• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koniec z cesarkami na życzenie? Ministerstwo chce powrotu do porodów siłami natury

Dominika Majewska
19 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Cięcia cesarskie są coraz powszechniejsze. Ministerstwo Zdrowia chce odwrócić ten trend. Cięcia cesarskie są coraz powszechniejsze. Ministerstwo Zdrowia chce odwrócić ten trend.

Już 43 procent porodów w całym kraju odbywa się przez cesarskie cięcie. Liczba ta rośnie w zawrotnym tempie, dlatego Ministerstwo Zdrowia chce odwrócić ten trend, szczególnie tam, gdzie nie ma ku temu wyraźnych medycznych wskazań. - Nie ma mowy, aby cesarskie cięcia były na życzenie - zapowiedział Konstanty Radziwiłł, szef resortu zdrowia. W Trójmieście cesarki stanowią 33 proc. wszystkich porodów, ale i tu wiele kobiet decyduje się na nie jedynie ze strachu przed porodem.



Czy kobiety powinny mieć prawo wyboru między "cesarką" a porodem fizjologicznym?

Obawa przed bólem i brak odpowiedniej opieki okołoporodowej - to najczęstsze powody, przez które coraz więcej kobiet paraliżuje już sama myśl o naturalnym porodzie. Dlatego część z nich szuka rozwiązania w cesarskim cięciu.

Zdaniem prof. dr hab. n. med. Krzysztofa Preisa, konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie położnictwa i ginekologii oraz kierownika Kliniki Położnictwa Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Klinicznej w Gdańsku, z lękami związanymi z porodem można walczyć systemowo.

- Przede wszystkim trzeba uświadomić kobietom spodziewającym się dziecka, że są różne metody zwalczania bólu porodowego. I zapewniać im do nich dostęp. Oprócz tego, należałoby zwiększyć liczbę szkół rodzenia, które dodatkowo powinny być powszechne, opłacane z NFZ i obowiązkowe. Gdyby do szkół rodzenia uczęszczało 70-80 proc. rodzących, to byłby to już zadowalający wynik i z pewnością znalazłoby to odzwierciedlenie w statystykach urodzeń - ocenia prof. Preis.
W województwie pomorskim jest obecnie najmniej szkół rodzenia w całej Polsce.

Możliwa długa rekonwalescencja i powikłania

Problem niewiedzy na temat samego porodu widzi też Anna Bulczak, gdyńska położna, która prowadzi szkołę rodzenia "Zaufaj położnej". Jak opowiada, zwolenniczek cesarskiego cięcia nie odstrasza ani długa rekonwalescencja, ani możliwe powikłania pooperacyjne, ani nawet negatywne skutki zdrowotne dla dziecka. Przynajmniej do czasu, kiedy ktoś im nie naświetli, na czym naprawdę polega operacja.

- Lęk przed naturalnym porodem potrafi paraliżować. Wówczas kobieta myśli, że cesarskie cięcie rozwiąże problem. Będzie szybko i bezboleśnie. Takie postrzeganie operacyjnego rozwiązania ciąży świadczy o niewiedzy. Po odbytym kursie w szkole rodzenia i pokazaniu negatywnych konsekwencji cesarki, kobiety często zmieniają zdanie i decydują się na poród siłami natury. To dowodzi tego, jak ważne jest edukowanie ciężarnych - opowiada położna.
Ze znieczuleniem na porodówkach bywa różnie

Jak wynika z audytu fundacji "Rodzić Po Ludzku", w całym województwie w 2015 roku zaledwie 38 proc. rodzących skorzystało z farmakologicznej formy łagodzenia bólu. Przyszłe mamy mają też ograniczoną możliwość wykorzystywania innych metod uśmierzających ból, tj. znieczulenia zewnątrzoponowego.

- Rodziłam kilka miesięcy temu, ale obyło się bez znieczulenia. Powód? Prosty - usłyszałam, że nie ma anestezjologa i było po sprawie. Nie miałam więc wyjścia i musiałam rodzić w bólu. Nie byłam przekonana, czy chcę, żeby mój poród przebiegał w znieczuleniu, ale na pewno odczuwałabym większy komfort, gdybym wiedziała, że mogę z niego skorzystać w razie potrzeby - opowiada Iza z Gdyni.
W regionie cesarki "na życzenie" nie stanowią problemu?

Według ordynatora Oddziału Położniczo-Ginekologicznego Szpitala Św. Wojciecha na gdańskiej Zaspie, cesarki "na życzenie" na trójmiejskich porodówkach nie są jeszcze problemem. W większości przypadków cięciem cesarskim kończą się ciąże patologiczne, dla których istnieją mocne medyczne wskazania do przeprowadzenia operacji.

- Większości kobiet, które zgłosiły się do nas z zaświadczeniem o niezdolności do porodu siłami natury, udaje się wyperswadować pomysł cięcia cesarskiego. Takich przypadków, kiedy mamy do czynienia z tzw. cesarką "na życzenie", nie mamy zresztą wielu. Jeśli jednak zjawia się u nas taka pacjentka, tłumaczymy że wykonanie zabiegu cesarskiego cięcia zwiększa ryzyko pogorszenia stanu zdrowia, a w skrajnych przypadkach może być nawet niebezpieczne dla życia - mówi dr Jerzy Zabul.
Lekarze coraz częściej wolą wykonać cięcie, niż przyjąć naturalny poród

Zdaniem ekspertów z fundacji "Rodzić po Ludzku", wzrost liczby cesarskich cięć jest także pokłosiem zaniechań ze strony lekarzy.

- Coraz częściej wykonuje się cięcia profilaktyczne, tak na "wszelki wypadek", a nie w sytuacji, kiedy rzeczywiście zachodzi taka potrzeba. Czasem lekarz woli zrobić cięcie, które zajmie mu 20-30 minut i mieć święty spokój. To zgubne. Szacuje się, że już obecnie ok. 30 proc. młodych lekarzy nie potrafi wykonać zabiegów położniczych innych niż cesarskie cięcie. Nie potrafią korzystać z różnorodnych metod wspierania naturalnego porodu, dlatego wybierają drogę na skróty - zauważa wojewódzki konsultant w dziedzinie położnictwa i ginekologii.
Większa liczba "cesarek" to również efekt tego, że lekarze różnych specjalności nie wahają się przed wypisaniem zaświadczenia o przeciwwskazaniach do porodu naturalnego.

- Pacjentki przychodzą z różnymi dziwnymi i - z medycznego punktu widzenia - wątpliwymi zaświadczeniami, np. od psychiatry. Skala tego zjawiska jest coraz bardziej widoczna. Na szczęście coraz mocniej widoczny jest też odwrotny trend. Informacja o negatywnych skutkach cesarki staje się coraz powszechniejsza, a to może w jakimś stopniu zahamować wzrost liczby porodów poprzez cesarskie cięcie "na życzenie"- podsumowuje prof. Preis.
Dominika Majewska

Opinie (239) 5 zablokowanych

  • i słusznie - o tak poważnym "zabiegu" powinien decydować lekarz a nie osoba która naczyta się w internetach że tak "będzie fajnie"

    • 12 19

  • Te wszystkie wpisy Idiotek dobrze potwierdzaja ,one rozumu niemają dlatego niemoga decydowac (6)

    same sobie są gotowe zaszkodzić dla własnego kaprysu.Nigdzie na zachodzie niema tyle cesarek ,bo to jest szkodliwe i tylko ostateczność.

    • 8 38

    • (2)

      Jesteś przekonany/a, ze to jedyny powod dla ktorego kobiety w polsce płacą za ciecie ? A moze te " idiotki" są po pierwszym porodzie siłami natury i nie wyobrazają sobie przezyc jeszcze raz tej traumy?? A moze kobiety za granica mialy mozliwosc skorzystania ze znieczulenia a nie tylko wtedy kiedy anestezjolog akurat ma czas ?? A moze maja pociete krocze tak, ze juz nic nie czują i boją sie kolejnego nacięcia?w polsce lubią sobie polozne ułatwic robote i ponacinac tu i ówdzie. Jest wiele spraw, ktorych nie rozumiesz a myslisz, ze masz prawo sie wypowiadac o wszystkich.

      • 20 1

      • Alez z ciebie idiotka... Nawet pisac poprawnie po polsku nie potrafi. Typowe srodowisko robotnicze.

        • 0 8

      • jeżeli dla ciebie urodzenie dziecka to trauma to po co robisz? dla 500+

        • 0 3

    • Dziewczyno w USA połowa ciąż jest rozwiązywana przez CC.

      • 4 0

    • Nie mają - nie mogą

      • 0 0

    • ...

      Tylko idiota porównuje polskie porody do zachodnich, tam nie ma uwłaczania rodzacej, bo są wysokie odszkodowania za to, i o rżnieciu na żywca krocza nikt nie słyszał, a panie jakoś nie pękają, że o znieczuleniu nie wspomnę...

      • 2 0

  • A ja urodziłem się bez "cesarki" w 1961 roku. (4)

    Od mojej Mamy wiem, że cierpiała podczas porodu, bo byłem duży. Na szczęście urodziła zdrowego chłopaka. Teraz przy porodzie powinno podawać się znieczulenie, a cesarka to zabieg chirurgiczny- ingerencja skalpelem w ciało ciężarnej.
    Mniej cesarek, więcej znieczulenia ! Przy narodzinach młodego człowieka powinien być lekarz ginekolog i anestezjolog. Ale tego nie przewiduje NFZ.

    • 20 4

    • (3)

      Ty byłeś duży, poród był trudny. A dzisiaj mama jak się czuje? Trzyma mocz przy kichaniu? Nie podtrzymuje macicy podczas wypróżniania? Zdrowe dziecko to nie wszystko, chociaż w Polsce żadna kobieta nie ma prawa się do tego przyznać.

      • 14 2

      • (2)

        jak widać cesarki powodują problemy w sferze powiedzmy psychicznej - dobrze że je ograniczą

        • 0 6

        • (1)

          Niestety nietrzymanie moczu i obniżenie narządów miednicy mniejszej to nie jest problem patchiczny

          • 4 0

          • Psychiczny

            • 2 0

  • A było?

    • 3 1

  • cesarki (3)

    A ja myślę że skoro nie można usunąć, a wkrótce nawet porządnie zabezpieczyć, nie można wybrać płci, ne można zrobić połowy badań i za to trzeba karmić piersią, trzeba i należy jeszcze milion innych rzeczy to dlaczego komuś kto się boi nie umożliwić wyboru... W końcu do cholery czy matki o czymkolwiek mogą zadecydować? Maja jak maszyny rodzić tylko? Moze niech kobiety się wypowiedzą a nie tylko faceci i faceci. Co wy w ogóle o ciąży wiecie...

    • 42 4

    • Minister Zdrowia PiSowski

      Decyduje o in vitro, o cesarce, o środkach antykoncepcyjnych. A teraz nawet o aptekach.

      Ale będą wybory do sejmu, senatu..... Naród wybierze ......
      Nie da nabrać się po raz drugi PiS . Ludzie nie bójcie się głosować na opozycję!
      500+ żaden rząd nie ruszy. A każdy rząd będzie lepszy od rządu Jarosława.

      • 9 3

    • Nigdy nie było czegoś takiego jak cesarka na żądanie, co wy ludzie chrzanicie, zawsze lekarz decyduje, czy przeprowadzić taki zabieg, nawet jak jest wskazanie od lekarza prowadzącego ciążę, to ostatecznie i tak decyduje lekarz na oddziale. Więc w ogóle skąd wzięło się to pojęcie "ciąża na żądanie"???

      • 8 0

    • nie właź do wyra jeśli jedynym celem twojego życia jest abortowanie i kłamanie - środki antykoncepcyjne są dostępne powszechnie, badania robić można wszystkie a płci się nie wybiera płeć po prostu jest - teraz widać po co aborcja nie chcę dziewczynki/chłopca to ciach ją nożem i może następnym razem się uda

      • 0 4

  • Głupie baby. Same nie wiecie, jak wami lekarze i personel manipulują. (4)

    Znieczulenie nie, bo to zagraża zdrowiu, ale "cesarka" jak najbardziej. Zawsze parę tysięcy wpadnie do kieszeni albo przynajmniej do premii w prywatnym szpitalu. Więc wmawiają wam, że to "rutynowy" zabieg. G**no prawda. Poczytajcie o konsekwencjach zdrowotnych i psychologicznych w późniejszym życiu, waszym i dziecka. A wskazania medyczne to maksimum 5%, czyli co 20-ty poród.
    .

    • 8 30

    • (1)

      poproszę źródło naukowe tych wypocin. Skąd te 5%?

      • 9 3

      • Według WHO odsetek cesarek w normalnym kraju powinien wynosić nie więcej niż 10% i tak też jest na zachodzie (a przecież tak bardzo chcemy mieć tak jak na tym wspaniałym zachodzie.... Bo u nas to przecież ciemnogrod...)

        • 1 4

    • (1)

      Jakie są konsekwencje psychologiczne cc? Pytam serio, bo nie wiem.

      • 6 0

      • Autora komentarza napewno wydlubali przez cc i jeszcze im upadł na podłogę. Mamy przykład konsekwencji psychicznych

        • 0 0

  • Dajcie sobie spokój z porodem naturalnym
    W tej chwili to wy i wasze samopoczucie jest ważniejsze, nawet od dobra dziecka ( uwierzcie mi, ten ból zmienia wszystko)
    Zawsze bede za cesarka niż SN, gdzie trzeba prosić o znieczulenie, szukać anastezjologa i godzinami zwijać sie z bólu

    • 14 9

  • g prawda... (1)

    Zadne szkoły rodzenia, straszenie powikłaniami po cesarce ani nawet lot w kosmos w nagrodę za poród siłami natury nie przekona ciężarnej. Nie ma bata. Wręcz przeciwnie teraz będzie jeszcze gorzej. kobiety będą się bały, że szpital musi poprawić statystyki i będzie jak ognia unikał cesarki. Będą chodziły po psychiatrach, okulistach, ortopedach i i tak dostaną w końcu zaświadczenie i tak. Jedyne wyjście z sytuacji to zapewnienie kobietom godnej opieki podczas porodu. Kobieta nie może przed porodem zastanawiać się czy będzie miała tyle szczęśćia, że łaskawie dostanie znieczulenie bo na cały szpital jest jeden anestezjolog. Czy nie trafi akurat na lekarza, któremu baba nie dała i ma focha na cały świat, albo na położną z okresem. że nie będzie traktowana jak świnia idąca na rzeź, albo odsyłana ze szpitala do szpitala bo akurat jaśnie łaskawa "kliniczna" nie przyjmie kolejnej rodzącej. Ze standardy opieki porodowej będą bezwzględnie przestrzegane przez szpitale, a nie jak wiatr zawieje. Jednym słowem. Dopóki nie skończy się w Polsce trzeci świat nic się w tym temacie nie zmieni

    • 49 2

    • Nawet jeśli jest wskazanie, to o cesarce i tak ostatecznie decyduje lekarz z oddziału

      • 6 0

  • a mi zalezy na naturalnym!!! (20)

    Ja pierwsze dziecko rodze jesienią i mam nadzieję, ze silami natury. Nie chce mieć blizny na pół brzucha, mam nadzieje, ze szybko wrócę do formy i znowu bede mieć ładny plaski brzuch. Dobrze byłoby mieć komfort myślenia, ze dostane znieczulenie, ale myślę, ze bez też dam rade. Od tysięcy lat kobiety rodzą naturalnie, wiec nie chce ingerować w nature. Porodu się nie boje.

    • 22 14

    • (3)

      Pogadamy jak juz urodzisz optymistko.

      • 12 6

      • ok (2)

        Spoko :) to ze ty tak okropnie wspominasz porod, nie znaczy, ze kazda kobieta tak ma. Inaczej kazda poprzestałaby na jednym dziecku.

        • 6 7

        • Przesadzasz. (1)

          Ja poród wspominam traumatycznie, jednak u zdecydowanej większości kobiet chęć zapewnienia dziecku rodzeństwa jest silniejsza.

          • 10 1

          • kolejna ąę z "traumą"

            • 0 4

    • (12)

      Brzuch moze będziesz miała płaski ale kosztem rozerwanego krocza...

      • 10 5

      • bez przesady, serio (11)

        To juz wole żeby mnie nacieli. Raczej juz nie dopuszcza sie do popekania krocza...
        Masa kobiet opowiada, ze zapomina sie o bólu zaraz po zobaczeniu dziecka, zdecydowana większość kobiet wspomina ten dzien jako najpiekniejszy. Ale tutaj, w ten artykol, oczywiście weszly tylko zolzy, które porod wspominaja jako torture, bo w życiu na najmniejszy nawet bol brały tone leków i reagują paniką na pare godzin bolu...

        • 6 16

        • (2)

          Bardzo watpie, aby te panie, ktore sie wypowiadaja za "cesarka" mialy choc jeden porod. Badzmy realistkami: niespelniona, samtona kobieta - czesto nieatrakcyjna - zawsze bedzie mowic innym jak powinno byc w malzenstwie. Teoretycy zawsze maja najwiecej do powiedzenia. Ba, mam tez wrazenie, ze czesc piszacych to jacys psychopatyczni mezczyzni. No ale to internet - na szczescie prawdziwe zycie weryfikuje glupote, i to weryfikuje bardzo szybko.

          • 4 8

          • (1)

            jaką trzeba być chamką by coś takie pisać

            • 2 0

            • Prawda zawsze najbardziej boli.

              • 0 1

        • Jest taki ból którego nie zapomnę - poród przy tym to pikus - a mianowicie ból łyżeczkowania po porodzie i zaszywania na żywca . Zycze tobie łatwego porodu i wszystkiego co dobre ale proszę nie generalizuj . Pozdrawiam

          • 8 1

        • Ta masa kobiet kłamie :) boli dalej, a dzieci po urodzeniu sa po prostu brzydkie :)

          • 10 0

        • Tak, nie dopuszcza. (3)

          Teraz się nacina dopiero wtedy, gdy krocze zaczyna pękać. A wcześniej się pompuje kobietę oksytocyną, drze na nią, że za słabo prze. W tym samym czasie pęka pochwa wzdłuż po dwóch stronach, naciągają lub pękają więzadła, uszkadza się powięź. I żegnajcie marzenia o płaskim brzuchu, żegnaj skakanie, bieganie i dźwiganie. Byłam kiedyś najbardziej optymistycznie nastawioną osoba do porodu. Teraz jestem kaleką, która boi się kichnąć...

          • 9 1

          • Współczuje Tobie bardzo. Mnie tez okaleczono na porodówce ;(

            • 4 0

          • (1)

            Hela myśle o Tobie od 2 dni bo bardzo dotknęły mnie Twoje komentarze i ogromnie Tobie współczuje . Jeśli nie będziesz już więcej rodziła może pomogła by Tobie operacja plastyki pochwy? Ale u naprawdę dobrego specjalisty. Przytulam cie serdecznie

            • 2 0

            • Bez plastyki się nie obędzie.

              Gdy zakończę prokreację na pewno będę musiała iść pod nóż. Teraz próbuję ratować się ćwiczeniami Kegla i fizjoterapią, ale nie ma co się oszukiwać, w moim wypadku niewiele to daje, bo działa tylko na mięśnie, z nie na powięzi i więzadła. Jednak operacje chirurgiczne też rzadko rozwiązują problem na zawsze, zazwyczaj po kilku-kilkunastu latach problem powraca. Ale jakoś żyć trzeba, mam dla kogo :-)

              • 0 0

        • raczej nie...

          tak samo jak raczej nie stosuje się wypychania dziecka. Kiedy po 12 godzinach tracisz przytomność, nie czujesz już nic. Za nacięcie krocza będę wdzięczna do końca życia, bo nie chcę myśleć co by się stało po wypchnięciu mojego dziecka przez dwóch wielkich lekarzy...miałam mieć cesarkę, ale stwierdzono, że pomimo przeciwwskazań i baardzo wysokiego ciśnienia spróbujemy naturalnie. Moje dziecko nie oddychało, nie widziałam go nawet przez chwilę, miałam przetaczaną krew, oboje spędziliśmy 2 tygodnie w szpitalu przyjmując dożylnie antybiotyki. Tak, to tylko ból, do wytrzymania, ale jeżeli jeszcze kiedyś zdecyduję się na kolejne dziecko to nie będę ryzykowała jego zdrowia i życia i z pełną świadomością wybiorę cesarskie cięcie, nawet, jeżeli będę zmuszona zapłacić za to fortunę.

          • 5 0

        • Niekoniecznie

          Bylam nastawiona na sn nawet bez znieczulenia, skurcze w kilka godzin zrobily sie tak silne ze wlasciwie jedyne o czym marzylam to zeby szybko umrzec, moglabym cala glazure z lazienki zebami zrywac taki to byl bol, szyjka nie zamierzala sie specjalnie otworzyc mimo kilku godzin tej masakry. Nigdy bym sie nie spodziewala ze to moze tak bolec nigdy, nie wiem jak kobiety rodza od setek lat, moze maja wyzszy prog bolu... skonczylo sie cc bo spadalo tetno, co gorsza uslyszalam spadek tetna i zamiast spanikowac o dziecko odetchnelam ze zrobia ciecie... bol zmienil we mnie matczyne naturalne odruchy. Do teraz cuerpnie mi skora jak sobie przypomne porod, a minelo juz kilka lat. Dziecko mam zdrowe, nie wiem czy by bylo gdybym rodzila jeszcze jakis czas bez ktg

          • 3 0

    • Doskonale potwierdzasz regułe na 100 kobiet tylko jedna inteligentna. (1)

      Kiedyś wszystkie porody były naturalne bo są najzdrowsze i dla dziecka i dla kobiety.
      Ale po reformie PO mamy właśnie taki cyrk.
      Cesarka jest bardzo szkodliwa dla zdrowia i to powinna byc ostateczność.Ale dla idiotek to niema znaczenia.Brak znieczulenia to kolejny cyrk z tej reformy.

      • 5 13

      • W takim ra

        To dlaczego, skoro porody naturalne są tak zdrowe i bezpieczne, 20 procent kobiet kiedyś umierało właśnie przy nich?

        • 0 0

    • Nie wiem skąd tyle złośliwości i złych słów na to, że jesteś dobrze nastawiona do porodu. Ja się cieszę, życzę dużo zdrowia i szczęśliwego rozwiązania! :-)

      • 8 1

  • Wybor niemozliwy...

    Rodzilam na klinicznej, zanikajace tetno u malucha, silne krwawienie, zatrucie ciazowe, wysokie moje cisnienie, pepowina opleciona wokol szyji malucha i co... Porod naturalny , nie bylo mowy o cesarce... A teraz zwiekszone napiecie miesniowe- takie sa skutki dzialan okoloporowych...

    • 20 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

TRE ćwiczenia uwalniające stres, napięcia i traumę z dr Markiem Kulikowskim

100 zł
warsztaty, trening

Cierpisz z powodu fobii społecznej? Nie wiesz jak sobie pomóc?

konsultacje

Najczęściej czytane