• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jeśli rodzić, to gdzie? Sprawdzamy Szpital Swissmed

Justyna Spychalska
29 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Mamy z noworodkami na oddziale można odwiedzać bez ograniczeń. Szpital stawia na swobodną, domową atmosferę. Mamy z noworodkami na oddziale można odwiedzać bez ograniczeń. Szpital stawia na swobodną, domową atmosferę.
Cykl "Jeśli rodzić, to gdzie?" powstał z myślą o przyszłych rodzicach. Specjalnie dla nich sprawdzamy warunki opieki w trójmiejskich oddziałach położniczych, a przy okazji pytamy o opinie świeżo upieczone mamy.

Swissmed to jedyny prywatny szpital w Trójmieście z oddziałem położniczym. Mamy, które są gotowe zapłacić za poród, raczej nie rozczarują się standardem.



W szpitalu prawie jak w domu

Oddział porodowo-noworodkowy szpitala Swissmed jest niewielki, mamy po porodzie odpoczywają w czterech salach położniczych. "Jedynka" jest tylko jedna, pozostałe pokoje są przeznaczone dla dwóch osób.

- Dzięki temu, że oddział jest mały, nasze położne są w stanie poświęcić każdemu maksimum uwagi, pomóc w każdej sytuacji - przekonuje dr n. med. Tamara Czajkowska-Łaniecka, specjalista neonatologii - Nie ma możliwości, żeby pacjentka została bez opieki. Pokazujemy, jak karmić piersią, pomagamy przy pielęgnacji dziecka.

Sale są w pełni wyposażone: w każdej jest telewizor, bezprzewodowy internet, łazienka. Podobnie jak we wszystkich pozostałych szpitalach, kobiety przebywają w pokojach razem z dziećmi. Ważna informacja: wszelkie środki do pielęgnacji i dziecięce akcesoria są dostępne na miejscu, nie trzeba przynosić ich ze sobą.

Nie ma też problemów z odwiedzinami. Przychodzić można bez ograniczeń, o dowolnej porze. W razie potrzeby na rodzinę czeka pokój hotelowy, za taki komfort trzeba jednak dodatkowo zapłacić 270 złotych za dobę.

- Staramy się, żeby panowała u nas domowa i rodzinna atmosfera - podsumowuje neonatolog - Chcemy, żeby pacjentki i odwiedzający czuli się swobodnie.

Oprócz wypoczynku w komfortowych warunkach, w szpitalu można dobrze zjeść. Pacjentki mogą zgłaszać diety wegetariańskie, wegańskie, nietolerancje pokarmowe. Odwiedzający mogą skorzystać z oferty przytulnej jadalni znajdującej się zaraz obok oddziału.

Muzyczny i zapachowy poród

Przed porodem, od 24. tygodnia ciąży, można zapisać się do przyszpitalnej szkoły rodzenia.

- Zajęcia odbywają się w cyklu dwumiesięcznym, koszt całości to 400 złotych - informuje Joanna Miłosz, położna, która prowadzi szkołę - Zdarzają się promocje dla pacjentek rodzących w szpitalu, bywa tak, że za kurs nie trzeba płacić wcale.

O warunki podczas porodu nie trzeba się martwić. Piłki, worki, drabinki - dwie duże porodówki są wyposażone zgodnie z obowiązującymi standardami. Mało tego, przyszłe mamy mogą rodzić przy akompaniamencie swojej ulubionej muzyki, wdychając jednocześnie zapach wybranych przez siebie świeczek do aromaterapii.

- Mamy też możliwość przeprowadzenia porodu lotosowego - dodaje Joanna Miłosz - Polega on na tym, że dziecku nie odcina się pępowiny, tylko pozwala na to, żeby odpadła sama, naturalnie, po kilku dniach. Jest to związane z pewną ideologią, wierzeniami.

Pacjentki podczas porodu mogą też wybrać dowolny rodzaj znieczulenia.

- Do uśmierzenia bólu porodowego stosujemy, poza znieczuleniem zewnątrzoponowym i podpajęczynówkowym, Etonox gaz i Babycare TENS - wymienia ordynator, lek. med. Sławomir Birkholz - Pacjentki mogą wybrać ten sposób łagodzenia bólu, który im odpowiada. Oczywiście mogą też zrezygnować z możliwości znieczulenia, decyzję pozostawiamy przyszłym mamom.

Płatny poród w prywatnym szpitalu to według ciebie:

Przyszłe mamy mogą też skorzystać z immersji wodnej. Niestety mimo tego, że na oddziale znajdują się dwie sale porodowe, łazienka z wanną jest tylko jedna.

Noworodki są bezpieczne

Szpital Swissmed ma najniższy, I stopień referencyjności, co oznacza, że w pewnych przypadkach noworodki muszą być przekazywane do szpitali o wyższym stopniu, na przykład Kliniki Położniczej UCK. Może to budzić obawy przyszłych mam, kierownictwo zapewnia jednak, że są one niepotrzebne.

- Posiadamy doskonale wyposażoną salę intensywnego nadzoru nad noworodkiem. mamy wszystko, co jest potrzebne noworodkom: dwa inkubatory, dwie lampy do fototerapii, pompy infuzyjne, pulsoksymetry, jest też respirator - zapewnia Tamara Czajkowska-Łaniecka.

- Nasze wyposażenie niczym nie różni się od tego, jakie można znaleźć w Szpitalu Wojewódzkim czy w Redłowie - dodaje ordynator - Jedyne, czego nie posiadamy, to oddział intensywnej terapii dla noworodków. Do tej pory potrzeba przewiezienia dziecka do szpitala o wyższym stopniu referencyjności, czyli Kliniki Położniczej, wystąpiła tylko raz. Wynika to z tego, że większość naszych pacjentek to kobiety, których ciąża nie jest zagrożona.

Nie ma też powodów, żeby wątpić w doświadczenie i kwalifikacje kadry. Wszyscy lekarze: położnicy, anestezjolodzy, ginekolodzy posiadają II stopień specjalizacji, w szpitalu nie ma osób przyuczających się do zawodu.

Ile to wszystko kosztuje?

Za poród w Swissmedzie trzeba obecnie zapłacić 6 tysięcy złotych. Cena jest stała i obejmuje konsultacje przedporodowe, poród ze wszystkimi udogodnieniami, 2-3-dniowy pobyt w sali położniczej (trzy doby odpoczywają pacjentki po cesarskim cięciu).

- Jeśli sytuacja dziecka lub mamy wymaga dłużej hospitalizacji, nie pobieramy żadnych dodatkowych opłat - podkreśla Sławomir Birkholz - Panie po porodzie mają też możliwość bezpłatnych konsultacji u innych naszych specjalistów, na przykład ortopedów, kardiologów, chirurgów dziecięcych. Po sześciu tygodniach panie mogą nieodpłatnie przyjść na kontrolę, mają też zapewnione dwie wizyty u neonatologa.

- Dzieci po 2,3 dniach od wyjścia ze szpitala, mogą też bezpłatnie przejść u nas na oddziale kontrolę - dodaje Tamara Czajkowska-Łaniecka - W razie konieczności, wykonujemy fototerapię.

Przed porodem, mamy muszą wpłacić zaliczkę w wysokości 500 złotych, resztę płaci się już po porodzie. Sumę 6 tysięcy można rozłożyć na pięć nieoprocentowanych rat, które można spłacić w przeciągu pół roku.

Nasze podsumowanie: Oferta Swissmedu z pewnością zadowoli przyszłe mamy, które chcą uniknąć "szpitalnej" atmosfery, boją się przepełnienia w salach. Warunkom na oddziale nie można wiele zarzucić: mimo, iż większość sal jest dwuosobowa, zdarza się, że mamy leżą same. Co może przeszkadzać? Łazienka dzielona przez dwie rodzące kobiety (chociaż często zdarza się, że poród tylko jeden) i brak oddziału intensywnej opieki medycznej dla noworodków.

Opinia mamy Leo (podczas naszej wizyty byłą jedyną pacjentką na oddziale):

Położne pomagają we wszystkim, przychodzą na każde zawołanie. Warunki są bardzo dobre, leżę w sali dwuosobowej, ale od początku byłam sama. Miałam cesarskie cięcie, przy porodzie byli wszyscy lekarze, łącznie z neonatologiem.


Za tydzień odwiedzimy porodówkę w Szpitalu Morskim w Redłowie.

Opinie (312) ponad 10 zablokowanych

  • (3)

    ...matko, jak tu mieć dzieci, wszystko takie drogie.

    • 87 21

    • nie kupować wszystkiego.

      • 11 7

    • proponuję wycieczki do Niemiec , tam na nasze ubezpieczenie możemy po ludzku urodzić bez żadnych dodatkowych opłat. A i cesarka umówiona też jest traktowana jako nagły przypadek, tamtejsi lekarze wiedzą jak działa u nas NFZ

      • 10 2

    • chyba rodzisz codziennie...

      Możesz oddać się w ręce weterynarza i też odbierze poród, ale nie wysiadujesz jajek, tylko rodzisz własne dziecko!!!

      • 1 4

  • (15)

    Skoro to szpital co w nieco poważniejszych przypadkach? Tu: możemy przeczytać, że w medicover chcieli 12tys za poród matki z cukrzycą (co może i jest akceptowalne) oraz podpisania papierka, że jak się pojawią jakieś poważne problemy to nastąpi transfer do państwowego "prawdziwego" szpitala.
    Czy w Luxmedzie też takie haczyki stosują przy zagrożonej ciąży?

    • 47 5

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • cóż w tym dziwnego że nie nie mają oddziału intensywnej terapii? w tym kraju prywatne ubezpieczneia zdrowotne praktycznie nie istnieją. ludzie do prywatnych szpitali idą celowo, na konkretne leczenie, po uprzednio przygotowanej sumie za to leczenie.

      i dlatego nie ma intensywnej terapii w prywatnych szpitalach - bo nie ma ubezpieczeń, dlatego prywatny szpital jest traktowany nie jako standardowe leczenie tylko luksus dla bogatych. a to błąd. ponieważ prywatne szpitale są tańsze

      • 15 3

    • Zgadzam się z przedmówcą (2)

      "Do tej pory potrzeba przewiezienia dziecka do szpitala o wyższym stopniu referencyjności, czyli Kliniki Położniczej, wystąpiła tylko raz. Wynika to z tego, że większość naszych pacjentek to kobiety, których ciąża nie jest zagrożona." Czyli wykonują przyjemną pracę i za to biorą pieniądze, a w trudnych przypadkach odsyłają do państwowych szpitali i za to płacimy my podatnicy. Czy w takim przypadku następuje zwrot pieniędzy za poród?

      • 16 18

      • my podatnicy a sama odwieziona już nie płaci? przecież też jest ubezpieczona, więc teoretycznie powinna zupełnie bez waszych fochów iść do państwowego szpitala na leczenie czy poród. jeżeli idzie do prywatnego to niejako za leczenie płaci podwójnie. rozumiem oburzenie jakby ktoś zrezygnował z ubezpieczeń społecznych i leczył się tylko prywatnie i w przypadku komplikacji został odwieziony do państwowego, ale ubezpieczenia społeczne sa obowiązkowe w tym kraju

        więc może zerwijmy z pewnym mitem. z jednej strony mówi sie że państwowe jest po to aby człowiek nie umierał na ulicy, że to dobro wspólne, a z drugiej że jak ktoś idzie się leczyć to płacą na niego inni. więc może wreszcie uznajmy że każdy niech się leczy za swoje, ale wtedy upada mit "społecznej" służby zdrowia

        • 36 2

      • Szukasz na sile. Po pierwsze brudne przypadki sa odsylane do innych szpitali nie dla jaj, ale dla zdrowia matki i dziecka. Po drugie za porod placisz przy wyjsciu, wiec jesli nie urodzisz za co masz zaplacic? A ta zaliczka zostaje na pokrycie kosztow. Czyli wizyt, tzn kwalifikacji, ktore odbywasz z tego co pamietam od 36 tygodnia.

        • 11 2

    • Jaki jest procent cesarek? (5)

      To też ważna informacja. Jeśli chcecie urodzić naturalnie nie wybierajcie SM.
      Pzdr,

      • 2 10

      • Rodziłam naturalnie, mało tego bez znieczulenia i jestem bardzo zadowolona!

        • 5 3

      • (3)

        bzdura:) Jesli chcesz rodzin naturalnie to rodzisz. Nikt na sile nie zrobi ci cc, wiec nie siej fermentu na forum

        • 16 1

        • A gdzie ja napisałem, że robią na siłę? (2)

          Pytam jeszcze raz - jaki jest % cesarek w SM w porównaniu do innych szpitali w Gda, które przyjmują wszystkie przyszłe matki, czyli również te, dla których ze względu na przebieg ciąży czy obciążenia ryzyko cesarki jest dużo większe?

          • 1 7

          • a co oznacza "chcesz rodzin naturalnie nie wybieraj SM? Rozwin mysl autorze. Bo wg mnie to ewidentne twierdzenie, ze naturalnie nie mozna, bo szpital robi problkemy, tylko cc.

            • 5 0

          • odsetek jest znikomy. A wiesz czemu? Bo w Wojewodzkim np. nie akceptuja wskazania na cesarke od lekarzy innych specjalizacji.

            • 5 0

    • Po pierwsze mowa o Swissmedzie a nie Lux Medzie, po drugie przechodzisz kwalifikację do porodu. Mimo zagrożonej ciąży ( trombofilia ) czułam się tam bezpiecznie, miałam fachową opiekę przeciwnie niż w szpitalu na Zaspie , gdzie po wypadku komunikacyjnym chcieli mi podać nie mój lek oraz Ketonal gdy byłam w 4 mc ciąży!

      • 6 1

    • lux

      W Luxmedzie nie ma porodówki.

      • 4 1

    • ciąża przenoszona (1)

      Żona znajdowała się na oddziale patoligii ciąży w Redłowie. Dwa tygodnie przenoszenia i plan, że za trzy dni zrobią próbę oxytocynową. Brak anestezjologa na oddziale i program "rodzić po ludzku" sporwadza się do naturalnego porodu wykluczając cesarkę. Po dwóch dniach zabrałem żonę z tego szpitala i zabrałem do Swissmedu (mimo sprzeciwu żony). Najlepsza decyzja jaką mogłem podjąć! To były ostatnie chwile na cięcie, bo syn miał już sine rączki i nóżki. Potem leżeli o dzień dłużej od planowanego pobytu bez dodatkowych opłat. Wymarzona opieka i wspaniali lekarze. Dobrze wydane pieniądze na najkochańsze dwie osoby mojego życia.

      • 22 0

      • i powiedz, czy twoje dziecko i twoja zona nie jest warta takich pieniedzy? Nie zawsze w panstwowych dzieje sie dobrze, a SM absolutnie nie czeka na pierwsze krokusy, jak dziecko sinieje.

        • 11 0

  • hmmmmmmmmmm

    no to idę dziś z mężem w tany ;-)))))))))))))
    a potem będę waszą pacjentką ;-)))

    • 34 10

  • szpital piękny (20)

    nie ma co - sale czyste, pachnące i przestronne naprawdę rodzić w takich warunkach to jak pobyt w sanatorium:) jednak cena zniechęca... osobiście polecam dużo niższy standardem ale ze to bezpłatny i z profesjonalnym i bardzo miłym personelem Szpital Kliniczny:) bo z porodu i tak nie wiele się pamięta ;) tylko skórcze;)

    • 34 23

    • (14)

      bezpłatny to on na pewno nie jest. płacimy za to wszystko tylko tego nie widzimy i wydaje się ze ktoś nam coś daje bezpłatnie. a fakty sa takie że taki szpital kliniczny nas kosztuje i to czy się w nim leczymy czy nie

      • 18 6

      • podaj konkretne kwoty (13)

        wg mnie:
        - poród rodzinny 0zł
        - sala jednoosobowa w wersji a'la Swissmed 200zł / doba

        więcej kosztów nie poniosłem. No chyba, że ktoś jest łosiem i chce np cała ciąże płacić za prywatne wizyty u Gino lub wykupować położną.

        • 5 20

        • bzdury (9)

          Podaj gdzie zapłaciłeś za salę a'la swissmed 200zł, bo w żadnym państwowym szpitalu takich sal nie ma i nie masz nawet możliwości wyboru: "chciałabym byc w 1-osobowej sali".
          d*pA!!! Leżysz gdzie Cię położą.

          • 16 3

          • Na klinicznej (8)

            sala a'la swissmed, tylko bez tv i darmowych środków pielęgnacji. Kładą cię gdzie sobie życzysz, o ile są wolne miejsca. Porodów nie umawiasz na godzinę, więc może się zdarzyć że płatne 1ka albo 2ka są zajęte. My musieliśmy poczekać 2h na sali poporodowej.

            • 1 5

            • No to pięknie. Mówisz, że nie dość, że płacisz składki co miesiąc to jeśli chcesz mieć normalny, europejski standard to jeszcze dopłacasz do państwowego szpitala 200/doba i czekasz aż się miejsce zwolni?? Faktycznie super hihihi

              • 19 3

            • (5)

              od kiedy to w państwowym szpitalu sale są za pieniądze? a może masz na myśli kopertkę dla oddziałowej która w zamian przeniesie kogoś na korytarz żeby kopertowy miał salę "a'la swissmed" TYLKO bez TV i środków pielęgnacji?

              więc to nie jest żadna sala a'la swissmed tylko sala o podobnym metrażu. a to jeszcze nic nie znaczy. bo to jak w pokojach hotelowych - mimo że 2 osobowe to w hotelu 2 gwiazdkowym będzie "trochę" gorzej niż w tym 5 gwiazdkowym

              poza tym naiwnie ci się wydaje że za poród rodzinny nic nie zapłaciłeś. nie zapłaciłeś bezpośrednio. ale naprawdę sądzisz że rząd ze szkatuły wyjął kilka dukatów i dał na ten szpital?

              to największy sukces socjalistów - wmówiono ludziom że to za co płacą przez podatki dostają za darmo, a wiec można im dać ochłap i kazać się cieszyć

              • 18 5

              • (4)

                dokladnie. Dla mnie to skandal jakie warunki musza zaliczac rodzace. I jeszcze cieszyc sie, ze w ogole udalo sie dostac do ktoregos ze szpitali, bo jak jest zeson na porody to potrafia odsylac od jednego do drugiego. Pokoje 2 os z lazienkami powinny byc standardem, a nie kaprysem. ZNIECZULENIE powinno byc standardem.

                • 35 1

              • kobiety rodza jak bydlo

                • 18 3

              • (2)

                a kiedy według Ciebie jest (jak to piszesz)SEZON NA PORODY?????:))))

                • 1 0

              • sezon jest wtedy kiedy z niewiadomych przyczyn nagle wszystkie porodowki sa zapelnione. Ja rodzilam w lipcu i wlasnie tak bylo, ze znajoma odeslali z 2 szpitali, poczym skorzystala ze SM, ale tam trafila rzutem na tasme, bo tez mieli komplet:)

                • 6 0

              • mi powiedziano wczesniej, ze z reguly jest po 1 mamie w sali, a jak trafilam byl komplet i kolejne chetne w kolejce, wiec to mialam na mysli piszac o sezonie:D

                • 4 0

            • O ILE SĄ WOLNE MIEJSCA. Ja tam wole nie ryzykować.

              • 7 0

        • miales szczescie, ze miales sale, a o nia nielatwo. Wiec nie ma wg mnie porownania ze SM. Jak mozna to porownywac? To tak jakbys porownal nasze lato z latem egipskim. Tam slonce caly czas, a u nas...tylko gorale wiedxza czy wystapi czy nie;)

          • 14 1

        • łoś to ty jesteś (1)

          łosiem to ty jestes, gdybys sam rodzil o bys inaczej myslal, a nie ze placenie za polozna czy inne udogodnienia to głupota... ale tak tylko facet moze sie wypowiadac o czym o czym nie ma i nie moze miec pojecia

          • 13 0

          • Pediatrzy to faktycznie lipa

            Córeczkę urodziłam po koniec grudnia 2012 i jestem zadowolona, mimo komplikacji, jakie pojawiły się w czasie porodu. Pewnie mogło się pokomplikować i innym szpitalu. W S pomoc i wsparcie, po porodzie były dla mnie pomocne i ważne. Jednak opieka pediatryczna, sposób komunikacji tych lekarek z rodzicami, naprawdę nie jest na odpowiednim poziomie.

            • 3 0

    • (1)

      Pamiętam wszystko z porodu. Klinicznej nie polecam nikomu. Brud, syf przestarzałe sprzęty i chaos. Niestety było mi tam dane ronić , koszmarny szpital , połozne wiecznie bez humoru, w łazienkach obrzydliwy smród.Wyszłam zakażona bakterią ueraplasma i musiałam miesiąc faszerować się antybiotykami. Do porodu wybrałam Swiss i następne też napewno tam będę rodzić. BEZ PORÓWNANIA!

      • 15 2

      • dokładnie tak, jak piszesz: brud i ogólny syf. Tak było w Klinicznym w 2006. Skierowano tam nas na badania prenatalne, bo żona była po 30-tce. Nam kazano zakładać sterylne kombinezony (odpłatne oczywiście), a korytarzem biegali sobie studenci w ubłoconych buciorach (padało), w kurtkach, kaszlący i kichający. W gabinecie gdzie dokonywano punkcji kazali żonie się położyć na kozetce, na której wcześniej chyba świnie prosto z błota przyjmowano. Po awanturze pani raczyła wymienić nakrycie kozetki na świeże. Takie są nasze doświadczenia. Jak jest teraz, nie wiem. Żona rodziła w Wojewódzkim - nie obyło się bez problemów, ale w temacie czystości w ogóle nie ma co tych szpitali porównywać.

        • 3 0

    • (1)

      anie bezplatny, ani personel mily. Z porodu to moze i skurcze pamietasz, ale ja przynajmniej nie spedzilam 3 traumatycznych dni w warunkach, ktore nie powinny miec miejsca. Zeby do kibla trzeba bylo czekac to jakis skandal...

      • 16 1

      • Dokładnie

        Dla mnie to sa rzeczy okropne. Wciskają ludziom kit, że nie jest źle. W porównaniu z innymi krajami albo Swissmed-em to jest jak maluch do merca. Przecież to są b.wazne momenty z życia kobiety, bardzo INTYMNE. Dlaczego ciężarne wiecznie się boją szpitali i tych połoznych, pielegniarek.
        Jak słysze to co druga osoba mówi, że gęby mają krzywe!
        Po co one wtedy tam pracują?

        • 26 0

    • z porodu niewiele się pamięta, gdy jest to zły poród. dobry poród nie jest wypierany z pamięcie. jest ważnym, RODZINNYM wydarzeniem.

      • 7 4

  • Dobre (11)

    Artykuł trochę jak reklama, lecz najważniejsze jest takie pytanie:
    Czy dobra opieka, godne rodzenie i inne, to już luksus? Czy to powinien być standard.
    Przykre jest to, że czasem, żeby człowiek mógł poczuć "profesjonalizm" o ile można się tak wyrazić, musi zapłacić, oczywiście czasem nie musi - ale wtedy czeka i czeka, a dziecko w tym wypadku raczej nie poczeka :). Nie można uogólniać, szkoda tylko, że tylko prywatne firmy posiadają chęci kształcenia innych dalej, a państwowe...
    Szkoda tylko, że jak już tylko człowiek zachoruje, jedyne co może zrobić to zacisnąć pasa i płacić publicznym prywatnym szpitalom-przychodniom.

    • 54 5

    • (5)

      Opieka idealna. Panie obskakują matki tak by im nic nie brakowało. Rzeczywiście jeśli po porodzie jest potrzebna konsultacja to lekarz specjalista pojawia się dosłownie za moment. Na nikogo nie trzeba czekać nikogo nie trzeba szukać. Panie pielęgniarki bardzo przyjemne i chętnie pomagają. Sale są niby 2 osobowe ale w rzeczywistości jak są tylko 3 pacjentki to każda z nich leży w osobnej sali no chyba że chce inaczej. Każda sala ma swoją łazienkę co w porównaniu ze szpitalami publicznymi olbrzymim plusem, bo matki po porodzie raczej nie mają siły biegać przez cały korytarz by dojść choćby do toalety. Każdy szpital publiczny powinien tak wyglądać. Wiem że cena zniechęca ale jeśli ktoś ma możliwość to zachęcam. A i najważniejsze młodzi tatusiowie mogą przebywać z mamą i małym tyle ile chcą.

      • 15 2

      • (3)

        wiem dobrze jak jest w prywatnym szpitalu bo sam w nim byłem. to zupełna przepaść między państwowym a prywatnym i jego to całkowicie zrozumiałe.

        w państwowym pacjent jest praktycznie niepotrzebnym dodatkiem a nie źródłem utrzymania. utrzymanie daje państwo a pacjent tylko plącze się pod nogami. jak moja siostra rodziła to pielęgniarka była oburzona, że... nie wzięła z domu swojego termometru

        • 11 1

        • moja żona na klinicznej rodziła (2)

          i muszę przyznać że byłem gigantycznie zaskoczony w zasadize wszystkim:
          - jakością obsługi
          - troskliwością położnych/lekarzy
          - fachowością lekarzy (o ile mogę to oceniać jako laik)
          - opieką poporodową
          - salami, toaletami, wykończeniem sal porodowych
          Po szkole rodzenia któą przeszliśmy na Klinicznej gdzie na korytarzach odpadał tynk, wiatr hulał przez nieszczelne okna itd - wejście na salę porodową to wielki skok jakościowy. Czysto, grzecznie, profesjonalnie. Jako mąż w zasdzie mogłem tam być non stop. Lekarze nie tylko kulturalni, odnosili sie do mamy i taty z szacunkiem, tłumaczyli wszystko. I JEST TO RÓWNIEŻ OPINIA MOJEJ ŻONY. Naprawdę wielkie zaskoczenie, zupełnie się tego nie spodziewaliśmy. Jedyny zgrzyt to młoda laska któa dość nachalnie próbowała nakarmić dziecko sztucznym mlekiem (żona rodziła przez cesarkę); ale udało mi się ją od tego odciąnąć. O dziwo - Kliniczna - mega profeska.

          • 8 2

          • To chyba remont jakiś mieli (1)

            leżałam w 2009 na patologii ciąży a to tuż obok porodówki i sal poporodowych. Trochę masakra była: odpadający tynk, grzyb na ścianach w łazienkach, łóżko w którym materac miał wielki dół, na którym ciężarnej ciężko się ułożyć itp. Ale atmosfera miła. Aha, jeszcze jedzenie kiepściutkie - dieta dla cukrzyków uboga maksymalnie (mam porównanie, bo w tej samej ciąży leżałam też na patologii na Zaspie i tam komfort przebywania i żywienia był o niebo lepszy)

            • 3 0

            • kliniczna dzieli się na dwa światy: jeden to nieremontowane od lat, w opłakanym stanie pomieszczenia Izby Przyjęć na o. położniczy, sal patologii ciąży, sal poporodowych, fatalnych łazienek, okropnych toalet i ciemnych korytarzy....Drugi świat to sama porodówka- gdzie sale są wyremontowane, sprzęt nowy, nowoczesny, udogodnienia dla rodzących, no cud miód;) i sala intensywnej opieki noworodka- wszystko nowe, profesjonalne, monitorowane.
              Dla mnie najważniejsza jednak była profesjonalna opieka lekarska. Nie bez znaczenia jest też dostęp do znieczulenia ZZO. Ze względu na te dwie rzeczy zdecydowałam się "przemęczyć" te kilka dni po porodzie w fatalnych warunkach lokalowych (na sali poporodowej). Za to poród był w komfortowych warunkach, dziecko mam wszerz i wzdłuż przebadane i obejrzane przez świetnych lekarzy.

              • 0 0

      • Zgadzam się w 100% Czysto, schludnie i przyjemnie. Pani co chwilę przychodziła sprzątać, wymieniała co chwilę podkłady, nie bałam się nawet usiąść na deskę w toalecie. Do sprzątania widziałam ,że używa środków odkażających naprawdę dobrej klasy. Na Zaspie sprzątanie wyglądało wręcz SKANDALICZNIE. Brudny mop, szmaty i Pani przejechała byle jak po podłodze tym syfem- to było sprzątanie. Z toalety aż strach było skorzystać żeby czegoś nie złapać. W Swiss całkiem innym standard- tak powinny wyglądać wszędzie porodówki i podejście do człowieka.

        • 7 1

    • artykul jest reklama...jak kazdy poprzedni z serii przedstawiajacej nasze porodowki

      • 4 3

    • tak powinno byc wszedzie wkazdym Polskim szpitalu ajak jest kazdy widzi!! (1)

      Bo kasa zamiast na leczenie czy inwestycje remonty trafia do kolesiów kieszeniu znajomych polityków i cwaniaczków którzy wiedza jak okradac szpitale!!Jak wyciagac kase z funduszu zdrowia!!Obecnie najlepszy interes to wykupowanie długów szpitali i ich zadłuzanie!!Budowanie luksusowych kamienic dla NFZ i sprzedawanie ich potem za połowe wartosci itd!!DAltego tak jest nikt tego niekontroluje !!Poza cwaniakami i ludzmi którzy naszą kase rozdaja Teraz zobaczcie ile sprzetu jest z serduszkami w szpitalach od WOSP!!!To Polska paranoja ze praktycznie cały sprzet jest od nich araczej onas bo znaszych datków!!A gdzie kasa z NFZ!!!!?Gdzie w prywatnych kontach kombinatorów!!

      • 2 2

      • Zapominasz chyba, ze przez ponad 40 lat w naszym kraju wszyscy wszystko rozkradali? I cieżko zmienić mentalność narodu tak z dnia na dzień? Każdy ma wymagania, a służba zdrowia to moloch, który żeby sensownie przystosować do naszych potrzeb i żeby to działało jak w innych krajach UE należy zreformować ZUS.

        • 0 0

    • Właśnie (1)

      U nas dobra opieka, godne warunki to luksus.
      A kobiety powinny mieć to na wejściu...niestety wygląda to inaczej.

      Niech jeszcze Tusk powie "że populacja spada" :P obiłabym..

      • 10 0

      • wlasnie o to chodzi. Ze to, ze lezysz w sali 2os w 3 albo 4 i ci dach nie przecieka to warunki...super. Jeszcze raz powtorze to SM na NORMALNE warunki, a nie luksus. Ogarnijcie sie i zacznijcie wymagac. To od rodzacych zalezy jaki bedzie personel. Przyjemnosci nie robia. Chca robic za psa niech nie narzekaja, ze musza szczekac do jasnej anielki. Dlaczego rodzace nie potrafia ustawic opryskliwych lekarzy i poloznych? Bo boja sie, ze im nie pomoga przy porodzie? Pora pokazac kto tu jest dla kogo. Kobiecie nalezy sie szacunek i godne warunki i nie dajcie sobie wmowic, ze SM to jakis luksus. Tam jest po prostu normalnie i tam szanuje sie czlowieka, dba o jego samopoczucie.

        • 7 0

  • Wszystko pieknie tylko w wypadku powikłań i tak będą mknąć na sygnale do najbliższego szpitala (10)

    bo jak napisano że jest brak oddziału intensywnej opieki medycznej dla noworodków.
    A wtedy liczy się każda sekunda.

    • 61 8

    • wlasnie dlatego tam nie pojde. Chcielismy tam zaplacic i rodzic kolejne dziecko (po przygodach w Redlowie), ale po wywiadzie wsrod znajomych dowiedzielismy sie, ze w razie klopotow wykrecaja sie sianem.

      • 9 4

    • i tak się dzieje (1)

      jest dokładnie jak piszesz w przypadku powikłań dzieci są przewożone do szpitala wojewódzkiego, bardzo niebezpieczna procedura. artykuł to kryptoreklama prywatnego pseudoszpitala.

      • 6 10

      • moja droga mamo, artykul jest kolejnym z serii, wiec najpierw dowiedz sie wiecej, pozniej komentuj. A nie przeczytalas jednego niusa i juz grzmisz

        • 14 4

    • (6)

      czy wy sie wsciekliscie? W razie powiklan dzieci sa przewozone? DO TEJ PORY ZDARZYLO SIE TO RAZ!!!! i to was zniecheca?

      • 13 4

      • RAZ?

        Jak to pięknie brzmi...raz. Znam osobiście dwie kobiety, które miały tam komplikacje w trakcie porodu. I zarówno dzieci jak i one trafiły do państwowych szpitali.

        • 3 8

      • taaa..... (1)

        a co powiesz jak bęziesz numerem dwa i nie dojadą na czas???

        • 1 3

        • a co powiesz jak ci dziecko w panstwowym umrze? jalowa rozmowa. Wtedy bedziesz polecac tylko prywatne?

          • 12 1

      • oj (2)

        troche sie mijasz z prawda-zdarza sie to czesciej a i do opieki na poloznictwie tez mozna miec czasem zastrzezenia.

        • 0 4

        • jak sie postarasz to i do zlotych klamek mozna miec zastrzezenia...tylko przeloz to na obecne warunki i to co ci zapewniaja. A jak masz zastrzezenia to zawsze warto powiedziec poloznym wprost zamiast pisac na forum. Ale wiekszosc woli tu udawac cwaniakow, a w szpitalu mordka w kubel, wszystko ok, a na twarzy foch z nie wiadomo jakiej przyczyny.

          • 6 0

        • ale co sie zdarza czesciej? Wywozenie dzieci do innych szpitali? Moze Trojmiasto.pl i to powinno w takim razie zweryfikowac?

          • 2 0

  • Już za kilka lat wrócimy do porodów w domu przy pomocy baby zwanej akuszerką. (2)

    Szpitale państwowe staną się niewydolne a na prywatne będzie stać 5% społeczeństwa.

    • 31 6

    • no i dobrze. przynajmniej będzie bezpiecznie i godnie.

      • 6 1

    • Już się nie mogę doczekać...

      • 1 0

  • Hmmmmmm zaspa ws SwissMed (3)

    Tak sie składa, ze byłem w SM (na porodówce konkretnie). Kadra ze szpitala na zaspie i klinicznej. Sale rzeczywiście takie jak na foto obsługa również ale lekarz bez ogródek mówi w razie komplikacji (matki lub dziecka) jadą z nimi na Zaspę bo tam jest najlepszy sprzęt i najlepsi lekarze.........................koniec konców miał byc poród w SM a był na zaspie. Warunki zaspy, no cóz, menu nie było ale opieka dobra i to sie liczy ze dziecko miało mega fachowa opieke.

    • 61 7

    • to naturalne

      Z każdego szpitala odsyłają na Zaspę w razie komplikacji z dzieckiem. To normalne ,że szuka się pomocy tam gdzie najlepiej leczą dane schorzenia i nie ma tu różnicy czy to prywatny Swissmed, czy Wojewódzki czy Redłowo więc nie widzę powodu by się czepiać o to Swissmedu.

      • 13 2

    • nieprawda. LEkarz odsyla tam, gdzie kwalifikuje sie matka i dziecko. Czesc matek ze swoimi schorzeniami kwalifikuje sie na Zaspe, czesc na Kliniczna.

      • 12 0

    • no widzisz a ja rozmawialam z ginekologiem z zaspy i on twierdzi, ze to akademicki ma najlepszy sprzet. Poza tym sa po remoncie. Wiec jak widzisz co lekarz i rodzaca to inna opinia

      • 9 0

  • Wejherowo (5)

    rodziłam w szpitalu w Wejherowie i na warunki tam nie ma co narzekać. Ładne, nowe sale porodowe, łazienki, opieka. Naprawdę polecam, za 2 miesiące będę rodzić tam drugie dziecko

    • 24 6

    • wejherowo

      Rodziłam 6 lat temu i opieka super,porodówka również na miejscu prysznic i toaleta a nie jak w Redłowie trzeba z porodówki wychodzić na korytarz do łazienki.Jak zdecyduje sięna drugie dziecko również pojadę do Wejherowa.

      • 4 2

    • Zdecydowanie polecam

      Lekarze mili położne pomogą, nie to co w Redłowie. Popytajcie znajomych o Redłowie to wam się odechce. Kilka lat temu z koleżanką byłyśmy w ciąży ona wybrała Gdynię bo mówiła że jej dziecko nie będzie miało w akcie urodzenia wpisane Wejherowo, lub Puck bo to wiocha, i ma miejsce urodzenia Gdynia ale ile sie nacierpiła i dziecko bakterie złapało

      • 4 1

    • ja polecam Lębork jest super

      • 0 0

    • (1)

      zastanow sie nad tym wejherowem,rodzilam tam 6 tyg.temu i tragedia byla porownujac z tym co bylo 5 lat temu,wtedy bylo super,teraz porazka

      • 2 0

      • ja i moje dziecko dostałyśmy gratis bakterie z cudownego szpitala w wejherowie. wszystko było ok. tylko po wyjściu ze szpitala zaczął się nasz koszmar który trwa do dziś....

        • 2 0

  • 6000 złotych,sporo. (5)

    To już lepiej w Szpitalu Klinicznym "przymilić" się do personelu.Wyjdzie dużo,dużo taniej a opieka będzie taka sama.

    • 32 31

    • (3)

      a potem dziwne że łapówkarstwo kwitnie. ludzie się zachowują tak jakby ten państwowy szpital nic nie kosztował. kosztuje, tylko że nie bezpośrednio. tak więc i za to płacimy i jeszcze trzeba się przymilać

      • 24 0

      • to nie łapówka a dowód wdzięczności (2)

        i to jest już różnica

        • 3 18

        • w wymowie owszem - ale w znaczeniu?

          zresztą to oburzające. nie dość że płacimy na to wszystko to jeszcze trzeba się wkupywać w łaski aby zostać potraktowanym jak pacjent a nie petent

          • 20 0

        • ps. dowód wdzięczności za co? wdzięcznym można być sąsiadowi którzy pomoże nam wnieść telewizor po schodach. ale personelowi szpitala? k..wa oni za to dostają NASZE PIENIĄDZE. to tak jakby być wdzięcznym fryzjerce że nas ostrzygła. łaski nie robi, płacimy to strzyże. a żeby się przymilać? to tak jakby tą fryzjerkę przekupywać bombonierkami żeby zechciała nas ostrzyc za NASZE PIENIĄDZE

          • 23 0

    • A potem się dziwisz ,że doktor G...

      z udokumentowanym ewidentnie łapówkarstwem, kwalifikujący do leczenia w zależności od grubości koperty , jest cały czas na wolności,a durny "elektorat", skomli ," co oni od niego chcą ??"
      Pewnego dnia zabraknie ci na ten "dowód wdzięczności " , albo ktoś da więcej, i zostaniesz z ręką w nocniku....A wtedy będziesz płakać : " co za skorumpowane mendy ... ".

      • 10 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Z psychodietetyczką przy herbacie

spotkanie

III Konferencja. Autyzm. Od diagnozy do samodzielności

konferencja

IV Gdańskie Dni Zdrowia

spotkanie, konferencja

Najczęściej czytane