• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Coraz mniej pielęgniarek. "Sytuacja jest dramatyczna"

Dominika Majewska
12 maja 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Na Pomorzu jest coraz mniej pielęgniarek - alarmują przedstawicielki profesji. Na Pomorzu jest coraz mniej pielęgniarek - alarmują przedstawicielki profesji.

12 maja przypada Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek. Przedstawicielki tego zawodu jednak wielu powodów do świętowania nie widzą. - Jest nas coraz mniej, jesteśmy coraz starsze i bardziej schorowane, a młodzi zaraz po ukończeniu studiów pakują walizki i wyjeżdżają za granicę. Na Pomorzu mamy prawdziwą czarną dziurę i zaczyna brakować rąk do pracy. Na razie jest dramat, później będzie katastrofa - alarmuje Anna Czarnecka, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku.



Czy uważasz, że w szpitalach jest za mało pielęgniarek?

Braki kadrowe wśród pielęgniarek odczuwalne są w całym kraju, problem szczególnie daje o sobie znać na Pomorzu. Z szacunków Centralnego Rejestru Pielęgniarek i Położnych prowadzonego przez Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych (NIPiP) wynika, że województwo pomorskie dysponuje najmniejszą w kraju liczbą pielęgniarek przypadających na 100 tys. mieszkańców.

Statystyczna pielęgniarka ma 50 lat

Problem stanowi jednak nie tylko topniejąca liczba pielęgniarek na Pomorzu. Obawy budzi też struktura wiekowa tej grupy zawodowej.

- Proszę sobie wyobrazić, że dzisiaj pielęgniarki z 19-letnim stażem uchodzą w środowisku za osoby młode. Zazwyczaj w zawodzie pracują jednak pielęgniarki ze znacznie większą wysługą lat: 30 czy 40-letnim stażem. Niedawno byłam w Kościerzynie i jako ewenement był postrzegany tam fakt, że w jednym ze szpitali pojawiła się ostatnio jedna, dosłownie jedna, naprawdę młoda pielęgniarka, świeżo po ukończeniu szkoły. Jej pojawienie się zostało przyjęte gromkimi brawami. Jako jedna z nielicznych absolwentek pielęgniarstwa postanowiła zostać w kraju i opiekować się polskim pacjentem - opowiada Anna Czarnecka, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku.
Przejdą na emeryturę?

Raport NIPiP nie pozostawia wątpliwości - najwięcej zarejestrowanych pielęgniarek znajduje się obecnie w przedziale wiekowym 40-60. Na Pomorzu już połowa pracujących pielęgniarek jest powyżej 50. roku życia. Część z nich jeszcze w tym roku przejdzie na emeryturę.

- W tym roku spodziewamy się lawinowego nabycia przez pielęgniarki uprawnień emerytalnych na nowych i starych zasadach. Gdyby wszystkie pielęgniarki z uprawnieniami emerytalnymi przestały pracować, system służby zdrowia załamałby się z dnia na dzień - podkreśla przewodnicząca OIPiP w Gdańsku.
Wysoka średnia wieku rodzi też szereg innych problemów. Starsze pielęgniarki nie są w stanie fizycznie podołać wyzwaniom, jakie wiążą się z pracą na niektórych oddziałach, np. ratunkowych, klinicznych czy w opiece paliatywnej.

- Praca na takim szpitalnym oddziale wiążę się ze wzmożonym wysiłkiem i nieustanną gotowością do podejmowania interwencji. Np. w opiece paliatywnej ok. 80 proc. pacjentów wymaga opieki polegającej na nieustannym wyręczaniu. To ciężka fizyczna praca. Pokłosiem takiej wieloletniej, trudnej - również w sensie fizycznym - pracy, są liczne schorzenia. Chodzi tu m.in. o problemy z kręgosłupem, układem kostnym i mięśniowym - wylicza Elżbieta Skowrońska, naczelna pielęgniarka w Hospicjum im. Ks. E. Dutkiewicza SAC w Gdańsku i wojewódzka konsultant w dziedzinie pielęgniarstwa opieki paliatywnej.
Już połowa pomorskich pielęgniarek ma ponad 50 lat. Już połowa pomorskich pielęgniarek ma ponad 50 lat.
Młode pielęgniarki wybierają życie na emigracji

Jak zauważa dr hab. Aleksandra Gaworska-Krzemińska, kierownik Katedry Pielęgniarstwa Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego oraz wojewódzka konsultant ds. pielęgniarstwa, paradoksalnie kandydatek na pielęgniarki nie brakuje, a kierunek kształcący przyszłe pielęgniarki cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Co roku o jedno miejsce na kierunku ubiega się średnio 5 osób. Przez ostatnie 3 lata mury gdańskiej uczelni medycznej opuściło 338 absolwentów pielęgniarstwa.

- Nie chodzi o to, że osoby młode nie chcą kształcić się w tym zawodzie. Kłopot w tym, że zaraz po ukończeniu studiów pielęgniarki wybierają życie za granicą. Nie potrafimy zapewnić im odpowiednich warunków pracy i nie mam tu na myśli wyłącznie kwestii związanych z wynagrodzeniem. Od wielu lat nie ma pomysłu na to, jak skutecznie zatrzymać pielęgniarki w kraju. Wyjeżdżają więc albo zmieniają zawód i zostają kosmetyczkami, dietetyczkami - podkreśla dr hab. Gaworska-Krzemińska.
- Młode pielęgniarki wyjeżdżają, bo kraje takie jak Dania, Szwecja czy Norwegia oferują im pracę w większym komforcie i z wyższym wynagrodzeniem. Wcale im się nie dziwię, że szukają swojej szansy poza granicami kraju. Pielęgniarki mają dzisiaj wyższe wykształcenie, znają języki i chcą wykorzystać swój potencjał. Pytanie tylko, kto zajmie się polskimi pacjentami - zastanawia się szefowa pielęgniarek w gdańskim hospicjum.
Jak "uzdrowić" sytuację?

Środowisko pielęgniarskie od dawna próbuje uzdrowić sytuację i dać impuls do zmian systemowych w służbie zdrowia. Zdaniem większości przedstawicielek zawodu, poprawę mogłoby przynieść m.in. wprowadzenie obligatoryjnych norm zatrudnienia pielęgniarek, bezpiecznych dla personelu medycznego i samych pacjentów.

Pielęgniarki od lat walczą też o wyższe wynagrodzenie. Obecnie ich zarobki wynoszą średnio 3 tys. zł - pensje różnią się w zależności od stażu pracy i specjalizacji. Podniesienie wynagrodzenia mogłoby położyć kres konieczności łączenia etatów, co jest powszechną praktyką wśród pielęgniarek.

W środowisku coraz częściej słyszy się również o potrzebie zezwolenia pielęgniarkom na wykonywanie czynności zgodnych z ich kompetencjami, nabytymi podczas studiów i licznych kursów.

- Pielęgniarki są ciągle postrzegane jako "pomocnice" lekarza. To przedwojenne podejście, które nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. To rodzi frustrację wśród absolwentek pielęgniarstwa. Zdobywają wiedzę, robią dodatkowe specjalizacje i kursy i... nie mogą tego wykorzystać w praktyce. To bardzo istotne, tym bardziej, że przeprowadzone badania pokazują, że dla pielęgniarek ważniejsze niż wynagrodzenie są warunki pracy. Poprawa tego aspektu mogłaby zachęcić młode osoby do pozostania w kraju - mówi kierowniczka Katedry Pielęgniarstwa GUMed.
Dominika Majewska

Miejsca

Opinie (249) ponad 10 zablokowanych

  • Jest jak w kazdej pracy. Pracodawca nie chce placic to nie ma pracownikow.

    • 13 1

  • NIby pieniądze szczęścia nie dają ale....

    Coraz mniej pielęgniarek, coraz mniej chętnych do Policji, coraz mniej młodzieży na ulicach.... Ale za to samoloty tanich lini lotniczych lecące na wyspy albo do skandynawii pełne młodych potencjalnych pielęgniarek i policjantów jak myślicie dlaczego? ;)

    • 14 0

  • po to właśnie jest unia (1)

    zasada działania, doprowadzić kraj do ruiny, ludzie wykształceni są przejęci przez bogatych niemców,francuzów,anglików,itp. przecież trwa w najlepsze depopulacja naszego kraju, wojny i oprysków nie trzeba. nawet nam ukraińców zawineli spod nosa znosząc wizy. tylko ślepy tego nie widzi, a za 10 lat emerytur nie bedzie, bo niby kur... skąd.?

    • 7 6

    • Nie rozumiem tych minusów pod twoim komentarzem naprawdę nie rozumiem napisałeś prawdę i dostałeś minusy a jak mówię,że w trójmieście ludzie są zidiociali od jodu to się ze mnie śmieją ;).

      • 5 2

  • Dominika

    Artykuł jest zapełniony odpowiedziami dlaczego młodzi wyjeżdżają bo nie mają zamiaru robić za tragarzy dla 50 letnich pielęgniarek które się już "narobiły" i potrzebują młodych do wyręczania się

    • 8 16

  • (1)

    A " dobra zmiana" ma gdzieś pielęgniarki! Pokazali to w 2005-2007 r. ( białe miasteczko),pokazują teraz. Dla pisowskich oszołomów najważniejsza jest szopka zwana miesięcznicą.

    • 16 4

    • 2005 rok to prehistoria, której nikt już nie pamięta. Napisz lepiej co się działo w ostatnich latach 2007-2015.

      • 0 0

  • (1)

    Z pielęgniarkami jest tragedia ! Lekarze też już się starzeją a młodzi nadal wyjeżdżają za granicę. Wszyscy uczą się języków obcych... Budują się nowe większe lotniska żeby szybciej wylatywać z biednej Polski.

    • 3 0

    • Smutne

      Ostatnio nowa trasa to linie Emirates 0 15.00 z lotniska Chopina Wyjezdzają całe polskie rodziny wykształconych informatyków , lekarzy, pielęgniarek . Niestety duze zarobki przyciagaja mądrych ludzi z całego swiata. U nas zostanie nicośc i miesięcznice. Byłam na wycieczce i korzystałam ze szpitala w Dubaju przyjmował mnie polski lekarz. Jaki ten świat mały.

      • 3 0

  • no i co - dobra zmiana PIS nie dotarła? (2)

    co na to naczelna pielegniarka PIS - neijaka szczypińska?

    była tak blisko prezesika i nic nie zrobiła dla swoich kolezanek???

    • 12 3

    • (1)

      Nie wszystko da się naprawić w 2 lata co PO+PSL psuła przez 8 lat...
      Zazwyczaj szybciej się psuje niż naprawia.
      Auto możesz rozbić w minutę - naprawiać miesiącami.
      Pomyśl ile lat trzeba naprawiać kraj który był dewastowany przez 8 lat!

      • 2 3

      • ha, ha, ha

        tobie nie jest potrzebna pielęgniarka tylko lekarz - psychiatra!

        • 3 1

  • studia pilegniarskie w Szwecji , Norwegii trwaja 3 lata, w Polsce 5 lat, do

    tego pielegniarka w Szwecji,Norwegii ma wieksze uparwnienia od pielegniarki w Polsce. tam chory dzwoni do osrodka zdrowia i to pielegniarka udziela mu pomocy, decyduje czy skierowac do lekarza. zarobki ti okolo 30 000 koron, w Polsce 3000 zl. roznica kolosalna. do tego czas pracy maxiumum 10 godzin / z przewra po 5 godzinach pracy/ bo tak mowia przepisy UE

    • 8 0

  • nikt takich czepkow sprzed 2 wojny swiatowej nie nosi (2)

    w krajach skandyanwskich, do tego ubiory sa koszmarne. czas zmienic ubior i ten czepek co lada moment zwlai sie z glowy i wpadnie do kalu, krwi pacjenta.

    • 3 6

    • Oczywiście ze nie nosi ...to symbol.

      • 5 0

    • Potop szwedzki był dawno temu, a poza tym Skandynawia nigdy nie była u nas nośnikiem wzorców

      więc daruj sobie te uwagi.

      • 2 0

  • jest jeszcze ejdna duza roznica miedzy studiami pielegniarstwa w Szwecji,m Norwegii a Polsce to taka (2)

    ze tam sporo mezczyzn decyduje sie an studia pielegniarskie, w polsce to jak znajdzie sie ejden chlop to juz jest duzo.

    • 1 0

    • W Norwegii nikomu prawie nie chce się uczyć, brakuje tam lekarzy norweskich, pielęgniarek też (1)

      większość to imigranci

      • 1 0

      • w Szwecji mlodzi mam na mysli rodowici Szwedzi, szwedki wrecz garna sie do nauki

        na pielegniarki, pielegniarzy. jest tak sporo chetnych ze nie wszyscy sie dostaja. spora konkurencja.

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty, spotkanie

TRE ćwiczenia uwalniające stres, napięcia i traumę z dr Markiem Kulikowskim

100 zł
warsztaty, trening

Najczęściej czytane