• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Leczenie boreliozy w Trójmieście możliwe na NFZ

Katarzyna Mikołajczyk
8 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
W Trójmieście kontrakt na leczenie boreliozy podpisała z NFZ Poradnia Chorób Zakaźnych przy Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku oraz Poradnia Chorób Zakaźnych przy Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni. W Trójmieście kontrakt na leczenie boreliozy podpisała z NFZ Poradnia Chorób Zakaźnych przy Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku oraz Poradnia Chorób Zakaźnych przy Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni.

Z roku na rok rośnie liczba zachorowań na boreliozę. Powodów jest wiele, m.in. częstsza jej diagnoza oraz większa świadomość wśród samych chorych. Ważne jest jednak to, że zdiagnozowaną boreliozę można skutecznie wyleczyć - tak twierdzą specjaliści. Również w Trójmieście.




Czy ktoś z twoich bliskich znajomych chorował na boreliozę?

Wokół boreliozy, metod diagnostycznych i schematów leczenia powstało już tyle mitów, ile wokół szczepień ochronnych. Choć wytyczne dotyczące postępowania w przypadku stwierdzonej boreliozy są bardzo konkretne i dostępne dla każdego na stronie Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, to wielu chorych, jak i samych lekarzy uważa, że postępowanie diagnostyczne, a także zalecane leczenie są niewystarczające.

Borelioza objawy - jakie są pierwsze objawy boreliozy?



Objawy boreliozy w jej pierwszej fazie są dość oczywiste: charakterystyczny rumień w miejscu ugryzienia, czasami (w Polsce rzadko) rumień wędrujący. Wówczas podjęcie leczenia nie wymaga wykonania specjalistycznych badań na obecność przeciwciał. Kurację może ustalić lekarz pierwszego kontaktu, a polega ona na doustnym przyjmowaniu antybiotyku przez około 21 dni.

- Córka zachorowała na boreliozę w wieku 5 lat. Mieliśmy szczęście, bo od razu zauważyliśmy rumień i można było podjąć leczenie - mówi Iwona, mama nastoletniej Marty. - Przez około 3 tygodnie dostawała antybiotyk i Metronidazol. Zrobione po jakimś czasie kontrolne badanie przeciwciał wyszło dobrze, ale córka do dziś skarży się na bóle stawów, więc podejrzewamy, że borelioza pozostawiła w jej organizmie jakiś ślad...

Czytaj również: Kleszcze - spokojnie, nie każde ukąszenie jest groźne

Zdarza się jednak, że rumień nie zostanie zauważony (może być dość jasny) i ta faza choroby przejdzie niezauważona. Ważne, by nie zignorować kolejnych etapów choroby. Do najczęstszych objawów należą dolegliwości kostno-stawowe, ale może też m.in. wystąpić neuroborelioza (np. porażenie nerwów twarzy), zaburzenia rytmu serca w wyniku zajęcia przez chorobę mięśnia serca, borelioza może też zaatakować oczy. Wtedy leczenie powinno być prowadzone pod okiem specjalisty, tym bardziej, że np. w przypadku boreliozy neurologicznej lek musi być podawany dożylnie.

- Podejrzenie neuroboreliozy jest wskazaniem do zbadania nie tylko krwi, ale też płynu rdzeniowo-mózgowego. Badanie nie służy wykryciu samej bakterii, ale obecności przeciwciał - tłumaczy dr hab. med. Tomasz Smiatacz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. - Jeżeli występują licznie w płynie rdzeniowo-mózgowym, mamy podstawy do postawienia diagnozy.

Nie wystarczy nie wchodzić do lasu, by nie narazić się na atak kleszczy. Często wystarczy trawnik pod blokiem lub krzak mijany w drodze do pracy, by ten mały osobnik przedostał się na naszą skórę. Nie wystarczy nie wchodzić do lasu, by nie narazić się na atak kleszczy. Często wystarczy trawnik pod blokiem lub krzak mijany w drodze do pracy, by ten mały osobnik przedostał się na naszą skórę.
Niektórzy o tym, że mają boreliozę, dowiadują się zupełnie przypadkiem. Trafiają do reumatologa z utrzymującymi się dolegliwościami kości czy stawów, a ten na podstawie objawów zleca badania w celu wykluczenia różnych chorób, w tym właśnie boreliozy.

- Jeżeli pacjent zgłasza dolegliwości stawowe, należy go diagnozować w kierunku różnych chorób, w tym boreliozy - mówi dr Smiatacz. - W tym celu wykonuje się dwustopniowe badanie serologiczne: najpierw metodą ELISA, a jeśli wynik będzie dodatni, należy potwierdzić go metodą Wester-Blot, można też wykonać badanie PCR w celu upewnienia się, że mamy do czynienia z tą bakterią. Natomiast wynik ujemny w badaniu krwi wyklucza boreliozę. W niektórych przypadkach jesteśmy zmuszeni do zastosowania diagnostyki przez leczenie. Jeżeli poprawa następuje po 21-dniowej kuracji antybiotykiem, możemy uznać, że mieliśmy do czynienia z boreliozą - dodaje.

Czy boreliozę można wyleczyć?



Chorzy powinni wiedzieć, że wyleczenie boreliozy jest możliwe, a kuracja nie ma na celu wyleczenia samych odczynów serologicznych: obecność przeciwciał po przebytej kuracji może utrzymywać się jeszcze przez wiele lat i nie jest to jednoznaczne z trwającym procesem chorobowym. Ta sama zasada, którą bezkrytycznie akceptują np. ciężarne badające się w kierunku toksoplazmozy, w przypadku boreliozy wciąż budzi emocje, a pacjenci, którym lekarze odmówili skierowania na powtórne badania serologiczne, często sami opłacają je po to, by wrócić do lekarza z dodatnim wynikiem i pretensjami.

- W przypadku boreliozy istnieje poważny problem dotyczący dwóch różnych nurtów obiegu informacji - twierdzi dr Smiatacz. - Pierwszy to działanie w oparciu o dowody. Drugi to ścieżka alternatywna: dziwne metody diagnostyczne, głębokie przekonanie, że boreliozy nie da się wyleczyć, a leczenie kompozycją wielu antybiotyków, leków przeciwgrzybicznych i przeciwmalarycznych powinno trwać wiele miesięcy. Lekarz ma prawo indywidualizować leczenie, w zależności od objawów i przebiegu choroby, ale jego postępowanie powinno być dla pacjenta jasne i uzasadnione.

Sami pacjenci mogą czuć się zagubieni, gdy po usłyszeniu diagnozy zaczynają szukać w Internecie informacji o swojej chorobie, a tam trafiają na strony analizujące wyższość jednych metod leczenia nad drugimi, rady, jakie wykonać badania i setki opinii osób, które, jak twierdzą, z boreliozy wyleczyły się same. Wystarczy poczytać o zgłaszanych objawach, by uznać, że każdy z nas ma podstawy sądzić, że jest zarażony krętkiem borelli. Trzeba jednak pamiętać, że nie każda dolegliwość występująca nawet u osób z dodatnim wynikiem badania serologicznego, jest objawem boreliozy, natomiast ujemny wynik badania krwi boreliozę wyklucza.

NFZ finansuje leczenie boreliozy



W sytuacji, gdy podejrzewamy u siebie boreliozę lub zaobserwujemy któryś z typowych dla niej objawów, lekarz pierwszego kontaktu oceni, do jakiego specjalisty nas skierować. Gdy konieczne okaże się leczenie specjalistyczne, możemy poddać się mu w ramach świadczeń NFZ. Także w Trójmieście.

Droga pacjenta, który nie chce płacić za badania, a podejrzewa u siebie chorobę wygląda następująco: lekarz pierwszego kontaktu na podstawie objawów i wywiadu lekarskiego wystawia skierowanie do Poradni Chorób Zakaźnych. Tylko specjalista może skierować go na badania, których koszt pokryje Narodowy Fundusz Zdrowia.

NFZ podpisał kontrakty na leczenie boreliozy z czterema placówkami w województwie pomorskim (do niedawna taką umowę miał tylko szpital w Słupsku). W tym roku, oprócz Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku pacjenci mają do wyboru Poradnię Chorób Zakaźnych przy Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku, Poradnię Chorób Zakaźnych przy Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni oraz Poradnię Chorób Zakaźnych w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej Nr 1 w Rumi.

Czas oczekiwania na wizytę w każdej placówce jest inny. W Gdańsku pacjent stabilny poczeka na wizytę ok. miesiąca, w Słupsku wolne terminy zaczynają się w połowie sierpnia. Czas oczekiwania w przypadkach pilnych to jeden dzień w Gdyni, 11 dni w Słupsku, 23 w Gdańsku. W Rumi zostaniemy przyjęci od razu.

Dane dotyczące czasu oczekiwania na wizytę u specjalisty są dostępne na stronie Ogólnopolskiego Informatora o Czasie Oczekiwania na Świadczenia Medyczne. Uwaga: wyszukujemy według świadczenia (w tym wypadku jest to Poradnia Chorób Zakaźnych), a nie jednostki chorobowej.

Gdzie znajdują się kleszcze?



Tej podstępnej choroby każdy wolałby uniknąć. Niestety, nie dość jest nie wchodzić do lasu, by nie narazić się na atak kleszczy. Często wystarczy trawnik pod blokiem lub krzak mijany w drodze do pracy, by głodny kleszcz przedostał się na naszą skórę.

- Kleszcz pospolity, bo to jego się tak boimy, oprócz boreliozy, może zarazić nas także kleszczowym zapaleniem mózgu. Jednak, choć tą drugą chorobą zaraża nas szybciej niż boreliozą ( jest to możliwe od razu po wczepieniu się w skórę) chorujemy na nią stosunkowo rzadko. Natomiast zgłoszonych przypadków boreliozy notuje się w tej chwili w Polsce kilkanaście tysięcy rocznie - ostrzega dr hab. med. Joanna Stańczak, prof. nadzw., kierownik gdyńskiego Zakładu Parazytologii Tropikalnej w Katedrze Medycyny Tropikalnej i Parazytologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

W przypadku boreliozy, żeby doszło do zakażenia, kleszcz musi pozostać wczepiony w skórę około doby. Jeśli przed upływem tego czasu zostanie bezpiecznie usunięty, krętek nie miał dość czasu, by przedostać się z jelita głodnego kleszcza do naszej krwi. Ale jeśli spróbujemy usuwać kleszcza sami i podczas tego zabiegu uszkodzimy, albo stosując "domowe sposoby" posmarujemy go tłuszczem i wywołamy jego wymioty, do zakażenia może dojść wcześniej.

- Samce kleszcza pospolitego rzadko atakują ludzi. Niebezpieczne są dla nas samice i nimfy - mówi prof. Stańczak. - Choć boreliozę częściej roznoszą samice niż nimfy, te drugie stanowią większe zagrożenie z racji swoich niewielkich rozmiarów. Maleńkie nimfy mogą pozostać na naszej skórze niezauważone wystarczająco długo, by przekazać nam krętki.

W tym roku w województwie pomorskim zanotowany już 179 przypadków zachorowań na boreliozę.

- Zgłaszalność w ostatnich latach w województwie pomorskim stale rośnie, niemniej jednak ciągle pozostaje niższa, niż średnia dla Polski - informuje Anna Obuchowska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku. - W 2014 roku zgłoszono 722 przypadki.

To o ponad 200 więcej niż w roku 2013 i dwa i pół raza więcej niż w 2012 roku. Każdy przypadek boreliozy musi być zgłoszony, a wzrost liczby zachorowań wiąże się w dużej mierze z coraz lepszą i bardziej powszechną diagnostyką i rosnącą świadomością społeczną na temat tej choroby.

Kleszcze - jak się chronić?



Według statystyk kleszcze najczęściej atakują nas w lesie, rzadziej na działce. Przed spacerami warto zastosować środki, które je odstraszą, a także założyć odzież z długim rękawem i nogawkami, a głowę przykryć czapką. Nie trzeba jednak popadać w paranoję: w zupełności wystarczy też oglądanie ciała po spacerze, a gdy na naszej skórze już zadomowi się kleszcz - ostrożne usunięcie go przy pomocy odpowiedniego narzędzia.

Miejsca

Opinie (93) 7 zablokowanych

  • Kolejki (4)

    W grudniu chciałem zapisać się do poradni w gdańsku właśnie w związku z boreliozą. Termin miał być na lipiec hehe. Borelioza po tylu miesiącach jest już rozsiana po całym organizmie. W gdyni chyba w lutym mnie przyjęli. Na szczęście okazało się że rodzinny źle zinterpretował wyniki, chociaż wyszło to na jaw po wydaniu ok 1500zł prywatnie na wizyty i badania.

    • 37 4

    • (1)

      Dziwne.
      Dawno temu przeszłam boreliozę (lekarz pierwszego kontaktu, opłata za wizytę 50zł). Diagnoza prosta, rumień widać gołym okiem, antybiotyk 3 tygodnie i z głowy. O co ta afera?

      • 2 14

      • Ugryzienie było w lipcu, po miesiącu od zakończenia antybiotyku wynik był neutralny. Taki "plus i minus" jak w piosence Magika i tak też się czułem. W grudniu ponowne badanie i wynik pozytywny. Prywatne badania (między innymi takie w którym krew wysyła się do Berlina bo w Polsce go nie robią). Wszystkie wyszły negatywne z minimalnym "śladzie po chorobie". W Gdyni w zakaźnym też w końcu wykluczyli. 3 tygodnie antybiotyku nie zawsze pomaga więc polecał bym ponowne przebadanie się. Nie życzę nikomu przechodzić przez to wszystko co ja.

        • 1 0

    • Pytanie (1)

      Witam może ktos wie gdzie leczą bąblowca.. Prosze o odpowiedz

      • 0 0

      • Bąblowiec

        W Gdyni w Szpitalu Chorób Tropikalnych i Pasozytniczych

        • 0 0

  • Borelioza jest bardzo podstępna. (2)

    Trzeba jednak pamiętać, że nie każda dolegliwość występująca nawet u osób z dodatnim wynikiem badania serologicznego, jest objawem boreliozy, natomiast ujemny wynik badania krwi boreliozę wyklucza.

    To najważniejsze zdanie z tego artykułu.

    • 16 8

    • Kolejna nieprawda i mit w tym artykule, a można ich naliczyć wiele. Ujemny wynik z badania krwi wcale nie wyklucza zakażenia. Najlepszym przykładem jestem ja sam, na zakaźnym w Gdańsku badanie elisa - wynik ujemny, płyn mózgowo-rdzeniowy - ujemny, kolejne badanie, które już wykonywałem na własny koszt Western Blot w klasie Igm - ujemny, klasa Igg - graniczny. Dopiero kolejny test LTT wysyłany do Berlina dał pozytywny wynik. Dlatego też nie warto robić (płacić) testu Elisa gdyż jest bardzo często zawodny a co gorsza daje wyniki fałszywie dodatnie, i nie jest to tylko moja opinia, ale lekarzy zajmujących się tą chorobą. Niestety w polskich szpitalach wykonują tylko to badanie, jak to u nas. Godne polecenia jest badanie WB oraz CD57 jednakże tutaj nie wszyscy lekarze potrafią go dobrze zinterpretować. Najlepsze, najdokładniejsze jest badanie LTT transformacji limfocytów, tylko że bardzo drogie - 500zł. Jednak czasami lepiej zrobić od razu taki i mieć pewność. Wiem po sobie.

      • 6 1

    • Nie rozumiem

      to po co robić badanie skoro ani wynik dodatni ani wynik ujemny nie jest pewnikiem co do samej chorocy> Nie widzę tu żadnego sensu.

      • 1 0

  • Jak zwykle powielanie mitów w stylu czapka na głowie... (3)

    Bo kleszcze spadają z drzewa.....

    Jedyny skuteczny środek to preparaty owadobójcze, którymi należy spryskać nogawki spodni. Wystarczy zakupić zwykłego raida, brosa na muchy i opryskać spodnie - jedno spryskanie wystarczy na 2 tygodnie bo te środki nie odparowują. Off i inne oparte na DEET działa tylko na komary, żeby nam koło głowy nie latały.

    • 8 7

    • a dlaczego tylko spodnie? (1)

      Mój znajomy ma co roku pełno kleszczy w okolicach karku

      • 6 3

      • bo włażą na niego po rekawach jak u grzybiarzy czy zbierajacych jagody

        • 3 0

    • Dokładnie tak

      Kleszcze nie spadają "z góry", tylko wędrują do góry po ciele. Kleszcze łapie się podczas kontaktu z łodygami, które dotykamy nogawkami i butami. Regularnie łapię na ubranie sporo kleszczy, w większości nimf, i prawie wszystkie trafiają na odcinek od kostek do kolan. Gdyby nie strząsnąć ich w porę, to po kilku-kilkunastu minutach zawędrują wyżej. Dlatego podstawa to nawyk oglądania nogawek, a już obowiązkowo po przejściu przez rejon wysokiej roślinności.
      Kleszczy jest coraz więcej, niestety, to fakt.
      Ale co tam nimfy. Larwa kleszcza to dopiero jest hardcore. Praktycznie niewidoczna gołym okiem, nie ma szans na jej przypadkowe spostrzeżenie.

      • 1 0

  • Objawy (7)

    Mało kto wie, że po ugryzieniu wychodzi rumień. To takie kółko wkoło ugryzienia.Pojawia się po 2 tyg czy dłużej. Trudno usunąć kleszcza jak już się wbije, więc lepiej udać się na pogotowie, żeby nie została główka. Po każdej wizycie w lesie trzeba dokładnie sprawdzić czy gdzieś nie wszedł. Najlepiej zdjąć całe ubranie i się wykąpać.
    Nie raz podczas kąpieli w wannie widziałam jak chodzi po mnie kleszcz i próbuje się wgryźć. Najczęściej atakował nogi ( łydki) oraz ręce ( nadgarstki), ale też włosy czy twarz.
    W Gdyni jest bardzo dużo przypadków Boreliozy, większość kleszczy w naszych lasach jest chora! Brat leżał w tropikalnym na boreliozę - parę tygodni. Gdybym nie powiedziała mu, że rumień świadczy o chorobie to pewnie by go dziś już nie było. Dlatego ja omijam las szerokim łukiem, a jak już muszę to ubieram długie spodnie i bluzę.
    Uważajcie, bo to jest naprawdę groźny przeciwnik.

    • 24 6

    • (1)

      Nie zawsze musi pojawić się rumień gdy doszło do zakażenia. U kilkunastu % osób rumień nie pojawił się nigdy, a są chorzy. Nie podam konkretnego źródła, ale czytałem o tym sporo.

      • 14 1

      • Potwierdzam. Ja jestem takim przypadkiem. Przez całe życie nałapałem ich naprawdę sporo, około kilkudziesięciu, a mam dopiero 25 lat. To, że nigdy nie stwierdzono rumienia nie oznacza, że nie ma zakażenia. Taka forma choroby nazywana boreliozą przewlekłą jest najgorsza, bo nie wiadomo jak długo człowiek jest zakażony i ile organizmu już jest zainfekowane. Dużo trudniej o wyleczenie, które trwa kilka, kilkanaście miesięcy, a nawet i dłużej.

        • 1 0

    • No nie mogę.

      "Dlatego ja omijam las szerokim łukiem" - jak bardzo nawiedzeni są niektórzy w dzisiejszych czasach. Omijają szerokim łukiem jedno z najpiękniejszych wspaniałości przyrody bez której ni przeżylibyśmy godziny. Gratuluję!

      • 11 2

    • Dość kłamstw z tym rumieniem

      Rumień nie zawsze się pojawia. To właśnie najgroźniejszy przypadek - mieć kleszcza przenoszącego boreliozę, nie mieć rumienia, zlekceważyć chorobę, musieć leczyć się rok-dwa albo i dłużej po fakcie. Wyleczenie bliskie niemożliwości.

      • 4 0

    • Rumień nie zawsze się pojawia.

      • 0 0

    • Rumień

      Według najnowszych danych które czytałem okazuje się że rumień występuje tylko u 40% zarażonych. Ja jestem ciężko chory i nie miałem rumienia.

      • 0 0

    • Nie pisz bzdur... Mało kto wie... Raczej każdy wie. Natomiast rumień to objaw boreliozy, który występuje u ok 30%osób zarażonych bb.

      • 0 0

  • (1)

    Leczenie jest możliwe. Dobry nagłówek. Próbowałem się zarejestrować do przychodni w Gdańsku z podejrzeniem boreliozy. Usłyszałem, że w tym roku już nie ma wolnych miejsc. Więc jest tak jak piszą. Leczenie jest możliwe. Ale prywatnie niestety.

    • 36 1

    • Poza tym to nie leczenie, tylko diagnostyka. Przecież leki na boreliozę nie są przez NFZ refundowane...

      • 0 0

  • Smoluchowskiego (1)

    W marcu próbowałam się zarejestrować to już nie mieli miejsc na ten rok...
    W Tropikalnym w Gdyni lekarz zlecił tylko wykonanie ELISA, który wyszedł wątpliwy i na tej podstawie lekarz wypisał antybiotyk na 30 dni. Uznał, że test WB nie jest potrzebny... Wszędzie piszą że test Elisa jest bardzo niewiarygodny, dlaczego zatem nie otrzymałam dalszej diagnostyki - pewnie jak zwykle chodzi o kasę...

    • 29 1

    • musisz zaplacic a warto zrob igm i igg to jakies 200 zeta ale masz pefnosc,.

      zrob w akademi medycznej w gdansku na debinki 7 -pozdro

      • 0 0

  • No po prostu rewelacja, że na NFZ można cokolwiek leczyć!

    • 36 6

  • 23 dni, co za paranoja.

    Czas oczekiwania w przypadkach pilnych to jeden dzień w Gdyni, 11 dni w Słupsku, 23 w Gdańsku.

    • 14 2

  • Czułość testu ELISA to 55%. (4)

    To jakby rzucać monetą czy jestem chory, czy nie.

    • 26 2

    • zależy kiedy robisz badanie

      • 0 1

    • Czułość może być jeszcze mniejsza. A najgorsze, że daje fałszywie dodatnie wyniki. Czyli zaczynasz się leczyć na coś czego nie masz.

      • 0 0

    • Elisa to tylko 30 procent ! Strata czasu !

      • 0 0

    • Elisa 22 to przecierz jakis absurd ! Powinno byc o polowe mniejszy

      Kto zawyrza wyniki testow ?

      • 0 0

  • Jestem chora (8)

    I co leczę się od stycznia oczywiście prywatnie. Koszt leczenia i badań to > niż 3000 zł, ostatnio koszt zrealizowanej recepty to przeszło 200 zł. To, że leczę się prywatnie to nie mój wybór tylko to, że nie zostałam przyjęta w przychodni chorób zakaźnych w Gdańsku. Nie przyjmowali do końca roku - brak kontraktu.
    Dzięki informacji w rej. Otrzymałam informację, że najszybciej dostanę się do lekarza w Rumii. Tam się dostałam i otrzymałam skierowanie do szpitala i co?
    Lekarz stwierdził że to przebyta infekcja i nie ma potrzeby przyjmowania mnie i stosowania leczenia, przy ewidentnych objawach neurologicznych. Pozostało leczenie prywatne. Oprócz leczenia na boreliozę z koinfekcjami doszło podejrzenie babesjozy. Ile jeszcze to wytrzymam będąc na antybiotykach i kosztów leczenia?

    • 29 7

    • nic Ci nie jest, prywatny lekarz Cię doi

      • 7 7

    • Typowe: specjalista jest głupi, "a ja mam ewidentne objawy"

      Tu chyba jest potrzebny inny specjalista

      • 6 10

    • Ja leczę się od września oczywiście prywatnie. Na badania, antybiotyki, probiotyki, suplementy, zioła itp wydałem już sporo ponad 7 tysia. Standardowa metoda leczenia, którą stosuje się w Polsce jest nic nie warta, nie polecam. Na zakaźnym w GUMedzie zrobili mi śmieszne podstawowe badania, na których nic nie wyszło. Wypisali, antybiotyk na miesiąc i tyle, lecz się sam. Taka u nas rzeczywistość. Więc nie licznie, że nagle zrobili jakąś rewolucje i leczenie będzie refundować nfz. Zostaje leczenie prywatne, które jest bardzo drogie, ale cóż robić jak ze zdrowiem coraz gorzej. Końca leczenia nie widać, ale leczyć trza się dalej, żeby zwalczyć to dziadostwo. Życzę zdrowia!

      • 1 2

    • bolerioza a szybkie leczenie ?

      Witam
      3 tygodnie temu dowiedziałam się że mam boleriozę - wystąpił rumień - po ok 28 dniach od ugryzienia - ugryzienia kleszcza którego nawet nie miałam ugryzł i odpadł tyle go widziałam, pozostał mały pryszczyk z pryszczyka zrobił się ślad niczym zsiniały siniak , potem skóra zaczęła się łuszczyć, ślad zanikał i ok 28 dnia pojawił się ogromny rumień bolący i swędzący - migiem do lekarza pierwszego kontaktu i antybiotyk na 2 tygodnie - Unidox JUż po pojawieniu się rumienia, jak i w trakcie leczenia pojawiły się kołatania serca, ból i kłócie klatki piersiowej, zawroty głowy, kompletne osłabienie, oszołomienie, brak koncentracji, bół mięśni stawów, bóle kolan łokci, ciężki oddech, bóle pod piersiami, i tak od klatki piersiowej aż po pępek z promieniowaniem na plecy, kręcenie w głowie....itd Po tygodniu brania antybiotyku co chwila coś nowego więć zamiast po 2 tygodniach zgłosiłam się ponownie po tygodniu do lekarza. ( nie wspomne że jeszcze układ nerwowy mam zaatakowany - nawet żyłka pod okiem przez tydzień drgała )Dostałam skierownaie na badanie krwi, moczu, kreatynina, alt ,ekg - po nim podejrzenie o zapalenie miesnia sercowego - skierownie do kardiologa pilne + skierownaie do chorob zakaznych. Oczywiście pojechalam do szpitala chorob zakaznych blablabla do rumi do gyni ..... jest listopad a propozycja terminu najwczesniej na luty. na nfz oczywiscie , u kardiologa dowiedzialam sie ze mimo iz pilne to co ona moze pilne to tylko skierowania inwalidow wojennych. I tak sie zastanawiam .... Trąbi się o boleriozie , że jak już się wykryje, jak się coś dzieje to szybko do lekarza, szpitala- czuję się coraz gorzej, i co wg nfz mam czekac do lutego i pitolnac w kalendarz? - oczywiście nie - kolejny raz nie mogę skorzystac z tego jakże fantastycznego ubezpieczenia i zmuszona jestem leczyc sie prywatnie ponieważ bolerioze moi drodzy Państwo rządzący tym cudownym krajem korupcji i złodzieji trzeba leczyc natychmiast a nie czekac az choroba sie rozwinie bo w lutym to byscie mnie odwiedzali - na cmentarzu. Pozdrawiam

      • 3 0

    • Medica Volla

      Proszę Pani antybiotyki nie wyleczą boreliozy, za to zniszczą organizm.
      Jedyną metodą jest biorezonans. Metoda skuteczna i bez skutków ubocznych.
      Przy pierwszym badaniu wychodzą wszystkie koinfekcje.
      Pozdrawiam

      • 1 2

    • Prosze o kontakt

      Jesli jeszcze zajrzy Pani na to forum prosze o kontakt potrzebuje pomocy mmarkiewicz1@wp.pl
      Pozdrawiam!

      • 0 0

    • borelioza

      Proszę o kontakt mailowy - kotkaa93@wp.pl Chciałabym zadać Pani kilka pytań w sprawie boreliozy :)

      • 0 0

    • Nie idźcie do Rumii

      Miałem identyczną sytuację i pewnie z tym samym lekarzem, infekcja przebyta, organizm SAM zwalczył boreliozę, moje objawy i wyniki badań (pozytywne) nie świadczą o chorobie, a teraz mam depresje i mam się na to leczyć!!??

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

TRE ćwiczenia uwalniające stres, napięcia i traumę z dr Markiem Kulikowskim

100 zł
warsztaty, trening

Dzień dla Zdrowia w Galerii Morena

badania, konsultacje

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Najczęściej czytane