawkami nie odrobimy strat po Euro, no chyba , że Budyń się za to weźmie.

    • 10 8

    • My nie odrobimy, a kaszuby niech sobie promuja truskawki na bramie w Chwaszczynie

      • 0 1

    • Eh malkontenci. (1)

      Jeżeli stratami nazywacie (chociażby) nowe i wyremontowane stare drogi - to ja chcę więcej takich strat. No tak. Ale wy wolelibyście dostać te pieniążki zapewne do rączki jako zasiłki, zapomogi i inne socjalne guana z których żyją ścierwojady krzyczące "chleba nie igrzysk"

      • 4 2

      • Nie nie ,nie rozumiesz problemu wiec albo w tym kraju nie mieszkasz albo po prostu jestes paj... :) Oczywiscie ze wolelibysmy te pieniazki dpstac do raczki,chociazby poprzez prace ktore codziennie wykonujemy-patrz podwyzka,druga sprawa to paliwko-patrz,obnizka jego cen.Mam wyliczac dalej? Zrozumiales o co sie rozchodzi? Sloganow nie powtarzaj:)

        • 2 2

    • Mysle ze niczym nie nadrobimy.no chyba ze Adam Owicz i jego swita podniesie ceny paliwka i zywnosci;) Na cholere chcialo Wam sie tego calego Euro,fakt kilka meczy warto bylo obejrzec ale calosc nie jest tego warta.

      Za chwile odezwie sie zapewne masa jednomiesiecznych patriotow z choragiewkami i skarpetami na lusterkach,zniesmaczonych moja opinia:) A cieszcie sie..zostalo Wam jeszcze 8 dni :)

      • 6 4

  • Czy w trym roku dwie warszawskie aktorzyny

    zablokowały rzeźby na plaży w Jelitkjowie,l czy to budyń oszczędza PO euro ?

    • 0 0

  • Dziedzictwo niemieckie?

    Nie rozumiem tych komentarzy porównujących wszystko co gdanskie do niemieckiego. W kuchni gdańskiej mieszały się wpływy francuskie, bliskowschodnie, niemieckie, ale co z tego? Podobnie jest z kuchnią wielkopolską, kujawską. Wschodnie rejony też czerpały z kuchni rosyjskiej. Czy to oznacza, że nie mamy nic swojego, tradycyjnego? Moim zdaniem jedno drugiemu nie zaprzecza.

    • 7 0

  • angela

    myślałem że ta pani na zdjęciu to angela merkel.

    • 2 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty, spotkanie

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

III Ogólnapolska Konferencja Samoświadomość i komunikAACja a TZW. zachowania trudne

konferencja

Najczęściej czytane