• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Do lekarza? "Na dziś nie ma już miejsc"

Elżbieta Michalak
10 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Odmówić wizyty u lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej choremu pacjentowi w przychodni, do której jest on przypisany, może jedynie lekarz. Odmówić wizyty u lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej choremu pacjentowi w przychodni, do której jest on przypisany, może jedynie lekarz.

Choroba dopada nas nagle, dlatego ciężko przewidzieć, kiedy zajdzie konieczność konsultacji z lekarzem Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Wizyty umawiać musimy z dnia na dzień, co niestety często graniczy z cudem. Przekonali się o tym także nasi czytelnicy, którzy opisali w liście do redakcji swoją historię.



Na wizytę do lekarza rodzinnego czekałeś(łaś) najdłużej:

Złe samopoczucie, silne osłabienie, gorączka, katar, problem z zatokami - to objawy, które skłaniają nas do odwiedzenia gabinetu lekarza rodzinnego. I choć zorganizowanie takiej wizyty kojarzy się z przejściem przez mękę, powinniśmy pamiętać o swoich prawach.

Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z dnia 23 września 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej (pdf), przychodnia ma obowiązek przyjąć pacjenta w dniu zgłoszenia w ramach tzw. harmonogramu przyjmowania lekarza, a jeśli ten ma już komplet pacjentów, może odmówić pacjentowi wizyty. Takiego prawa nie ma natomiast pan/pani z rejestracji, bo to lekarz bierze odpowiedzialność za swojego pacjenta.

Dlatego jeśli naprawdę chorzy udamy się do przychodni, a w rejestracji odbijamy się od ściany, słysząc standardowe: przykro nam, na dziś nie ma już miejsca, nie powinniśmy dać za wygraną.

A o tym, jak łatwo odsyłani jesteśmy z kwitkiem, świadczy historia jednej z naszych czytelniczek.

- Moja przychodnia, Świętokrzyska, funkcjonuje w godzinach od 7 do 19. Od godz. 6:50 próbuję dodzwonić do rejestracji, z nadzieją, że może przez przypadek ktoś przyszedł wcześniej do pracy. Niestety włącza się automat - opowiada pani Anna z Gdańska. - Wybija 7, podnoszę słuchawkę i myślę: super, będę jedną z pierwszych w kolejce, więc uda mi się zarejestrować chore dziecko (dwulatek z wysoką temperaturą) do lekarza. Jest godzina 7:04, udało się, odbiera rejestratorka. I co słyszę? Że na dziś nie ma już wolnych miejsc i kolejny wolny termin jest za tydzień.

Pani Anna zapytała rejestratorki, w jaki sposób wyczerpano limit pacjentów na cały dzień, skoro przychodnia czynna jest od czerech minut. W odpowiedzi usłyszała, że to po części wina rodziców, którzy rejestrują swoje dzieci do pediatry nawet na dwa tygodnie przed terminem wizyty.

To niestety nie jedyna historia, jaka spotkała naszą czytelniczkę. W tym wypadku wizyty odmówił sam lekarz.

- Jakiś czas temu moje dziecko obudziło się rano z temperaturą prawie 42 stopnie. Zadzwoniłam do tej samej przychodni zarejestrować je do pediatry - kontynuuje pani Anna. - Spotkałam się po raz kolejny z informacją, że nie ma wolnych miejsc. Pani w rejestracji podpowiedziała mi jednak, żeby przyjść do przychodni i poprosić któregoś z lekarzy o przyjęcie mimo braku rejestracji. Ubrałam prawie nieprzytomne dziecko i zaniosłam do przychodni. Proszę lekarza pediatrę o przyjęcie, który poinformował mnie jedynie, żeby usiąść na korytarzu i poczekać. Jak przyjmie wszystkie zarejestrowane dzieci i zdąży przed wyjściem do domu to zajmie się moim dzieckiem. Ostatecznie wróciłam do domu i zadzwoniłam na pogotowie, karetka przyjechała i zabrali nas do szpitala.

Przychodnię Świętokrzyska poprosiliśmy o komentarz do opisanej sprawy, na razie nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi. Jednak problemy z dostaniem się do lekarza rodzinnego dotyczą także innych przychodni w Trójmieście, o czym pisaliśmy wcześniej. Wciąż do naszej redakcji spływają listy od czytelników, którzy rozkładają ręce i często proszą nas o pomoc.

- Bardzo proszę o wskazanie placówki medycznej w Gdańsku, która przyjmie mojego chorego pracownika na wizytę - pisze pani Elżbieta. - Kiedy przyszedł do pracy zakatarzony i kaszlący, wysłałam go do lekarza i właśnie otrzymałam informację, że od 3 godzin próbuje dostać się na wizytę, otrzymując odmowy z uwagi na to, że ta nie była wcześniej umówiona. Czy w tym kraju trzeba zaplanować chorobę, żeby móc skorzystać ze świadczenia ubezpieczeniowego w postaci bezpłatnej wizyty lekarskiej?

O komentarz poprosiliśmy rzecznika Pomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, który w swojej wypowiedzi również powołał się na wspomniane wyżej rozporządzenie ministra zdrowia.

- Idea jest taka, by chory pacjent mógł odbyć wizytę u swojego lekarza rodzinnego tego samego dnia, a najpóźniej dnia następnego. O tym oczywiście powinien decydować sam lekarz - mówi Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ. - Jeśli pacjent słyszy w rejestracji, że na dziś nie ma już miejsca do lekarza rodzinnego, a jego stan nie pozwala na to, by czekać kolejne dni, może poprosić o rozmowę z lekarzem lub z dyrektorem przychodni. Ta powinna zresztą, w miesiącach wzmożonych zachorowań, uruchomić dyżury innych lekarzy, co umożliwiłoby przyjęcie większej liczby pacjentów. Jeśli nic nie skutkuje, pozostaje jedynie możliwość zmiany lekarza rodzinnego - można to robić bezpłatnie trzy razy w roku.

Komentarz Mieczysława Szulca-Cieplickiego, dyrektora Nadmorskiego Centrum Medycznego w Gdańsku, w skład którego wchodzi też przychodnia "Świętokrzyska". Dotyczy on opisywanej przez naszą czytelniczkę sytuacji:

Uprzejmie informuję, że:

1. Do lekarza można zarejestrować się: osobiście, telefonicznie, przez osoby trzecie oraz przez internet. Lekarz dziennie w zależności od ilości godzin pracy udziela porad dla 35 pacjentów zapisanych (w przypadku dzieci łącznie chore i zdrowe) oraz dodatkowo 3-5 dzieci zgłaszających się doraźnie i wizyty domowe.
2. W Domu Medycznym "Świętokrzyska" jest zapisanych 4 879 dzieci, co przy umowie z NFZ zobowiązuje nas do zatrudnienia 3 pediatrów. Aktualnie pracuje tych pediatrów pięciu, liczbę zwiększono ze względu na dużą ilość dzieci małych.
3. Rejestracja na bieżąco najczęściej kończy się ok 7:30. Niektóre przypadki zgłoszeń nagłych zachorowań są rejestrowane przez cały dzień, w takim przypadku może być przedstawiona propozycja wizyty u lekarza innego niż wybrany przez rodziców.

Narodowy Fundusz Zdrowia płaci nie według potrzeb pacjentów ale zgodnie ze swoimi zasadami.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (289) 3 zablokowane

  • (14)

    Szkoda, że nie ma limitu na składki ubezpieczeniowe. Płać składki chorobowe a o opiekę medyczną nie interesuj się. Jak zdechniesz coś wymyślimy.

    • 325 3

    • Jak zdechniesz, to ciebie synowa po cichu zakopie, by dalej ciągnąć rentę. Taki polski dobrobyt.

      • 31 2

    • (2)

      Jest limit

      • 10 7

      • jest dla najbogatszych! tych którzy z tej pomocy w ogóle ni korzystają

        • 12 1

      • na składkę zdrowotną limitu nie ma, jest na składkę "społeczną"

        • 7 1

    • POlandia (5)

      Dlaczego nie dobrowolnego ubezpieczenia zdrowotnego i swobody w wyborze,ponieważ przymus do nfz sponsoruje całą armię urzędasów.Głosujcie dalej na POidiotów a będziecie zdychać pod płotem,a wizytę u konowała zarezerwujcie sobie za rok.

      • 22 4

      • Nie można przeforsować (2)

        dobrowolnego (więc i w tym prywatnego) ubezpieczenia zdrowotnego bo to liberalizm, a żadna licząca się w tym kraju partia nie popiera liberalizmu.

        • 13 0

        • (1)

          Zastanów się ,ile musiałbyś płacić za leczenie gardła , a ile za leczenie onkologiczne . To ja już wolę państwową .Polacy nie zdają sobie sprawy , jakie to koszta . Na zachodzie pakiety są różne i usługi dostępne w zależności od pakietu .Nie jest wcale wesoło .

          • 7 5

          • No tak państwowa lepsza, bo płacisz mniej za leczenie, na które nie możesz się nawet dostać. Mistrzowska logika.

            • 16 2

      • (1)

        za PiSdzielców był raj, wszyscy byli zdrowi (oprócz Maciory Ewicza z chorą głową)

        • 8 9

        • chore te twoje wypociny

          • 0 0

    • kapustę kiszoną jeść gamonie to zdrowi będziecie! (1)

      • 14 0

      • Dobrze babciu

        • 3 0

    • limit

      jest limit

      • 0 0

    • PO sami wybralim

      Tera płaczta.

      • 0 0

  • (10)

    Jak pacjent nie ma założonej fioletowej karty na infekcje górnych dróg oddechowych i brązowej na biegunki to co się dziwi? Trzeba się znać na procedurach.

    • 127 2

    • Przychodnia Gdynia Dąbrowa (9)

      To samo - standard. Wjazd o 7:01 do rejestracji - miejsc brak. Wszystkie zajęte przez babcie kolejkowe. A może wprowadzić 5 zł opłaty za każdą wizytę ?

      • 32 6

      • babcie kolejkowe (1)

        do pediatry? Chyba cie....

        • 7 11

        • na starość zdziecinniały

          • 3 0

      • (3)

        Niestety konstytucja gwarantuje "bezpłatną opiekę zdrowotną" i choć ta symboliczna opłata rozwiązałaby chociaż częściowo problem, to nie można jej wprowadzić.

        • 4 8

        • Przeciez skladki placisz..

          • 8 0

        • w konstytucji nie ma słowa o bezpłatnej opiece zdrowotnej. jest "równy dostęp". Przykre.

          • 4 0

        • ello

          A od kiedy opieka zdrowotna jest bezpłatna. płacisz za nie ciężkie pieniądze w postaci składki zdrowotnej.

          • 0 0

      • mój lekarz rodzinny uważa to za świetny pomysł (2)

        w Skandynawii już od dawna jest wprowadzony taki system. eliminuje to klub emeryta sprzed drzwi lekarza..

        • 7 1

        • to tak a propos

          Dawania ZA DAAARMO ;)

          • 1 1

        • Gdyby to było takie proste to by nie było kolejek do pediatrów.
          A w następnych wyborach zagłosujcie za tymi, którzy chcą w wyborach do sejmu okręgi jednomandatowe. Ten system, który mamy zapewnia tym nieudacznikom z PO PiS PSL i SLD całe dekady w sejmie. Jak sami widzicie nie da się zmienić tego układu bez zmiany ordynacji wyborczej na okręgi jednomandatowe.

          • 0 0

  • (11)

    Przecież to normalka. Budzę się z gorączką 39, dzwonię do przychodni ale nikt nigdy tam nie odbiera telefonu. Ubieram się, idę, stoję w kolejce do rejestracji po czym się dowiaduję, że zapraszamy za 3 dni. Nie wiem po co są składki na leczenie skoro i tam zawsze trzeba iść prywatnie.

    • 255 4

    • Skladki

      ida na emerytury, no co ty!

      • 6 2

    • swiętokrzyska norma (2)

      Najlepiej nie chorować, albo planowac z wyprzedzeniem, wówczas przy dobrych wiatrach uda sie przez internet zabukowac termin z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Kolejki od 6 rano przy Świętokrzyskiej w Gdańsku to standard. Niestety jestem jedna z tych, ktorej kolejka pod przychodnią juz nie objęła: stałam od 6 do 7:30 i niestety dwie osoby przede mną skończyły sie miejsca u lekerza. Wróciłam do domu, wzięlam dwa dni urlopu i leczyłam sie antybiotykiem, który został po chorobie dziecka...

      • 19 0

      • Jestem z Pruszcza, z osiedla wschód - co prawda teraz nabudowało się tu blokowisk - ale nigdy nie było problemu z lekarzem rodzinnym na drugi dzień, A w 70% przypadków jestem przyjmowana tego samego dnia - idę rano i na wieczór mnie wcisną. Może piękna ta przychodnia nie jest - ale lekarze są, i kolejek też nie ma wielkich, w momencie zapisu tworzy się kolejka zgodnie z którą dostajesz numerek - i nie ma cudów kto był pierwszy a kto ostatni, wchodzą numerki po kolei. Do laryngologa czekałam jakieś 8 dni. I skoro w Pruszczu opłaca się prowadzić przychodnię to w gdańsku też będzie się opłacać z dużo mniejszym inwentarzem.
        Dziadek mój jest z przymorza i tam faktycznie - zapisujesz się dziś a wizyta za dwa tygodnie... u mnie zapisy są max do końca tygodnia, na następny tydzień zapisy w następnym tygodniu. Jak ma się auto to warto poszukać mniejszej przychodni - spokój i czas jest ważny niż te 20 min w aucie raz na jakiś czas.

        • 8 0

      • U mnie podobnie jak u przedmówczyni

        Nie powiem, gdzie, ale w mojej przychodni ZAWSZE dostaję się do lekarza w dniu, w którym się źle czuję. Moja koleżanka, mimo że mieszka dość daleko, też się do nas zapisała. Może warto szukać takich miejsc? Moja mama - Przymorze - też czeka tydzień lub dwa. Dla mnie to nienormalne i nie do przyjęcia.
        Ludzie, szukajcie mniejszych miejsc z umową NFZ. Nie musi być 200 m od domu, jeśli macie samochód.

        • 8 0

    • planowanie choroby i wizyty u lekarza z wyprzedzeniem (4)

      składki są pobierane, żeby lekarz miał pensje. Lekarz POZ dostaje pieniądze za przypisanego pacjenta, a nie za tego, który przyszedł do przychodni. Jeśli przez rok, czy więcej nie chodzisz do lekarza, bo nie chorujesz, to lekarz i tak za Ciebie kasę dostaje. Jak już dostaniesz się na wizytę, to jesteś z łaską "obsłużony", ale to niestety dotyczy całego systemu w tym kraju, czy to służby zdrowia, szkolnictwa czy też wymiaru sprawiedliwości. Ale "sorry, taki mamy klimat"

      • 14 4

      • Niektórzy chodzą co tydzień - a nie trzeba być wcale do tego starym i niedołężnym - ludzie potrafia przyjść ze sprawami typu "mam za 3 dni urlop PROSZĘ SPRAWDZIĆ CZY NIE ZACHORUJĘ" (a lekarz ma chyba wtedy wyjąć szklaną kulę czy z ręki wywróżyć, nie wiem) albo "akurat wracałam z zakupów to pomyślałam że sobie przyjdę" + rewelacje typu kaszel od wczoraj po południu czy biegunka od rana albo kac.

        • 11 1

      • Jesteś pewien/pewna, że chcesz rozliczenia wizytowego? (1)

        Wtedy już w ogóle przychodniom nie będzie zależało na wyeliminowaniu osób, które przychodzą częściej niż potrzebują. Przychodnia zatrudni wtedy nieograniczoną liczbę lekarzy, którym wcale nie będzie zależało na tym, żeby skutecznie kogokolwiek wyleczyć (bo jak wrócą, to zapłacą im jeszcze raz). I cały budżet Polski nie wystarczy na pokrycie tych zobowiązań.

        OK. Jest patologia i trzeba to rozwiązać. Jednak rozliczanie za wizytę - przynajmniej bez zmiany całego systemu - nie jest możliwe.

        • 9 1

        • Dokładnie, system jest tak pomyślany, że wpływy ze składek się uśredniają dla tych co chodzą do lekarza raz w tygodniu i raz w roku. Dopóki nie zmieni się systemu, można mieć pretensje tylko do rządzących.

          • 1 1

      • Składki to idą do kasy nfz, skąd zabieramy jest rocznie ponad 1%

        Czyli grubo ponad 6,5 mln zł. Z reszty finansowane jest wszystko w kraju- szpitale, pogotowie, poradnie i właśnie przychodnie. A polega to na tym, ze nfz płaci tyle, ile uważa:) i dopiero właściciel przychodni płaci lekarzowi, wiec nie wiem skąd pomysł, ze składki są dla lekarzy...chyba, ze lekarz jest właścicielem przychodni, ale to raczej mniejszość:)

        • 7 1

    • a za to mamy (1)

      skierowania do okulisty i dermatologa - to jest właśnie jeden z sukcesów Pana Ministra - to też wymaga czasu przeciętnie około 6 - 8 skierowań , czas pracy nie jest rozciągliwy KONOWAŁ

      • 8 0

      • Z tym okulistą to paranoja.

        Wada wzroku mi się pogarsza i zamiast do okulisty muszę iść do rodzinnego po skierowanie. Do przychodni biegam dwa razy i dodatkowo zajmuję miejsce u lekarza POZ, a chorzy wracają do domu bo limit na dziś wyczerpany.

        • 5 0

  • Dno (3)

    No niestety, na Świętokrzyskiej to standard.

    • 100 2

    • zdenerwowana (1)

      Z gorączką stanęłam o 6.45 przed przychodnia na Swiętokrzyskiej,a tam już pełno ludzi przede mną, oczywiście stanęłam grzecznie w kolejce, byłam za daleko, do lekarza się nie dostałam, skandal i tyle w temacie, ktoś się powinien przyjrzeć bliżej temu zjawisku

      • 49 1

      • Tez mialam przyjemnosc z ta przychodnia. Kiedys chxialam zmienic lekarza. Pytalam kiedy moga mnie przyjac bo nie moglam sie dodzwonic wczesniej. Pani podala mi jakis absurdalny termin. Zaproponowala tez podejscie do przychodni na 7 i zajecie miejsca w kolejce. Ja ledwo na nogach stalam. Dla mnie bzdura jest rej na 2 tyg do przodu

        • 10 0

    • to zmiań lekarza

      zmień lekarza rodzinnego, skutek jeśli nikt nie będzie zapisany w tej przychodni to będą sami od domu do domu chodzić by u nich się leczyć inaczej nie będą mieli kasy

      • 9 0

  • Łyknijcie sobie ibuprom a nie zawracać głowę lekarzowi byle przeziębieniem. (4)

    • 61 88

    • (1)

      Dokładnie, ja zawsze tak robię, jak tylko czuję, że mnie coś bierze. 3 razy dziennie po 400 mg ibupromu i dorosły chodzi zdrów jak ryba.

      • 7 7

      • lekarz też

        by ci to przepisał i tyle.
        Dlatego nie chodzę do lekarzy od 30lat.
        Jak będę mial 80lat to może gdzieś się zgłoszę na badania krwi i moczu.

        • 6 2

    • lekarz......

      dr.fred-a czy lekarz to nie człowiek

      • 2 0

    • Tylko sam sobie L4 nie wypiszesz, a zwłaszcza na dziecko...łykasz?

      Pacjent Freda

      • 0 0

  • Dziwne (13)

    Do przychodni w moim mieście rodzinnym można się rejestrować tylko tego samego dnia, co jest logiczne, bo przecież nie przewidzi się choroby tydzień, ba a nawet czasem dzień wcześniej... fakt, że często nie można się dodzwonić, ale ten kto podejdzie pod przychodnie o 7 ma pewność, że zostanie przyjęty.

    • 19 41

    • pusc wodze fantazji i wyobraz sobie ze masz jakas przewlekla chorobe (7)

      np. alergie..... do alergologa możesz dostać się raz w roku.... zapisze leki na 2-3 mc a musisz je łykać np. przez 5...... umawiam wizytę do lpk i ide po receptę wtedy kiedy mogę i mam chwile wolnego czasu ....a nie dopiero jak już musze bo się leki skończyły i zaczynam się dusić..... takie dziwne?

      • 18 2

      • 666 (5)

        Receptę to Tobie piguła w rejestracji może wypisać jak bierzesz leki na przewlekłą chorobę

        • 7 22

        • (2)

          no z ta recepta to nie dokońca tak. Kiedys rzeczywiście tak bylo, ze mozna było "zamówić " receptę na dany lek, jesli jest to choroba przewlekła - teraz natomiast trzeba się rejestrować normalnie na wizytę , odczekać swoje.

          • 14 2

          • Bzdura (1)

            Na choroby przewlekłe mają obowiązek wystawiać bez wizyty u lekarza.

            • 1 12

            • Bzdura, bo pielęgniarki nie mają prawa wystawiać recept.

              • 10 0

        • (1)

          Nie prawda. Kilka lat temu odmówiono mi w rejestracji wypisania recepty na leki na przewlekłą chorobę, bo "są nowe przepisy i lekarz musi panią zobaczyć, zbadać itd.". Lekarz każe do siebie przychodzić raz na pół roku lub rzadziej (chyba, że coś się poważnego dzieje), a leki może mi dać na max 2-3 miesiące, bo na więcej nie może bo "takie są przepisy". I koło się zamyka.

          • 13 0

          • może dać Ci i na pół roku - tylko w recepcie wpisuje większą dawkę, masz słabego lekarza, który nie chce współpacować ;p
            mó lekarz mi od razu wipisuje leki w dawce np zamiast 0.25mg to 0.5mg w recepcie ale w opakowaniach 0,25 i mam zapas na pół roku.

            • 1 0

      • autorka postu

        a wyobraź sobie, że sama akurat mam alergię i regularnie przyjmuje leki... Ale chyba wiem kiedy mi się skończą i potrafię kilka dni przed przed zadzwonić do przychodni i umówić się na ten sam dzień .... zresztą od niedawna można pobierać recepty w rejestracji co również ułatwia sprawę....

        • 0 2

    • Widzę, że strasznie Cie minusują

      i nie rozumiem dlaczego?
      U mnie w przychodni tez tak jest i uważam, ze super to działa.
      Tak się składa, ze ja biorę leki na przewlekłą chorobę- wiem kiedy mi się kończą i mogę zaplanować wizytę. Naprawdę nie widzę problemu.
      Problem jest gdy ktoś się ciężko rozchoruje i proponują mu wizytę za tydzień. Czekaj człowieku tydzień na antybiotyk albo co jeszcze ciekawsze- na L4.

      • 13 1

    • NFZ !!!!!!

      a według NFz to jest bez prawie ,NFZ każe rejestrować z wyprzedzeniem ,pacjenci rejestrują se na tydzien -dwa wcześniej na wzyte po czym nie odwołują a na prawdę chorzy nie mogą się dostać na wizyte bo lekarz został godzine dłuzej w pracy a mimo to jest sezon grypowy i ciągle są dodatkowi chorzy :/ szkoda ze z naszych składek idzie 150 zł a przychodni za pacjenta NFZ płaci 8 zł MIESIĄCZNIE tak ,8 zł !!!!!!! to dwa mesiące trzeba byc zapisanym aby sama morfologia sie zwróciła przychodni -ten NFz to żenada gdzie jest reszta 142 zł ze składek ????!!1 w każdym miesiącu... !!!!!!!!!!!!

      • 0 0

    • i co od 7 ma ktos czekac na rzyjscie szanownego lekarza który i tak spóźni się godzinę

      co to ma znaczyć przyjdzie o 7?? a może niektórzy wpadną na pomysł by przyjść o 6 by być pierwsi? za tydzień kolejny mądry pomyśli by przyjść o 5 bo 6 to już za późno! co to za zasady, rodem z jakiejś zacofanej wsi!

      • 0 0

    • A jak zachoruje o 11godz?

      • 0 0

    • my w Rumi w ośrodku przy ul Piłsuckiego nie mamy tak dobrze chorobę musimy planować tydzień do przodu

      • 0 0

  • (2)

    Przychodnią Świętokrzyską kierują de..le, to co się tam dzieje przed 7 rano to jakiś skandal, do lekarza cud żeby się dostać, z chorym dzieckiem lekarz nie zawsze przyjmie, powinni to zamknąć.

    • 75 6

    • Podstawowa Opieka Zdrowia jest chora a pacjenci zdrowi tylko leserują .Chory cały NFZ

      • 4 0

    • I ja jestem za zamykaniem -zostaną 2 placówki w mieście i dopiero bedzie tłok

      Przecież lekarz nie siedzi w pustym gabinecie !!!!!!!!!!! Pacjenci nieodpowiedzialni blokują miejsca po skierowanie ,po recepte 2 raz w tygodniu na kontrolę . Bardzo dobrze -donoście na przychodnie niech zamkną wiekszą cześć gdzie jest trudno się dostać-to pomyślcie ile zostanie i jak będzie wtedy z dostaniem się do lekarza ? Cały czas się otwieraja nowe przychodnie ale nie wyrabiają mimo i ż mają więcej lekarzy niż płaci im NFZ -ale !!!!! Zamknąc te które się wam nie podobają ,donieść na nie do NFz wtedy zostanie 1 czy 2 placówki w mieście a się okaże ,że do lekarza POZ musicie zapisać się z pół rocznym wyprzedzeniem ... kolejny raz napiszę to NFZ nas oskubuje .....Ty nie chorujesz np od roku ale syn twojej siostry jest 2 razy w tygodniu u pediatry -w skali miesiąca jest to 8 razy a NFz płaci za niego 8 zł na miesiąc za 8 wizyt lekarskich !!!!!!!!! Ludzie ja się nie dziwie lekarzom ,ze uciekają do prywatnych klinik i bardzo dobrze !!! a do NFZ trzeba mieć pretensje bo to oni nie znają dzisiejszych realiów ,gdzie mnóstwo osób choruje i lekarze są przeciążeni

      • 0 0

  • Jak dziecko ma 42 stopnie to się wzywa pogotowie, lub prosto się tam jedzie lub do szpitala na SOR... (12)

    ...a nie dzwoni po przychodniach żeby się zarejestrować, jak to nie przyniosło skutku to "ubiera prawie nieprzytomne dziecko i zanosi do przychodni" by się zarejestrować tam od ręki. Gdzie ci ludzie mają mózg? I do tego się jeszcze rozmnażają...

    • 144 38

    • Prawda.

      • 25 3

    • (3)

      To jest po prostu niebywałe że niektórzy ludzie potrafią wezwać pogotowie do sr*czki a inni z dzieciakiem gorączkujacym do 42 się próbują do rodzinnego umawiać. Co wam rodiznny pomoże poza wypisaniem skierowania do szpitala skoro leki przeciwgorączkowe bez recepty nie pomogły?!

      • 44 0

      • No nie do końca (1)

        Tak i usłyszysz że nie ma takiej opcji i ew. sam możesz przyjechać z dzieckiem do szpitala wiem przerobiłem (Gdańsk)

        • 17 3

        • A do rodzinnego to czym pojedziesz, teleportujesz się?

          • 12 4

      • Akurat o przeciwgorączkowych nic nie było napisane, więc nie zdziwiłbym się, gdyby matka nawet o tym nie pomyślała. To modne ostatnimi czasy, żeby dziecku z gorączką nie podać nawet najprostszych leków.

        • 8 0

    • ojj... nie czujesz

      dziecko+gorączka prawie 42 stopnie+źli lekarze => lepszy wydźwięk

      a pewnie było jak z radiem erewań:
      nie dziecko, a 42-letni mąż
      nie gorączka, a ból brzucha
      nie źli lekarze, a leń w d...

      • 26 9

    • (1)

      Byles na sorze kiedys? Powiedz ci zebys czekal, bo to nie jest stan zagrazajacy zyciu.

      • 18 6

      • Ja pracowałam na SOR i nigdy w życiu nie widziałam aby wysoko gorączkujące dziecko ktoś odesłał jako stan nie zagrażający życiu. Chyba przedawkowałeś TVN.

        • 34 3

    • Przychodnia Świętokrzyska

      Do pediatry w tej przychodni najlepiej chodzić bez dziecka, badanie wygląda tak,że dziecko jest niepotrzebne.

      • 13 1

    • POGOTOWIE DO GORĄCZKI? (1)

      Jesteście normalni? Pogotowie jest do rzeczy typu wypadek, zawał, udar, a nie gorączka. Te pogotowie ma wracać na sygnale z tą gorączką?

      Znaleźli sobie darmową taksówkę, a ludzie umierają na ulicy.

      Jak się ma dziecko to rodzic powinien wiedzieć, gdzie jest jego podstawowa przychodnia, nocna i szpital i SAM się tam udać, a nie dzwonić po pogotowie.

      • 4 9

      • chyba nie wiesz głupku co to znaczy gorączka 42 stopni u dziecka

        • 12 1

    • Aby napewno?

      Pogotowie nie przyjedzie w dzień i odeśle do lekarza rodzinnego.

      • 0 0

  • (3)

    Proponuję zmienić lekarza. Nigdy nie miałam problemu żeby z chorym dzieckiem dostać się. Lekarz nigdy mi nie odmówił pomimo że miał komplet. Poza tym jak dziecko ma 42 stopnie gorączki to raczej od razu do szpitala się jedzie, a nie po przychodniach ciągnie dzieciaka!!!

    • 87 8

    • 42 stopnie?!!? obniżasz do przynajmniej 40-41..i zapiep...do szpitala (2)

      Ludzie co wy wypisujecie...po pierwsze zmieńcie przychodnię... nie wierzę, że lekarz kazał czekać na korytarzu dziecku z taką temperaturą!! co za rodzic pozwala na to!! kochani nie traktujcie lekarzy jak swietej krowy. jeżeli zle się czujesz, to niech na piśmie ci podpisze ze nie przyjmie ciebie albo dziecka. Poza tym jedziesz na SOR .... i tyle. 42 st. to zagrożenie życia!!

      • 24 0

      • Jechanie z wysoko gorączkującym dzieckiem do lekarza rodzinnego to jest bezmózgowie ze strony rodziców. Możliwe że dziecko ma sepsę i każda minuta się liczy i co lekarz ma zrobić - wywalić z gabinetu tego pacjenta któym akurat się zajmuje? Chcielibyście być stawiani w takiej sytuacji?

        • 19 0

      • Ja z chorym dzieckiem 3dni po szpitalach i lekarzach jeździłam. Dziecko miało angine ropna z wrzodami na podniebieniu.odsylali nas od lekarza do lekarza, leczyli nasivinem i kazali zbijac gorączkę. Na trzeci dzień gorączki już nie dało się zbić. Pojechaliśmy na zaspe na SOR dali antybiotyk odeslali do domu.Po godzinie dziecko dostało prawie 42 stopnie gorączki pojechaliśmy na Polanki tam nie chcieli nas przyjąć ale z racji tego że to już druga nasza wizyta tego samego dnia w szpitalu nie mogli nam odmówić. Dopiero jak zobaczyli wyniki badań to potraktowali mnie poważnie

        • 7 1

  • (3)

    W przychodni na Przeróbce normą jest, że chory rejestrowany jest w najlepszym przypadku na dzień jutrzejszy, przeważnie na pojutrze, po czym recepcjonistka wysyła chorego: "niech pan(-i) zapyta lekarza, może przyjmie dzisiaj - i lekarz często się zgadza. Problem jest w idiotycznym limicie. Niektórzy chorzy się nie zgłaszają, bo zarejestrowani przedwczoraj zdążyli się jakoś podleczyć (albo umarli).

    • 87 0

    • Serio ktoś umarł bo nie zgłosił się do lekarza pierwszego kontaktu? A SORy i nocna opieka 24h/dobę jest czynna... To chyba jakaś selekcja naturalna w takim razie.

      • 9 10

    • Potwierdzam. W tej przychodni trzeba planować zachorowanie na kilka dni wcześniej, a najlepiej jak emeryci rejestrować się z góry co 3 dni do lekarza.

      • 2 0

    • rejestracja

      w przychodni w Rybniku ul. Orzepowicka nie ma możliwości rejestracji pacjenta w wybranym przez niego terminu,ustalenia daty wizyty na konkretny dzień(tak się dzieje w innych przychodniach) w tej placówce sprawa jest nie do przeskoczenia,o rejestracji decydują niemiłe rejestratorki czy to jest zgodne z prawem.Proszę o odpowiedź. pozdrawiam

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Z psychodietetyczką przy herbacie

spotkanie

IV Gdańskie Dni Zdrowia

spotkanie, konferencja

III Konferencja. Autyzm. Od diagnozy do samodzielności

konferencja

Najczęściej czytane