• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Geriatra, czyli lekarz rodzinny starszych pacjentów

Izabela Małkowska
26 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 

Musi być wszechstronny i posiadać wiedzę z wielu dziedzin medycyny. Leczy pacjentów po 65. roku życia. Jego rola polega m.in. na wsparciu lekarzy specjalistów.



Geriatra to nie tylko lekarz, ale często też przyjaciel pacjenta. Geriatra to nie tylko lekarz, ale często też przyjaciel pacjenta.
Gdybyśmy krótko mieli powiedzieć, czym zajmuje się geriatria, moglibyśmy zrobić to w trzech słowach: schorzeniami wieku podeszłego. Jeśli jednak chcielibyśmy dowiedzieć się na ten temat czegoś więcej, okazałoby się, że te trzy słowa to dopiero czubek góry lodowej zakresu, w jakim poruszają się ci specjaliści.

Zawroty głowy, zaburzenia pamięci, dezorientacja, upadki, nietrzymanie moczu, zaparcia, drżenia, obrzęki, czyli tzw. wielkie zespoły geriatryczne to problemy, z jakimi pacjenci po 65 roku życia przychodzą do geriatry.

- Większość moich pacjentów jest kierowanych do poradni z demencjami, zarówno chorobą Alzheimera, jak i miażdżycą mózgową, a także chorobami serca i naczyń. To są te najczęstsze schorzenia, z którymi lekarze pierwszego kontaktu kierują do mnie pacjentów - mówi dr n. med. Jerzy Foerster, specjalista geriatrii.

Istnieje wiele specjalności lekarskich zajmujących się poszczególnymi dyscyplinami, nasuwa się więc pytanie: skoro serce leczy kardiolog, a psychiatra i neurolog demencję, po co wysyłać pacjenta do geriatry?

- Rola geriatry polega m.in. na wspomaganiu specjalistów w trudniejszych przypadkach, gdzie występuje polipatologia geriatryczna, czyli wielochorobowość - wyjaśnia dr Foerster. - Starsze osoby cierpią na schorzenia różnych, żeby nie powiedzieć wszystkich układów. W związku z tym dochodzi do niekontrolowanego spożywania ogromnych ilości różnych leków. Leki te w tym momencie zamiast pomagać - przeszkadzają. Zaczynają występować działania uboczne. Co gorsza, może dojść do zatrucia nimi. Rolą geriatrii jest koordynacja leczenia farmakologicznego. Nie można bać się odstawiać lub wstrzymać czasowo podawanie pewnych leków, które nieraz reagują ze sobą negatywnie, dając gorszy skutek, niż jakby pacjent ich nie brał.

Geriatra jest trochę jak lekarz pierwszego kontaktu: musi choć trochę orientować się w różnych specjalizacjach, takich jak psychiatria, neurologia czy rehabilitacja.

- Często wizyta pacjenta dotyczy kilku problemów medycznych - wyjaśnia dr Foerster. - Przychodzi do mnie ze skierowaniem dotyczącym zaburzeń pamięci, wykonuję więc testy jego stanu psychicznego. Ale jednocześnie zdarza się także konieczność oceny innych układów, np. stanu serca, robimy więc EKG. W razie potrzeby wysyłam pacjenta na badanie obrazowe: TK lub rezonans magnetyczny. Przeprowadzam wywiad chorobowy, badanie, dokonuję tzw. COG (całkowitej oceny geriatrycznej). Zajmuję się leczeniem takich schorzeń, jak: nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, miażdżyca mózgowa, miażdżyca kończyn dolnych, osteoporoza, choroba zwyrodnieniowa stawów i kręgosłupa, cukrzyca typu II.

Geriatra stara się opóźniać lub spowalniać procesy starzenia się. Dzięki temu pacjenci dłużej mogą funkcjonować samodzielnie.

- W 2012 roku, podobnie jak w roku ubiegłym, mamy aktualne umowy z sześcioma poradniami geriatrycznymi na łączną kwotę 224 tys. zł - mówi Mariusz Szymański, rzecznik POW NFZ w Gdańsku. - Zgodnie z zaleceniami naszej Centrali, stanowiącymi podstawę do weryfikacji wykonanych świadczeń przyjęto, że wiek pacjenta geriatrycznego ma zawierać się w przedziale od 61 do 120 lat. Zarówno osoby młodsze niż 61 lat, jak i starsze niż 120 lat mogą zostać pacjentami takiej poradni tylko w wyjątkowych, uzasadnionych medycznie przypadkach. Konieczne jest tutaj obszerne wyjaśnienie lekarza przyjmującego takiego pacjenta.

Jednak zdaniem niektórych lekarzy warto już zawczasu zacząć dbać o swoją starość.

- Celem nowoczesnej geriatrii nie jest wyleczenie pacjenta, bo my nie wyleczymy osoby 80-letniej ze zmianami miażdżycowymi - twierdzi dr Foerster. - Naszym celem jest polepszenie komfortu życia, zarówno w sferze fizycznej, jak psychicznej i społecznej człowieka. Naszą misją jest jak najdłuższe utrzymanie pacjenta w jego środowisku naturalnym, tak żeby nie zaistniała potrzeba pomocy osób trzecich czy opieki instytucjonalnej. Moja rada: warto podjąć profilaktykę dużo wcześniej, np. w wieku 40 lat.

Zakontraktowane przez NFZ placówki to:

1. Szpital Specjalistyczny św. Wojciecha w Gdańsku Zaspie
2. NZOZ Przychodnia Morena przy ulicy Jaśkowa Dolina w Gdańsku
3. NZOZ Przychodnia Brzeźno przy ulicy Gałczyńskiego w Gdańsku
4. NZOZ Śródmieście przy ulicy Żwirki i Wigury w Gdyni
5. NZOZ Działki Leśne przy ulicy Warszawskiej w Gdyni
6. NZOZ Przychodnia Mickiewicza przy ulicy Mickiewicza w Gdańsku

Opinie (11) 4 zablokowane

  • Odrębność

    Nikt nie ma wątpliwości, ze zdrowiem dziecka winien zajmować się pediatra A przecież też mógłby ktoś stwierdzić, że jego sercem winien zająć się kardiolog, przewodem pokarmowym gastroenterolog, układem nerwowym neurolog itd. Bzdura powiecie, i słusznie! pediatria jest specjalnością, której konieczności istnienia nikt nie neguje. Niestety podobnej odrębności geriatrii już tak łatwo się nie dostrzega. A przecież, podobnie jak w początkach, tak i u schyłku życia fizjologia jaki i problemy zdrowotne posiadają swoją odrębną specyfikę. Pacjent starszy wymaga innego podejścia zarówno w dziedzinie profilaktyki jak i leczenia.

    • 31 0

  • niestety lekarzy takich

    specjalności jest bardzo mało. Wiem ile różnych leków ma do połknięcia moja 95 letnia babcia. Kardiolog taki lek, laryngolog inny , na drętwienie nóg kolejny. Nikt, nawet lekarz rodzinny nie chce "zarządzić" i zrobić posegregowania leków, bo może któreś znoszą się wzajemnie. Zawsze gdy byłam z babcią u lekarza słyszałam- nie będę wchodził w kompetencje innego lekarza. Osoby starsze powinny mieć jednego lekarza bo same się gubią. Ciężej im nad wszystkim zapanować.

    • 27 0

  • minister Mucha uważa, że leczenie starszych ludzi jest zbędne (1)

    .........

    • 7 7

    • Mucha jest od sportu...

      Ile wypiłaś, Martusiu, przed napisaniem tego zacnego dzieła?

      • 0 0

  • osoby powyżej 120 roku życia mogą być leczone tylko za zgodą NFZ ?

    • 4 8

  • a co z młodymi (1)

    Leczcie najpierw młodych, i leczcie przyczyny choroby a nie objawy. Dzisiejsi lekarze patrza i lecza tylko wyniki krwi a nie dolegliwości pacjęta, sa bardzo wąsko wyspecjalizowani i nie widzą innych chorob poza swoja specjalnością. Nie potrafia patrzeć na przypadki szerokim spektrum.Jak nie potrafia czegoś wyjąśnić zwalaja wine na psychike pacjęta. Do szpitali przyjmuja tylko przypadki za jakie zapałaci NFZ i tylko te ostre.

    • 6 6

    • poprawka

      pamiętaj pacjent a nie pacjęt jak piszesz. Poza tym nie patrzy się "szerokim spektrum"

      • 3 0

  • młodzi to hipochondrycy (1)

    Młodych to trzeba by oderwać od kompa, piwa i badziewia, które jedzą, zmusić do ruchu lub jak kiedyś dać kopa i do woja !! Od dziecka większość młodzieży unika wysiłku fizycznego, nie ma żadnych obowiązków w domu, jest chroniona przed życiem przez rodziców, a gdy dorosną to przychodzą do lekarzy z problemami, z zaburzeniami, na które nie ma lekarstwa, bo w większości wynikającymi z poczucia choroby a nie istnienia realnej patologii !! Niestety młodzież mamy cherlawą, rozpieszczoną i hipochondryczną, z to wynika ze stylu życia jaki prowadzi !! Im więcej różnych dolegliwości tym większe prawdopodobieństwo, że problem leży w psychice!!

    • 9 3

    • Rany, nie wierzę

      Piszesz jak nauczyciel. Ja nim jestem, ale gdy mówię o tym rodzicom, uczniom - bez odzewu. Ale jest jeszcze taka sprawa: przykład idzie z góry. Zawsze to mówię mojemu otyłemu mężowi, a on ma to gdzieś...i dzieci później też (ja ćwiczę, choć nieregularnie)

      • 0 0

  • a co z młodymi

    Doktorze może znasz taka młodziez ale ja znam zupełnie inną. Nie kazdy młody człowiek to patologia.Jeżeli lekarz widzac mloda osobe od razu uważa że nie jest chora to po co wogole leczy ludzi.Powinien zmienic zawod. Młodzi ludzie tez choruja!!! Ale lakrzom łatwiej zwalic na psychikę, zawsze jeden przypadek mniej a z NFZ zapłacone, co za róznica co mu dolega.

    • 1 0

  • komfort życia

    Gorąco popieram opinię dr. Foerstera, że powinniśmy jak najwcześniej podejmowac działania dotyczące komfortu naszego życia w wieku podeszłym.
    Przypuszczam, że byłoby o połowę mniej ciężko chorych starszych ludzi - mniejszy kłopot dla społeczeństwa, dla bliskiej rodziny i dla nich samych radość z możliwośći samodzielnego funkcjonowania.

    Moja matka miała demencję na tle miażdżycowym. Kiedy po wielu latach chorby z demencją zmarła w wieku 89 lat znalazłam w Jej papierach skierowanie do geriatry, gdy miała lat 61!!! ( bardzo wysoki cholesterol) - nie poszła do geriatry!
    Gdyby wówczas podjęła leczenie profilaktyczne miałaby zapewne tą miażdżycę później, a może wcale, a ja nie miałabym wielu dobrych lat wyjętych z życia.

    pozdrawiam pięknie Panie Doktorze od Stowarzyszenia Alzheimerowskiego, gdzie wielu opiekunów chorych szuka wsparcia

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Galeria Przymorze zachęca do oddawania krwi

imprezy i akcje charytatywne

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

III Ogólnapolska Konferencja Samoświadomość i komunikAACja a TZW. zachowania trudne

konferencja

Najczęściej czytane